TRANSPORT PLIKÓW SACD + DAC BRICASTI DESIGN
Producent: BRICASTI DESIGN, Ltd. |

Test
Tekst: WOJCIECH PACUŁA |
![]() |
No 250 16 lutego 2025 |
TAK SIĘ SKŁADA, ŻE BRICASTI AUDIO, firma specjalizująca się początkowo w produktach cyfrowych, do których później dołączyły wzmacniacze, została założona w tym samym roku co „High Fidelity”. Oznacza to, że ma już ponad dwadzieścia lat. Przez długi czas w jej biogramach pisano, że to „młody”, lecz „ambitny” producent, którego założyciele mają „ogromne doświadczenie”. Pierwsza część przestaje mieć właśnie zastosowanie, ponieważ Bricasti Design istnieje już dłużej niż ich związek z poprzedni pracodawcą, firmą Madrigal Audio Laboratories. Za to dwa kolejne, jak pokazuje testowany odtwarzacz SACD, pozostają w mocy ![]() Obydwaj założyciele, panowie Brian Zolner i Casey Dowdell, działali w ramach Madrigal Labs, firmy-matki. Powstała ona w 1984 roku, założona przez Sanforda Berlina, kiedy to przejął on firmę Mark Levinson. Wkrótce dołączyły do niej takie marki, jak Audioaccess, Proceed, Madrigal i Imaging, a 1997 roku powstała spółka zależna Revel Audio zajmująca się kolumnami głośnikowymi. W 1990 roku Madrigal zaoferował zaawansowany, wyglądający zupełnie inaczej niż wszystko dookoła, odtwarzacz CD pod marką Proceed. Po nim przyszły kolejne odtwarzacze, a w końcu również i wzmacniacze. Firma została zamknięta w 2003 roku, a jej marki zostały kupione przez grupę Harman International Industries. Zmiany w ich funkcjonowaniu firm doprowadziły to do tego, że niektórzy byli pracownicy Madrigal Labs zdecydowali się pójść na swoje i założyli nową firmę o nazwie Aevee Labs, zajmującą się projektowaniem płytek drukowanych do urządzeń elektronicznych. Pisze się, że inżynierowie Aevee Labs wnieśli znaczący wkład w rozwój produktów Marka Levinsona. Brian i Casey poszli w ślady wspomnianych inżynierów, tworząc rok później Bricasti Design. Jak pisaliśmy, byli oni wcześniej związani z marką Lexicon. To jeden z najciekawszych producentów związanych z branżą profesjonalnego audio, specjalizujący się w postprocessingu (obróbce sygnału). Jej historia sięga 1969 roku, kiedy to profesor MIT dr Francis F. Lee i inżynier Chuck Bagnaschi, twórcy cyfrowych urządzeń audio do medycznego monitorowania pracy serca, założyli American Data Sciences. W 1971 Francis F. Lee zakłada własną firmę Lexicon. Jej pierwszymi produktami były cyfrowe linie opóźniające, do których dołączyły następnie systemu pogłosowe; w 1986 roku do sprzedaży trafił jej najważniejszy produkt, z którym i ja miałem okazję pracować, cyfrowy system pogłosowy 480L, następca 224XL. Jego charakterystyczny, biały sterownik z pochylonym do przodu ekranem, widać w większości wysokiej klasy studiów nagraniowych, masteringowych i postprodukcyjnych. W 1993 roku Harman przejął firmę, która w przyszłości stanie się ważną częścią systemów kina domowego innych jego marek, oferując procesory Dolby/DTS, a następnie kompletne rozwiązania cyfrowe dla produktów JBL Synthesis. Bricasti Design wywodzi się więc z firmy oferującej produkty zarówno dla entuzjastów audio, jak i dla profesjonalistów. Początkowo jej wysiłki firmy były skierowane na rynek pro-audio. W 2007 roku zaproponowała swój pierwszy profesjonalny produkt audio, stereofoniczny procesor pogłosowy M7. Szybko stał się on ważnym produktem dla inżynierów dźwięku, a w wielu studiach referencyjnym, znanym z wielu najważniejszych płyt, również dla nas, audiofilów (patrz – ECM):
I dopiero po tym sukcesie panowie Brian i Casey, jak i kilku kolejnych produktach, jak przetworniki cyfrowo-analogowe, kiedy okazało się, że ich urządzenia znajdują miejsce w systemach audiofilów, w 2010 roku zdecydowali się wejść w ten świat, powtarzając drogę takich firm, jak Nagra i idąc w tym samym kierunku, co Weiss Engineering. Te dwie „ścieżki” na stronie internetowej Bricasti wciąż mają osobne zakładki, jednak podział na część „pro” i „konsumencką” wydaje się być coraz bardziej zamazany. Wystarczy wspomnieć, że wielokrotnie nagradzany Grammy producent muzyki klasycznej John Newton z Sound Mirror