SYSTEM - NA DŁUGO… Witam! Dawno już nie pisałem z prośbą o poradę. Wcześniejsza korespondencja, artykuły w HF jak i baaaardzo dużo sprzętu testowanego w domu, pozwoliły mi dojść do wniosków, które... doprowadziły do zdecydowanych zmian systemu, również zmniejszenia jego ceny do około 1/6 poprzedniego. Zanim zwrócę się z konkretnym pytaniem, kilka informacji: 1. Do słuchania «w tle» używam systemu Sonos (zainstalowany w całym domu), funkcjonuje 100%. 2. Dedykowanego systemu stereo używam głównie sam, do rzeczywistego «słuchania» muzyki. Czasami również «w tle», szczególnie wieczorem, ale rzadko. 3. Szykuje się przebudowa domu, zestaw będzie stal w nowym miejscu, kolumny w odległości około 3 m od siebie i około 3 - 4 m od pozycji słuchacza. 4. Aktualny zestaw: - wzmacniacz LEAK Stereo 130 - kolumny Wharfedale Linton 85 - riaa Tisbury Audio Domino - gramofony Reloop Turn 5/ Denon DL-110 via Domino i Sony Ps-22/ SonyXL-45A via phono w Leak - kable głośnikowe Tellurium Q Black II - kabel gramofon - riaa Cardas Neutral Referance - interkonekt Tellurium Q Blue - DVD Pioneer jako naped, kabel optyczny Audioquest Forest - słuchawki - Shure 940 Wszystko brzmi raczej poprawnie, akceptowalnie, wybaczający dla gorszych realizacji, ale... 5. Próbowałem wielu sprzętów dostępnych na rynku, w wielu klasach cenowych. Z dawnych rzeczy najlepsze wspomnienia (czytaj: gościł u mnie najdłużej - około 2 lat) był zestaw: - wzmacniacz Audio Analogue Puccini Anniversary - RIAA Audio Analogue AA Phono - DAC Hegel HD10 - gramofon Sony PS-22/ Denon DL-110 - kolumny Focal Electra 1007Be - kable Van Den Hul - Magnum Hybrid (głośniki), The Name interkonekt. System ten był perfekcyjny do cichego słuchania. Brakowało mi jednak niskiego basu w niektórych utworach, a gorzej zrealizowane nagrania «krzyczały» przy zwiększeniu głośności. Np. Marillion, chce się podkręcić, a tu sieczka. 6. Słucham głównie winyli, od czasu do czasu CD i Tidal (głównie to czego nie mam na LP). Muzyka: głównie jazz, potem progrock, i na koniec wszystko lat 70/80, również polskie. Porada? Jak większość osób, które zwracają się o poradę, chciałbym zapomnieć o sprzęcie i delektować się muzyką. Plan jest taki, że zestaw nadal będzie służył głównie do moich osobistych (samotnych) odsłuchów przez głośniki, kiedy jestem sam, albo kiesy słucham wieczorem, jak rodzina zajmuje się innymi rzeczami. A przez słuchawki, jak mam ochotę, a innym to może przeszkadzać. Aktualne odczucia - fajna przestrzeń, ciepły, relaksujący dźwięk, super do cichego słuchania (ważne!). Czego brakuje? Gitary elektryczne (np. Dire Straits i Clapton) - tu brakuje im trochę charakteru. To samo dotyczy bluesa i np. Porcupine Tree. Wysokie tony - mogło by ich być trochę więcej, ale bez sybilantów. Średnica - więcej magii? Bas jest ok. Co do średnicy i wysokich tonów, to Focal Electra 1007Be były rewelacyjne (do pewnych poziomów głośności), Acoustic Energy AE500 brzmiały słodko, brakowało jednak masy. Wiem, że HiFi to kompromisy, ale liczę na «zloty środek». Co ewentualnie można zmienić (np. wzmacniacz, RIAA, głośniki), aby uzyskać trochę bardziej «klasowy» dźwięk w stosunku do obecnego? Mogę myśleć również o wymianie po kolei wszystkich elementów i po jakimś czasie uzyskać zestaw «na zawsze». Ważne jednak, żeby «po drodze» grało to ze sobą, tzn. ulepszanie w konkretnym kierunku, bazując na aktualnym charakterze zestawu. Co do ceny poszczególnych elementów to nie chce przesadzać, ale ewentualna wymiana po kolei, stwarza zawsze większe możliwości. Z góry dziękuję i pozdrawiam, Patryk P.S. Przepraszam za ewentualne błędy literowe, mieszkam w Norwegii, używam głównie języka norweskiego i dodatkowo mój Mac lubi przeprowadzać autokorektę... |
Większość pańskich postulatów to po prostu szukanie naturalnego dźwięki –i ja też tak mam :) Nie wiem, ile chce pan na taki system wydać, ale rozumiem, że nie należy przesadzać… Z drugiej strony – system na długo musi kosztować, co zrobić. Jeślibym kupował coś na zawsze i nie bał się jednak trochę wydać, to kupiłbym Lebena CS-600X i Harbethy M30.1. Ale pański Leak z Harbethami to też powinno być to, o co chodzi. Zamiast Harbethów posłuchałbym Spendorów z serii A lub D. Za mniejsze pieniądze można by pomyśleć o wzmacniaczu firmy Head Audio (Węgry) – ten sam „fun”, a inne koszty. Wydaje mi się jednak, że najsłabszym ogniwem może być gramofon Sony. To fajna konstrukcja, jednak taki Well Tempered Lab AMADEUS JR. (http://highfidelity.pl/@main-4137&lang=) odesłałby pana prosto do nieba. I właśnie z Denonem DL-110. A jeśli nie chce pan tyle wydawać, to dowolny model Regi. Można też uplastycznić dźwięk wymieniając kable na któryś z modeli Luna Cables. No i zawsze dobrym ruchem są platformy antywibracyjne itp. Będąc na pańskim miejscu zacząłbym od gramofonu, potem poszukałbym głośników, następnie kabli i na końcu pomyślał o wzmacniaczu. Ale równie dobrze można by zacząć od wzmacniacza – to dałoby momentalny skok jakości. Aaa, jeszcze cyfra – streamując wybrałbym do DAC-a jakiś transport plików, komputer to zwykle nie najlepszy pomysł. Mam nadzieję, że choć trochę pomogłem :) Pozdrowienia dla całej Norwegii! Pozdrawiam Wojtek Pacuła |
Serdecznie dziękuję za odpowiedz Panie Wojtku! Wygląda na to, ze trzeba będzie wyłożyć trochę gotówki :) Ale cóż, jak to z większością rzeczy - jakość kosztuje. Trochę pomyślę i poprzeglądam rynek używanych sprzętów, zobaczymy co będzie pierwsze - wzmacniacz czy głośniki. Co do gramofonu - Sony używam tylko do płyt gorszej jakości, żeby nie niszczyć Denona, podstawowym gramofonem jest Reloop Turn 5. Jeszce raz dziękuję, dam znać jak się coś zmieni :). Pozdrowienia, Patryk |
|
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity