pl | en

WYWIAD ⸜ wydawnictwo

HISAO NATSUME
Sakuraphon

Czy muzyka zarejestrowana na płytach szelakowych jest dla nas stracona, chyba że dysponujemy odpowiednim gramofonem. Pan HISAO NATSUME, założyciel firmy Sakuraphon, ma na to odpowiedź – transfer na płyty CD. Opowiadamy o jego wydawnictwie, życiu i płytach szelakowych.

www.SAKURAPHON.net
www.78RPM.net

» JAPAN


WYWIAD

tekst WOJCIECH PACUŁA
zdjęcia Sakuraphon

No 249

16 stycznia 2025

Sakuraphon CD - japoński wydawca reedycji historycznych nagrań fortepianowych z bardzo wiernym transferem, minimalną rekonstrukcją szumów i naturalnym dźwiękiem masteringu, założony przez Hisao Natsume. za: → www.DISCOGS.com

PAMIĘTAM, JAKIM ZASKOCZENIEM była dla mnie informacja o tym, że są na świecie firmy wytwarzające nowe, czyste cylindry woskowe, przeznaczone dla fonografu (ang. phonograph), wynalazku Thomasa Alvy Edisona, opatentowanego w 1887 roku. Oferowała je wówczas, dziś już chyba nieistniejąca, Vulcan Cylinder Record Company. Nie dość, że od zaprezentowania urządzenia do odczytu drgań zapisanych na wałku minęło niemal sto pięćdziesiąt lat, to przecież pomysł Edisona ostatecznie przegrał z patentem imigranta z Niemiec, Emila Berlinera.

⸜ Właściciel wytwórni, pan HISAO NATSUME

Ten w 1987 roku zaprezentował pierwszą wersję gramofonu i przypisanego mu nośnika, płyty gramofonowej. Choć pierwotnie patent dotyczył zapisu na walcu, to w trakcie jego usprawniania medium została płaska, okrągła płyta. Rejestracja była dokonywana spiralnie na cynkowej pokrytej warstwą woszczyzny rozcieńczonej benzyną. Następnie taka płyta była zanurzana w kąpieli z kwasu chromowego, który wytrawiał ją w miejscu gdzie rylec wyciął ścieżkę w warstwie woszczyzny. Tak przygotowaną płytę można było wielokrotnie odtwarzać. Służyła ona również jako matryca do wykonywania kopii wytłaczanych w ebonicie. W roku 1898 ebonit został zastąpiony szelakiem, który zasadniczo poprawił jakość odtwarzanego dźwięku.

Dzisiaj płyty z tego okresu określa się ogólnie mianem „szelakowych”, chociaż nie wszystkie są właśnie z tego materiału. Jak czytamy w encyklopedii wydawnictwa Bloomsbury Publishing zatytułowanej Encyclopedia of Popular Music of the World, w części 1. poświęconej mediom muzycznym oraz branży, szelak (ang. shellac) jest naturalną żywicą otrzymywaną z wydzielin owadów (łac. Kerria lacca). Owad ten, w wielkich ilościach, można spotkać w Indiach, Birmie i Tajlandii. Tak naprawdę w płytach materiał ten stanowi jedynie 14% objętości. Pozostałe to, między innymi, węgiel, a także wapniowy wypełniacz.

Drugim elementem wyróżniającym tego typu wydawnictwa jest prędkość obrotowa. Współcześnie korzystamy z dwóch, 33,33 oraz 45 obr./min (w języku angielskim: rpm - round per minute), a szelaki kręciły się z prędkością około 78 rpm. Strona internetowa Uniwersytetu Yale mówi:

Najwcześniejsze prędkości obrotowe były bardzo zróżnicowane, ale do 1910 roku większość płyt była nagrywana z prędkością od 78 do 80 obrotów na minutę. W 1925 roku jako standard dla fonografów z napędem silnikowym została wybrana prędkość 78,26 obr/min, ponieważ była odpowiednia dla większości istniejących płyt i była łatwa do osiągnięcia przy użyciu standardowego silnika o prędkości 3600 obr./min i 46-zębowej przekładni (78,26 = 3600/46).


W ten sposób płyty te stały się znane jako 78-ki (lub „siedemdziesiątki ósemki”). Termin ten wszedł do użytku dopiero po II wojnie światowej, kiedy pojawiła się potrzeba odróżnienia „78” od innych nowszych formatów płyt. Wcześniej nazywano je po prostu nagraniami (ang. records) lub, gdy istniała potrzeba odróżnienia ich od cylindrów, płytami (ang. disc records).

Czas trwania nagrań 78 RPM wynosi około trzech do pięciu minut na stronę, w zależności od rozmiaru płyty:

12": około czterech do pięciu minut,
10": około trzech minut.

The history of 78 RPM recordings, Yale University Library, → web.library.YALE.edu, dostęp: 7.01.2024.

Zarejestrowana na szelakach muzyka w ogromnej większości nie została nigdy później przeniesiona ani na płyty winylowe, ani cyfrowe. Niektórzy nie mogą się z tą stratą pogodzić. Wytwórnia Sakuraphon chce to zmienić:

Sakuraphon powstał jako wytwórnia CD specjalizująca się w reedycjach nieznanych arcydzieł legendarnych mistrzów XIX-wiecznej pianistyki i zapomnianych pianistów. Na potrzeby reedycji, nagrania fortepianowe 78rpm z kolekcji Natsume zostały starannie wyselekcjonowane i odtworzone elektrycznie za pomocą wkładki o zoptymalizowanych ustawieniach i nagrane w formacie wysokiej rozdzielczości. W procesie masteringu bogate informacje z oryginalnych nagrań zostały wiernie zebrane i przeniesione, eliminując wszelkie zmiany oryginalnego dźwięku spowodowane procesem edycji. Mam nadzieję, że poczujesz naturalny i świeży dźwięk, tak jakbyś słuchał płyt w takiej postaci, w jakiej znajdują się na twoim domowym systemie audio.

About, → SAKURAPHON.net, dostęp: 7.01.2025.

Wydawnictwo

JAPOŃSKIE, MAJĄCE SIEDZIBĘ W TOKIO, wydawnictwo Sakuraphon o którym chcielibyśmy państwu opowiedzieć, na swojej stronie internetowej pisze:

Każda płyta gramofonowa wyprodukowana w okresie od około 1898 roku do późnych lat pięćdziesiątych XX wieku i odtwarzana z prędkością około 78 obrotów na minutę jest nazywana przez kolekcjonerów „78". Materiały, z których płyty były wykonane i którymi były powlekane również były różne; szelak ostatecznie stał się najpowszechniejszym materiałem.

Generalnie 78-ki są wykonane z kruchego materiału, który wykorzystuje żywicę szelakową (stąd ich inna nazwa to płyty szelakowe). Podczas i po II wojnie światowej, kiedy zapasy szelaku były bardzo ograniczone, niektóre płyty 78 rpm były tłoczone z winylu zamiast szelaku, zwłaszcza sześciominutowe 12-calowe płyty 78 rpm produkowane przez V-Disc w celu dystrybucji wśród żołnierzy amerykańskich podczas II wojny światowej.

⸜ Tamże.

Założyciel firmy, pan HISAO NATSUME, mówi, że założył Sakuraphon pod koniec 2008 roku z myślą o wydawaniu płyt CD. Jego pasją są szelaki, już znacznie wcześniej prowadził blog 78 RPM; więcej → TUTAJ. Nic więc dziwnego, że wydawnictwo to specjalizuje się w reedycjach. Co więcej, jest też fanem muzyki fortepianowej. Dlatego też, jak czytamy, zajmuje się reedycjami „nieznanych arcydzieł legendarnych i zapomnianych mistrzów XIX-wiecznej pianistyki”.

Selekcja nagrań polegała więc na wyborze rejestracji fortepianowych zarejestrowanych w latach 1900-1950, wydanych na szelakowych płytach 78 rpm znajdujących się w kolekcji pana Natsume. Są one zgrywane z płyt za pomocą współczesnego gramofonu wyposażonego w odpowiednią wkładkę. Sygnał rejestrowany jest cyfrowo i jest poddawany obróbce polegającej na usunięciu trzasków, szumów i innych niedoskonałości związanych z nośnikiem. Czytamy:

Zmiany w oryginalnym dźwięku spowodowane pracami edycyjnymi są eliminowane w możliwie największym stopniu, a bogate informacje zapisane na oryginalnych nagraniach są wiernie odczytywane i transferowane. Mamy nadzieję, że poczujesz naturalny i świeży dźwięk, tak jakbyś słuchał nagrań w swoim domowym systemie audio.

⸜ Tamże.

Na płyty Sakuraphon natrafiłem, o ile się nie mylę, przeglądając magazyn „Stereo Sound”. Musiało to być gdzieś koło 2015 roku, albo nieco wcześniej, ponieważ pierwsze dwa tytuły, które mam, pochodzą z tego właśnie roku. Zaskoczyły mnie one zarówno dźwiękiem, jak i sposobem wydania. Ich dźwięk był doskonały, jak na tak stare nagrania, oczywiście. Ale przede wszystkim był niesamowicie muzykalny, a mam tu na myśli taki sposób grania, który powoduje przeżycia podobne do tych, których doświadczamy podczas koncertu.

Równie dopracowany jest sposób ich wydania. Początkowo można było kupić płyty Sakuraphon zarówno w formie krążków CD-R, jak i CD – dzisiaj tylko w tej ostatniej formie. Okładki i poligrafia nanoszona na płytę są doskonałe, dopracowane, wysmakowane i wykonane z wyjątkową dbałością o klimat. Same krążki przypominają od góry szelaki, z labelem pośrodku i rowkami na zewnątrz. A jednak całość jest dość prosta – to złożona na pół papierowa kartka, przód i tył, do której wsuwany jest kartonik z CD; płyty mają formę mini LP.

O swojej pasji i wydawnictwie, specjalnie dla HIGH FIDELITY, mówi pan Futoshi Takei, noszący muzyczny pseudonim HISAO NATSUME.

»«

WOJCIECH PACUŁA • Proszę opowiedzieć nam o sobie, swojej karierze, hobby itp.
HISAO NATSUME • Urodziłem się w Tokio w 1967 roku. Poza muzyką, rzeczy, które są dla mnie ważne to moja rodzina, moje psy, sztuka i gotowanie.

Mój dziadek był wirtuozem shamisen w Asakusa, a ojciec projektantem, więc od najmłodszych lat byłem zdecydowany, aby związać swoją karierę z muzyką i sztuką; Shamisen (jap. 三味線 shamisen lub samisen) jest japoński instrumentem muzycznym, strunowym, szarpanym, a jego nazwa w języku japońskim oznacza dosłownie „struny trzech smaków” – red. Nauczyłem się projektowania dzięki pracy mojego ojca i od szóstego roku życia uczyłem się gry na pianinie w pobliskiej szkole Yamahy. Kiedy miałem czternaście lat, poznałem Chopina, Skriabina i Pink Floyd – to wtedy zdecydowałem się na karierę muzyczną.

Pierwszymi „Chopinami”, jakich usłyszałem, były płyty Chopin: 19 Nocturnes w wykonaniu Artura Rubinsteina oraz Farewell Concert at Besançon Dinu Lipattiego. To wtedy zacząłem kolekcjonować stare nagrania pianistyczne. Mniej więcej w tym samym czasie zainspirowała mnie muzyka Skriabina z jego własnymi kompozycjami, puszczana z wałka, a którą usłyszałem w radiu FM. To wówczas ponownie zacząłem uczyć się gry na fortepianie, abym kiedyś tam był w stanie zagrać Etiudy Op. 8-12.

Byłem również pod wpływem zespołów Kraftwerk, YMO, Isao Tomity i Osamu Shoji, i zacząłem nagrywać wielościeżkowo na syntezatorze. Wciąż hobbystycznie kontynuuję to zajęcie i jestem odpowiedzialny za wszystkie teksty, kompozycje, wokale itp. Przez krótki czas otrzymywałem również prywatne lekcje gry na pianinie od pana Yamato, który był uczniem Leo Siroty. Niestety szybko zdałem sobie sprawę, że nie mam wystarczającej cierpliwości, by zostać pianistą klasycznym.

Moja kariera zawodowa rozpoczęła się w wieku 20 lat, kiedy zadebiutowałem w zespole BGM Victor, ale pokłóciłem się z agencją i wkrótce z niego odszedłem. Następnie, przez 12 lat, pracowałem dla firmy IT jako projektant stron internetowych i dyrektor artystyczny, kontynuując karierę w amatorskim zespole. Ta kariera projektanta okazała się przydatna przy tworzeniu grafik na okładki płyt Sakuraphon. Na marginesie dodam, że kiedy pracuję jako projektant, używam mojego prawdziwego imienia i nazwiska, Futoshi Takei.

W moich późnych latach 20. i 30. byłem bardzo zajęty pracą w branży internetowej i wiele razy próbowałem zrezygnować z kolekcjonowania płyt. Ale za każdym razem, gdy się poddawałem, znajdowałem rzadki okaz, który chciałem mieć. Nie zmieniło się to do teraz.

WP • Jak wpadł pan na pomysł założenia wydawnictwa?
HN • Pomysł na wydawnictwo Sakuraphon jest mojego autorstwa. W wieku 30 lat założyłem zespół, którego byłem liderem i nauczyłem się wówczas technik inżynierii dźwięku, takich jak nagrywanie i mastering, jak w profesjonalnym studiu. Szczególnie podobało mi się w tej pracy korzystanie z urządzeń Urei, Avalon Design itp.

⸜ Gramofony używane w Sakuraphon do digitalizacji płyt 78 rpm i do słuchania ich dla przyjemności

Pomyślałem, że wykorzystam swoją wiedzę jako inżynier do stworzenia wytwórni zajmującej się reedycjami płyt szelakowych na krążkach CD. Ponieważ specjalizowałem się w płytach 78 rpm, otrzymałem wówczas od wydawnictwa Disk Union ofertę założenia DIW Classics, odnogi DIW Records. Opracowałem dla tej wytwórni około 20 tytułów. Dało mi to bardzo cenne doświadczenie. Ostatecznie DIW Classic nie akceptowała transferów z płyt 78 rpm ze względu na ich słabą jakość dźwięku. Aby jakoś wykorzystać już istniejące materiały, założyłem więc własną wytwórnię, Sakuraphon.

WP • Jaki jest cel i zadanie Sakuraphon?
HN • Celem mojej wytwórni jest przekazanie uroku zapomnianych pianistów, przekazanie historii pianistyki i zachowanie starych nagrań dla przyszłych pokoleń. Mam nadzieję ożywić pianistów jako artystów, a nie sportowców, którzy rywalizują w zawodach technicznych.
Moim celem jest wydanie wszystkich cennych płyt 78 rpm, czyli około 6000~7000 płyt, które zebrałem w ciągu mojego życia w postaci płyt CD. Cieszę się, że mogę komunikować się z miłośnikami muzyki z całego świata, niezależnie od granic czy języka.

WP • W jaki sposób znajduje pan płyty szelakowe i w jaki sposób je an wybiera?
HN • Minęło 35 lat odkąd zacząłem kolekcjonować płyty 78 rpm. Nadal, kilka razy w miesiącu, odwiedzam sklepy z szelakami w Japonii. W tamtym czasie, kupując za granicą, wysyłałem długą liczbę list poszukiwanych płyt do sprzedawców do dealerów, pocztą lotniczą lub faksem, a następnie kupowałem je lub wygrywałem związane z nimi aukcje.

WP • W jaki sposób dokonuje pan digitalizacji i remasteringu?
HN • Jestem również odpowiedzialny za digitalizację. Jestem jedyną osobą, która zajmuje się wszystkim poza pisaniem tekstów w książeczkach do płyt.

W pracy używam takiego sprzęt, jak:
• przetworniki AD/DA: Joplin Mk 3, Mutec MC3 + USB
• rejestratory DSD: TEAC SD-500HR, Korg MR-2000S
• redukcja szumów: CEDAR (Computer Enhanced Digital Audio Restoration), iZotope RX
• komputer: Apple MacBook Pro

WP • Czy masteruje pan PCM w komputerze, czy po prostu nagrywa go bezpośrednio na CD-R?
HN • Moje rejestratory masteringowe zapisują sygnał DSD (TASCAM i KORG). Najpierw wykonuję więc nagranie DSD na rejestratorze harware’owym, a następnie kopiuję plik do komputera. Kolejnym krokiem jest konwersja pliku DSD (1 bit) do PCM 88,2 kHz, 32 bity (float) już w komputerze. Po czym używam oprogramowania do edycji dźwięku, aby zrekonstruować plik wejściowy. Ponieważ Sakuraphon nie produkuje obecnie płyt CD-R, przesyłam wszystkie nasze pliki do tłoczni płyt CD.

WP • Czy zmieniła się organizacja pracy lub sprzęt w czasie, który upłynął od założenia wydawnictwa?
HN • Sprzęt używany przeze mnie do rejestracji stale się poprawia. Największe zmiany ostatnimi czasy to dodanie dwóch nowych przedwzmacniaczy gramofonowych i zmiana ramienia. Wzmocniłem również sprzęt od strony cyfrowej, dodając zewnętrzny zegar, i stale wymieniam interkonekty gramofonowe, zasilacze i maty gramofonowe na lepsze. Kiedy studio Sakuraphon przeniosło się trzy lata temu do nowego miejsca, zmieniłem gniazda ścienne na gniazda klasy audio. Myślę jednak, że najwięcej zmian w moim systemie pracy wynika z aktualizacji oprogramowania do edycji dźwięku.

⸜ Pokój odsłuchowy, służący również do celebracji życia.

WP • Jakiego rodzaju muzyki pan słucha?
HN • Regularnie słucham płyt z muzyką klasyczną z szelaków 78 rpm, które mam w swojej kolekcji. Ostatnio słucham też dużo muzyki instrumentalnej innej niż fortepianowej, takiej jak muzyka kameralna i nagrania orkiestrowe.

To będzie trochę długa lista, ale tak wygląda historia mojego słuchania muzyki:

˻ I ˺ Nastolatek
• KLASYKA – Chopin, Skriabin, Mahler, Ravel, Faure, Czajkowski, Isao Tomita)
• ROCK – Pink Floyd, John Lennon, YMO, Ryuichi Sakamoto, Syd Barrett, Kraftwerk, David Sylvian, Kate Bush, Osanna, Goblin, Visage, Cocteau Twins, Ambitious Lovers, Logic System, Suzanne Ciani
• JAZZ – Mal Waldron, Miles Davis, Herbie Hancock, Grover Washington Jr, Shakatak, Yuji Ohno

˻ II ˺ Wiek średni
• KLASYKA – Beethoven, Liszt, Brahms, Prokofiew, Palmgren
• JAZZ – Billie Holiday, Chet Baker, Karin Krog, Judy Roberts, Frank Cunimondo Trio, Molly Drake
• LATIN – Joao Gilberto, A.C.Jobim, Tenorio Jr., Caetano Veloso, Marcos Valle, Edu Lobo, Dóris Monteiro, Nara Leão, Jorge Ben, Soul, AOR (Curtis Mayfield, Gil Scott-Heron, Marvin Gaye, Leon Ware, Gino Vannelli, Michael Franks
• ROCK – Beatlesi, Rolling Stones, Leonard Cohen, Tom Waits, Cardigans, Suede, Radiohead, Morrissey

˻ III ˺ Ostatnio
• KLASYKA – Mozart, Debussy, Schubert, Franck i lekka muzyka klasyczna zaaranżowana na Orkiestrę Salonową i różne instrumenty
• ROCK – Donald Fagen, Arto Lindsey, Blonde Redhead, Jamie Isaac, PREP, Clairo

WP • Jakiego systemu audio pan używa?
HN • Mój system został zaprojektowany specjalnie do odtwarzania płyt 78 rpm, a nie do słuchania płyt LP. Zawsze korzystałem z vintage’owych głośników Yamaha, które były w naszym domu jeszcze zanim się urodziłem. Reszta mojego systemu wygląda następująco:

• Gramofony: Technics SP10 Mk 2 (z wkładką Dynavector DV505) oraz Garrard 401 (z ramieniem olejowym)
• Przedwzmacniacze gramofonowe: Soulnote E-2, M2TECH Joplin Mk 3, KAB Souvenir EQS Mk 12
• Wkładki gramofonowe: Stanton, Denon, Nagaoka, Shure, Ortofon... itd.
• Słuchawki: Sony (MDR-900ST, MDR-M1ST)

WP • Jaki jest największy rynek dla Sakuraphon?
HN • Azja (Japonia, Chiny, Tajwan). Ale chciałbym zwiększyć świadomość wagi tej muzyki na całym świecie.

⸜ I jeszcze raz pan HISAO NATSUME

WP • Jakie ma pan plany na 2025 rok?
HN • Planuję dokończyć serię „Uczniowie Leszetyckiego” i wydać kontynuację serii „Archiwa Leo Siroty”. W tym roku miałem okazję spotkać się w Japonii z wieloma ciekawymi osobami, w tym z wnuczką Leo Siroty, NICOLE GORDON i jej mężem, a także z pianistką SARĄ DAVIS BEUCHNER i jej uczniami, i zbudować z nimi relacje oparte na zaufaniu, niemal rodzinne. W przyszłym roku chciałbym kontynuować rozwijanie, związanych z nimi, projektów.

W ciągu najbliższych kilku lat wydam również płyty CD z nagraniami 78 obr./min wybranych japońskich pianistów. Planuję również reedycję płyt CD z utworami na instrumenty smyczkowe, muzykę kameralną i orkiestry salonowe. Chcę wydawać płyty, których słuchanie sprawiałoby mi osobistą przyjemność. Od niedawna prowadzę również wykłady na temat płyt 78 rpm i odtwarzania wałków fortepianowych oraz piszę felietony o XIX-wiecznych pianistach i nagraniach historycznych dla magazynów muzycznych. W 2025 roku planuję stać się jeszcze bardziej aktywny w tych działaniach.

WP • Dziękuję za rozmowę i życzę wspaniałych nowych reedycji!
HN • Ja również dziękuję i serdecznie pozdrawiam czytelników „High Fidelity”.

»«

Płyty wydawnictwa Sakuraphon można kupić bezpośrednio na jego stronie internetowej.