pl | en

PRZETWORNIK CYFROWO-ANALOGOWY

Norma Audio Electronics
REVO DAC-2

Producent: OPAL ELECTRONICS
Cena (w czasie testu): 19 990 zł

Kontakt:
Di Ing. Enrico Rossi
Via Persico 26 | Frazione Bettenesco
26043 Persico Dosimo, Cremona ⸜ ITALY
info@normaudio.com


www.NORMAUDIO.com

» MADE IN ITALY

Do testu dostarczyła firma: AUDIO ATELIER


Test

Tekst: WOJCIECH PACUŁA
Zdjęcia: „High Fidelity”

No 250

16 lutego 2025

NORMA AUDIO ELECTRONICS to włoska firma założona w 1987 roku. Początkowo specjalizowała się we wzmacniaczach, a jej pierwszym produktem był wzmacniacz zintegrowany NS 123. W 1991 roku została kupiona przez Opal Electronics. Niemal siedem lat zajęły prace badawcze i rozwojowe, w wyniku których zaproponowano całkowicie nową serię urządzeń, z których wiele pozostaje w sprzedaży do dziś. Testujemy przetwornik REVO DAC-2 z autorskim układem konwersji D/A o nazwie A-DAC.

JEDNĄ Z RZECZY, KTÓRA WYDAWAŁA SIĘ przejściową modą, a która jednak pozostanie z nami przez dłuższy czas, tak to przynajmniej wygląda, są płyty Compact Disc z autografami wykonawców. Mówię nie o zdobywanych po koncertach, przed hotelami lub, głęboko w nocy, w barze podpisami ukochanych artystów, a o strategii sprzedażowej, przyjętej kilka lat temu przez część wydawców.

Ci, obok regularnych wydawnictw, czy to CD, czy LP, zaoferowali również płyty z podpisami. Najczęściej w wydzielonych zakładkach menu, opisane jako „Exlusive Signed Versions” (Deutsche Grammophon), po prostu „Signed” (Decca) czy „Signed Art Cart”, jeśli podpisywane są dodatkowe art-printy, a nie okładki (Blue Note Records); w polskich warunkach jest to najczęściej „Płyta CD z autografami” (sklep Luxtorpeda, Kayax) lub po prostu „Z autografem” (Polskie Nagrania).

To nie mogą być duże nakłady, artyści też są ludźmi, a i podpisywanie wszystkiego, jak leci sprawia, że przestają to być wersje ekskluzywne. A jednak wydawcy zdają się przykładać do tego coraz większą uwagę. Dlaczego? Być może, bardzo bym chciał, aby tak było, zdali sobie sprawę z tego, że prawdziwe pieniądze leżą w produktach fizycznych. Streaming, doskonały wynalazek demokratyzujący dostęp do muzyki, prowadzi do zubożenia i artystów, i samych wydawnictw. A w efekcie do zmniejszenia różnorodności rynku i pogorszenia jakości nagrań.

Podobne „przebudzenie” daje się również zauważyć po stronie producentów audio. Choć jakieś dziesięć lat temu wielu z nich mówiło mi o „śmierci formatu”, nic takiego nie nastąpiło. Dzisiaj, coraz częściej, słychać o premierach nowych odtwarzaczy Compact Disc i Super Audio CD, że wspomnę, chociażby firmy Wadax, Bricasti Design, Esoteric, TEAC, dCS, Luxman, Accuphase, Simaudio, Exposure, Cyrus, Auralic, Cambridge Audio, Arcam, Roksan, NuPrime, Musical Fidelity, Pro-Ject, nie zapominając o Denonie i Marantzu, markach, które „przeniosły” format SACD ponad „ciemną doliną” zwątpienia lat 2010.

Nawet Vittus Audio, którego właściciel kilka lat temu przysięgał mi na wszystkie świętości, że „nigdy więcej nie dotknie mechaniki CD”, w 2023 roku zaproponował w swojej referencyjnej serii Masterpiece transport CD MP-T201 Mk II. Do grupy „kibiców” tego formatu, jeśli tak mogę powiedzieć, należy również włoska firma Norma Audio Electronics i jej konstruktor, pan Enrico Rossi; zainteresowanych jego osobą i firmą, odsyłam do wywiadu, jaki udzielił naszemu pismu → TUTAJ.

Revo DAC-2

PRZETWORNIK CYFROWO-ANALOGOWY DAC-2, należący do serii Revo (Revo-lution?), jest solidny i bardzo ładnie wykonany. Mierzy 75 x 430 x 350 mm i waży 10 kg. Oferuje pięć wejść cyfrowych, USB, dwa RCA, optyczne Toslink i AES/EBU. Jego układ elektroniczny ma budowę niezbalansowaną, ale sygnał na zewnątrz możemy wysłać zarówno przez gniazda XLR, albo RCA. Warto zwrócić uwagę przy porównaniach, na napięcie wyjściowe – wynosi ono 3 V dla RCA i 6 V dla XLR, jest więc aż o 50% wyższe od standardu zapisanego dla odtwarzaczy CD (2 V). Do kompletu otrzymujemy pilot zdalnego sterowania.

To klasyczny DAC, bez łącza Bluetooth i regulacji poziomu napięcia wyjściowego (głośności). Jest on produktem „pochodnym”. W tym sensie, że jego układ elektroniczny został w dużej mierze opracowany dla innego urządzenia, odtwarzacza Compact Disc. Model CDP-2, który miał w naszym magazynie światową premierę, został publicznie zaprezentowany w czasie wystawy High End 2024 w Monachium; więcej → TUTAJ. Jego podstawą był transport firmy TEAC, czyli produkt co jakiś czas spotykany u innych producentów.

Właściciel Normy, pan Enrico Rossi, który przyleciał wówczas do Krakowa, aby opowiedzieć o CDP-2 i aby posłuchać, jak urządzenie radzi sobie w moim systemie referencyjnym, mówił o czterech latach poświęconych na projekt i jego wdrożenie do produkcji. I chodziło mu raczej o część elektroniczną niż mechaniczną. Gwiazdą wieczoru, gwoździem programu – powtórzenie jest konieczne – był bowiem DAC. Ten sam przetwornik znajdziemy w recenzowanym urządzeniu. Jest to układ w pełni autorski, począwszy od samego układu D/A, poprzez konwersję I/U, na układach wyjściowych skończywszy.

WYGLĄD • DAC-2 należy do serii Revo. Początkowo traktowana przez producenta jako „Premium” staje się ona, tak to widzę, serią podstawową. W jej skład wchodzą w tej chwili przedwzmacniacz liniowy, dwie końcówki mocy, dwa wzmacniacze zintegrowane, dwa odtwarzacze CD oraz, bohater tego testu, przetwornik cyfrowo-analogowy.

Wygląd wszystkich urządzeń z tej serii ma wspólne cechy, w ramach danego typu są więc do siebie podobne. DAC-2 wygląda więc jak CDT-2, minus szuflada i z przeniesionym wyżej wyświetlaczem. Jego obudowę wykonano z aluminiowych, grubych blach, a front wyfrezowano z kawałka tego samego materiału. Górna i dolna ścianka nie są prostokątne czy kwadratowe, a zbiegają się ku tyłowi. Urządzenia oferowane są w srebrnym, aluminiowym wykończeniu, ale za dopłatą możemy zamówić również wersję w czarnej anodzie. Srebrny DAC-2 kosztuje 19 990 złotych, a za czarną wersję dopłacimy 1390 złotych.

Ponieważ w „daku” nie ma transportu płyt, można było przenieść wyświetlacz na środek przedniej ścianki; w CD jest poniżej mechaniki. Jest on duży i czytelny i ,podobnie jak kiedyś w urządzeniach EMM Labs ma niebieski kolor. Dobrze więc, że – na życzenie – można zamówić urządzenie z wyświetlaczem w kolorach czerwonym lub zielonym; nie ma możliwości zmieniania koloru przez użytkownika w już kupionym produkcie.

Odczytamy na nim numer wybranego wejścia oraz częstotliwość próbkowania. Jedna z kropek pomiędzy segmentami cyfr mówi o zastosowaniu przez wydawcę danej płyty preemfazy. Przypomnijmy, że preemfaza (ang. pre-emphasis) była techniką redukcji szumów stosowaną na wczesnych płytach CD. System ten wzmacniał wysokie tony na płycie CD, a odtwarzacz CD obniżał je z powrotem do normalnego poziomu. Krzywa korekcji przy 20 kHz miała spadek -10 dB. Technika ta przypominała działanie korekcji RIAA na płytach LP, a w pewnej mierze również systemu Dolby, choć bez jego negatywnych skutków.

Na przedniej ściance są również metalowe, srebrne przyciski. Lewym włączamy urządzenie, a prawymi poruszamy się po menu oraz zmieniamy aktywne wejście. Ich oznaczenia mogą nieco mylić, ponieważ są podobne, jak w przedwzmacniaczu z tej serii, są tu – na przykład – guziki do zmiany siły głosu.

FUNKCJONALNOŚĆ • Przetwornik Norma DAC-2 oferuje pięć wejść cyfrowych, z czego „najszerszym” jest USB. Akceptuje ono sygnał PCM do 24 bitów, 384 kHz oraz DSD do DSD512. Pozostałe wejścia są przeznaczone dla sygnałów PCM do 24 bitów, 192 kHz. Mamy również możliwość wysłania sygnału cyfrowego na zewnątrz – służy do tego gniazdo BNC (nr 5). W menu wybieramy, czy ma to być wejście, czy wyjście. DAC-2 może więc pracować jak konwerter sygnału cyfrowego, zamieniając sygnał z wejść RCA, AES/EBU lub optycznego na elektryczny 75 Ω.

Urządzenie ma całkiem rozbudowaną funkcjonalność. Pozwala wybrać tryb pracy zegara taktującego – synchronicznie lub asynchronicznie – fazę absolutną, zamianę kanałów dla sygnału DSD (!) oraz wyciszyć sygnał wyjściowy („Mute”) podczas zmiany wejść lub częstotliwości próbkowania sygnału wejściowego. Zmiana trybu pracy zegara taktującego pozwala na wybór pomiędzy jego synchronizacją z sygnałem zegara przesyłanym wraz z sygnałem audio ze źródła, albo na jego asynchroniczne, czyli niezależne, taktowanie. W instrukcji obsługi czytamy:

Użytkownik może wybrać tryb zegara odpowiednio dla formatu PCM i dla formatu DSD. Zegar może być „bezpośredni” (Dir), czyli taki sam jak źródło wejściowe; lub asynchroniczny (Asyn) – w tym drugim przypadku jest ponownie taktowany w układzie Digital Audio InterFace. Zalecamy korzystanie z ustawienia „Dir”, ale w niektórych przypadkach lepszym rozwiązaniem może być przetaktowanie i użycie trybu „Asyn”. Zalecamy wykonanie testów odsłuchowych w celu wyboru najlepszego rozwiązania. (s. 13)

Zamiana kanałów dla sygnału DSD jest rozwiązaniem rzadko używanym, ale może akurat – czasem sygnał DSD, jeśli jest gdzieś drodze konwertowany cyfrowo, ma zamienione kanały. W przypadku DAC-2 funkcja ta jest aktywna tylko dla wejścia USB. Znacznie ciekawsze wydaje się jednak możliwość obejścia przekaźnika, który umieszczono na wyjściu liniowym urządzenia. Jego obecność jest standardowym działaniem, ponieważ powala uniknąć „trzasków” lub stuków”, pojawiających się czasem, kiedy zmieniamy wejście lub zmienia się częstotliwości próbkowania sygnału wejściowego.

Nie zawsze to się zdarza, ale przy niektórych kombinacjach źródło → DAC i owszem. Zapobiega temu, wspomniany, przekaźnik, na ułamek sekundy wyłączający wyjście. Ale, jak każdy element w torze, wnosi on od siebie coś dodatkowego, nie jest „przezroczysty” elektrycznie, niezależnie od tego, jakiej jest klasy i jak wiele uwagi przyłożono do jego implementacji. Norma proponuje więc tryb, w którym jest on wyłączony z toru (zwarty) i to użytkownik wybiera, z którego trybu korzysta.

Do kompletu otrzymujemy pilot zdalnego sterowania o symbolu RC-31CD, podobny do modelu RC-41, z którym przychodzi wzmacniaczem IPA-80 tej firmy. Wykonany z aluminium ma dobrze działające przyciski z wyraźnym punktem zadziałania. Pilot obsługuje zarówno wzmacniacze Normy, jak i odtwarzacze cyfrowe, ale ten model jest nastawiony przede wszystkim na CD.

Rozstawienie guzików i przypisanie priorytetowi guzikom wzmacniacza sprawia, że nie jest on zbyt wygodny w obsłudze. I jest oferowany tylko w jednym kolorze, srebrnym. Logiczne byłoby, gdyby wraz ze zmianą koloru obudowy, zmieniany był również kolor samego pilota.

DAC-2 jest kompetentnie zbudowanym urządzeniem. Znajdziemy w nim wiele autorskich rozwiązań. Widać również dążenie do utrzymani możliwie najprostszej i najkrótszej ścieżki sygnału, ale przy zachowaniu dobrej funkcjonalności.

ODSŁUCH

JAK SŁUCHALIŚMY • Przetwornik cyfrowo-analogowy Norma Revo DAC-2 testowany był w systemie referencyjnym HIGH FIDELITY. Stanął na górnej, węglowej półce stolika Finite Elemente Pagode Edition Mk II na swoich nóżkach. Jego brzmienie porównywane było do odtwarzacza SACD AYON AUDIO CD-35 HF EDITION oraz odtwarzacza plików Lumin T3.

Sygnał do DAC-a przesyłany był przez wejście USB z odtwarzacza plików Lumin, a do wejścia RCA z odtwarzacza CD Ayon Audio. Kable, odpowiednio: USB-1.0PL Triple-C oraz Acrolink Mexcel 7N- DA6100 III. DAC-2 połączony był z przedwzmacniaczem Ayon Audio Spheris III kablami niezbalansowanymi Crystal Cable Absolute Dream. Zasilanie do przetwornika dostarczał kabel Harmonix X-DC350M2R Improved-Version.

Na analogowym froncie główną rolę odgrywał mój znakomity gramofon J.Sikora Standard Max z dwoma ramionami tego samego producenta, KV12 Max Zirconium Series i KV9. W tym pierwszym zainstalowana była wkładka Air Tight PC-3, w tym drugim Le Son LS10 Mk II. Sygnał z obu wkładek wzmacniał przedwzmacniacz gramofonowy GrandiNote Celio Mk IV. Dalej sygnał do integry lub do przedwzmacniacza wędrował interkonektem Bastanis Imperial RCA.

» PŁYTY UŻYTE W TEŚCIE ⸜ wybór

⸜ MAYO NAKANO PIANO TRIO, Miwaku, Briphonic BRPN-7007GL, Extreme Hard Glass CD-R (2017); więcej → TUTAJ.
⸜ MILTON NASCIMENTO, Courage, CTI Records | A&M Records/Universal Music Company UCCU-6284, „All Of Jazz” (1969/2023).
⸜ LEONARD COHEN, Popular Problems, Sony Music Labels SICP-4329, CD (2014); recenzja → TUTAJ.
⸜ ARMIA, Wojna i pokój, Stage Diving Club DGCD 0125, CD (2025).
⸜ WILLOW AVALON, Southern Belle Raisin’ Hell, Assemble Sound/Atlantic/Tidal, FLAC 24/48 (2025).
⸜ RED HOT ORG, Transa, Red Hot Org/Tidal, FLAC 24/96 (2024)
⸜ G-DRAGON Power, Galaxy Corporation/Empire/Tidal, FLAC 24/48 (2024).
⸜ WILCO, A Ghost Is Born, Nonesuch Records/Tidal, FLAC 24/192 (2004/?).

»«

TYM RAZEM ZASKOCZENIA nie było. Usłyszałem to, co się spodziewałem usłyszeć, potwierdziłem to, czego nie trzeba było potwierdzać: firma Norma ma patent na doskonały dźwięk. Mimo że z dużym zapasem wiedziałem, jak DAC-2 zagra w moim systemie, to i tak po pierwszych kilku płytach moją głowę opanowały dobre myśli, myśli o graniu ciepłym, dynamicznym otwartym, dźwięcznym i gęstym.

Włoski przetwornik gra w sposób, który przypomina to, co słyszę na co dzień z odtwarzacza Ayon Audio CD-35 HF Edition. Z rozmowy z panem Enrico Rossim, nota bene – miłośnikiem nagrań wytwórni Decca, wiedziałem, że nie jest to próba skopiowania czegokolwiek, a autorskie podejście do tematu, podobnie jak w przypadku Ayona. Tak się po prostu składa, że ci dwaj konstruktorzy, to jest Gerhard Hirt i pan Rossi w podobny sposób myślą o dźwięku. Mam tak i ja.

To brzmienie nasycające i energetyzując powietrze w naszym pokoju. Kiedy na płycie MAYO NAKANO PIANO TRIO Miwaku uderza stopa perkusji, kiedy perkusista przebiega po pozostałych bębnach, to jest to niemal fizyczne doświadczenie. Stopa nie ma szybkiego uderzenia, nie jest „plaśnięciem”, ale tak to zostało zarejestrowane. A przy tym druga strona pasma jest perlista, gęsta w dźwięczności i wielości dźwięków. To nie jest jednostajne uderzanie w hi-hat czy ride, a złożone, wielowątkowe, wielowarstwowe brzmienie, które „wychodzi” w naszą stronę.

Chociaż mający cechy ciepłego dźwięku, to przekaz niesamowicie dynamiczny. Widzą państwo, płyta o której mowa została zarejestrowana cyfrowo, w DSD z wysoką częstotliwością próbkowania (DSD128). I brzmi lepiej niż znakomita większość nagrań analogowych. Także dzięki niebywałej dynamice, w której nie ma miejsca na jaskrawość czy nieczystości. Z „dakiem” o którym mowa ta jej cecha była klarowna. Nie trzeba było sobie niczego wyobrażać.

Co by jednak nie powiedzieć, to DAC, który celebruje, niemalże składa jej hołd – średnicę. Wokal MILTONA NASCIMENTO z płyty Courage, był ciemny, dość daleko ode mnie, wtopiony w tło innych instrumentów umieszczonych przez producenta na osi odsłuchu. Wprawdzie płyta ukazała się w 1969 roku, a więc w czasach, kiedy magnetofony wielościeżkowe były powszechne, to tutaj słychać to tak, jakby realizator miał do czynienia dwie ścieżki i musiał na nich pomieścić orkiestrę, band i wokal.

I tak właśnie było. Wprawdzie Ampex zaprezentował prototyp 16-ścieżkowego modelu MM-1000 w 1968 roku, pierwszą komercyjnie dostępną 16-ścieżkową maszynę na świecie, to do sprzedaży trafił on dopiero rok później. I był bardzo drogi, kosztował nawet 30 000 dolarów amerykańskich. Nie o cenę jednak w tym przypadku chodzi, a o metodę – Rudy Van Gelder, który nagrał płytę Courage, aż do połowy lat 70. rejestrował wszystko na magnetofonach stereofonicznych, miksując „w locie”. Tutaj, tak to słychać, jakby osobno nagrał orkiestrę i band, a później zgrał to na jeden magnetofon.

Wydana przez CTI Records, a więc ze wspaniałą okładką i fajnym dźwiękiem, brzmi więc trochę tak, jakby pochodziła z lat 50., mimo że to nagranie stereo. Przetwornik Normy zagrał ją gęsto, zagrał ją ciepło, zagrał ją również dynamicznie – to przecież bossa nova… Ale jednoznacznie dowartościował głos i znajdującą się za nim orkiestrę. Nieco je przybliżył i wypełnił nimi przestrzeń – system odniesienia pokazuje je wyraźniej i nieco dalej.

Umieszczona w lewym kanale gitara była czytelna, miała selektywny dźwięk, podobnie jak blachy perkusji w prawym kanale. I to one zdawały się mieć najwyższą energię. A jednak uwagę przykuwał Nascimento. Pamiętając jego delikatny, ale wciąż piękny głos z nagranej niedawno, wraz z ESPERANZĄ SPALDING, płyty Milton + Esperanza, mogłem w spokoju, ale spokoju płynącym z braku drażniących zmian w dźwięku, usiąść i zanurzyć się w gorącej, niemalże namacalnej atmosferze tego nagrania. I to nie dlatego, że krew mi stygła. W tym dźwięku nie brakuje „atraktorów”, dzięki wysokiej rozdzielczości to jest złożony wewnętrznie komunikat, a nie proste krzyknięcie: „Hej!” Chodzi o wewnętrzny spokój, jaki ten DAC wprowadza do muzyki.

Odtwarzacz odniesienia wyraźniej skupia dźwięk, mocniej akcentuje niski bas, jest też nieco bardziej energetyczny. Różnice nie są jednak duże i bez bezpośredniego porównania, tylko „na pamięć”, będą trudne do wskazania. Łatwiej nam przyjdzie powiedzieć, co te dwa urządzenia łączy. Dlatego też w obydwu przypadkach charakterystyczny, grany na syntezatorze bas w ˻ 7 ˺ Nevermind, utworze pochodzącym z Popular Problems, płyty LEONARDA COHENA wydanej w 2014 roku, był z Normą niski i gęsty.

Całość charakteryzował znakomicie utrzymany puls. A kiedy wchodziły chórki w lewym kanale, to choć wciąż brzmiały one, jakby były sztucznie wklejone, a mimo to tworzyły wraz z wokalem Cohena atmosferę, którą chciałem otrzymać. Bo DAC-2 gra w sposób zachęcający do odsłuchów, do długich sesji, do grzebania w kolekcji płyt, do wypraw do sklepów czy antykwariatów, do przebierania nogami oczekiwaniu na przesyłkę z Japonii, w której znajdują się kolejne zdobycze (polecam sklep → CD JAPAN, w którym dokonuję zakupów). I to niezależnie od rodzaju muzyki. Równie energetycznie i fajnie zagrała bowiem najnowsza płyta ARMII.

| Nasze płyty

⸜ ARMIA Wojna i pokój

Stage Diving Club DGCD 0125
Compact Disc ⸜ 2025

WOJNA I POKÓJ JEST JEDENASTYM studyjnym krążkiem w czterdziestojednoletniej historii zespołu i pierwszym wydanym po dekadzie przerwy. Zespół został założony został w 1984 roku przez Roberta Brylewskiego, Sławomira Gołaszewskiego i Tomasza Budzyńskiego, późniejszego lidera i jedynego stałego członka. Grająca odmianę rocka związaną mocno ze sceną punkową i alternatywną Armia, jest jednym z najważniejszych kreatorów polskiej sceny rockowej, którą współtworzyła takimi płytami jak Legenda (Wifon, 1991), Triodante (1993, S.P. Records) czy Duch (Ars Mundi, 1997).

Najnowsza płyta została nagrana przez skład, z którym Budzyński współpracował w zespole Trupia Czaszka: Tomasz Budzyński - wokal, Dariusz Budkiewicz - gitara basowa, Amadeusz „Amade” Kaźmierczak - perkusja, Jakub Bartoszewski - waltornia; gościnnie na płycie pojawił się współczesny kompozytor muzyki elektronicznej, Michał Jacaszek. Jedyną zmianą było zastąpienie gitarzysty Rafała Gieca przez Stanisława Budzyńskiego, syna lidera. I jest jeszcze jedno rodzinne nazwisko na tej płycie – jego córka, Nina Budzyńska, która odpowiada za opracowanie graficzne.

Wydawca pisze:

Wojna i pokój to kontynuacja niepowtarzalnego stylu zespołu, który charakteryzuje się oryginalnym połączeniem poetyckich tekstów Tomasza Budzyńskiego i tajemniczej muzyki, wymykającej się wszelkim utartym schematom.

Materiał na płytę powstawał dość długo, bo w latach 2023-2024. Nagrano go w kilku miejscach: we Free Sky Music Studio, Okolitza Studio, Studio Rivendell oraz Coverius Studio. Spaja to jednak osoba realizatora dźwięku, który płytę nagrał, zmiksował i zmasterował – Piotra Mańkowskiego, szefa Coverius Studio. Był on również współproducentem albumu, wraz z Tomaszem Budzyńskim. Mające siedzibę w Poznaniu studio.

Krążek został wydany w formie digipacku z książeczką wsuwaną do bocznej kieszeni. To wydanie w dużej mierze „oszczędnościowe”, niestety w ostatnimi czasy coraz częstsze. Polega to na sięgnięciu po nielakierowany czarno-biały papier i brak eseju towarzyszącego niegdyś wydaniom płyt. Mimo to wygląda naprawdę elegancko. W książeczce znajdziemy teksty utworów oraz zdjęcia zespołu. Płyta miała premierę 17 stycznia tego roku i dostępna była również w wersji z autografami artystów; tę wersję recenzujemy.

Mirosław Pęczak w recenzji zamieszczonej w magazynie „Polityka” przyznał płycie tylko trzy gwiazdki na sześć możliwych (3/6) – myślę, że to nie jest ocena sprawiedliwa; więcej → TUTAJ. Moim zdaniem to bardzo dobra, dojrzała, przemyślana płyta. I w dodatku nagrana ze szczególnym smakiem.

Już wstęp do ˻ 1 ˺ Wołania mówi, że jest dobrze – to niskie, gęste wejście z oddechem. Po wejściu gitar w 0:50 nieco się to kompresuje i kompaktuje, ale nie aż tak mocno, jak bym się tego spodziewał. Dźwięk i przestrzeń ponownie otwierają się, kiedy odzywa się wokal Budzyńskiego. To czysty i ładny wokal.

Słychać, że nagrania dokonano w niewielkich pomieszczeniach, z osobno kładzionymi śladami poszczególnych instrumentów. Granic między sterylnością i czystością śladów nie jest jednak przekroczona. Dlatego tak dobrze się tej płyty słucha. Jest ostra, jest jazgotliwa i mocna, a jednak świetnie zbalansowana tonalnie i dynamiczna. Bardzo dobrze brzmią gitary, ale jeszcze lepiej zarejestrowano perkusję, na płytach z mocnym rockiem zwykle utrącaną w przedbiegach. Brawo!

» Jakość dźwięku: 7-8/10

LUXTORPEDASKLEP.pl

NIE DA SIĘ UKRYĆ, że DAC-2 został zaprojektowany z miłością w sercu do płyt Compact Disc. O swoich preferencjach, podczas wizyty w „High Fidelity”, mówił szef Normy i powtórzył to również w korespondencji, którą później wymieniliśmy. Dlatego tez głównymi wejściami są RCA i AES/EBU. Dokupujemy fajny transport CD, a pojawiło się ich na rynku całkiem sporo, i mamy świetny system.

Ale nie jest też tak, że wejście USB jest ułomne. Testowany przetwornik jest jednak rozdzielczy i prawdziwy w tym co robi i momentalnie pokazuje na czym polega różnica pomiędzy fizycznym nośnikiem i plikiem. Kiedy to zaakceptujemy, wówczas okaże się, że możemy spokojnie dokupić również transport plików i cieszyć się dostępem do streamingu, korzystając z serwisu, który sobie wybierzemy.

To będzie nieco mniej dynamiczny dźwięk i bardziej zawężony tonalnie A jednak… Brzmi to bardzo dobrze. Wciąż gęsto, nisko, ciepło. Tak było zarówno z zanurzonym w country Something We Regret WILLOW AVALON, jak i w rockowym, prosto z lat 80., graniu w utworze Surrender Your Gender supergrupy RED HOT ORG. W Power, kawałku południowokoreańskiego rapera Kwon Ji-yonga (Hangul: 권지용), lepiej znanego pod pseudonimem G-DRAGON, bas uderzał mocno, nisko, ciągnął wszystko do przodu.

Wiedzmy to jednak, że przy bardziej wyrafinowanym materiale dotrzemy do miejsca, w który rozdźwięk między plikiem i CD nie będzie specjalnie duży. Właśnie zapowiedziano rocznicowy box z płytą A Ghost Is Born zespołu WILCO, nie mogłem więc po nią nie sięgnąć. Jest ona dostępna na Tidalu w plikach FLAC 24/192, które brzmią bardzo, ale to bardzo dojrzale. Podobnie, jak i DAC-2, który pokazał wokal Jeffa Tweddy’ego na wprost mnie, mocno, gęsto, a jego gitarę, jak w 2 ˺ Hell Is Chrome, z odpowiednim „wizgiem” i zniekształceniami.

Podsumowanie

DAC-2 NIE JEST PERFEKCYJNY, bo być nie może. Czegoś takiego nie ma, a poza tym nie jest to jakoś specjalnie drogi przetwornik. Na samym dole nieco „odpuszcza” skupienie basu, nie skupia też tak dobrze dźwięku powyżej, jak odtwarzacz odniesienia. Preferuje ciepły, gęsty środek pasma, mimo że nie zapomina o jego skrajach. Przypomina, po prawdzie, brzmienie odtwarzacza plików Lumin T3. Czyli składa to wszystko w zgrabną całość, która gładko „wchodzi” z dowolną muzyką.

Biorąc pod uwagę jego cenę trzeba jednak powiedzieć głośno i wyraźnie: to bardzo udany produkt, przygotowany przez człowieka, który kocha to, co robi i dzięki temu robi to dobrze. Co słychać. Otrzymujemy DAC grający nisko, ciepło, gęsto ale i dynamicznie oraz z mocną górą. Mówimy o wysokiej rozdzielczości i zaskakująco dobrej selektywności – co, jak na tak gęsty dźwięk jest dużym osiągnięciem. Bas jest mocny, wypełniony, niski. I raczej pełny niż punktowy. Wysokie tony mają dużą wagę i energię, ale i one brzmią w raczej słodki sposób. Daje to dźwięk, który kilka lat temu był zarezerwowany jedynie dla najdroższych urządzeń cyfrowych.

BUDOWA

JAK MÓWILIŚMY, elektronika testowanego odtwarzacza jest w całości opracowaniem własnym firmy Norma i jest tożsama z tym, co dostajemy w odtwarzaczach CD tej firmy. To jest, tak naprawdę, odtwarzacz CDT-2 minus mechanika. Kiedy zdejmiemy górną ściankę, zobaczymy miejsce na nią, zaślepione przezroczystą, plastikową płytką. Elektronika i zasilanie są identyczne.

Na wejściu USB umieszczono płytkę z układem konwertującym ten sygnał na IIS. Wpięto ją do większej płytki, z pozostałymi wejściami cyfrowymi; przed każdym z nich zamontowano transformatory korygujące impedancję. Na osobnej, dużej płytce, znajdziemy układ przetwornika cyfrowo-analogowe. Układ ten nosi nazwę A-DAC, gdzie ‘A’ odnosi się, jak mówi konstruktor, do „analogu”. Chodziło mu o to, jak dodaje, aby dźwięk cyfrowy w jak największym stopniu przypomniał analogowy – nie LP, a właśnie analogowy.

Technika jest objęta tajemnicą. Wiadomo jedynie, że chodzi o „połączenie układu cyfrowego i analogowego” i że jest to układ wielobitowy, a nie sigma-delta. Moduł o którym mowa został w całości zalany żywicą i zaekranowany. Według słów konstruktora, chodziło o stabilizację temperaturową wszystkich elementów wewnątrz. A dryft termiczny jest, według niego, przyczyną sztucznego i szorstkiego dźwięku odtwarzaczy cyfrowych.

Układ przetwornika D/A ma wyjście prądowe, dlatego potrzebuje konwertera I/U. Ten również jest układem własnym firmy, wykonanym dyskretnie i zamkniętym w ekranie. Firma dobiera tranzystory tak, aby obydwa kanały były idealnie dopasowane. Za tym modułem widać mały układ scalony Burr-Browna. Konwertuje on ujemną gałąź wyjścia XLR; priorytetowym wyjściem dla Normy jest bowiem wyjście RCA (czyli podobnie jak dla mnie). Jeśli jednak ktoś chce wykorzystać w pełni wyjścia XLR i woli przesłać sygnał w formie zbalansowanej, może zamówić DAC z odpowiednimi, dodatkowymi, dyskretnymi modułami I/U – na płytce zarezerwowano dla niego miejsce.

Filtr cyfrowy przed przetwornikiem to również pomysł własny firmy Norma. Bazuje on na filtrze DF1706 firmy Burr-Brown, czyli jest to układ o ośmiokrotnym nadpróbkowaniu. Zresztą i sam DAC zastosowany w DCP-2 miał w zamyśle być lepszą wersją przetwornika D/A PCM1704 tejże firmy, który – jak mówił pan Rossi – był „jednym z najlepszych układów tego typu” w historii audio. Układ wyjściowy nie jest objęty sprzężeniem zwrotnym, a i tak pasmo przenoszenia sięga w nim 2 MHz. Ma to pomóc w jak najlepszej integracji fazowej sygnału.

Urządzenie zasilane jest rozbudowanym zasilaczem z transformatorem toroidalnym nawijanym, jak czytamy, „specjalnie z myślą o układach audio”. Osobne uzwojenia wtórne otrzymały sekcje cyfrowa i analogowa, a w układzie znajdziemy aż 24 stabilizatory napięcia; filtrowanie tętnień sieci zapewniają ładne kondensatory firmy Elna.

Dane techniczne (wg producenta)

Akceptowany sygnał cyfrowy:
• USB → PCM do 24 bitów, 384 kHz, DSD do DSD512
• RCA, optyczne, AES/EBU → PCM do 24 bitów 192 kHz
Wyjścia: RCA, XLR

Napięcie wyjściowe (przy 0 dB):
• RCA → 3 V RMS (+10 dBV)
• XLR → 6 V RMS (+16 dBV)

Impedancja wyjściowa: 200 Ω
Pasmo przenoszenia: 0 Hz- 22 kHz, +/- 0,3 dB (ograniczone od standardu CD)
Stopień analogowy, odpowiedź częstotliwościowa: 0 Hz-2 MHz +/- 3 dB
Nadpróbkowanie: DF 1706, 8 x filtr cyfrowy
Przetwornik D/A: 24-bitowy przetwornik C/A Norma A-DAC Multibit
Konwersja I/V: konwersja I/V za pomocą zastrzeżonej topologii z dyskretnymi komponentami

Wymiary (wys. x szer. x gł.): 75 x 430 x 350 mm
Waga: 10 kg

»«

Test powstał według wytycznych przyjętych przez Association of International Audiophile Publications, międzynarodowe stowarzyszenie prasy audio dbające o standardy etyczne i zawodowe w naszej branży; HIGH FIDELITY jest jego członkiem-założycielem. Więcej o stowarzyszeniu i tworzących go tytułach → TUTAJ.

www.AIAP-online.org

  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl


System referencyjny 2025



˻ 1 ˺ Kolumny: HARBETH M40.1 • → TEST
˻ 2 ˺ Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom)
˻ 3 ˺ Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III • → TEST
˻ 4 ˺ Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 • → TEST
˻ 5 ˺ Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710
˻ 6 ˺ Stolik: FINITE ELEMENTE Master Reference Pagode Edition Mk II więcej → TUTAJ
˻ 7 ˺ Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) • → TEST

Okablowanie

Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) • → TEST
Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy -SILTECH ROYAL SINGLE CROWN • test → TUTAJ
Odtwarzacz plików → przedwzmacniacz -SILTECH ROYAL SINGLE CROWN • test → TUTAJ
Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ|

Zasilanie

Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) • → TEST
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 • → TEST
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) • → TEST

Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) • → TEST
Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE • → TEST

Elementy antywibracyjne

⸜ Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)
⸜ Stolik: FINITE ELEMENTE Master Reference Pagode Edition Mk II • więcej → TUTAJ
⸜ Platforma antywibracyjna (pod listwą zasilającą AC): Graphite Audio CLASSIC 100 ULTRA • więcej → TUTAJ
⸜ Nóżki antywibracyjne (przedwzmacniacz liniowy): Pro Audio Bono PAB CERAMIC 70 UNI-FOOT • test → TUTAJ
⸜ Nóżki antywibracyjne (odtwarzacz SACD): Divine Acoustics GALILEO • test → TUTAJ
⸜ Nóżki antywibracyjne (podstawki pod kolumny): Pro Audio Bono PAB CERAMIC 60 SN • test → TUTAJ

Analog

Przedwzmacniacz gramofonowy:
  • GRANDINOTE Celio Mk IV • → TEST
  • RCM AUDIO Sensor Prelude IC • → TEST
Wkładki gramofonowe:
  • DENON DL-103 | DENON DL-103 SA • → TEST
  • MIYAJIMA LABORATORY Destiny • test → TEST
  • MIYAJIMA LABORATORY Zero • → TEST
  • MIYAJIMA LABORATORY Shilabe • → TEST

Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition


Słuchawki

Wzmacniacz słuchawkowy: Leben CS-600X • test → TUTAJ
Platforma antywibracyjna (pod wzmacniaczem): Kryna PALETTE BOARD PL-TB-Cu-TP • test → TUTAJ
Kabel zasilający (wzmacniacz): Acrolink 8N-PC8100 PERFORMANTE NERO EDIZIONE № 1/15 • więcej → TUTAJ

Słuchawki:
  • HiFiMAN HE-1000 v2 • → TEST
  • Audeze LCD-3 • → TEST
  • Sennheiser HD800
  • AKG K701 • → TEST
  • Beyerdynamic DT-990 Pro (old version) • → TEST
Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR HYBRID HPC |MIKROTEST|