Interkonekt + kabel głośnikowy Vipera Cables XANTHINA Cena: Xanthina Speaker – 280 euro/2 x 3 m Xanthina RCA – 187 euro/1 m Xanthina RCA – 227 euro/3 m Dystrybucja: Vipera Kontakt: Fruegade 13, st,tv 4200 Slagelse, Denmark e-mail: contact@vipera-cables.com Strona producenta: Vipera Tekst: Wojciech Pacuła Zdjęcia: Wojciech Pacuła |
John Irving, jeden z moich najulubieńszych pisarzy, w swoim pisarstwie ogromną wagę przykłada do pierwszego zdania powieści. Wspomina o tym za każdym razem, kiedy protagonistą jest pisarz, czyli często, ale najmocniej swoją filozofię pierwszego zdania wykłada w Jednorocznej wdowie (A Widow For One Year, tłum. M. Świerkocki, Warszawa 1998). Ale nie tylko – jak się w Zanim Cię znajdę (Until I Find You, tłum. M. Gawlik-Małkowska, Warszawa 2005) okazuje, równie ważne jest dla niego zdanie ostatnie. Przy czym w dobrze skonstruowanej opowieści są one „ruchome”, tj. równie dobrze pierwsze mogłoby być ostatnim i odwrotnie. Wszystko zależy od kontekstu. Test nie jest literaturą sensu stricto, jego głównym celem jest informacja, co zbliża go do dziennikarstwa gazetowego. Ponieważ jednak ma konkretną formę, a język w tego typu tekstach ma najczęściej walor literacki, stosowane są figury stylistyczne, retoryczne itp., jest częścią literatury w jej szerszym rozumieniu. Dlatego i w teście ważna jest jego warstwa stylistyczna. Nie jest więc kwestią przypadku (a przynajmniej nie powinno być), w jakim szyku idą zdania, jak słowa się ze sobą wiążą itp. Dlatego i tutaj ważne jest, jak się test zaczyna i kończy. W przypadku duńskich kabli Vipera Cables nabiera to dodatkowego znaczenia – najważniejsza jest bowiem cena tych kabli. A ta powinna się znaleźć zaraz na początku. Albo na końcu – w zależności od kontekstu. Korespondując z Kennethem Jensenem, właścicielem Vipera, zapomniałem, jak zwykle, spytać o ceny. Po teście, kiedy miałem w głowie gotowy obraz tych kabli, wysłałem więc stosowne zapytanie. Odpowiedź mnie zaniepokoiła, ponieważ wydawało się, że dostałem inne kable niż te, których ceny otrzymałem. Te dwa zbiory były rozłączne – ani kable nie pasowały do cen, ani ceny do kabli. Zapytałem więc o to, czy testowałem właściwe kable (tak, właściwe) i czy nie pomylił się o rząd wielkości, zapominając dopisać jedno zero (nie pomylił się i nie zapomniał). Nie chcę, żeby mnie państwo zrozumieli – jestem ostatnim, który traktuje cenę w szczególny sposób, cena jest dla mnie drugorzędna i służy mi jedynie umiejscowieniu produktu w konkretnym obrazie rynku, nie ma wpływu na opis dźwięku. Tym bardziej staram się unikać opisów, w których cena będzie grała kluczową rolę. Vipera Cables niemal tę regułę złamały. Ich cena jest bowiem zbyt niska, w stosunku do ich wykonania, pakowania i dźwięku. Czyżby wszyscy producenci kabli zarabiali na nich po 500% i więcej? Sprzedaż produktów audio przez internet jest dość ryzykownym zajęciem. A właściwie ich kupowanie… Jak by nie było, internet i audio w wydaniu high end nieczęsto idą w parze. Problemem podstawowym jest bowiem niemożność odsłuchu kupowanego urządzenia, kolumn, kabli, akcesoriów. Kupujemy i – amen. Mamy wprawdzie możliwość zwrotu, jak przy każdym zakupie, ale produkt musi być oryginalnie zapakowany i nieużywany, co wraca nas na początek rozważań. Dlatego właśnie polityka sprzedaży duńskiej firmy Vipera wydaje mi się tak interesująca. Nie jest to jedyna tego typu firma, ale na jej przykładzie ładnie widać to, o co mi chodzi. Kable Vipera dostępne są mianowicie zarówno bezpośrednio od producenta, jak i przez sieć dealerów (ale nie dystrybutorów, co oznacza zmniejszenie pośredników o jeden stopień). Najwyraźniej i on uważa, że produkt audio MUSI być przed zakupem odsłuchany, niezależnie, jaki jest kanał sprzedaży – sklep czy internet. Dlatego kupując jego kable mamy czas na ich odsłuchanie, porównanie i ewentualną decyzję. Można je jednak kupić też bezpośrednio u niego. Kenneth tak pisze o swojej polityce: Vipera Cables to młoda firma, powstała w lecie 2008 roku w Danii z inspiracji Kennetha Jensena. Początkowo miała bazować jedynie na Internecie – Kenneth pisał wówczas tak: „W Vipera staramy się zrobić coś nowego. Dzisiejszy poziom zabezpieczeń w zakupach internetowych daje pewne unikalne możliwości, np. pominiecie wszystkich pośredników i sprzedaż bezpośrednią do klienta.”. Jak widać z fragmentu umieszczonego w poprzednim akapicie, nieco swój plan zmodyfikował, ale i tak kable są znacznie tańsze niż gdyby miały klasyczną sieć dystrybucji. Ogranicza to ich promocję, ale najwyraźniej jest to wliczone w koszty. Firma oferuje dwie serie kabli, wśród których testowana Xanthina jest tą droższą. ODSŁUCHPłyty użyte do odsłuchu:
Japońskie wersje płyt dostępne na CD Japan. Kable Vipera promowane są w sposób, który można streścić następująco: „przystępne cenowo kable kasy high end” (por. „Mono & Stereo” TUTAJ). Każdy z elementów tego stwierdzenia można poddać analizie, jednak ich sens ma się zwierać właśnie w zderzeniu ‘ceny’ i ‘high endu’. |
Każdy rozumie high end inaczej, gdzie indziej stawia jego granice. Jednak jeśli powiem, że produkty tej klasy muszą oddawać naturalne barwy, dynamikę, nie modyfikować specjalnie pasma przenoszenia (chociaż na to kładzie się mniejszy nacisk), jeśli dostajemy emocje zawarte na płycie, a więc – możemy tak zakładać – obecne przy nagraniu, jeśli muzyka reprodukowana przy ich pośrednictwie porusza w nas jakąś głębszą strunę, to mamy do czynienia z high endem. I w takim przypadku kable Vipera spełniają większość tych założeń. Nie wszystkie, inne, bardzo drogie kable są znacznie lepsze, ale jednak dużo z nich spełniają. Duński interkonekt łączy w swoim brzmieniu kilka elementów. Z jednej strony dźwięk jest niezwykle intensywny i namacalny. Wykonawcy pokazywani są dość blisko słuchacza, kładąc przed nim gęsty, treściwy „dywan” wydarzeń. Tylne plany są podciągane, nie ma mowy o specjalnie głębokiej scenie – to bezpośrednia pochodna przybliżenia wydarzeń. Dostajemy za to mnóstwo emocji, nagromadzonych na dość niewielkiej głębokości. To właśnie dlatego każda płyta pulsuje podskórnym rytmem, ma drive, nie pozostawia nas obojętnymi.
