pl | en

Witam!

Panie Wojtku, po prawie roku od naszej ostatniej rozmowy postanowiłem podzielić się zmianami, jakie zaszły w moim systemie. Dzisiaj jestem już usatysfakcjonowanym posiadaczem kolumn Spendor D7. Nabyłem także rozbudowany do moich potrzeb stolik antywibracyjny Rogoz Audio 4QB2. Pozbyłem się kondycjonera, gdyż przy nowych kolumnach ograniczał znacznie dynamikę zestawu. Zastąpiłem go solidną listwą z filtrowaniem pasywnym i aktywnym (DIY).

Na razie nie planuję wymiany odtwarzacza i wzmacniacza. Chciałbym osiągnąć jak najlepszy dźwięk na tym sprzęcie jaki posiadam obecnie. Najprostszy interkonekt Harmonixa, jaki jeszcze mam na stanie, niestety ale nie kontroluje dolnego zakresu, szczególnie w muzyce refleksyjnej, zresztą basu jest w wielu momentach za dużo, brakuje wybrzmień, powietrza. Zastanawiałem się, czy to nie wina moich 15 m2, ale ostatnio miałem okazję posłuchać Nordosta Solar Wind. Wyceniony co prawda niżej od Harmonixa, ale ku mojemu zdziwieniu wniósł do muzyki świeży powiew. Pojawiły się oczekiwane przeze mnie niuanse, a bas bardziej się wyrównał.

Muzyka nie straciła przy tym na swej muzykalności w przeciwieństwie do próby z Audioquestem King Cobra, czy nawet z Van Den Hull the first mk2. Aczkolwiek dźwięk z tym ostatnim ze względu na jego czystość bardziej podobał się moim córkom. Dla mnie jednak wydawał się zbyt metaliczny (co ciekawe u kolegi w jego systemie takiego odczucia nie było). A chciałbym dodać, że opis ten cały czas wiąże się ze starszą wersją głośnikowego Moonlight, polskiej firmy Equlibrium oraz kabli zasilających Furutech fp-314ag i Wirewood Stratus 5, do których używania powróciłem.

Rok temu polecił mi Pan okablowanie Oyaide, nawet do droższego zestawu Ayona, który zamierzam w przyszłości nabyć. Nie znam tej marki osobiście, jednak z testów i prywatnych opinii wynika, iż na większą uwagę zasługują kable zasilające tej firmy, niż interkonekty czy głośnikowe, które jeśli oceniane są bardzo dobrze, to w średnim zakresie, ale nie w ramach przedsionka high-endu, nie mówiąc już o samym high-endzie.

Panie Wojtku, czy to możliwe, że jako komplet są wyjątkowym zestawem? Wiem, że dużo zależy od dopasowania okablowania do systemu i że ocena jego wpływu na dźwięk jest też względna, gdyż dochodzą do tego jeszcze osobiste preferencje audiofilów. Mimo to waham się z nabyciem np.  interkonektu Oyaide Tunami Terzo RR2. Nie mogę też obecnie nabyć na raz całego kompletu. Zastanawiam się, co w pierwszej kolejności najbardziej wpłynie na dźwięk. Doświadczenie uczy mnie, że powinien być to interkonekt, ale jaki? Poza Oyaide myślałem o Albedo GEO, albo jakiś większy model Nordosta. Korcą mnie też wyższe modele Harmonixa z drugiej  ręki, ale doświadczenie z podstawowym tej firmy trochę mnie od tego odstrasza, żeby nie było "buły". Ze względu na równowagę tonalną pomyślałem też o nabyciu Equilibrium Turbine, a w przyszłości ewentualnie zmianę na inne kable.

Panie Wojtku, czy może Pan rozwinąć podjętą przez Pana rok temu sugestie? Co się bardziej opłaca? Dlaczego np. tańszy Oyaide Tunami v2 sprawdziłby się w moim systemie lepiej od takiego Albedo GEO lub Monolith, Harmonixa HS-101 Improved-s, czy GP? Czy to jest kwestia jedynie takiego przypadku jak moje  spotkanie z Nordostem Solar Wind? Poza tym Oyaide ma w swojej propozycji obecnie dwa modele kabli zasilających Tunami GPX i GPX-re. Które z tych modeli Pan poleca do mojego systemu, biorąc pod uwagę CD i wzmacniacz? Generalnie zależy mi na większej precyzji, szczegółowości, trójwymiarowości, kontroli dolnego zakresu, ale bez utraty muzykalności, soczystości czy perlistości dźwięku. Masy i potęgi nie brakuje.

Pozdrawiam,
Tomasz
Panie Tomaszu!

Najważniejsze to nie szkodzić. Dlatego, jeśli u pana sprawdziły się Nordosty, to chyba nie ma co bić piany i kupić komplet z jednej serii tych kabli. Oyaide w systemie grają znakomicie, ale nie poradzę panu w ciemno pojedynczych kabli do systemu, w którym jest tak dużo różnych modeli i firm, trzeba by posłuchać właśnie systemu. Dlatego – proszę wypożyczyć Nordosty, ale wszystko, co się da i jeśli się powiedzie, to kupować je po kolei. Ważne, żeby trzymać się jednej marki i jednej serii i dopiero ew. na tej podstawie dobierać kable innych firm.

Pozdrawiam
Wojtek Pacuła