pl | en

LISTWA NAPIĘCIA ZASILAJĄCEGO AC

AudioPhase
TSUNAMI

Producent: AUDIOPHASE
Cena (w czasie testu): 4800 euro (+ VAT)

Kontakt: KAROL GOLIŃSKI
Suków-Papiernia 246E
26-021 Daleszyce ⸜ POLSKA


www.AUDIOPHASE.pl

» MADE IN POLAND

Do testu dostarczyła firma: AUDIOPHASE


Test

Tekst: WOJCIECH PACUŁA
Zdjęcia: „High Fidelity”, AudioPhase

No 250

1 lutego 2025

˻ PREMIERA ˼

AUDIOPHASE jest jednoosobową firmą audio założoną przez pana KAROLA GOLIŃSKIEGO w 2017 roku. Jednym z wyróżników nowych czasów jest to, że firmy audio powstają nie tylko w miastach, ale i w małych ośrodkach – tak jest i w tym przypadku. AudioPhase ma swoją siedzibę w położonej w powiecie kieleckim wsi Suków. Testujemy jej pierwsza w historii listwę napięcia zasilającego AC, model TUNAMI.

MAM WRAŻENIE, ŻE WRAZ Z NOWĄ SERIĄ kabli zasilających AC oraz listwą zasilającą AC firma Audiophase wkracza w nowy okres swojej działalności (producent stylizuje nazwę na AudioPhase). Widzą państwo, produkt przeznaczony do sprzedaży jest systemem powiązań pomiędzy pomysłodawcą, wykonawcami, podwykonawcami, pracownikami, źródłami podzespołów, sprzedawcami, prasą, klientami itd. To bardzo złożony ekosystem, w którym trzeba się dobrze orientować, aby nie okazało się, że pełni zapału wkraczamy w ukochany przez na świat, po czym zderzamy się ze ścianą, a wywołany przez kolizję szok skutecznie leczy nas z marzeń.

Zwykle obwiniana jest właśnie owa ściana, która może wyrosnąć w dowolnym odcinku drogi, o której pisałem. Zazwyczaj jest to połączenie kilku mniejszych przeszkód. Jeśli jednak producent przejdzie przez to pierwsze sito i zaprezentuje gotowy produkt, który nie jest już tylko działającym prototypem (do tej kategorii zaliczają się również produkty DIY), ma szansę przetrwać – niewielką, ale jednak. W audio udaje się to najczęściej dzięki połączeniu kilku cech, w tym pomysłu i wykonania, przy czym to drugie może początkowo być po prostu OK., szczególni kiedy mówimy o małych, jednoosobowych firmach. Szukający nowości audiofile są często gotowi zaakceptować ten stan rzeczy.

Znacznie łatwiej byłoby jednak, gdyby produkt od razu był dopracowany i dopieszczony pod każdym względem, od wyboru podzespołów i lutów na płytce drukowanej począwszy na opakowaniu i promocji skończywszy. Doświadczenie uczy jednak, że to w audio bardzo rzadkie. Aby bowiem się udało dany producent musi zgromadzić duży kapitał początkowy, który powinien mu później starczyć na co najmniej trzy lata pracy, w czasie których nie ma co liczyć na dochody. A audio wciąż nie jest branżą, która by była pod tym względem przyjazna.

Czasem zdarza się, że dostajemy od razu doskonale przygotowane urządzenia, niech to będą produkty polskich firm → AUDIO PHONIQUE firmy → CIRCLE LABS czy singapurskiego → LAIV AUDIO, ale to wyjątki. Normą jest start od czegoś prostszego. Niechby nawet i fajnego, może i całkiem ładnego, ale jednak czegoś „na start”, po którym następuje mozolny marsz w stronę wyrafinowania. Takie właśnie były pierwsze kable firmy Audiophase. Charakteryzowały się bardzo dobrym dźwiękiem, były ładnie wykonane i pakowane, klasyfikowały się jednak tylko o krok wyżej niż produkty DIY. Nowa seria, nosząca nazwę Tsunami, jest inna.

Tsunami

PIERWSZYM PRODUKTEM AUDIOPHASE był kabel zasilający AC, model → DEVIL. Produkty Tsunami są więc, w pewien sposób „powrotem do domu”. Ale w zupełnie nowym wydaniu i nie jako syn marnotrawny, a panisko. W serii znajdziemy w tej chwili trzy produkty, dwa to kable napięcia zasilającego AC, jeden to listwa. Są one dopracowanymi mechanicznie i stylistycznie produktami, sytuowanymi na znacznie wyższej półce cenowej. Testowana przez nas listwa kosztuje 4800 euro; do cen należy doliczyć VAT. Są one znakomicie wykonane i podparte wieloma latami doświadczeń. Mówimy więc o produktach o których zazwyczaj mówi się high-end.

»«

| Kilka prostych słów…

KAROL GOLIŃSKI
właściciel, konstruktor

LISTWA ZASILAJĄCA TSUNAMI to efekt, trwających wiele lat, prac i testów. Dopiero po sześciu latach mnóstwa projektów, prototypów itd., kiedy byłem całkowicie usatysfakcjonowany wynikiem, powstał finalny produkt który możemy państwu zaprezentować. Naszym celem było osiągnięcie precyzyjnego i nieskrępowanego dźwięku, z dokładny szybkim dolnym pasmem oraz obszernego w przestrzeni jak fala Tsunami.

Przewodnikami, które finalnie zastosowaliśmy, jest japońska postarzana miedz solid-core o przekroju 4,5 mm2 w izolacji teflonowej. Częściowo uziemienie wykonane jest z monokrystalicznego srebra w Teflonie. Gniazda to Furutech NCF z rodowanymi stykami. Wszystkie połączenia wykonane są w tzw. gwiazdę, do każdego gniazda biegnie przewodnik o takiej samej długość, co pomaga zachować takie samo brzmienie dla każdego z gniazd.

Obudowa wykonana z dwóch rodzajów aluminium, frezowana na maszynach CNC, następnie poddana obróbce szkiełkowania oraz anodowania. W dolnej części korpusu znajduje się zasyp minerałów działający jako pasywny filtr i „oczyszczacz” sygnału, a także wewnętrzny kondycjoner masy. Wnętrze listwy jest wypełnione włóknami antystatycznymi. Wszystkie połączenia skręcane wykonane zostały w oparciu o niemagnetyczne nierdzewne śruby skręcane z odpowiednią siłą wkrętakiem dynamometrycznym.

Blok spoczywa na platformie z litego drewna czereśniowego, do którego zamontowano kolce mosiężne. W zestawie są podkładki wykonane z dwóch rodzajów materiałów. Całość ma dać bardzo dobre i skuteczne tłumienie drgań oparte na wielomateriałowości, jaką od długiego czasu stosujemy w swoich produktach. KG

»«

LISTWA TSUNAMI prezentuje się wyjątkowo okazale. Mierzy 160 x 250 x 590 mm i waży 11 kg. Postawienie jej na dużej platformie antywibracyjnej i połączenie z nią na stałe stworzyło samodzielne urządzenie, równie okazałe, jak wzmacniacz, odtwarzacz itd.

Znalazło się w niej aż sześć gniazd firmy Furutech z rodowanymi stykami; to model FI-E30 (R) NCF. Przypomnijmy: NFC to skrót od Nano Crystal² Formula. Nazwa ta odnosi się do opracowania własnego tej firmy i mówi o szczególnym rodzaju materiału, początkowo używanego przez tego japońskiego producenta tylko do budowy wtyków i gniazd zasilających AC, takich jak IEC FI-50 NCF (R) i FI-06 NCF (R). Pierwsze produkty z NFC pojawiły się na rynku w 2015 roku. Rodowane, wykonane w technologii NFC, jest również gniazdo IEC w listwie Audiophase, model FI-09 NFC.

Korpus Tsunami wykonano, jak mówi Karol, z dwóch rodzajów aluminium. To część strategii mającej na celu niwelację drgań. Wciąż ta wiedza przedziera się do części producentów, choć dla wielu związek pomiędzy drganiami linii zasilającej a dźwiękiem był oczywisty od dawna. A chodzi o, tak zwany, „ostatni metr”, czyli część zasilania tuż przy odbiorniku – urządzeniach audio. Zróżnicowanie materiału, z którego zbudowano listwę, posadowienie jej na drewnianej platformie z dobranego drewna, a tę na mosiężnych kolcach i specjalnych podkładkach, jest częścią „strojenia”; każdy materiał inaczej drga i inaczej tłumi wibracje, zarówno w czasie, jak i amplitudzie.

Jednym z promotorów tego podejścia, czyli maksymalizacji tłumienia wibracji, była japońska firma Acoustic Revive. Z jej listwy zasilającej RTP-04eu, najpierw w wersji Ultimate, a teraz Absolute korzystam od wielu lat; więcej → TUTAJ. Z tego pomysłu, zarówno na wygląd, jak i wykonanie, korzysta wielu producentów, w tym również – nie ma co ukrywać – Audiophase. Wprawdzie AR korzysta z gniazd Schuko firmy Oyaide, to już bryła, rodzaj okablowania, a przede wszystkim wypełnienie listwy, to – wypisz wymaluj – pomysł japoński.

Wewnątrz listwy znajdziemy bowiem zarówno materiał mineralny, służący do stabilizacji mechanicznej oraz jako wewnętrzna sztuczna masa, ale i – jak mówi konstruktor – „włókna antystatyczne”. Kiedy w 2002 roku pan Ken Ishiguro, konstruktor Acoustic Revive, zaproponował listwę RTP-6, do której wcisnął specjalnie do tego przygotowaną wełnę, wielu audiofilów nie wiedziało, co o tym myśleć. Kiedy z kolei zaczął ją sprzedawać jako oddzielny produkt, rekomendując wypychanie nią przestrzeni pod wtykami kabli w urządzeniach audio, jeszcze większa grupa zaczęła się pukać w głowę.

Po latach (ponad dwudziestu!) okazało się, że antystatyczne właściwości materiałów tego typu wpływają na dielektryk wokół przewodników, a tym samym w pozytywny sposób na sam dźwięk. Pan Ishiguro wywnioskował to samodzielnie na podstawie patentów z innych dziedzin, a następnie odsłuchów. Audiophase miała więc już łatwiej, ponieważ korzystała z gotowego rozwiązania. W ten sposób kapitał początkowy, o którym mówiłem, mógł być mniejszy. Nie mogło to być jednak mechaniczne „przeszczepienie” pomysłu, a praca badawcza. I to, jak sądzę, spowodowało, że listwa powstawała aż sześć lat – każda zmiana mechaniczna pociąga z sobą zmiany w dźwięku. Najczęściej niepożądane.

Nie tylko jednak wygląd oraz projekt, ale i wykonanie jest w jej przypadku znakomite. Listwa Tsunami to klasowy produkt. Pomaga w tym również ładne, wygrawerowane na górnej ściance logo oraz naniesiona tam nazwa. Jedyne, co mnie nie do końca przekonuje, to wspomniane kolce. Jestem fanem odsprzęgania za pomocą łożysk, czy to w formie zaproponowanej przez firmę → FINITE ELEMENTE, czy też w sposób praktykowany przez → PRO AUDIO BONO. Ale to ja, z odsłuchów w czasie prób z prototypami mogło przecież wyjść, że kolce są najlepszym wyjściem.

ODSŁUCH

JAK SŁUCHALIŚMY • Tsunami firmy Audiophase jest długą listwą, z sześcioma gniazdkami, dlatego nie zmieściła się na platformie antywibracyjnej → GRAPHITE AUDIO CLASSIC 100 ULTRA obok listwy → RTP-4EU ABSOLUTE Acoustic Revive, do której była porównywana.

W takim wypadku zazwyczaj korzystam z dwóch podstaw, ustawionych w taki sposób, że nóżki z jednej strony stałyby na jednej, a z drugiej na kolejnej. Tym razem, podobnie zresztą, jak przy teście innej tego typu listwy, → BASE POWER BASE HIGH-END 6, firma oferuje jednak zintegrowaną platformę. Stoi ona na kolcach, pod które podłożyłem, otrzymywane w komplecie, podkładki. Ponieważ Tsunami wyposażona jest w zacisk masy, podpiąłem do niego sztuczną masę Nordost QRT QKore6; więcej → TUTAJ.

Obydwie listwy zasilane były wymiennie przez ten sam kabel, Acrolink Mexcel AC-PC9500 (dł. 2,5 m) z pasywnym filtrem Acoustic Revive RAS-14 Triple-C. Przepinałem również całe zasilanie systemu. Ponieważ ponowne rozgrzanie lamp w odtwarzaczu SACD i przedwzmacniaczu wymaga czasu, pomiędzy każdą serią porównań musiały upłynąć dwie minuty. Porównanie miało charakter AA/BB i BB/AA, ze znanymi A i B.

» PŁYTY UŻYTE W TEŚCIE ⸜ wybór

⸜ AQUAVOICE, Flow, Audio Cave ACD-008-2024, Master CD-R (2024), recenzja → TUTAJ.
⸜ RED HOT CHILI PEPPERS, Californication, Warner Bros. Records 9362 47386 2, CD (1999), więcej → TUTAJ.
⸜ ELLA FITZGERALD, Clap Hands, Here Comes Charlie, Verve Records/Victor Entertainment VICJ 011-4052, XRCD24 (1961/1998).
⸜ TSUYOSHI YAMAMOTO TRIO, Misty, Three Blind Mice/Sony Music Labels MHCL-10160, SACD/CD (1976/2024), recenzja → TUTAJ.
⸜ JOHN COLTRANE QUARTET, Ballads, Impulse!/Universal Classics & Jazz UCCU-40001, Platinum SHM-CD (1963/2013).

»«

TESTOWANA LISTWA wygląda niezwykle solidnie i po prostu porządnie. Rzadko dzisiaj używane słowa, w internetowym młynie wypierane przez coraz dalej posunięte superlatywy, dotykają przecież samego sedna tego, co mają przekazać. A w przypadku Tsunami to jest właśnie solidność. I tak też odczytałem już pierwsze dźwięki, które odezwały się w, otwierającej płytę AQUAVOICE Flow utworze ˻ 1 ˺ Arcadia.

Wbrew sielankowemu tytułowi mówimy o mrocznym, podszytym lękiem utworze. A nawet i nieco melancholijnym, jak gdyby kraina wiecznego szczęścia, jak się ją zwykło określać, była w rzeczywistości zimnym, samotnym miejscem. Miejscem „bezruchu”. Polska listwa pokazała to momentalnie, traktując materiał muzyczny (korygując sygnał, ale będę się posługiwał antropomorfizmami) w bardzo rzetelny sposób. A to właśnie dzięki wysokiej rozdzielczości. Dlatego też różnica między dźwiękami w ˻ 2 ˺ Book of Clouds uderzającymi co jakiś czas, na początku, blisko, niemal na wyciągnięcie ręki, a ustawionymi w głębi syntezatorowymi planami, była klarowna.

Słychać też było, że barwowo listwa ta jest ustawiona nieco wyżej niż listwa odniesienia, Acoustic Research, a plany są z nią są projektowane dalej w głąb. Pierwszy plan jest przez to dalej od nas. I nawet owe, wspomniane, uderzenia w Book… były z Thunder jakby łagodniejsze, jakby bardziej wygładzone. Bo to listwa grająca wyraźną górą, dająca mocny rysunek dźwięków, ale przy tym dość delikatna w prowadzeniu ataku dźwięku, w jego konturowaniu, wręcz jedwabista. Powiedziałbym, że taktowna.

Ale też nie jest ona wygaszona, ponieważ energia tego dźwięku jest wysoka. Przesterowana, sfuzowana gitara Johna Frusciante rozpoczynająca płytę Californication zespołu RED HOT CHILI PEPPERS, nagraną w kalifornijskim studio Cello (obecnie EastWest Studios), miała w sobie agresję, nerw, klarowny był też jej mocny aspekt rytmiczny. Brzmienie tego kawałka było jasne, otwarte, tak jak to sobie zamierzył – jak się wydaje – produkujący ją Rick Rubin i jak to widzieli członkowie zespołu.

Materiał na nią został nagrany z zespołem grającym wspólnie w jednym miejscu, z dodatkowymi nakładkami dogranymi później, a to wszystko na 2”, 24-ścieżkowej taśmie analogowej. Daje to niesamowitą energię, którą listwa Audiophase przekazała bez wysiłku, jakby przepłynął przez nią wodospad, a ona tego nawet nie zauważyła. Tak naprawdę jednak, to nie tylko zauważyła, ale i lekko skorygowała po swojemu (wszystkie elementy audio korygują sygnał).

Korekcja w przypadku Tsunami polega na lekkim podwyższeniu brzmienia i dowartościowaniu środka pasma. Jego skraje są aktywne, czytelne, ale to właśnie średnica, w tym jej wyższy zakres, są tu wiodące. Listwa odniesienia koryguje brzmienie w dół, dopalając niską średnicę. ˻ 2 ˺ Paralell Universe Red Hotów brzmi z nią więc całkiem atrakcyjnie, pomimo mocnej kompresji i wygaszeniu dołu. Z listwą Audiophase było to bardziej dojmujące i szło w kierunku grania koncertowego, może nawet bardziej w „guście” rockowych zadymiarzy o których mowa.

Z materiałem o niskiej kompresji i szerokim paśmie przenoszenia te cechy będą atutami. O ile z jazgotliwą realizacją, niezależnie czy poprowadzoną w tym kierunku intencjonalnie, czy przez błędy w produkcji, dźwięk będzie z nią właśnie taki, jak same nagrania, o tyle z materiałem, ja z płyty ELLI FITZGERALD Clap Hands, Here Comes Charlie, brzmienie będzie po prostu ekscytujące.

Mocny, wręcz hipnotyczny dźwięk perkusjonaliów i perkusji w prawym kanale, rozpoczynające ˻ 1 ˺ Night In Tunisia, utworu z płyty ELLI FITZGERALD Clap Hands, Here Comes Charlie, podbijany znacznie bardziej złagodzonym dźwiękiem fortepianu w lewym, były więc z Tsunami czytelne i mocne, energetyczne w dobry sposób. To było wyraziste, dobre granie bez ostrych krawędzi. Była w tym nawet pewna łagodność wynikająca z tego, o czym już mówiłem, czyli wewnętrznej jedwabistości przekazu.

Pomaga w tym obrazowanie, jakie z tą listwą otrzymujemy. Już o tym mówiłem, ale powtórzę: plany są z nią budowane dalej od nas niż z listwą odniesienia. Nie za daleko, ale po prostu – dalej. Daje to im oddech i „odejście”, które większość ludzi słuchającej muzyki, niezależnie od jej rodzaju, lubi. To dzięki temu mocna góra i wyższy środek, który tu mamy, nie są agresywne, ani nawet dojmujące. Słyszymy wszystko bardzo wyraźnie, dokładnie, ale bez przerysowania ataku, bez cienia agresji.

Ciekawe, ale wcale nie chodzi, jak się okazuje, o to, że polska listwa coś podkreśla. Słuchając tytułowego utworu z płyty TSUYOSHI YAMAMOTO TRIO Misty, w doskonałym remasterze wydanym w zeszłym roku na płycie SACD, nie mogłem nie zauważyć, że szum towarzyszący nagraniu wcale nie jest mocniejszy niż z listwą odniesienia, czy – testowanym jakiś czas temu – kondycjonerem → ACCUPHASE PS-550; więcej o tej wersji płyty → TUTAJ.

A jest sam z siebie całkiem prominentny, ponieważ wytwórnia Three Blind Mice nagrywała muzykę bez redukcji szumów, na magnetofon wielośladowy, a materiał musiał być następnie zmiksowany na kolejną taśmę, stereofoniczną. A to zawsze oznacza jedno: szumy. W każdym razie, delikatny fortepian, który otwiera ˻ 1 ˺ Misty był w pewnej odległości ode mnie, podobnie jak towarzyszący mu szum. Dla porównania, listwa Acoustic Revive podaje mocny pierwszy plan, na wyciągnięcie ręki, przez co wszystko w dźwięku się intensyfikuje.

Tsunami lekko odpuszcza, kładąc dźwięk w pewnej odległości od nas. Co nie oznacza braku zaangażowania. Tyle, że to inne zaangażowanie od tego, które odczuwamy przy graniu „tu i teraz”. To coś w rodzaju „wypuszczenia” dźwięku w tył sceny, zarówno jeśli chodzi obrazowanie, jak i dynamikę. Jak mówiłem na początku, dostajemy z nią bardzo rozdzielczy dźwięk, więc szczegóły, detale i – generalnie – informacje są wyraźne. Przy czym to nie jest wyrazistość, a czytelność, jeśli wiedzą państwo o co mi chodzi. A chodzi mi o rozróżnienie między mnogością dźwięków, a wielością, gdzie wielość jest tą pozytywną wartością, a mnogość przytłacza.

Podsumowanie

CO WYSZŁO RÓWNIEŻ przy płycie JOHN COLTRANE QUARTET zatytułowanej Ballads, którą chciałbym zakończyć ten test. Nagrana przez Rudy’ego Van Geldera w typowej przez niego manierze, to jest z bardzo blisko ustawionymi mikrofonami, z bardzo wysokim poziomem wysterowania taśmy, zabrzmiała z testowaną listwą niemal nobliwie. To jest ładnie, przyjemnie, gładko, ale i w mocny sposób. Mocny nie atakiem, a „obecnością”. Saksofon lidera, miejscami nieomal wyskakujący” z lewego głośnika, został delikatnie odsunięty, przez co miał więcej powietrza wokół siebie i lepiej „oddychał”.

Która interpretacja jest poprawna? Zapewne żadna, to tylko przybliżenie do tego, co słyszał realizator w reżyserce swojego studia w Englewood Cliffs. Dlatego mamy wybór i możliwość dopasowania dźwięku do swojego systemu i oczekiwań poprzez dobór urządzeń. Listwa Audiophase Tsunami da nam rozdzielczość, wysoką dynamikę i mocny środek, w tym jego górną część. Uzyskamy w dzięki temu wyraźny rysunek, mocne dźwięki. Będzie to granie jedwabiste w ataku, a nie męczące. Gładkie w sposobie prowadzenia ataku.

Zaoferuje ona również połączenie otwarcia i dystansu, ponieważ pokazuje wydarzenia nie na naszych „kolanach”, nawet kiedy Fitzgerald śpiewa blisko do mikrofonu, a za linią łączącą głośniki. Niski skraj pasma będzie czytelny i energetyczny, ale nie będzie specjalnie dociskany. Dlatego też nagrania o mocnej kompresji i z obciętym dołem mogą zabrzmieć agresywnie. Być może jednak dokładnie w taki sposób, jak powinny brzmieć. To solidna, porządna listwa pod każdym względem, jak jej twórca. Po prostu fajna :)

Dane techniczne (wg producenta)

Obciążenie: 3680 W
Prąd maksymalny (ciągły):16 A
Wymiary (wys. x szer. x dł.): 160 x 250 x 590 mm
Waga: 11 kg

»«

Test powstał według wytycznych przyjętych przez Association of International Audiophile Publications, międzynarodowe stowarzyszenie prasy audio dbające o standardy etyczne i zawodowe w naszej branży; HIGH FIDELITY jest jego członkiem-założycielem. Więcej o stowarzyszeniu i tworzących go tytułach → TUTAJ.

www.AIAP-online.org

  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl


System referencyjny 2025



˻ 1 ˺ Kolumny: HARBETH M40.1 • → TEST
˻ 2 ˺ Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom)
˻ 3 ˺ Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III • → TEST
˻ 4 ˺ Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 • → TEST
˻ 5 ˺ Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710
˻ 6 ˺ Stolik: FINITE ELEMENTE Master Reference Pagode Edition Mk II więcej → TUTAJ
˻ 7 ˺ Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) • → TEST

Okablowanie

Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) • → TEST
Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy -SILTECH ROYAL SINGLE CROWN • test → TUTAJ
Odtwarzacz plików → przedwzmacniacz -SILTECH ROYAL SINGLE CROWN • test → TUTAJ
Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ|

Zasilanie

Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) • → TEST
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 • → TEST
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) • → TEST

Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) • → TEST
Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE • → TEST

Elementy antywibracyjne

⸜ Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)
⸜ Stolik: FINITE ELEMENTE Master Reference Pagode Edition Mk II • więcej → TUTAJ
⸜ Platforma antywibracyjna (pod listwą zasilającą AC): Graphite Audio CLASSIC 100 ULTRA • więcej → TUTAJ
⸜ Nóżki antywibracyjne (przedwzmacniacz liniowy): Pro Audio Bono PAB CERAMIC 70 UNI-FOOT • test → TUTAJ
⸜ Nóżki antywibracyjne (odtwarzacz SACD): Divine Acoustics GALILEO • test → TUTAJ
⸜ Nóżki antywibracyjne (podstawki pod kolumny): Pro Audio Bono PAB CERAMIC 60 SN • test → TUTAJ

Analog

Przedwzmacniacz gramofonowy:
  • GRANDINOTE Celio Mk IV • → TEST
  • RCM AUDIO Sensor Prelude IC • → TEST
Wkładki gramofonowe:
  • DENON DL-103 | DENON DL-103 SA • → TEST
  • MIYAJIMA LABORATORY Destiny • test → TEST
  • MIYAJIMA LABORATORY Zero • → TEST
  • MIYAJIMA LABORATORY Shilabe • → TEST

Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition


Słuchawki

Wzmacniacz słuchawkowy: Leben CS-600X • test → TUTAJ
Platforma antywibracyjna (pod wzmacniaczem): Kryna PALETTE BOARD PL-TB-Cu-TP • test → TUTAJ
Kabel zasilający (wzmacniacz): Acrolink 8N-PC8100 PERFORMANTE NERO EDIZIONE № 1/15 • więcej → TUTAJ

Słuchawki:
  • HiFiMAN HE-1000 v2 • → TEST
  • Audeze LCD-3 • → TEST
  • Sennheiser HD800
  • AKG K701 • → TEST
  • Beyerdynamic DT-990 Pro (old version) • → TEST
Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR HYBRID HPC |MIKROTEST|