Odsłuchy rozpocząłem od płyt Herba Ellisa Man Wih The Guitar oraz Cheta Bakera Peace, chcąc zlokalizować ogólny balans tonalny tych kabli. Ponieważ zainteresowała mnie owa intensywność, z zainteresowaniem posłuchałem zaraz potem klubowych miksów z kompaktowego maxi-singla Hole To Feed/Fragile Tension Depeche Mode, który miał potwierdzić lub obalić wcześniejsze spostrzeżenia. Bo trzeba wiedzieć, że testowany interkonekt nie ma super-wyrównanego balansu tonalnego. Nie piszę tego w charakterze zarzutu, bo akurat jest on dobrany tak, aby w wielu systemach zagrać idealnie, ale trzeba o tym wiedzieć. O średnim basie już pisałem. Także najwyższa góra jest nieco mocniejsza. Ale nie mocniejsza w skali bezwzględnej, a w stosunku do górnych partii środka, do okolic 1 kHz, które wydają się delikatnie z tyłu. Nie wiem, jak to zostało zrobione. Bo przecież dźwięk jest intensywny i namacalny, a osiąga się to najczęściej przez podkreślenie środka. Być może dały to solidna podstawa basowa i leciutko ocieplony niższy środek? Nie jestem pewien, ale jeśli miałbym za czymś głosować, to chyba za czymś takim. Na pierwszy rzut oka góra, najwyższy jej zakres, wydaje się jednak nieco mocniejszy. I tu słychać jednak, jak bardzo zmieniła się technologia produkcji kabli i jak inaczej ich nowe wersje brzmią. Vipera nie gra bowiem jasno. Jeśli miałbym się na coś zdecydować „albo-albo”, to powiedziałbym raczej, że brzmienie jest ciut przytłumione, jak głośnik średniotonowy w kolumnach z dużą ilością materiału wytłumiającego. Proszę tego nie odczytywać dosłownie, to przenośnia, ale chciałbym zwrócić uwagę na to, że nie ma mowy o rozjaśnieniu. Góra jest szlachetna, ma świetne wybrzmienie, posmak słodyczy. Czasem nie jest może tak rozdzielcza, jak zróżnicowana, jak w droższych kablach, ale ostatecznie dostajemy to, za co płacimy. Po podłączeniu do systemu kabla głośnikowego tej firmy dostałem wzmocnienie elementów, o których pisałem przy interkonekcie. Dźwięk był nasycony i mocny, dość blisko słuchacza. Wypełnił się nieco środek oraz lekko zmniejszył bas, dając tym samym lepszy balans tonalny niż wcześniej. Słychać było też, że głośnikówka nieco zmniejszyła wolumen dźwięku. To modyfikacje pokazujące, że choć obydwa kable są bardzo fajne, bardzo atrakcyjne, to jednak interkonekt jest – moim zdaniem – ciut lepszy. W systemie – a przecież oprócz połączenia między CD i przedwzmacniaczem interkonekt Vipera znalazł się także między przedwzmacniaczem i końcówką mocy – duńskie kable zachowują się z gracją, i mają maniery gentelmana. Chodzi mi przede wszystkim o pewien nobliwy „sznyt” nadawany dźwiękowi, przypominający dobre wychowanie. Ostateczny przekaz determinuje przede wszystkim kabel głośnikowy, nieco mniej dynamiczny niż interkonekt, ale we właściwy sposób dopełniający balans tonalny tego ostatniego. To delikatnie ocieplony dźwięk, ale nie przez wycofanie góry, a przez zaokrąglenie ataku i przez dodanie plastycznej niższej średnicy. Nikomu takie granie nie zaszkodzi, a może pomóc. To bardzo atrakcyjny dźwięk, łączący głębię z intymnością. Scena dźwiękowa jest w cieniu barwy i nasycenia, więc nie ma się co spodziewać głębokiej perspektywy. Jeśli jednak właśnie barwa stoi na pierwszym miejscu, wówczas zestaw Vipera spełni swoją rolę zawodowo. Kable można obejrzeć Pobierz test w PDF |
||||||||
g a l e r i a
|
System odniesienia
|
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity