pl | en

PRZEDWZMACNIACZ + WZMACNIACZ MOCY

Audiolab
9000Q + 9000P

Producent: INTERNATIONAL AUDIO GROUP, Ltd.
Cena (w czasie testu):
9000Q: 7799 zł | 9000P: 5999 zł

Kontakt:
Poprzez formularz na stronie internetowej producenta

www.AUDIOLAB.co.uk
AUDIOLABPOLSKA.pl

» MADE IN CHINA

Do testu dostarczyła firma: SALON Q21

s

Test

Tekst: WOJCIECH PACUŁA
Zdjęcia: „High Fidelity”

No 250

16 lutego 2025

AUDIOLAB jest brytyjską firmą, założoną w 1983 roku przez Philipa Swifta i Dereka Scotlanda. Ich pierwszym produktem był wzmacniacz 8000A. W 1997 roku Audiolab został kupiony przez firmę TAG McLaren Audio, której działalność została jednak wygaszona niecałe pięć lat później. W 2004 marka została sprzedana chińskiej spółce International Audio Group. Topowa seria „9000” zadebiutowała w czasie wystawy High End 2023 w Monachium.

AUDIOLAB NALEŻY DO GRUPY brytyjskich producentów, którzy ukształtowali odbiór tego rynku na wiele, wiele lat. Wraz z firmami, dla przykładu, Creek, której pierwszy wzmacniacz, model CAS4040, został pokazany w 1982 roku, oraz Cyrus, która swoją działalność rozpoczęła w 1983 roku jako wydzielona marka firmy Mission, czy Roksan (1985), zaproponowała niewielkie produkty o niewysokiej cenie, ograniczonej funkcjonalności, ale i znakomitym dźwięku.

Była to kolejna „fala” brytyjskich marek, po tej z lat 70., kiedy to poznaliśmy New Acoustic Dimension (NAD, 1972), Monitor Audio (1972), Regę (1973), Castle’a (1973), Linna (1973) i Naima (1973). Myślę, że każdy, kto miał do czynienia z audio wyższej klasy niż marketowe i słucha muzyki nie tylko za pomocą słuchawek dołączanych do najnowszego modelu smartfona, słyszał o nich, a może nawet je zna. Wszystkie łączy swoista „filozofia”, jak by dzisiaj zatytułowali ten rozdział twórcy „contentu” internetowego, czyli – podejście do produktu i klienta. Można by je streścić w jednym słowie: uczciwość.

Z uczciwości nikt jednak nie wyżył, a na pewno nie tylko z niej. Dzisiaj wszystkie wspomniane marki wciąż działają, rozwijają się, mają jednak w większości nowych właścicieli. NAD należy do kanadyjskiej firmy Leenbrook, Naim do francuskiego Focala, Monitor Audio jest w prywatnych rękach (jest też właścicielem innej brytyjskiej marki, Roksana) i jedynie Linn oraz Rega wciąż są prowadzone przez założycieli. Audiolab również bowiem trafił pod młotek, a jego nabywcą była chińska, mająca siedzibę w Shenzhen, firma International Audio Group. Przypomnijmy, że jest ona właścicielem innych brytyjskich marek, takich jak QUAD, Mission, Wharfedale i Castle Acoustics.

9000Q & 9000P

DO SERII „9000” NALEŻĄ flagowe produkty firmy Audiolab. Pierwsze modele, wzmacniacz zintegrowany 9000A oraz transport Compact Disc 9000CDT, zostały wprowadzone do sprzedaży w 2023 roku; test → TUTAJ. Miały one, jak mówił wówczas producent, celebrować 40-lecie powstania marki. Ale nie tylko. Widzą państwo, ten brytyjski producent zdobył rozpoznawalność dzięki wzmacniaczom z serii „8000”, głównie modelem 8000A z 1983 roku. W całej historii Audiolaba nie było wyższej linii, a jedynie niższe, jak „6000” i „7000”. Była to więc swego rodzaju manifestacja obecnego właściciela oraz zespołu projektantów i wyraźny sygnał mówiący: „potrafimy i to potrafimy lepiej”.

Dwa najnowsze produkty topowej serii zamykają ją i dopełniają, tak to przynajmniej wygląda. Po integrze i transporcie CD dostaliśmy bowiem odtwarzacz plików 9000N, który wraz obydwoma wspomnianymi wcześniej oraz z testowanymi, przedwzmacniaczem 9000Q oraz stereofonicznym wzmacniaczem mocy 9000P, tworzą pełny system „by Audiolab”. Można by się zapytać: a co z monoblokami? Ale i na to jest odpowiedź – końcówkę mocy można zbridżować przekształcając ją w monofoniczny wzmacniacz.

Obydwa testowane przez nas tym razem urządzenia zostały zaprojektowane przez mieszkającego w Wielkiej Brytanii duńskiego projektanta, Jana Ertnera. To dlatego na ich tylnych ściankach przeczytamy: „Designed & Engineered in the UK”, mimo że są produkowane w Chinach. Ciekawe jest to, że większość podzespołów została wykonana przez (lub dla) znane firmy, zarówno z USA, Europy, jak i Japonii.

| Jan Ertner

JAN ERTNER jest właścicielem firmy konsultingowej Ertner Audio Consultants Ltd, którą założył wraz z żoną, Julią Jane Ertner, w 2008 roku (przy okazji – na cmentarzu ewangelicko-augsburskim w Warszawie leżą członkowie rodziny o tym samym nazwisku pochowani w XIX i XX wieku). Ma on, jak czytamy na stronach producenta, ponad trzydziestoletnie doświadczenie w branży audio. Studia skończył w Danii, po czym przeprowadził się do Wielkiej Brytanii.

⸜ Końcówka mocy, w której zastosowano układ Complementary Feedback autorstwa Jana Ertnera

O sobie mówił kiedyś:

Projektuję produkty audio od ponad 25 lat i wciąż jestem podekscytowany wprowadzaniem nowych produktów na rynek. Napędza mnie radość ze słuchania muzyki, a świadomość, że nasi klienci będą mogli cieszyć się nią w najlepszym wydaniu, jest dla mnie bardzo satysfakcjonująca. Wierzę w każdy produkt, który projektuję, ponieważ nie przestaję pracować, dopóki nie poczuję, że mówię „chciałbym go mieć”, to jest moment, w którym wiem, że jestem na dobrej drodze.

⸜ za: mat. prasowe Audiolab

Pracował dla czołowych marek w branży, takich jak: Solid State Logic, QUAD, Electroacoustics, Cyrus i Mission. Obecnie jest konsultantem IAG, głównie dla produktów marek Audiolab i QUAD. Na swoim profilu w serwisie LinkedIn, wśród produktów będących aktualnie w sprzedaży, podaje: Audiolab Omnia, 6000A Play, 6000A i 8300A, Quad Vena II Play, Artera PRE, Vena II, Artera Solus i Artera Play+.

9000Q • „Q” jest stereofonicznym przedwzmacniaczem liniowym wyposażonym w przetwornik cyfrowo-analogowy, wzmacniacz słuchawkowy i przedwzmacniacz gramofonowy. Urządzenie ma budowę zbalansowaną i oferuje wejście XLR oraz trzy wejścia RCA plus wejście dla gramofonu z wkładką MM. Dwa z wejść można ustawić jako „direct”, czyli z pominięciem tłumika, co pozwala na zintegrowanie przedwzmacniacza z systemem kina domowego. Są też wejścia cyfrowe, żyjemy przecież w cyfrowym świecie. To dwa gniazda RCA, dwa optyczne Toslink, a także USB. Urządzenie łączy się też przez Bluetooth (aptX) ze smartfonami, tabletami i laptopami.

Jak czytamy w materiałach prasowych, 9000Q to nie tylko „odchudzona” wersja 9000A, ale „całkowicie przeprojektowany, dedykowany przedwzmacniacz”. W części analogowej sygnał wzmacniany jest w układach scalonych Analog Devices i tłumiony jest w scalonej drabince rezystorowej, wszystko w otoczeniu dobrych kondensatorów polipropylenowych. Sekcja cyfrowa wykorzystuje układ D/A ESS Technology Sabre ES9038PRO, do niedawna najnowszy i najbardziej zaawansowany chip tej firmy.

Wejścia RCA i Toslink w 9000Q akceptują sygnał cyfrowy PCM do 24 bitów, 192 kHz. Znacznie bardziej wszechstronne jest wejście USB, którym prześlemy do konwersji sygnał PCM do 32 bitów, 768 kHz, a także DSD do 22,5 MHz (DSD512). Rozpakujemy w nim również pliki MQA, w pełny sposób – to nie jest renderer, a kompletny dekoder. Sekcja cyfrowa oferuje wybór filtra cyfrowego, który będzie nam odpowiadał, a także upsampling.

Sygnał z przedwzmacniacza wyślemy za pomocą aż trzech par wyjść liniowych: dwóch RCA i jednej XLR. Na tylnej ściance są też dwa wyzwalacze 12 V, którymi możemy połączyć urządzenia z sobą i włączać je (lub wyłączać) jednym przyciskiem. Do kompletu otrzymujemy wyjście słuchawkowe TRS 6,3 mm z dedykowanym wzmacniaczem.

Z zewnątrz „Q” jest podobny do 9000A. A to dlatego, że najważniejszym elementem projektu plastycznego jest duży, kolorowy wyświetlacz TFT o przekątnej 4,3”. Poza nim na przedniej ściance są jeszcze tylko dwie aluminiowe gałki – do zmiany wejść i siły głosu – będące również przyciskami. Wygląda więc absolutnie minimalistycznie, czyli w bardzo „brytyjski” sposób. Poza jednym elementem, wspomnianym wyświetlaczem.

To sposób na zachowanie czystego stylu – można go wyłączyć – ale też zaproponowanie ludziom wygodnego operowania urządzeniem. Odczytamy na nim wybrane wejście, siłę głosu oraz, jeśli to wejście cyfrowe, częstotliwość próbkowania sygnału; DAC oferuje również pełne dekodowanie sygnału MQA, ale tylko przez wejście USB. Wyświetlacz może również pokazywać analogowe, wychyłowe VU-metry lub VU-metry „linijkowe”, jak na diodach LED (pamiętacie je państwo z magnetofonów kasetowych z Japonii? – To był szczyt technologii i szpanu jednocześnie).

Jak mówię, to bardzo „czyste” dizajnersko urządzenie. Mamy jednak XXI wiek i funkcjonalność jest teraz znacznie tańsza niż kiedyś i o wiele mniej wpływa na dźwięk. W 9000Q znacznie więcej możliwości daje bowiem menu, aktywowane z systemowego pilota zdalnego sterowania lub przez naciśnięcie gałki na przedniej ściance. Zmienimy w nim czułość wejściową, balans między kanałami, automatyczne przełączanie w tryb czuwania czy ograniczenie głośności przy włączaniu. Ale i włączymy lub wyłączymy upsampling, wybierzemy filtr cyfrowy i ustalimy, co ma się pokazywać na wyświetlaczu.

Pilot zdalnego sterowania jest systemowy. Czyli – ma wiele przycisków. Ale jest też całkiem sensowny w obsłudze i naprawdę ładnie wygląda. Przyciski mają wyraźny punkt zadziałania i są dobrze rozmieszczone.

9000P • Wzmacniacz o którym mowa jest stereofoniczną końcówką mocy oferującą wysoką moc, jak z tak niewielkiej obudowy – 100 W na kanał przy obciążeniu 8 i 160 W przy 4 Ω. A mimo to nie pracuje w klasie D, bo to by było nic, a w klasycznej AB, z tranzystorowym układem wyjściowym typu push-pull. Jego szczególną właściwością jest możliwość zbridżowania (mostkowania) końcówek. Przyciskając guzik na tylnej ściance, otrzymujemy wówczas monoblok (wzmacniacz monofoniczny) o mocy 300 W (8 Ω) i aż 380 W przy obciążeniu 4 Ω.

Jego układ został opracowany z myślą o wzmacniaczu zintegrowanym 9000A. Jak pisze producent, kluczem do brzmienia jest tu topologia CFB (Complementary Feedback), która „zapewnia doskonałą liniowość i znakomitą stabilność termiczną, ponieważ prąd jałowy jest utrzymywany (na tym samym poziomie – red.) niezależnie od temperatury tranzystorów wyjściowych”. To jeden z pomysłów Jana Ertnera, po raz pierwszy zastosowany w modelu 8300A.

Urządzenie ma budowę dual-mono, to znaczy końcówki mocy mają zarówno osobne płytki, jak i osobne zasilacze. Wspólny jest transformator, wykonany na zamówienie przez firmę Noratel, ale ma on wydzielone uzwojenia wtórne dla każdego z kanałów (i nie tylko – więcej w części „Budowa”). Sygnał możemy do niego przesłać albo przez wejścia XLR, albo RCA. Urządzenie ma budowę niezbalansowaną. Sygnał za wejściem XLR jest de symetryzowany.

Powiedzmy też, że – podobnie jak przedwzmacniacz – wzmacniacz 9000P jest solidnie wykonany i ma obudowę z aluminiowych płyt i stalowego chassis. Wygląda naprawdę bardzo dobrze.

ODSŁUCH

⸜ JAK SŁUCHALIŚMY Wzmacniacz dzielony firmy Audiolab, złożony z przedwzmacniacza 9000Q oraz stereofonicznego wzmacniacza mocy 9000P, testowany był w systemie referencyjnym „High Fidelity”. Porównywany był do dzielonego wzmacniacza odniesienia, czyli przedwzmacniacza Ayon Audio Spheris III i tranzystorowego wzmacniacza mocy Soulution 710. Podczas testu urządzenia stały na swoich nóżkach na górnej, węglowej półce stolika Finite Elemente Pagode Edition Mk II.

Źródłem sygnału był odtwarzacz plików Lumin T3. Sygnał wysyłany był z niego zarówno przez wyjścia analogowe RCA, poprzez interkonekty Siltech Single Crown, jak i przez wyjście USB, przez kabel USB-1.0PL Triple-C. Sygnał pomiędzy przedwzmacniaczem i wzmacniaczem mocy przesyłany był interkonektem RCA Siltech Single Crown.

Wzmacniacz zasilany był przez kabel Harmonix X-DC350M2R Improved-Version, przedwzmacniacz przez kabel Siltech Triple Crown, a odtwarzacz plików przez Acrolink 8N-PC8100 Performante Nero Edizione, przygotowany przez tę firmę specjalnie z okazji 15-lecia naszego magazynu.

» PŁYTY UŻYTE W TEŚCIE ⸜ wybór

⸜ DORIS DAY, You’re My Trill!, RevOla records/Tidal, FLAC 16/44,1 (1949/?).
⸜ MELENA ERNMAN, L’ARPEGGIATA, CHRISTINA PLUCHAR, Terra Mater, Erato/Warner Classics//Tidal, FLAC 24/96 (2025).
⸜ IMAGINE DRAGONS, Monica – Demo, KIDinaCORNER/Intersope Records/Tidal, SP, FLAC 16/44,1 (2025).
⸜ POLO & PAN, METRONOMY, Disco Nap, Hamburger Records/Ekler/Tidal, SP, FLAC 16/44,1 (2025).
⸜ MAŁY ESZ, Bez zabezpieczeń, Aloha Entertainment/Tidal, FLAC 16/44,1 (2024).
⸜ DEATHT CAB FOR CUTE, An Arrow In The Wall, Atlantic Recording Corporation/Tidal, FLAC 16/44,1 (2023).
⸜ BARNS COUNTRY, Mother Theresa, Avenue A Records/Tidal, FLAC 16/44,1 (2024).

» Nagrania przedstawione w teście można znaleźć na playliście HIGH FIDELITY w serwisie TIDAL → TUTAJ

»«

NIE SĄDZĘ, ŻEBY TO BYŁ PRZYPADEK, ani tym bardziej niezamierzone działanie – wzmacniacz Audiolaba gra tak, jakbyśmy postawili na stoliku przed sobą, ale fajnym, ładnym, technicznie zaawansowanym stoliku antywibracyjnym, dopieszczony wzmacniacz lampowy. Taki, dla przykładu, Leben CS-600X. Rzecz w tym, jak dopracowany to jest dźwięk. Takie „coś” nie zdarza się przypadkiem, nie „udaje się”. Do tego się dąży i jeśli ma się odpowiednie umiejętności, zaplecze techniczne oraz wrażliwość muzyczną, osiąga się to.

Audiolab ma, tak to widzę, każdy z tych elementów opanowany. Pisałem o takim właśnie złożeniu poszczególnych elementów dźwięku serii „9000” przy okazji wcześniejszych testów, ale w dzielonym wzmacniaczu, o którym tym razem mówimy, poszło to, tak to widzę, jeszcze o krok dalej. Bo i DORIS DAY z ˻ 1 ˺ You’re My Trill!, utworze pochodzącym z płyty wydanej w 1948 roku, i fantastyczna płyta Terra Mater z zespołem L’ARPEGGIATA oraz CHRISTINĄ PLUCHAR, która właśnie ukazała się nakładem wytwórni Erato, pokazały te same przymioty wzmacniacza.

To, przede wszystkim, nasycona, ciepła barwa. Obydwa te elementy zostały, jestem tego pewien, dobrane umyślnie. I zostały dobrane z rozmysłem. Ciepło, ale nie ocieplenie, gęstość, ale nie zamulenie – to rzeczy, które we współczesnym audio występują coraz częściej i są właściwie wykorzystywane. Nie jest to aż tak ciepły przekaz, jak ze wzmacniaczami A1 Musical Fidelity czy – tym bardziej – → MASTERCLASS IA-4 Sugden Audio, ale nie jest do tego daleko. A przy tym, takie mam wrażenie, Audiolab jest bardziej nastawiony na rozdzielczość, zachowując przy tym płynność o której w „ciepłym” dźwięku chodzi.

Kiedy w ˻ 12 ˺ English Songs L’Arpeggiaty uderza blacha, to jest ona dźwięczna, naprawdę mocna. Z kolei, kiedy wchodzi niski, mocny bit w Disco Nap, najnowszym utworze jednego z moich ulubionych zespołów grających muzykę pop, POLO & PAN, tutaj wspomaganego przez METRONOMY, to jest on gęsty i niski. Wokal, mocno wmiksowany w całość, miał gęstość i gładki charakter. Wikipedia określa muzykę tego francuskiego duetu jako „mieszankę house-elektronicznej muzyki inspirowanej tropikalnymi dźwiękami i muzyką z całego świata” i to wewnętrzne ciepło, tę „tropikalność” miałem na wyciągnięcie ręki.

Tak, jest i wyrazista, gęsta góra, i mocny, energetyczny bas. Trochę nietypowo, jak na „ciepły” dźwięk, prawda? Bo Audiolab nie jest „typowy”. Jego dźwięk jest zróżnicowany i złożony wewnętrznie. A przy tym niesamowicie elegancki. Kiedy w Monica – Demo zespołu IMAGINE DRAGONS Dan Reynolds zaczyna śpiewać „I’am very emotional, you know?”, to mu wierzymy. Jesteśmy z bohaterem piosenki, mimo że, jakby to powiedzieć, niezbyt fajny z niego gość. Utwór ten został wydany 27 stycznia 2025 i ma się znaleźć na, zapowiadanym na 25 kwietnia 2025 tego roku, rocznicowym albumie Reflections (From The Vault Of Smoke + Mirrors), na który już czekam.

To kawałek, jak tytuł wskazuje, będący wersją „demo”. Czyli taką która składa w całość podstawowe pomysły, ale dopiero wymaga pracy aranżacyjnej, produkcji, techniki itp. Prawdę mówiąc trudno mi to uwierzyć, bo choć rzeczywiście utwór nie jest prze-produkowany, czasem wręcz surowy, to jest doskonały. Jest piękna barwa, znakomite proporcje i niski bas. Wspaniale wmiksowano wokal, wraz z dodanymi ścieżkami przepuszczonymi przez efekty. To brzmi lepiej niż „regularne”, „skończone” utwory tego zespołu.

Patronat HIGH FIDELITY | Nasze płyty…

⸜ WIENIAWSKI | PADEREWSKI Souvenir de Posen
Meccore String Quartet

Prelude Classics PCL2400800
Super Audio CD ⸜ 2024

ALBUM Souvenir de Posen JEST OWOCEM WSPÓŁPRACY Meccore String Quartet i wytwórni Prelude Classics. Ukazuje się on pod patronatem naszego magazynu i w serii „High Fidelity Masters”.

Jak czytamy materiałach prasowych, odzwierciedla on „pełną głębi twórczość dwóch polskich kompozytorów z przełomu XIX i XX wieku”. Znajdują się na nim Wariacje i fuga Ignacego Jana Paderewskiego, które mają swoją światową premierę fonograficzną, wraz z rzadko wykonywanym Kwartetem smyczkowym a-moll Józefa Wieniawskiego, brata słynnego wirtuoza skrzypiec.

Inicjatywa tego projektu zbiega się z przypadającą w 2024 roku 100. rocznicą nadania Paderewskiemu tytułu doktora honoris causa Uniwersytetu Poznańskiego. Charakterystycznym aspektem nagrania jest włączenie skrzypiec Ch.F. Gand z 1846 roku, jednego z własnych instrumentów Henryka Wieniawskiego. Dostarczone przez Muzeum Instrumentów Muzycznych w Poznaniu, współpracujące przy projekcie, to historyczne arcydzieło wnosi unikalne brzmienie z epoki, wzbogacając ogólną głębię albumu.

Souvenir de Posen jest kolejnym albumem tej wytwórni, który ukazuje się w serii „High Fidelity Masters”. I nie bez powodu. Sposób przygotowania nagrania i samo nagranie należą bowiem do szczególnie ciekawych. A wyniki są znakomite. Ponieważ miałem dostęp do plików źródłowych przed premierą, mogłem również przygotować opis techniczny, który znalazł się w książeczce towarzyszącej wydawnictwu.

Po pierwsze, materiał został zarejestrowany bezpośrednio na stacji roboczej DAW, w postaci plików DXD czyli 352,8 kHz, 24 bit. Po drugie, mikrofony zostały wpięte bezpośrednio do przetworników A/D. Podobnie, przypomnijmy, nagrano Piano Leszka Możdżera, podłączając mikrofony bezpośrednio do wejścia cyfrowego magnetofonu Nagra D. I wreszcie, po trzecie, użyta została technika znana od lat, po którą jednak zaskakująco rzadko sięgają realizatorzy dźwięku: Decca Tree.

Decca Tree jest marzeniem każdego realizatora, po które w swojej pracy niemal nigdy jednak nie sięgają, wybierając znacznie bardziej bezpieczną metodę polegającą na użyciu wielu mikrofonów. Tutaj układ ten został zrealizowany za pomocą pary mikrofonów stereo ORTF manufaktury Line Audio CM4, w bliskim kontakcie z zespołem, i z tzw. „podpórką” w postaci mikrofonu Line Audio Omni1 dla wiolonczeli.

Chociaż mamy do czynienia z kwartetem, poprzez zastosowanie „wynalazku” Dekki, przestrzeń jest bardzo duża, a dźwięków jest mnóstwo. Wydaje się, że gra o wiele więcej instrumentów. Perspektywa nagrania nie jest zbyt bliska, to raczej spojrzenie z dziesiątego rzędu. Nie ma więc rzucania dźwięku „na twarz”. Jest też ten dźwięk ciepły. Choć miksowanie w komputerze pozostawia po sobie ślad w postaci odchudzenia brzmienia i jego lekkości, tutaj tego niemal nie słychać.

To głębokie i , powtórzę, niemalże ciepłe brzmienie. Z oddechem, rozmachem, a jednak bardzo naturalne. Jest również znakomita dynamika, która przy tej czystości i oparciu w dobrej niskiej średnicy, robi szczególne wrażenie.

Jakość dźwięku: 9-10/10

PRELUDECLASSICS.com

JEDNEGO, CZEGO W PRZYWOŁANYM powyżej utworze nie ma w aż tak dużej mierze, jak w pozostałych, to jakiejś specjalnie wysokiej dynamiki, jakby całość była jeszcze przed obróbką w kompresorach. I to wszystko Audiolab pokazał. Ale nie przez nadmierną selektywność, a przez pokazanie głębi dźwięku, przez perspektywę, którą proponuje. To bardzo dobrze ułożone urządzenie, które gra niskim i pełnym basem. I to chyba ta umiejętność, czyli zejście przy zachowaniu czytelności, jest tak uderzająca.

Doskonałe Intro MAŁEGO ESZ, z fantastyczną gitarą basową, naprawdę jak żywą, a zaraz za chwilę piękne zejścia basu w An Arrow In The Wall zespołu DEATHT CAB FOR CUTE, ale i wszystkie kolejne utwory, w których niskie tony grają ważną rolę, zabrzmiały w bardzo satysfakcjonujący sposób. „Szeroko” dynamicznie, gęsto, nisko. Nie było to aż tak niskie zejście z równie wysoką rozdzielczością, jak systemu odniesienia, ale wcale mi jakoś tego nie brakowało. A do tego barwowo było bardzo zbliżone.

To, co może skierować państwa uwagę na inne urządzenia, to – właśnie – dynamika. Jest ona, nie ma o ukrywać, uspokojona. Mówię o dynamice w skali makro, bo w mikro jest bardzo, ale to bardzo uczciwa. To raczej granie „z zapasem” niż „na twarz”. Mother Theresa, utwór BARNSA COUNTRY, kawałek z niezwykle mocnym, gęstym „goovem”, przypominającym najlepsze płyty The White Strips, zabrzmiał więc doskonale nisko, czytelnie, ale i w trochę wystylizowany sposób. Wiecie państwo o czym mówię? – O elegancji, zatrzymaniu się tuż przed ostrym atakiem, o nastawieniu na rozwiązanie problemów z barwą a nie na pokazaniu drapieżności.

DAC • Jeśli zdecydujemy się skorzystać z wewnętrznego przetwornika D/A dostaniemy inny dźwięk niż ten, o którym pisałem. Będzie on miał wyżej postawiony balans tonalny, a jego energia będzie skupiona na wyższym basie. To znaczy dostaniemy mocne uderzenie dużego bębna perkusji, z niemal fizycznym „pchnięciem”, szybsze, bez tak głębokiego „puf” na dole pasma.

Także wyższe tony będą wyraźniejsze i bardziej „do przodu”. Zarówno w przypadku Imagine Dragons, jak i Polo & Pan dźwięk się otworzył i poszedł mocniej w naszym kierunku. To wciąż było ciepłe granie, z zaokrąglonym atakiem, ale na tyle odmienne od tego, które otrzymujemy z gniazd wejściowych, że można mówić o dwóch różnych urządzeniach. Teraz wszystko było wyraziste, mocne, dynamiczne, bardziej „na twarz”.

To dobry dźwięk, żeby nie było wątpliwości. Ale też jasne dla mnie było, że korzystając z wejścia analogowego i wysokiej klasy odtwarzacza plików czy CD dostaniemy coś „ekstra”, co da nam dostęp do większej ilości emocji. W pewnym stopniu można to skorygować za pomocą filtrów cyfrowych. Nie będą to duże zmiany, prawdę mówiąc całkiem nieduże, ale może to one zdecydują, że to jednak będzie „nasz” dźwięk. Dla mnie najlepiej brzmiały dwa: Linear Phase (Slow Roll-On) oraz Minimum Phase (slow Roll-On).

Znacznie większą zmianę da jednak wyłączenie upsamplingu. Zazwyczaj daje on gładszy, bardziej płynny dźwięk. Tutaj też dodaje do dźwięku coś „ekstra”, jakąś wewnętrzną energię. Tak się jednak składa, że DAC w 9000Q tego nie potrzebuje. Dlatego też, kiedy już ustawiłem filtr Linear Phase (Slow Roll-On) i wyłączyłem upsampling, dźwięk zrobił się przyjemniejszy, gęstszy i bardziej płynny.

SŁUCHAWKI • To jest całkiem fajny wzmacniacz słuchawkowy. I proszę to czytać literalnie – wzmacniacze tego typu wbudowane do innych urządzeń są naprawdę bardzo różne. Ten jest, jak mówię, fajny. Nie dostaniemy z nim niskiego basu, dźwięk będzie jaśniejszy niż przez kolumny i nie tak gładki. Ale też będzie w nim dużo energii, średni bas będzie mocny i dobrze wypełniony, a środek pasma czysty.

Traktowałbym więc to wyjście jako użyteczne i pomocnicze, jeśli co jakiś czas chcemy w spokoju posłuchać muzyki nie przeszkadzając nikomu dookoła. Jeśli chcemy czegoś więcej, potrzebny będzie zewnętrzny wzmacniacz słuchawkowy.

Podobnie potraktowałbym łącze Bluetooth. To z kolei daje bardzo gładki, niemal ciemny dźwięk. 9000Q połączył się z moim Samsungiem 52A poprzez kodek aptX, a więc niezły. Dynamika była uśredniona, podobnie jak rozdzielczość. A jednak dobrze się tego słuchało, przyjemnie się grało. Jako coś na „szybko”, dodatkowego, wejście Bluetooth okazało się bardzo ciekawym rozwiązaniem, może nawet przyjemniejszym niż wzmacniacz słuchawkowy.

Podsumowanie

UDAŁ SIĘ TEN WZMACNIACZ Audiolabowi – oj, udał. Ciepły, płynny, gęsty, ze znakomitym basem. Takie połączenie sprawia, że muzyka płynie z energią, ale też w spokoju, bez nerwowości. Przekaz jest kontrolowany, ma wypełnienie, jest też dynamiczny. Jest, przede wszystkim, ciekawy. Bo przecież nie chodzi o brak wysokich tonów czy „misiowatość”, to nie tak. Chodzi o spójny, organiczny dźwięk o mocnym wypełnieniu.

Wejścia cyfrowe dają inny przekaz. DAC brzmi wyżej i jest bardziej „do przodu”. Jego energia skupia się na wyższym basie i na środku pasma. To wciąż wysoka anergia oraz mocne granie, ale inne niż to z wejść analogowych. Bardzo ciekawy był odsłuch łącza Bluetooth, które pomimo swoich, wrodzonych, słabości, okazało się naprawdę użytecznym dodatkiem.

Ale najważniejsze jest to, co stanowi i wartości tego urządzenia: jego sekcja analogowa, czyli podstawowa – jest znakomita. A końcówka mocy, ze swoją przejrzystością na sygnał, ale i wewnętrznym ciepłem, wydaje mi się absolutną gwiazdą. Nawet jeśli kupimy sobie dwie i będziemy je traktowali jak monobloki, to i tak będzie to okazja. Przy pojedynczej trudno będzie się usprawiedliwić, kiedy szukając urządzeń w tym przedziale cenowym nie damy jej szansy.

BUDOWA

9000Q • Przedwzmacniacz 9000Q ma równie solidną konstrukcje mechaniczną, co pozostałe urządzenia z tej serii. Jego obudowę wykonano z aluminiowych płyt, przy czym przednia i boczne są najgrubsze. Użyty w nim wyświetlacz jest duży i ma dobrze dobrane czcionki. Wskazania siły głosu i wybranego wejścia mogłyby być jednak większe. Obydwie aluminiowe gałki enkoderów pracują równo i z zauważalnym oporem, co jest w obsłudze bardzo wygodne. Mają one nałożone na oś tzw. „grzechotki”, czyli mechanizm, który powoduje, że przesuw nie jest gładki, a podzielony na dyskretne punkty.

Gniazda RCA mają złoconą masę, ale już nie ich pin centralny – nie są to gniazda zbyt wysokich lotów. Lutowane bezpośrednio do płytki są tak blisko siebie, że trudno będzie zastosować kable RCA z grubszymi wtyczkami. Z kolei gniazda XLR są złocone i wyglądają nieźle. Gniazdo zasilające IEC zintegrowane jest z bezpiecznikiem, który można w przyszłości wymienić na jakiś lepszy. Nad nim umieszczono mechaniczny wyłącznik zasilania.

Wnętrze jest w całości zajęte elektroniką. Z prawej strony umieszczono sporej wielkości zasilacz. Bazuje on na wykonywanym na zamówienie transformatorze toroidalnym firmy Noratel. Naliczyłem aż pięć niezależnych zasilaczy, co oznacza, że osobno napięcie stabilizowane jest dla lewego i prawego kanału przedwzmacniacza, dla płytki z wejściami cyfrowymi oraz logiki. Pracują w nim różnego rodzaju kondensatory, w tym dobre elementy japońskiej firmy Nichicon. I jest też mały zasilacz impulsowy dla układu standby; dzięki temu ostatniemu zużycie mocy jest w tym trybie mniejsze niż 0,5 W.

Przedwzmacniacz zmontowano na dużej płytce drukowanej; osobną otrzymał przetwornik cyfrowo-analogowy. Sygnał wybierany jest w hermetycznych przekaźnikach i trafia do układów scalonych Analog Devices OP275G – to na nich oparty jest tor wzmocnienia, w tym przedwzmacniacz gramofonowy oraz bufory wejściowe. Połączono w nich tranzystory polowe JFET na wejściu i bipolarne na wyjściu. Obok dwóch z nich umieszczono układy stertujące czułością wejściową, ustawianą przez użytkownika, a także scaloną drabinkę rezystorową.

Oporniki są montowane powierzchniowo, choć to elementy z wyższej półki. Ale już kondensatory są klasyczne, przewlekane i są to dobre kondensatory polipropylenowe firmy Wima. Osobnym układem jest wzmacniacz słuchawkowy, mający też swój własny zasilacz. Wzmacniacz oparto na pojedynczym układzie scalonym Texas Instruments TPA6120A2. Jak czytamy, „opracowana przez TI architektura wzmacniacza AB z prądowym sprzężeniem zwrotnym zapewnia wysoką przepustowość, wyjątkowo niski poziom szumów i zakres dynamiki do 128 dB”.

Przetwornik cyfrowo-analogowy, umieszczony na osobnej płytce, wygląda dobrze i przypomina, do złudzenia, ten, który znamy ze wzmacniacza 9000A. W jego centrum jest układ ESS Sabre ES9038Pro HyperStream II, flagowy układ tej firmy, o rozdzielczości 32 bitów i z ośmioma kanałami, które można połączyć w stereofoniczną parę. Sygnał z wejścia USB dekodowany jest w układzie XMOS, gdzie następuje również rozpakowanie sygnału MQA. Do taktowania wybrano dwa, ładne zegary, osobno dla rodzin 44,1 oraz 48 kHz.

9000Q • Wzmacniacz mocy 9000P jest, w skrócie, wzmacniaczem zintegrowanym 9000A bez sekcji przedwzmacniacza. Ma równie niski profil, dlatego jego całe wnętrze jest zajęte przez układy i podzespoły. Z boku widać duży zasilacz, oparty na wysokiej klasy transformatorze toroidalnym firmy Noratel, mającym moc 320 W. Wygląda na to, że to zasilacz typu dual-mono, wprawdzie z pojedynczym transformatorem, ale z osobnym uzwojeniami wtórnymi dla lewego i prawego kanału. To nie wszystko. Osobne uzwojenia mają również niskonapięciowe układy wejściowe oraz sterowanie.

W zasilaczu zastosowano bardzo dobre kondensatory elektrolityczne japońskiej firmy Elna (sekcja prądowa) , o pojemności całkowitej 60 000 μF, oraz Nichicon (sekcja wejściowa); ta ostatni a ma osobny układ stabilizujący napięcie. Zbudowano ją w oparciu o układy scalone Analog Devices OP275G – osobne są dla wejść XLR i osobny dla RCA. Wejścia są przełączane w hermetycznych przekaźnikach; gniazda RCA i XLR są, niestety, niezłocone.

Układ końcówek mocy, przykręconych bezpośrednio do radiatorów, zbudowany jest za pomocą dwóch, komplementarnych par tranzystorów, pracujących w układzie push-pull, w klasie AB, na kanał. Czyli dokładnie tak samo, jak we wzmacniaczu zintegrowanym 9000A. Poza układem wejściowym, cały wzmacniacz ma budowę dyskretną, tranzystorową.

Dane techniczne (wg producenta)

⸜ 9000Q

Czułość wejściowa:
• RCA - 1 Vrms
• XLR - 2 Vrms
• przedwzmacniacz gramofonowy - 4,5 mV
Całkowite zniekształcenia harmoniczne (THD): < 0,001% (1 kHz przy 0 dBFS)
Pasmo przenoszenia: 20 Hz - 20 kHz (+/-0,1 dB)
Impedancja wyjściowa: 120 Ω

Maksymalna częstotliwość próbkowania:
Optyczne, RCA: PCM 24 bity, 192 kHz
PC USB: PCM 24 bity, 768 kHz, DSD do DSD512
Stosunek sygnału do szumu (S/N):
> 113 dB (ważone - A, RCA)
> 117 dB (ważone - A, XLR Direct)

Pobór mocy w trybie standby: <0,5 W
Wymiary (szer. x wys. x gł.): 445 x 89 x 342 mm
Waga: 6,2 kg

⸜ 9000P

Wzmocnienie (gain): 29 dB (RCA) | 23 dB (XLR)
Maksymalna moc wyjściowa:
• stereo: 2 x 100 W (8 Ω, THD <1%)
• stereo: 2 x 160 W (4 Ω, THD <1%)
• zmostkowany (mono): 300 W (8 Ω, THD <1%)
• zmostkowany (mono): 380 W (4 Ω, THD <1%)

Pasmo przenoszenia: 20 Hz - 20 kHz (+/-0,3 dB)
Całkowite zniekształcenia harmoniczne (THD): <0,002% (1kHz)
Czułość wejściowa: 1 Vrms (RCA) | 2 Vrms (XLR)
Impedancja wejściowa: 10 kΩ
Stosunek sygnału do szumu (S/N): > 112 dB (A-ważony)

Maksymalny prąd wyjściowy: 15A
Moc wyjściowa: 2 x 100 W/8 Ω | 2 x 160 W/4 Ω
Pasmo przenoszenia: 20 Hz - 20 kHz (+/- 0,3 dB)
Pobór mocy w trybie czuwania: <0,5 W
Wymiary (szer. x wys. x gł.): 444 x 89 x 342 mm
Waga: 9,2 kg

Dystrybucja w Polsce

SALON Q21

ul. Reymonta 12
Pabianice ⸜ POLSKA

www.Q21.pl

»«

Test powstał według wytycznych przyjętych przez Association of International Audiophile Publications, międzynarodowe stowarzyszenie prasy audio dbające o standardy etyczne i zawodowe w naszej branży; HIGH FIDELITY jest jego członkiem-założycielem. Więcej o stowarzyszeniu i tworzących go tytułach → TUTAJ.

www.AIAP-online.org

  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl


System referencyjny 2025



˻ 1 ˺ Kolumny: HARBETH M40.1 • → TEST
˻ 2 ˺ Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom)
˻ 3 ˺ Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III • → TEST
˻ 4 ˺ Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 • → TEST
˻ 5 ˺ Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710
˻ 6 ˺ Stolik: FINITE ELEMENTE Master Reference Pagode Edition Mk II więcej → TUTAJ
˻ 7 ˺ Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) • → TEST

Okablowanie

Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) • → TEST
Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy -SILTECH ROYAL SINGLE CROWN • test → TUTAJ
Odtwarzacz plików → przedwzmacniacz -SILTECH ROYAL SINGLE CROWN • test → TUTAJ
Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ|

Zasilanie

Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) • → TEST
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 • → TEST
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) • → TEST

Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) • → TEST
Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE • → TEST

Elementy antywibracyjne

⸜ Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)
⸜ Stolik: FINITE ELEMENTE Master Reference Pagode Edition Mk II • więcej → TUTAJ
⸜ Platforma antywibracyjna (pod listwą zasilającą AC): Graphite Audio CLASSIC 100 ULTRA • więcej → TUTAJ
⸜ Nóżki antywibracyjne (przedwzmacniacz liniowy): Pro Audio Bono PAB CERAMIC 70 UNI-FOOT • test → TUTAJ
⸜ Nóżki antywibracyjne (odtwarzacz SACD): Divine Acoustics GALILEO • test → TUTAJ
⸜ Nóżki antywibracyjne (podstawki pod kolumny): Pro Audio Bono PAB CERAMIC 60 SN • test → TUTAJ

Analog

Przedwzmacniacz gramofonowy:
  • GRANDINOTE Celio Mk IV • → TEST
  • RCM AUDIO Sensor Prelude IC • → TEST
Wkładki gramofonowe:
  • DENON DL-103 | DENON DL-103 SA • → TEST
  • MIYAJIMA LABORATORY Destiny • test → TEST
  • MIYAJIMA LABORATORY Zero • → TEST
  • MIYAJIMA LABORATORY Shilabe • → TEST

Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition


Słuchawki

Wzmacniacz słuchawkowy: Leben CS-600X • test → TUTAJ
Platforma antywibracyjna (pod wzmacniaczem): Kryna PALETTE BOARD PL-TB-Cu-TP • test → TUTAJ
Kabel zasilający (wzmacniacz): Acrolink 8N-PC8100 PERFORMANTE NERO EDIZIONE № 1/15 • więcej → TUTAJ

Słuchawki:
  • HiFiMAN HE-1000 v2 • → TEST
  • Audeze LCD-3 • → TEST
  • Sennheiser HD800
  • AKG K701 • → TEST
  • Beyerdynamic DT-990 Pro (old version) • → TEST
Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR HYBRID HPC |MIKROTEST|