Mastering and Recording w Bostonie (czyli człowiek „pro”) korzysta ze wzmacniaczy mocy M28 (czyli urządzeń „domowych”), a przetworniki D/A z oferty „domowej” bazują na rozwiązaniach przygotowanych dla urządzeń studyjnych. ▌ M19 & M11 Series II BRICASTI DESIGN jest firmą skupiającą się na systemach cyfrowych, do których oferuje również wzmacniacze. Do tej pory nie miała jednak żadnego źródła sygnału, chyba żeby zaliczyć do tego opcjonalne płytki z transportami plików, które można montować w ich przetwornikach D/A. M19, którego pełna nazwa brzmi: M19 Reference SACD/CD Transport, to zmienia. Transport ten odtwarza płyty Super Audio CD oraz Compact Disc, jak i CD-R oraz CD-RW z sygnałem audio. Nie odtworzymy w nim płyt CD-R i DVD-R z plikami, co jest możliwe w odtwarzaczach Denona/Marantza i Accuphase’a. Co jest ciekawe, ponieważ, jak się okazuje, M19 również korzysta z podobnej mechaniki Sound United D&M SACD/CD SDCDM-3. Szkoda, że nie wyświetla CD-Textu, obecnego na wszystkich płytach SACD i wielu CD (tytuły płyt i utworów znajdziemy na wszystkich krążkach serii „Polish Jazz” w edycji Warner Music Poland). To jednak powszechny problem, ponieważ nie robią tego również odtwarzacze Accuphase’a dCS-a itd. ![]() M11 Series II, firma używa również nazwy M11 S2, jest przetwornikiem cyfrowo-analogowym sprzęgniętym z regulacją napięcia wyjściowego – można go podłączyć zarówno do zewnętrznego przedwzmacniacza, jak i bezpośrednio do końcówki mocy. Oferuje on pięć wejść cyfrowych: AES/EBU, BNC, RCA, USB oraz – w opcji, za którą trzeba dopłacić 2520 złotych – I2S. Trzy pierwsze akceptujący sygnał PCM do 24 bitów, 192 kHz oraz DSD przez protokół DoP. Do USB prześlemy sygnały PCM do 24 bitów 384 kHz oraz DSD do DSD256, natywnie lub DoP. Przez I2S prześlemy z kolei sygnał PCM 16/44,1 oraz DSD z transportu M19 (wyjście I2S w odtwarzaczach Ayon Audio nie jest z M11 kompatybilne). | Kilka prostych słów… BRIAN ZOLNER ![]() WOJCIECH PACUŁA • Proszę powiedzieć parę słów o transporcie optycznym w M19. Czytałem, że nie jest już dostępny – czy to oznacza problemy dla klientów? WP • DAC w M11 jest 20-bitowy, jaka jest jego górna częstotliwość próbkowania? Czy oznacza to, że 24-bitowe sygnały PCM są konwertowane w dół do 20 bitów? WP • Czy sygnał DSD jest przetwarzany natywnie, czy konwertowany do PCM? ![]() WP • Jakieś plany na przyszłość dotyczące odtwarzaczy typu one-box? M19 • M19 JEST TRANSPORTEM płyt SACD i CD. Zabudowano go w bardzo solidnej obudowie z aluminiowych płyt i posadowiono na bardzo dobrych nóżkach antywibracyjnych firmy Stillpoints. To ostatnie jest ciekawe w kontekście branży „pro”, która „nie wierzy” we wpływ drgań na pracę układów elektronicznych, szczególnie półprzewodnikowych. Z systemów profesjonalnych zaczerpnięto również gałkę, którą zmieniamy utwory. To doskonały „patent”, ale wolałem go w wykonaniu firmy Sony. Jej gałki, stosowane w odtwarzaczach MiniDisc, miały wyraźny punkt zmiany ścieżki i działały również jako przyciski, pozwalając na obsługę całego transportu jednym manipulatorem. Obudowa nie ma obrysu czystego prostokąta, a przypomina prostokąt z nałożonymi na rogach „wzmocnieniami”. Czarna bryła, świetnie wykończona, dodajmy, jest skontrastowana ze srebrnymi płytami zamykającymi obudowę od góry i od dołu. W podobny sposób swoje urządzenia wyróżnia hiszpańska firma Wadax. Bricasti Desiggn różni się od niej znacznie prostszymi, niemal ascetycznymi formami, wynikającymi raczej z zaadaptowania do warunków domowych urządzeń profesjonalnych, niż z dążenia do uatrakcyjnienia dizajnu. Front w M19 podzielony jest na dwie części, a nie na trzy, jak „daki” tej firmy. A to dlatego, że wydzielono część będącą interfejsem użytkownika oraz tę z szufladą mechaniki. Widać w tym pragmatyzm ludzi „pro”, dążenie do maksymalnej przejrzystości i prostoty, ale i powidok tego, jak wyglądały odtwarzacze CD firmy Mark Levinson, na przykład model No. 390S. Guziki mają kształt elipsy, a wyświetlacz, całkiem spory, może mieć jeden z trzech wzorów kolorystycznych. | Mechanika SOUND UNITED D&M jest obecnie jedyną firmą na świecie, sprzedającą transporty SACD/CD innym podmiotom. Kiedyś była to również firma Esoteric (TEAC), ale od wielu lat wykorzystuje transporty VRDS tylko w swoich produktach. W zeszłym roku w sieci pojawiła się plotka, która zelektryzowała świat audio – jak się okazuje, nieprawdziwa. W poście czytaliśmy, że z końcem 2024 roku D&M kończy jego sprzedaż. Rynek audio zareagował dość gwałtownie, ponieważ wydawało się, że sytuacja się unormowała, a producent jest stabilnym dostawcą. Na szczęście, wszystko wróciło do normy. ![]() ⸜ Transport SDCDM-3 w M19 Z dokładnie tych samych transportów, opartych o mechanikę DVD-ROM, korzysta bowiem wielu producentów, w tym: dCS, CH Precision, Wadax, Metronome Technologie, Goldmund, Soulnote, McIntosh, Playback Designs i PS Audio. No i Bricasti Design. Jak widać, mówimy o topowych producentach high-endu. Ich przedstawiciele szybko starali się uspokoić falę niepewności mówiąc, że wiedzieli o tym od dawna i zaopatrzyli się w wystarczający zapas mechanizmów, zarówno dla nowych produktów, jak i w celach serwisowych. ![]() ⸜ Transport firmy Accuphase, bazujący na SDCDM-3, więcej → TUTAJ • zdj. Accuphase To mechanika którą Sound United D&M, a wcześniej po prostu D&M, czyli firmy Denon i Marantz stosowały w swoich odtwarzaczach SACD. Marantz zaczął stosować SDCDM-3 w swoim topowym odtwarzaczu SACD 10 w 2017 roku, a w 2020, w modelu SACD 30n umieścił jego prostszą wersję, SDCDM-3L. Na podstawie tego pierwszego swoje własne transporty przygotowały firmy CH Precision (MORSe - Mechanically Optimized Reading System), Accuphase i Wadax. Zachowały one część optyczną i elektronikę, zmieniły natomiast mechanikę i oprogramowanie. ![]() ⸜ Transport MORSe firmy CH Precision, bazujący na SDCDM-3, więcej → TUTAJ • zdj. CH Precision Bricasti Design nie modyfikowała oprogramowania transportu, a skupiła się, podobnie jak Accuphase, na jego integralności mechanicznej. Wprawdzie wózek z optyką w SDCDM-3 jest wykonany z metalu, metalowa jest również dolna rama, a tacka na płytę jest wręcz odlewana, to jednak główna rama jest plastikowa. W M19 zamocowano więc mechanikę na aluminiowych belkach oraz całkowicie zakryto ciężkim ekranem, wyfrezowanym z jednego kawałka aluminium; ekran ten pokryto anodą w bardzo fajnym i wyróżniającym się kolorze. ●
SYGNAŁ CYFROWY Z TRANSPORTU możemy wysłać jednym trzech wyjść cyfrowych: AES/EBU, RCA (S/PDIF) oraz RJ45 (I2S); gniazdo RCA może być zamienione na BNC. Przez dwa pierwsze wyślemy sygnał PCM 16/44,1 lub DSD DoP, z kolei przez I2S sygnał PCM z CD oraz DSD z SACD (natywnie). Gniazda są złocone, solidne. Jest tam również gniazdo mini-jack które może pracować jako wyzwalacz, włączając lub wyłączając napięcie zasilające. Producent pisze:
Urządzenie jest znakomicie wykonane i ma rozbudowane zasilanie. Służą temu dwa, sporej wielkości, transformatory toroidalne, zasilające mechanikę i część cyfrową. Mechanika jest zamknięta w dodatkowym ekranie, który ma jeszcze lepiej chronić ją przez szumami RF i EM. Dzięki tym wszystkim zabiegom, transport M19 wygląda niezwykle solidnie i stylowo zarazem. M11 Series II • W 2024 roku firma Bricasti Design zaprezentowała przetwornik cyfrowo-analogowy M11 R-2R Ladder Series II, który działa w oparciu o 20-bitowy drabinkowy układ D/A typu R-2R. Jego oficjalna premiera miała miejsce 11 i 12 października w Mantui we Włoszech; obecny na niej był Brian Zolner, dyrektor generalny Bricasti Design. ![]() Nowy model ma, jak czytaliśmy w komunikacie prasowym, oferować „niezrównaną skalę realizmu odtwarzanej muzyki”. Producent zwracał również uwagę na to, że nowy DAC jest „inspirowany” flagowym modelem M21 i zaimplementowanymi w nim rozwiązaniami. Oparty został na platformie MDx oraz firmowych technologiach. I dalej:
|
Urządzenie jest łatwe w obsłudze. Pomaga w tym sporej wielkości wyświetlacz, taki jak w transporcie, gałka służąca do zmian w menu oraz do zmiany siły głosu, a także przyciski. DAC oferuje sporo ustawień, nie tylko w kolorystyce i jasności wyświetlacza, ale i w filtrach cyfrowych, tak dla sygnału PCM (cztery), jak i DSD (trzy). Można też zmienić szerokość pracy zegara taktującego, zmienić fazę absolutną, jak i ustawić pracę wyzwalaczy, których gniazdo znalazło się na tylnej ściance. Urządzenie ma budowę dual mono. W ręcznie wykonanej, frezowanej z litego aluminium obudowie znajdziemy trzy transformatory – sekcja cyfrowa oraz dwa kanały sekcji analogowej – oraz dwie płytki monofoniczne dla tych ostatnich, każda z własnym dedykowanym liniowym zasilaniem, przetwornikiem D/A, zegarem referencyjnym i obwodami analogowymi. Całość, podobnie jak transport M19, posadowiono na antywibracyjnych nóżkach marki Stillpoints – jak pisze producent – zaprojektowanych i zoptymalizowanych pod kątem tej konkretnej konstrukcji. Bricasti M11 (podobnie jak model M1) oferowany jest w dwóch wersjach: standardowej M11 oraz M11 S2 (Series II) wyposażonej w rozbudowany układ zasilania i większą obudowę. Ponadto urządzenie można uzupełnić o dwa dodatkowe moduły – transport plików i wejście I2S. W tym pierwszym przypadku otrzymamy więc kompletny odtwarzacz plików z wejściami cyfrowymi. Dopłata do tej wersji wynosi 5040 złotych. Czytamy:
Bricasti nie jest producentem specjalizującym się w odtwarzaniu plików, dlatego nie ma własnej aplikacji. Zaleca korzystanie z którejś z darmowych – u mnie działała aplikacja Bubble – lub z Roona. Na swojej stronie informuje jednak, że urządzenie otrzymało również certyfikat polskiej firmy JPLAY. I to w tym kierunku bym szedł – JPLAY jest znakomitym systemem sterującym; więcej → TUTAJ. Sekcja wejściowa znalazła się pośrodku urządzenia i jest ekranowana od sekcji analogowych. Jej centrum jest płytka, wprowadzona do produktów tej firmy w 2020 roku, z dwurdzeniowym procesorem SHARC Analog Devices. Steruje on menu, wyświetlaczem, jest też odbiornikiem USB, ale to tam zapisano również własne filtry antyaliasingowe, o których była mowa. Część cyfrowa jest podzielona na dwa kanały, osobno zasilane i osobno taktowane. Ich podstawą jest opracowany samodzielnie, układ przetwornika cyfrowo-analogowego, zbudowany dyskretnie, to znaczy za pomocą przełączanych rezystorów. Układ tego typu, R-2R, znany jest z innych przetworników, które testowaliśmy, na przykład Musician → PEGASUS, MSB Technology czy → TOTALDAC, a ostatnio Laiv → HARMONY. Układ tego typu oferuje wiele zalet, które w kilkubitowych przetwornikach typu sigma-delta, a więc niemal wszystkich dostępnych na rynku, są trudne do osiągnięcia. ![]() Urządzenia dostarczane są z niewielkimi, wykonanymi z aluminium pilotami, każde ze swoim. Niestety nie da się zarówno siłą głosu, jak i transportem z jednego pilota, trzeba mieć koło siebie dwa. Wyjściem byłby pilot do M19, ale z regulacją siły głosu, to wystarczy. Obydwa urządzenia wyglądają doskonale, są też doskonale zbudowane. To dobry przykład połączenia inżynieryjnej biegłości oraz wyczucia rynku – ostatecznie audiofile są gadżeciarzami i nie można o tym zapominać. No i jest audio tej klasy częścią rynku „Premium”, a to oznacza, że wszystko musi być tu dopracowane, dopicowane i dopieszczone. Inaczej mamy do czynienia nie z ‘produktem’, a z ‘działającym prototypem’. ▌ ODSŁUCH JAK SŁUCHALIŚMY • Transport M19 I DAC M11 S2, traktowane były przeze mnie jak kompletnym dzielony odtwarzacz SACD. Urządzenia stanęły jedno na drugim, na stoliku Finite Elemente Pagode Edition Mk II – niestety nie miałem innej możliwości. Ustawienie transportu i przetwornika pojedynczo, na osobnych półkach, na pewno da jeszcze kilkuprocentowy przyrost jakości. Jego brzmienie porównywane było do odtwarzacza SACD Ayon Audio CD-35 Mk II oraz odtwarzacza plików Lumin T3. słuchałem z serwisu Tidal oraz z dysku NAS, Lumin L2, z dyskami SSD. ![]() Z przedwzmacniaczem Ayon Audio Spheris III Brocasti łączył się przez interkonekt Siltech Single Crown (RCA). Z routerem odtwarzacz połączony był poprzez mój system złożony z podwójnego przełącznika LAN SILENT ANGEL N16 LPS, z jego dwoma modułami w szeregu, zasilanego kablem TIGLON TPL-2000A. Sygnał z przełącznika do obydwu odtwarzaczy – w M11 i w Luminie – przenosił kabel LAN Quadrant Triple-C z filtrami RLI-1GB Triple-C na obydwu końcach. Transport M19 zasilany był przez kabel, Harmonix X-DC350M2R Improved-Version, a M11 S2 przez Acrolink 8N-PC8100 Performante Nero Edizione (№ 1/15). » PŁYTY UŻYTE W TEŚCIE ⸜ wybór
→ ˻ I ˺ & ˻ II ˺ ˻ I ˺ » DAC JEST TAK: ZACZĄŁEM CZĘŚĆ ODSŁUCHOWĄ od słów: „Jeślibyście państwo chcieli znaleźć potwierdzenie tego, że technika cyfrowa przeszła długą, bardzo długą drogę od jaskrawego, szorstkiego dźwięku, do dźwięku, który jest po prostu znakomity, przetwornik cyfrowo-analogowy Bricasti Design M11 Series 2 będzie tego najlepszym dowodem”. I właściwie powinienem tak zacząć, gdyby nie dojmujące uczucie deja vu, które mnie nawiedziło. Uczycie to miało związek ze słowami „cyfrowa” i „znakomity”. Mam nieodparte wrażenie, że już, gdzieś, kiedyś w teście innego urządzenia takiej frazy użyłem – lub bardzo podobnej. Im dłużej nad tym myślałem, tym byłem pewniejszy, że tak właśnie było. I że zdarzyło mi się to więcej niż raz. Co byłoby dowodem na coś większego od samego przedmiotu tego testu – mówiłoby to o permanentnym trendzie w technice cyfrowej. Takim, który zmienia nie tylko nią samą, ale i jej postrzeganie. Jeśli bowiem coraz częściej używam tego typu sformułowań, przestają mieć one wagę, jak gdyby stawały się „przezroczyste” – bo przecież „tak jest i każdy o tym wie”, mógłbym dodać. Zbytni optymizm? Jeśli chodzi o technikę, jak również testowany odtwarzacz – absolutnie nie. Jeśli już, to byłby on na wyrost w stosunku do audiofilów. My się przecież nie zmieniamy i jeśli coś jest „cyfrą”, a my jesteśmy fanami „analogu”, to nie ma znaczenia, jaka ta „cyfra” jest, prawda? Nie chodzi, tak ostatecznie, o dźwięk, a o ideę. A ta jest niezmienna i nieporuszona. Jest, w dodatku, obwarowana tyloma „pewnikami”, że staje się niczym innym niż dogmatem. A dogmatyków przekonać się nie da. Gdybyście jednak znaleźli państwo czas na odsłuch urządzenia, które tym razem testujemy, może gdzieś znalazłaby się szczelina, w którą mogłyby wrosnąć korzonki, jeszcze wątłe, ale potencjalnie rozsadzające skałę. A to dlatego, że M11 S2 gra jak marzenie. To znaczy gra tak, jak to sobie kiedyś wymarzyli ludzie stawiający na nagrania cyfrowe, począwszy od firmy Denon, poprzez Soundstream, 3M, Mitsubishi, Sony, Decca na Alesis skończywszy, że przywołam tylko te najbardziej udane techniki rejestracji cyfrowego sygnału audio; więcej → TUTAJ. Amerykański DAC gra bowiem w bardzo gładki, jedwabisty sposób. Jego dźwięk jest ciepły i delikatny. Można powiedzieć – aksamitny. Tak, to tego rodzaju przekaz. Wprawdzie odsłuch rozpocząłem od płyty jakby specjalnie przygotowanej dla wszystkich, którzy chcą się uzależnić od płyt Compact Disc, a mianowicie od Beyond The Missouri Sky (Short Stories) CHARLIEGO HADENA i PATA METHENY’ego, w wersji UHQCD z 2022 roku, ale nie tłumaczy to wypełnienia, głębokiego tonu, niskich barw, które usłyszałem. Bricasti nieco oddala pierwszy plan od miejsca odsłuchowego, nie rzuca więc wszystkiego „na twarz”. W innych przypadkach zdarza się to zarówno w przypadku zbytniego dopalenia części niskiej średnicy i basu, jak i rozjaśnienia. Nie tutaj. Nadany mu przez konstruktorów rys, DAC przekształca w spektakl, w którym jesteśmy widownią. Tak, jest ciepło, jest intymnie, jest namacalnie – ale do pewnego stopnia. Nawet bowiem z tak dopieszczonym materiałem, jak ten będziemy mieli głęboką perspektywę, w której liczy się nie tylko ciepło, ale i pogłosy, wgląd w daleką przestrzeń za instrumentami, jednym słowem – rozdzielczość. Sięgając po płytę z drugiej strony ekstremum, krążek SLAYERA pt. Live Undead, w wersji SHM-CD z 2009 roku, chciałem zobaczyć, na ile ta perspektywa powtórzy się z tego rodzaju muzyką. Okazało się, że M11 S2 wcale nie zgasił jej energii, a nawet – w porównaniu z odtwarzaczem odniesienia – ją lekko podkręcił. To nagranie niemal monofoniczne ze „stereofonią” tworzoną przez rozłożone po kanałach gitary i lekko poszerzoną perspektywę głosów z widowni (mówimy o nagraniu koncertowym). DAC nie dość, że doskonale pokazał atak dźwięku, to jeszcze lekko przybliżył obraz perkusji. A to dlatego, tak mi się przynajmniej wydaje, że wyraźnie pokazuje wysokie tony i wcale nie jest ocieplony, jak by to sugerował odsłuch poprzedniej płyty. Kiedy Dave Lombardo w ostatnich sekundach pierwszej minuty ˻ 1 ˺ Black Magic uderza jednocześnie w kocioł i werbel, zaznaczając koniec intro, to było to z Bricasti mocne i dynamiczne. Wchodzący zaraz potem wokal nie był przy tym rozjaśniony, a głoski syczące (sybilanty) nie przebijały się ponad miks. Co pokazuje, że mówimy o bardzo zrównoważonym barwowo urządzeniu, które sprawia wrażenie ciepłego. Kiedy zmienimy płytę na bliższą „prawdzie” studyjnego koncertu, niech to będzie ˻ 1 ˺ Midnight Sugar TSUYOSHI YAMAMOTO TRIO z The TBA Sounds! wydawnictwa Lasting Impression Music, zrozumiemy jeszcze więcej. Okaże się, że dynamika DAC-a jest potężna, zarówno w skali makro, jak i mikro. Usłyszmy również, że bas jest doskonale czytelny, delikatnie ocieplony i nie schodzi aż tak nisko, jak w odtwarzaczu odniesienia. ![]() To zejście nie jest jednak w tym przypadku potrzebne. Być może, gdyby obniżyć brzmienie do poziomu odtwarzacza Ayona, zniknąłby doskonały balans, który otrzymujemy wraz z M11 S2. A to dlatego, że jest to, jak się okazuje, nie do końca tożsamy dźwięk, nie całkiem to samo spojrzenie na materiał muzyczny. Przetwornik Bricasti Design gra szybko, dźwięcznie, ale i aksamitnie. Jakby podawał materiał pieczołowitemu przygotowaniu, remasterował go. Z kolei Ayon wchodzi głębiej w „szczeliny” między dźwiękami, bardziej jak magnetofon szpulowy, przez co słyszymy dość „surowy” materiał. Podobnie do Bricasti dźwięk wygładzają „daki” dCS-a, na przykład Vivaldi Apex DAC, są one jednak mocniej otwarte i wyraźnie bardziej nasycone oraz „udźwięcznione” w wyższych partiach pasma. Dalej w kierunku precyzji, uderzenia, szybkości i otwarcia idzie odtwarzacz D1.5 + C1.2 firmy CH Precision. I jest też drugi kraniec spektrum, odtwarzacze Esoterica, najcieplejsze z tej grupy, w tym K-01XD. ˻ II ˺ » ODTWARZACZ PLIKÓW TRANSPORT PLIKÓW, czyli płytka, którą możemy dokupić do DAC-a Bricasti nadaje mu zupełnie inny charakter niż kiedy sygnał doprowadzany był z transportu plików Lumin T3. To otwarte brzmienie, w którym nacisk położony jest na wyższą średnicę. Ta ma gładki atak, nie jest przejaskrawiona, ale w porównaniu z Luminem jest wyraźnie bardziej wybudowana w górę i mocniejsza. Bardzo ładnie wyszło to w utworze Ain’t No Sunishine, coverze w wykonaniu HOT 8 BRASS BAND. To band złożony z dęciaków, wspomaganych perkusją i, wchodzącym dopiero pod koniec czwartej minuty, wokalem. Testowany DAC pokazał ten utwór mocno, wyraziście, „do przodu”. Nie było to więc takie samo brzmienie, jak z zewnętrznego transportu CD i plików. Jest w tym graniu oddech, ale raczej między instrumentami niż między nami i wykonawcami. Bas z Intro MAŁEGO ESZ uderzył mocno, z wykopem, pozostawiając jednak miejsce na efekty, na wokal, na dźwięk elektronicznej perkusji, na „rozlewające się” po kanałach dźwięki syntezatora. Z mocniej skompresowanym materiałem, jak w 1 The Wish, tytułowej piosenki z płyty J-popowej artystki TWICE, poprowadzi to dźwięk w kierunku dobitności. Nie zostaniemy zniesmaczeni jaskrawością, DAC Bricasti taki nie jest. Będzie to jednak wyraziste, mocne granie. Fajne, ale i zupełnie inne niż to, które usłyszymy z zewnętrznym, drogim transportem plików czy CD. ˻ III ˺ » ODTWARZACZ SACD ODSŁUCH PRZETWORNIKA D/A M11 S2, zarówno w jego „czystej” postaci, jak i pracującego jako w pełni funkcjonalny odtwarzacz plików audio, pozwolił mi na sformułowanie większości wniosków, które zostaną powtórzone w tej części. Ale nie całkiem i nie do końca. Wydaje się bowiem, że odtwarzając płyty CD i SACD, pracując w systemie wraz z transportem M19, DAC dodaje do tego coś jeszcze, co nieco ginęło, kiedy sygnał płynął z zewnętrznego urządzenia. Najważniejsze jednak jest to, że mowa o dźwięku, który jest niebywale podobny do tego, co na co dzień słyszę z odtwarzacza odniesienia, Ayon Audio CD-35 HF Edition. Który jest przecież lampowym produktem, z