INRERKONEKT ANALOGOWY RCA Next Level Tech
Producent: NEXT LEVEL TECH |
Test
tekst WOJCIECH PACUŁA |
No 249 1 styczeń 2025 |
˻ PREMIERA ˼
FIRMA NEXT LEVEL TECH (NxLT) pana Roberta Słowińskiego rozwija się bez pośpiechu i stabilnie. Co jakiś czas, ale nie za często, gotowe są nowe produkty. Przygodę z nią zaczęliśmy tuż po jej debiucie, w marcu 2021 roku, od interkonektu analogowego Water RCA. Spodobał się. W jego dźwięku było wszystko, czego można było się spodziewać po dobrym produkcie z tego przedziału cenowego. I coś więcej – jakaś wewnętrzna uważność na szczegóły, zarówno w zakresie tego, jak przekazuje sygnał, jak i sposobu jego wykonania, a także opakowania, więcej → TUTAJ. O tej stabilności świadczy stopniowa rozbudowa oferty o wyższą serię Flame, której mieliśmy się okazję przyjrzeć w oparciu o aż trzy modele: interkonekt analogowy RCA, kabel głośnikowy oraz LAN; ten pierwszy otrzymał od nas wyróżnienie RED FINGERPRINT, więcej → TUTAJ. Wraz z najnowszym produktem, kolejnym interkonektem RCA, przekraczamy wraz z firmą Next Level Tech kolejny próg. Rozpoczynamy w ten sposób testy najnowszej serii Ether. Zapytany o genezę jej nazwy pan Słowiński odpowiada: Wszystkie produkty NxLT odnoszą się do żywiołów, mamy wszak WATER, AIR, FLAME. Kolejnemu produktowi NxLT pozostał już tylko do wykorzystania ostatni, czwarty, żywioł czyli ziemia. Ale – EARTH, cóż za przyziemna nazwa :) Choć, z drugiej strony, może się kojarzyć z czymś przyjaznym, stabilnym, przewidywalnym, będącym podstawą wszystkiego, w tym systemu audio. A może słowik? – To mój nick, stąd również takie, a nie inne logo firmy. Nie chciałem go powtarzać, dlatego uznałem, że takie konotacje nie pasują do charakteru brzmienia nowego kabla i nazwałem go ETHER. ETHER to, moim zdaniem, droga do prawdy. ▌ Ether RCA KABLE Z KOLEJNYCH SERII NxLT, które testowaliśmy, były konstruowane inaczej. Największe różnice dotyczyły zastosowanego w nich przewodnika. Jak mówił ich konstruktor, przy okazji testu interkonektu Water, wzorem dla niego był interkonekt Hijiri XLR Million. Po dwóch latach szukania natrafił na przewodnik, który miał, jego zdaniem, potencjał. Była to prawie 20-letnia, miękka, ocynowana miedź beztlenowa o niespotykanym, ciemnym wybarwieniu. Wyższa seria Flame bazuje na innym przewodniku. W jej przypadku jest to autorska kombinacja splotu srebrnego przewodnika typu solid core z miedzią OFC. W serii Earth pan Słowiński poszedł jeszcze inną drogą. Przewodnikiem jest w niej ciągniona na zimno tzw. czerwona miedź OFC (Oxygen-Free Copper), która ma być wykonywana dla Next Level Tech od podstaw na zamówienie. Czerwona miedź (ang. Red Cooper) zawdzięcza swoją nazwę fioletowo-czerwonemu kolorowi. Ogólnie rzecz biorąc, to po prostu czysta miedź, ale nie jest to jej dokładny opis. Ściśle rzecz biorąc, czysta miedź powinna teoretycznie mieć zawartość tego metalu zbliżoną do 100%. A czerwona miedź zawiera tlen i jest również znana jako miedź tlenowa. Zawartość Cu w miedzi czerwonej wynosi od 99,5% do 99,99%. Ma ona dobrą przewodność elektryczną i cieplną, doskonałą plastyczność i jest łatwa w obróbce cieplnej i ciśnieniowej. Jest szeroko stosowana w produkcji wyrobów wymagających dobrej przewodności elektrycznej. W jej innych odmianach czystość można podwyższyć nawet do 5N, zachowując właściwości mechaniczne i elektryczne. A te przypominają leżakowany metal, czyli podany procesom starzenia. A, jak wiemy, im starsza miedź, im bardziej miękka, tym jest w audio bardziej ceniona. To dlatego, moim zdaniem, stare wzmacniacz lampowe z zasady grają w bardzo przyjemny sposób – w transformatorach mamy kilogramy tego materiału. W osiągnięciu podobnych właściwości nowych kabli pomaga ich obróbka cieplna, czy to kriogenizacja (schładzanie i ocieplanie), jak to robi większość firm, czy wypalanie, jak to robi Siltech. Kable Ether są nie tylko, że z czerwonej miedzi, ale są również miedzią OFC, a więc oczyszczoną, a do tego są podane firmowej obróbce kriogenicznej, w dodatku dwukrotnej. Ma to zajmować aż dziesięć dni. W tym przypadku mamy więc do czynienia z trzema odrębnymi działaniami. Dodajmy, że kable są kierunkowe, a odpowiedni zwrot sygnału zaznaczono strzałkami na koszulce termokurczliwej. Testowany interkonekt zbudowany jest z linek podzielonych na dwie osobne żyły. Znajdują się one w otulinie z piankowego polipropylenu o małej styczności z przewodnikiem. Jak pisze konstruktor, „wypadł on najkorzystniej na tle innych dielektryków, takich jak np. spieniony Teflon”. Aby zmniejszyć powierzchnię styku przewodnika z izolatorem, a więc aby zwiększyć w izolacji udział powietrza, otulina o której mowa, została nacięta laserowo, jak czytamy: „bardzo precyzyjnie, bez naruszenia powierzchni linek miedzianych”. Całość jest ekranowana kilkoma warstwami – czterema lub pięcioma, w zależności od typu kabla w serii – a ekran jest skręcany na całej długości przewodnika. Ostatni ekran jest naciągany i pleciony zgodnie z opracowaną przez firmę technologią oraz „z napięciem optymalnym dla uzyskania najlepszego brzmienia”. I dalej: Proces ten przypomina strojenie instrumentów strunowych, gdzie odpowiednia siła naciągu zapewnia pożądane efekty dźwiękowe. Zastosowane wtyki pochodzą od japońskiego producenta – Oyaide, to model Genesis RCA. Czyli – znakomite. Ich łączenie z przewodnikami nie jest zwykłym lutowaniem. Producent mówi, że piny są spawane, a następnie lutowane za pomocą cyny o ponad 18% zawartości srebra, „sprowadzonejz Szwajcarii i – jak dalej czytamy w mailu – zamawianej na indywidualne zamówienie”. Kable są w firmie wygrzewane, ale pan Słowiński uczula na ciekawy efekt – mimo to potrzebują one kilku dni na „ułożenie się” w systemie. Dostajemy je w niewielkiej, ładnej walizeczce wkładanej do pudełka z logotypem firmy. W środku znajdziemy również certyfikat z indywidualnym numerem każdego egzemplarza. To bardzo dobra, precyzyjna robota. ▌ ODSŁUCH JAK SŁUCHALIŚMY • Interkonekt analogowy Next Level Tech Ether RCA testowany był w systemie referencyjnym „High Fidelity”. Łączył wyjście odtwarzacza SACD Ayon Audio CD-35 HF Edition, gniazda WBT Nextgen, złocone, oraz wejście przedwzmacniacza liniowego Spheris III tej samej firmy (ponownie gniazda WBT Nextgen, złocone). Test miał charakter porównania AA/BB/A, ze znanymi A i B, przy czym w roli ‘B’ wystąpiły interkonekty Siltech Triple Crown. |
» PŁYTY UŻYTE W TEŚCIE ⸜ wybór
⸜ MARK HOLLIS, Mark Hollis, Polydor/Tidal, Polydor 537 688-2, CD (1988), więcej → TUTAJ. » Nagrania przedstawione w teście można znaleźć na playliście HIGH FIDELITY w serwisie TIDAL → TUTAJ TESTOWANY INTERKONEKT ma ciekawą właściwość: brzmi tak, jak wysokiej klasy kabel ze srebrnym przewodnikiem. Czyli jest otwarty, gęsty i pokazuje duże źródła pozorne. Jest też zadziorny. Jak widać, nie mówię o stereotypie, a o rzeczywistości. Sam korzystam przecież z całkowicie srebrnych kabli Siltecha i również srebrnych, ze złotymi wtrętami, kabli Crystal Cables. Dlatego też przepięcie z tych pierwszych na interkonekt Ether pokazało, przede wszystkim, jego energetyczność, która nie wcale ustępowała holenderskiemu kosmosowi. Bo o to chyba w jego przypadku chodzi. Co rozwinąłem już chwilę później. Odsłuch rozpocząłem od jedynej solowej płyty MARKA HOLLISA, lidera grupy Talk Talk, zainspirowany rozmową z jednym z czytelników „High Fidelity”. Tuż po prezentacji w czasie Audio Video Show 2024, na której dzieliłem się z państwem muzyką grupy Depeche Mode, podszedł do mnie miły pan, a nawet dwóch, i jeden z nich zagadnął mnie mówiąc, że super było, dlatego w przyszłym roku może pomyślałbym o innej ważnej grupie lat 80., właśnie Talk Talk. Na co odparłem, że pomysł fajny. Kiedy jednak w domu zacząłem się przymierzać w myślach do tej historii, przesłuchałem cały katalog tej grupy, pomyślałem, że może lepiej by było najpierw opowiedzieć o całej tej formacji, noszącej wspólną nazwę New Romantic, posłuchać tej muzyki w szerszej perspektywie. A to przecież takie zespoły, jak ABC, Spandau Ballet, Eurythmics, Visage, Duran Duran, Depeche Mode, Yazoo, Ultravox, Culture Club i inne. Może i tak, zobaczymy… W każdym razie, odsłuch nowego kabla pana Słowińskiego był nacechowany aktywnością. W tym sensie, że przenosi on informacje z werwą, szybko, okazale, można by powiedzieć. Już o tym pisałem, ale co tam, powtórzę: podstawowy materiał na płytę Hollisa został nagrany na dwa ślady analogowego magnetofonu Studer, za pomocą dwóch mikrofonów. Po czym zostały one zgrane na 32-ścieżkowy magnetofon cyfrowy Mistubishi (16 bitów, 48 kHz) i dograno (ang. overdub) do nich kolejne instrumenty; więcej o technice Mitsubishi ProDigi → TUTAJ. W podstawowym składzie muzycy siedzieli i stali w okręgu. Ten kształt „sceny” był z testowany kablem nie tylko, że czytelny, a jednoznaczny. Perkusja w ˻ 5 ˺ A Life (1895 - 1915), słyszana była z prawej strony, nieco w głębi, tamburyn uderzał dość mocno z lewej, a co jakiś czas słychać tam było również harmonijkę. Kiedy Hollis zaśpiewał coś mocniej – to bardzo wyciszony utwór – nagle pojawiał się długi pogłos i wiadomo było, że jego wokal został dograny. Ether RCA ma bowiem łatwość we „wchodzeniu” DO nagrania. Dlatego też słuchana zaraz potem ELLA FITZGERALD była niesamowicie „czytelna” z jednej strony, a z drugiej bardzo spójna. Ponieważ odsłuch kabla Next Tech Level prowadzony był już w okresie świątecznym, pozwoliłem sobie na tę przyjemność i sięgnąłem po jej album zatytułowany Ella wishes you a Swinging Christmass, zawodowo wydany w Japonii na płycie SHM-SACD, w ramach serii Acoustic Sounds SACD Series. To dość jasne nagranie, głos Fitzgerald jest tu podany dość daleko, z długim pogłosem, jak to w zimowy, mroźny wieczór, kiedy stoimy na polu (jestem z Krakowa, wiecie…) i patrzymy w gwiazdy. Polski kabel nie rozjaśnił go. Powiedziałbym nawet, że delikatnie go zaokrąglił. Nie było to zgaszenie, to nie ten przypadek, to bardzo selektywny interkonekt. Usłyszałem za to coś w rodzaju dążenia do uporządkowania przekazu, nawet jeśli miałoby to znaczyć lekkie korekty sygnału. Przy wielokrotnie droższym kablu odniesienia to samo można zrobić za pomocą jeszcze wyższej rozdzielczości. Za te pieniądze rozdzielczość mamy znakomitą, ale wyżej … nie podskoczysz, prawda? W każdym razie, wysłuchałem pod rząd trzech pierwszych utworów: ˻ 1 Jingle Bells, ˻ 2 ˺ Santa Claus Is Coming to Town oraz, dającego wytchnienie, ˻ 3 ˺ Have Yourself a Merry Little Christmas. Zrobiłem to dla zwykłej przyjemności i aby lepiej zrozumieć wpływ tej modyfikacji na dźwięk jako całość. Potwierdziło się, że jest to dźwięk energetyczny i otwarty, już o tym mówiłem, ale również wyjątkowo uporządkowany a przez to spójny. I nie musi to być dopieszczona, studyjna rejestracja, bo i improwizowany w studiu ˻ 12 ˺ Get Back grupy THE BEATLES, w doskonałym remiksie Gilesa Martina i Sama OKella z 2021 roku, zabrzmiał w równie poukładany sposób. To było coś, co przypominało podejście Hollisa, to znaczy słychać było muzyków na półokrągłej scenie, z perkusją po prawej stronie, klawiszami i gitarą po lewej i wokalem Lennona właściwie pośrodku, choć jednak lekko z prawej. No i ta dynamika… Chodzi mi o coś więcej niż tylko umiejętność nagłego „pieprznięcia”, bo to miałem z płytą ex-lidera Talk Talk, czy o to, że kabel pozwala zbudować dużą, głęboką scenę, jak ze świąteczną płytą Fitzgerald. Słychać było to jako coś pod muzyką, co ją koordynuje i steruje przepływem informacji, I to, jak mówię, niezależnie od nagrania, bo to samo usłyszałem w – przecież spokojnym, o zmiennym rytmie - ˻ 2 ˺ Dig A Pony z przywołanej płyty Let It Be. Wszedłem w to jeszcze głębiej, odpalając krążek DEEP PURLPE Now What?!, wydany – aż nie mogę w to uwierzyć – w 2013 roku. Przecież pamiętam, jak ją zamawiałem… Początkowo odebrałem ją jako udany, ale jednak niekonieczny dodatek do dyskografii tej grupy. Z czasem jej waga rosła i teraz słucham jej z równą przyjemnością, jak – dla przykładu – Perfect Strangers. Z polskim kablem owa „waga”, o której wspomniałem, zarówno dosłowna, jak i przenośna, była równie namacalna. To kabel grający otwartą górą, ale też pokazujący w mocny sposób średni bas. Kiedy więc płytę rozpoczyna powolny, gęsty, niski riff gitary w ˻ 1 ˺ A Simple Story, a w 2:02 nagle wchodzi cały zespół, to te dwa światy mają znakomitą reprezentację dźwiękową. Mocne organy Hammonda B3, umieszczone w prawym kanale, grały jasno i mocno, jak to Hammond. Ale gitara o której mowa, jak i wokal, były gęste i niskie. ▌ Podsumowanie TO BOWIEM KABEL, który nie brzmi w ciepły sposób, a jednak takie mamy wrażenie. To interkonekt, który nie jest rozjaśniony, a jednak energia wysokich tonów jest wysoka. Nie ma on nic wspólnego ze stereotypowym odbiorem „starej miedzi”, na przykład w postaci kabli NOS Western Electric, Beldena i innych, które starają się to brzmienie powtórzyć. A chodzi o coś w rodzaju ocieplenia, przydymienia, które w przypadku testowanego Ethera nie występują. A to dlatego, że to dźwięk, który rozpiera od środka energia. Jest on dynamiczny, otwarty, mocny, ale i pełny. Kiedy trzeba, jak z Deep Purple, nie tylko mocny, co momentami nawet jazgotliwy, bo to przecież tego typu, mocno skompresowane nagranie. Ale kiedy indziej, jak z fortepianem Keitha Jarretta z płyty CARL PHILIPP EMANUEL BACH Württemberg Sonatas, czyli ciepłym i intymnym, jest właśnie ciepły i intymny. To wszystko razem wzięte daje niezwykle uniwersalny przekaz o nieco przybliżonym pierwszym planie, wysokiej energetyczności i mocnej górze pasma. Taki to kabel. W mailu do nas konstruktor, pan Słowiński pisał: „ Celuję z serią ETHER, nie zważywszy na cenę, w wysokie regiony High-End”. Misja wykonana, a od nas wyróżnienie ˻ RED FINGERPRINT ˺. ● Test powstał według wytycznych przyjętych przez Association of International Audiophile Publications, międzynarodowe stowarzyszenie prasy audio dbające o standardy etyczne i zawodowe w naszej branży; HIGH FIDELITY jest jego członkiem-założycielem. Więcej o stowarzyszeniu i tworzących go tytułach → TUTAJ. |
System referencyjny 2025 |
|
˻ 1 ˺ Kolumny: HARBETH M40.1 • → TEST ˻ 2 ˺ Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom) ˻ 3 ˺ Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III • → TEST ˻ 4 ˺ Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 • → TEST ˻ 5 ˺ Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710 ˻ 6 ˺ Stolik: FINITE ELEMENTE Master Reference Pagode Edition Mk II więcej → TUTAJ ˻ 7 ˺ Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) • → TEST |
|
Okablowanie Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) • → TESTInterkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy -SILTECH ROYAL SINGLE CROWN • test → TUTAJ Odtwarzacz plików → przedwzmacniacz -SILTECH ROYAL SINGLE CROWN • test → TUTAJ Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ| |
|
Zasilanie Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) • → TESTKabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 • → TEST Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) • → TEST Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) • → TEST Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE • → TEST |
|
Elementy antywibracyjne ⸜ Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)⸜ Stolik: FINITE ELEMENTE Master Reference Pagode Edition Mk II • więcej → TUTAJ ⸜ Platforma antywibracyjna (pod listwą zasilającą AC): Graphite Audio CLASSIC 100 ULTRA • więcej → TUTAJ ⸜ Nóżki antywibracyjne (przedwzmacniacz liniowy): Pro Audio Bono PAB CERAMIC 70 UNI-FOOT • test → TUTAJ ⸜ Nóżki antywibracyjne (odtwarzacz SACD): Divine Acoustics GALILEO • test → TUTAJ ⸜ Nóżki antywibracyjne (podstawki pod kolumny): Pro Audio Bono PAB CERAMIC 60 SN • test → TUTAJ |
|
Analog Przedwzmacniacz gramofonowy: Wkładki gramofonowe:
Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition |
|
Słuchawki Wzmacniacz słuchawkowy: Leben CS-600X • test → TUTAJPlatforma antywibracyjna (pod wzmacniaczem): Kryna PALETTE BOARD PL-TB-Cu-TP • test → TUTAJ Kabel zasilający (wzmacniacz): Acrolink 8N-PC8100 PERFORMANTE NERO EDIZIONE № 1/15 • więcej → TUTAJ Słuchawki:
|
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity