No. 125 wrzesień 2014
- CASTLE KNIGHT 5 - JAKI WZMACNIACZ?
- CO DALEJ?
- JAKI WYBRAĆ WZMACNIACZ?
- KABLE DO CLONES AUDIO 25I!!!
- KONDYCJONER – PRZYDŹWIĘK
- NAPRAWA ZWOREK CZY BI-WIRE?
- OKABLOWANIE DO KOLUMN DAVONE
- PORADA - DYLEMATY TETRYKA II
- RECENZJA ALEX BAND – SŁOWO OD REŻYSERA DŹWIĘKU
- WZMACNIACZ, DAC, ZASILACZ - WIELKA PROŚBA
- PROŚBA O RADĘ - MUZYKA METALOWA NIECHCIANE DZIECKO HI-ENDU
Witam! Dziękuję bardzo za odpowiedź i również przepraszam za opóźnienie w mojej odpowiedzi :) Musiałem zebrać troszkę myśli, by napisać to co poniżej :) i w żadnym razie proszę mnie traktować tego, jako laicką próbę obalenia Pańskiego zdania i doświadczenia, bo to akurat bardzo sobie cenię. To raczej wymiana poglądów laik-expert :) Jednakże muszę przyznać, że niejako spodziewałem się typów z Pańskiej strony właśnie w postaci Naima i JBL-a, uważnie czytam HF i podobne/tożsame typy pojawiały się przy okazji zapytań innych czytelników zainteresowanych słuchaniem co ostrzejszych odmian muzyki w swoim audio :) zresztą Pańskie typy (te i wszystkie inne) są masowo kopiowane przez pseudo-znawców na wszelkiego rodzaju portalach audio, a co gorsze uważane za własne i poparte własnym doświadczeniem, to smutne i żenujące - przepraszam za ten off-top :) Do rzeczy... W kwestii wyboru wzmacniacza rzeczywiście skłaniałbym się w kierunku Hegla z uwagi na jego wszech-podkreślane możliwości w zakresie basu - i jak sam Pan to opisał w recenzji Hegel H70 "mięsistość jednak kosztem detaliczności" oraz nie-krzykliwą górę - czyli to czego chcemy i co mam nadzieję idąc w górę oferty Hegla - tylko ulega poprawie. Znowu w Naimie przeraża mnie to, ze on idzie swoją własną droga i albo się go kocha, albo nie, zdaje się być mniej transparentny i bardziej "własny" niż Hegel - tyle wynika z recenzji i tak to zrozumiałem - jeśli się mylę proszę o sprostowanie błędu. Natomiast w kwestii kolumn ... Moje własne Mission MX-5 (mimo, że to całkowicie inna półka cenowa i jakościowa niż JBL) wg producenta schodzą do 40 Hz, według testów w okolice 35 Hz i jak na ten poziom cenowy "podobno" na basie radzą sobie nadzwyczaj dobrze, chociaż niewiele miałem okazji porównać z innymi markami. JBL to również 40 Hz, chociaż z uwagi na wielkość głośnika basowego zapewne potrafią najpewniej zejść niżej - niestety testów jak na lekarstwo i niewiele udało mi się ustalić - moje jakieś źródła jest Pan w stanie podesłać :) Skąd moja obawa o bas w JBL? Oprócz muzyki sam gram na gitarze zwanej ERG - extended range guitar (w załącznika fotka mojego wiosła) gdzie najniższa struna daje dźwięk F1 - 43,61 Hz a to tylko gitara. W "mojej muzyce" standardowo najniższa struna w gitarze to E1 – 41,20 Hz, a gitara basowa schodzi do nawet do Gb0 - 23 Hz - ale to już wyjątek, większość to okolice B0 - 30,87 Hz. Z uwagi na to, nie mam przekonania, że JBL sobie poradzi. Słuchając muzyki na audio mojego kolegi - fana audio ze słuchawek i Senków HD650 - słyszę, to czego w domu nie słyszę, jeśli można tak powiedzieć :) Dodatkowo obawiam się, ze tak duży głośnik nie będzie dość "szybki" i dźwięk może i odtworzy w pełni, ale w muzyce której słucham może nie dać rady. Z drugiej strony mały głośnik basowy nisko nigdy nie zejdzie, a dla gitar basowych o których pisałem używa się prawdziwych potworów jeśli chodzi o wielkość głośnika w calach, albo wpina bezpośrednio w cyfry, bo sobie nic nie radzi z tym dołem :) Oczywiście nie popadajmy w paranoje, tego dźwięku w okolicach 30 Hz jest niewiele, ale skoro mogę to mieć i wiem, że tam jest, to dlaczego nie :) Pochlebnie pisał Pan o polskich Dobermanach Harpii - może to jakiś kierunek, a może pójść całkowicie w wielkość i coś w stylu nieprodukowanego już B&W 801 z pojedynczym basowym potworem :) Tyle na dzisiaj, dziękuję za poświęcony czas i czytanie tego wszystkiego, ale jakoś krótko nie potrafię... Czekam z niecierpliwością i pozdrawiam Sebastian |
Witam!
Bardzo się cieszę, że zadał sobie pan trud i wcześniej spróbował samodzielnie uporządkować rzeczy, to ważne i cenne, dużo ludzi idzie na skróty i chce, żeby podać różnice między dwudziestoma produktami. Na to nie mam czasu i nie ma to sensu, bo znaczy, ze sami nie wiedzą, czego chcą. Nie wiem, czy rozwieję pańskie obawy, ale spróbuję. Naim rzeczywiście jest „wsobny” i osobny. Ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Dlatego proponuję, mimo wszystko, spróbować go posłuchać, przynajmniej po to, żeby wiedzieć, gdzie się jest. Potem dopiero można się wobec tego ustawić i zdecydować. Bez takiego odsłuchu nie ma mowy o świadomym wyborze. Można to zresztą zrobić z Heglem obok. To rzeczywiście mocny bas i nieagresywna góra. Ale H70 jest pod tym względem łagodniejszy niż H80, który gra bardziej zamaszyście. Może więc H70 by wystarczył? I wreszcie kolumny. Wszystko, co pan pisze to prawda, tyle, że w praktyce niepotwierdzana :) JBL-e to jedne z najszybszych kolumn na rynku, ze względu na zastosowany głośnik. Moje Harbethy maja jeszcze większy, a tak szybkich kolumn jest na rynku jak na lekarstwo. Ważne jest bowiem też to, jak jest taka membrana napędzana i obciążana. A JBL-e są robione pod tym właśnie kątem – skuteczności i szybkości. Zejście basu, teoretyczne, w odsłuchach ma się kompletnie nijak do „papieru”. JBL zagra wyraźnie niższym basem, bardziej nasyconym i lepiej różnicowanym nie dlatego, że w komorze bezechowej zejdzie niżej niż Mission – tak nie jest. W realnym świecie pokaże jednak coś nieprawdopodobnego, przez nasycenie, przez budowanie niskiego basu poprzez dobrze oddane overtony – to przecież znany fenomen, że o niskim basie decyduje w równej mierze on sam, jak i to, co powyżej. Po prostu proszę zmontować gdzieś w sklepie taki zestaw i samemu zadecydować. W Warszawie proszę pytać w Audiopukcie, w Katowicach w Audio Stylu, a w Krakowie w Chillout Studio albo Nautilusie, sklepy te powinny mieć ofertę wszystkich firm o których mówimy. Odsłuch nie musi być równoznaczny z zakupem, ale jestem pewien, że się przynajmniej w kilku punktach zgodzimy :) Proszę się powołać na mnie. Pozdrawiam Wojtek Pacuła PS Fajna gitara :) |
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity