Dzień dobry!

Kolejny raz pozwalam sobie skorzystać z Pana ogromnej wiedzy i doświadczenia w dziedzinie audio. Mój system obecnie to:

Wzmacniacz Linear Audio Research IA-120
Odtwarzacz SACD Marantz 7001 KI
Kolumny Harpia Acoustics Amstaff Mini
Kable zasiadające firmy Supra.
Kable głośnikowe i interkonekt - Luna Gris.
Kondycjoner sieciowy NuPrime Pure AC4.

Ostatnio dźwięk z dobywający się z kolumn zaczął mnie drażnić. I nie jest to kwestia tylko zbyt wysokich tonów - ogólne wrażenie. Męczące. Dźwięk przylepiony do głośników. Postanowiłem rozejrzeć się za kolumnami - taka pierwsza myśl. Miałem jednak możliwość posłuchania muzyki na posiadanych kolumnach, ze starym wzmacniaczem firmy Telefunken - pewnie z lat 70. Jakież było moje zdumienie, gdy usłyszałem wydobywające się dźwięki. Ogromna różnica na plus. Byłem zdumiony. Po prostu dobry, miły dźwięk, scena, wszystko się otworzyło, takie przyjemne. Wysnułem z tego wniosek, że słabe ogniwo to wzmacniacz.

Pozwolę sobie zadać zatem pytanie - czy pójście w stronę lampy (żeby było przyjemniej) byłoby tu dobrym rozwiązaniem? W moim budżecie mieści się podstawowy wzmacniacz firmy Leben. I tu kolejne pytanie są dwie wersje: CS300F i CS300XS. I bądź tu mądry. Czy te wzmacniacze napędzą te kolumny? Który lepszy jeśli w ogóle iść w tę stronę? Czy to dobry kierunek?

Z góry dziękuję,
Michał

Witam panie Michale!

Pierwszy krok wykonał pan sam, więc wiadomo w którym kierunku iść, aby uzyskał pan to, czego szuka.
Jeśli ma być głębiej i przyjemniej, to lampa jak najbardziej, ale najpierw zachęciłbym pana do posłuchania wzmacniacza Spec RSA-777EX, o którym ostatnio często piszę czytelnikom. To tranzystor, ale grający jak lampa. I warto nieco dopłacić.

Jeśli nie, to Leben CS-300XS będzie bliżej tego na czym panu zależy. A tak w ogóle, to moja opinia, posłuchałbym też Fezz Audio Silver Luna z dobrymi lampami i dobrym kablem zasilającym. Nie tak drogi, a naprawdę doskonały. I w tej trójce bym się poruszał.

Pozdrawiam,
Wojtek Pacuła