upsamplingiem do DSD256! A jednak… Bricasti gra w nasycony, głęboki i ciemny sposób. W bezpośrednim porównaniu słychać, że podaje pierwszy plan nieco dalej, a długie pogłosy nieco kompaktuje, pokazując przy tym jednak wyraźniej przestrzeń. I że jego bas nie ma aż tak dużej energii; to ostatnie wyróżnia jednak Ayona spośród wszystkich urządzeń cyfrowych, jakie u siebie, kiedykolwiek, słyszałem. Amerykański system zagrał więc poszczególne utwory z płyty < i>The TBM Sounds! w wyjątkowo wyrafinowany sposób. Z niesamowitą rozdzielczością, ale i poszanowaniem głębi dźwięku, z czymś, co nazwałbym naturalnym ciepłem. A przecież, kiedy trzeba, jak w nagraniu ˻ 4 ˺ Aqua Marine ISAO SUZUKI QUARTET, kiedy w 2:02 wchodzi niski kontrabas, grany smyczkiem przez lidera, to schodzi on nagle i niespodziewanie nisko, z ogromną energią. Nie jest to też ocieplony dźwięk, ani trochę nie jest. Kiedy w ˻ 1 ˺ Crazy on You, utworze rozpoczynającym koncertowy album Alive in Seattle grupy HEART, zaczyna śpiewać Ann Wilson, to jest to klarowne, ale nie wyskakuje z miksu. Powiedziałbym wręcz, że urządzenie dodatkowo kotwiczy tego typu wydarzenia, wpisane przez producentów w większą panoramę. I to bez rozjaśnień, bez wyostrzeń, ale i bez gaszenia dynamiki. Bo to przecież niezwykle energetyczny dźwięk. Pierwszy plan nie jest zbyt blisko nas, odtwarzacz projektuje scenę w pewnej odległości. Mamy więc rozległą panoramę z „oddechem”, przez to jednak, że mowa o namacalnym dźwięku, to nie jest to panorama oderwana od naszego pomieszczenia. Urządzenie otwiera między kolumnami okno, otwiera je na przestrzał. To energetyczne, ale i uważne granie. Urządzenie nie uwypukla uderzenia, nie podkreśla „galopady” perkusji, jak w ˻ 1 ˺ Keep Yourself Alive z debiutanckiej płyty QUEEEN. Gra równo, ładnie, dynamicznie, bez wyskoków. To nie jest system, który by coś nam w systemie dopalił, czy „podkręcił. ˻ IV ˺ » PRZEDWZMACNIACZ REZYGNACJA Z ZEWNĘTRZNEGO przedwzmacniacza przybliża do nas dźwięk i podnosi go tonalnie. Bas jest szybki i zwarty, może nawet bardziej niż z preampem w torze. Ale jest go mniej. Nie „za mało”, a po prostu, w bezpośrednim porównaniu, „mniej”. Wokal MARKA KNOPFLERA z krążka One Take Radio Sessions (The Trawlerman's Song EP) był bliżej mnie i miał wyraźniej akcentowane głoski syczące. Nie był jednak rozjaśniony. To rzecz, która jest z tym systemem niezmienna – nigdy nie gra jasną górą czy wyższym środkiem. Urządzenie grające z wbudowaną regulacją siły głosu zachowuje coś, co takim urządzeniom najczęściej umyka, to jest „jędrność” przekazu, bo inaczej tego nie potrafię nazwać. To dynamiczne, nasycone granie z mnóstwem informacji. Gitara akustyczna otwierająca utwór ˻ 4 ˺ Greensleeves ze wspomnianej płyty z utworami wytwórni Three Blind Mice była więc namacalna, mocna, pełna, gęsta. Byłby to więc rzadki przypadek, w którym wyłączenie z toru zewnętrznego przedwzmacniacza nie osłabia energii przekazu, a jeśli już, to nieznacznie. To będzie też mniej nasycone granie, już nie z aż tak wypełnionym i gęstym basem, jak z wysokiej klasy przedwzmacniaczem, to trzeba wiedzieć. Ale też nie będą to zmiany na tyle duże, żeby nas odwieść od idei systemu bez przedwzmacniacza. To był naprawdę fajny dźwięk. ▌ Podsumowanie PŁYTA SHOJI YOKOUCHI TRIO zatytułowana Greensleeves, z której pochodzi tytułowy utwór, na który się przed chwilą powołałem, została nagrana cyfrowo – to nieliczny wyjątek w dyskografii tej wytwórni. Wykorzystano do tego system Sony, składający się z procesora PCM-1 oraz wizyjnego magnetofonu kasetowego U-matic BVA-200A. Mimo tak „prymitywnego”, jak by dziś wielu powiedziało, rejestratora, dźwięk jest doskonały i, założę się, niemal wszyscy słuchający jej myślą, że została nagrana na magnetofon analogowy. Odtwarzacz SACD Bricasti Design pokazał jednak, że przy uderzeniach w werbel, na szczycie amplitudy słychać „wypłaszczenie”, jakby sygnał musiał być skompresowany. A to dzięki temu, że mówimy o bardzo rozdzielczym odtwarzaczu. Kiedy jednak na początku wchodzi gitara, jest ona ciepła, gęsta, przyjemna. Bo przecież i tak on brzmi. Odtwarzacz jest również bardzo naturalny w barwach. Ma nasycone brzmienie o niskim basie, który ma znakomity, bardzo naturalny „flow”, bez utwardzania i nacisku na atak. ![]() Podobnie jest z wysokimi tonami. Nawet przy mocnych uderzeniach w fortepian Yamamoto, z nagraniami koncertowymi Heart czy z rockowym pazurem z płyty Queen, atak jest naturalny, czyli szybki, dźwięczny, ale i wypełniony. To nie jest puste trzaśnięcie, a coś, co niesie z sobą więcej informacji. Najbardziej spodobał mi się system złożony z transportu M19 i przetwornika M11 S2. To z grającymi w komplecie elementami otrzymałem odtwarzacz cyfrowy, który z porodzeniem mógłby być podstawą mojego systemu. A DAC, z zewnętrznymi źródłami sygnału cyfrowego, czy to z transportem CD, czy plików, gra w równie zajmujący i wciągający sposób. Jak dla mnie, system był jeszcze ciekawszy. Na tym tle moduł odtwarzacza plików wydaje mi się czymś dodatkowym, jak przedwzmacniacz gramofonowy będący częścią wzmacniacza zintegrowanego. Jest dobrze, możemy się nim cieszyć i grać przez długie lata. Dopóki nie kupimy zewnętrznego urządzenia. Trzeba jednak wiedzieć, że aby to miało sens, trzeba będzie wydać o wiele więcej niż za sam moduł. Jak widać, testowany system otwiera przed nami wiele możliwości, a należy do tego dodać również bardzo dobrą sekcję przedwzmacniacza w M11 S2. Odtwarzacz Bricasti Design jest bowiem doskonałym urządzeniem i przykładem na to, że „cyfra” jest dzisiaj dojrzałym, wyrafinowanym sposobem na słuchanie muzyki. Od nas wyróżnienie ˻ RED FINGERPRINT, za całokształt. ● ![]() Test powstał według wytycznych przyjętych przez Association of International Audiophile Publications, międzynarodowe stowarzyszenie prasy audio dbające o standardy etyczne i zawodowe w naszej branży; HIGH FIDELITY jest jego członkiem-założycielem. Więcej o stowarzyszeniu i tworzących go tytułach → TUTAJ. |

System referencyjny 2025 |
|
![]() ˻ 1 ˺ Kolumny: HARBETH M40.1 • → TEST ˻ 2 ˺ Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom) ˻ 3 ˺ Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III • → TEST ˻ 4 ˺ Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 • → TEST ˻ 5 ˺ Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710 ˻ 6 ˺ Stolik: FINITE ELEMENTE Master Reference Pagode Edition Mk II więcej → TUTAJ ˻ 7 ˺ Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) • → TEST |
|
![]() |
Okablowanie Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) • → TESTInterkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy -SILTECH ROYAL SINGLE CROWN • test → TUTAJ Odtwarzacz plików → przedwzmacniacz -SILTECH ROYAL SINGLE CROWN • test → TUTAJ Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ| |
![]() |
Zasilanie Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) • → TESTKabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 • → TEST Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) • → TEST Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) • → TEST Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE • → TEST |
![]() |
Elementy antywibracyjne ⸜ Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)⸜ Stolik: FINITE ELEMENTE Master Reference Pagode Edition Mk II • więcej → TUTAJ ⸜ Platforma antywibracyjna (pod listwą zasilającą AC): Graphite Audio CLASSIC 100 ULTRA • więcej → TUTAJ ⸜ Nóżki antywibracyjne (przedwzmacniacz liniowy): Pro Audio Bono PAB CERAMIC 70 UNI-FOOT • test → TUTAJ ⸜ Nóżki antywibracyjne (odtwarzacz SACD): Divine Acoustics GALILEO • test → TUTAJ ⸜ Nóżki antywibracyjne (podstawki pod kolumny): Pro Audio Bono PAB CERAMIC 60 SN • test → TUTAJ |
![]() |
Analog Przedwzmacniacz gramofonowy: Wkładki gramofonowe:
Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition |
![]() |
Słuchawki Wzmacniacz słuchawkowy: Leben CS-600X • test → TUTAJPlatforma antywibracyjna (pod wzmacniaczem): Kryna PALETTE BOARD PL-TB-Cu-TP • test → TUTAJ Kabel zasilający (wzmacniacz): Acrolink 8N-PC8100 PERFORMANTE NERO EDIZIONE № 1/15 • więcej → TUTAJ Słuchawki:
|
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity