INTERKONEKT ANALOGOWY RCA Verictum
Producent: VERICTUM |
Test
tekst WOJCIECH PACUŁA |
No 247 1 listopada 2024 |
VERICTUM JEST FIRM, która swoją karierę rozpoczęła od produktów związanych z redukcją szumów. Począwszy od sztucznej masy X Bulk oraz pasywnych filtrów EMI/RFI X Block, poprzez filtry per se. Powiedzmy, że od lat korzystam w swoim systemie z filtrów X Block, zarówno w pierwszej, jeszcze dość niewyszukanej wizualnie, wersji, jak i późniejszych, z logotypem frezowanym w obudowie z prawdziwego drewna. Kolejnym krokiem były było wprowadzenie opracowanych wówczas technologii do systemów związanycm z zasilaniem AC. Były to bezpieczniki X Fuse oraz listwa zasilająca AC Cogitari. Dopiero jednak seria Demiurg z 2021 roku, w tym testowany przez nas kabel głośnikowy, dopełniła jej ofertę; test → TUTAJ. Obecnie firma ma więc w ręku pełen system służący do kondycjonowania i łączenia elementów systemu. W materiałach przesłanych wraz z kablem czytamy: Przy okazji premiery nowego kabla przypomnieć należy, że oferujemy kompletny system zasilania, okablowania i filtracji, który pozwala słuchać muzyki na niespotykanym poziomie w każdej poprawnie zestawionej konfiguracji. Wielu naszych klientów podkreśla, że synergiczny system okablowania i zasilania Verictum zapewnia im nie tylko doskonałą jakość dźwięku, ale także poczucie muzycznego spełnienia, którego wcześniej im brakowało. Jest to podobna ścieżka rozwoju do innej polskiej firmy, Thunder Melody. Obydwie mają na celu redukcję szumów w systemie, i to szumów wszelkiego typu. Obydwie celują też w górną półkę, bez kompleksów i oglądania się na innych. I dobrze, producenci ci mają bowiem w rękach coś szczególnego, wypracowanego przez siebie samodzielnie i doskonalonego z produktu na produkt. To technologie i rozwiązania, których nie da się „po prostu” wymyślić, a trzeba je „przepracować”. Tym razem mowa jednak o kablu, który schodzi „w dół” cennika, z zupełnie nowej serii Illumi (firmowy zapis stylizuje ją na iLLumi). Od góry mamy więc serię Demiurg, a poniżej tę nową; wyjątkiem są kable zasilające AC, gdzie mamy kable Demiurg oraz Arbiter. | Kilka prostych słów… PAWEŁ CZUBRYT OD BLISKO 10 LAT ISTNIENIA naszej firmy w produktach Verictum stosujemy wyłącznie przewodniki srebrne, pozłacane 24-karatowym złotem. Flux iLLumi to nasza nowa linia kabli, która wykorzystuje srebro o wysokiej czystości 5N, osiągające jeszcze lepsze parametry przewodzące dzięki zaawansowanemu procesowi kriogenizacji, trwającemu 48 godzin. Przewodnik jest produkowany według naszej specyfikacji, opracowanej na podstawie odsłuchów wielu wersji w referencyjnym systemie. ⸜ System odsłuchowy firmy Verictum, z kolumnami i wzmacniaczami Tidal oraz odtwarzaczem SACD Métronome Technologie Nie stosujemy na tym poziomie miedzi, gdyż nie daje ona takich możliwości stworzenia bezkompromisowego okablowania, jak wysokiej klasy przewodnik srebrny lub srebrny pozłacany 24-karatowym złotem, który stosujemy w linii produktów Demiurg. Choć przewodniki ze srebra i 24-karatowe złoto nie należą do najtańszych przewodników, naszym celem jest zaoferowanie klientom tylko tego, co najlepsze. W Verictum, jak zawsze, kable są wykonywane ręcznie od podstaw, zaczynając od tzw. „gołego drutu”. Dlatego nie jest to szybka i łatwa produkcja. W związku ze skomplikowaną konstrukcją kable powstają tylko i wyłącznie w ręcznym procesie, począwszy od izolacji, przez odpowiednią geometrię, po implementację zaawansowanej technologii. Wyprodukowanie jednego interkonektu zajmuje średnio ponad trzy dni. Z punktu widzenia jakości dźwięku, kluczowa jest również ochrona kabla przed wszechobecnym elektrosmogiem. W naszych produktach od lat korzystamy z opatentowanej, unikatowej w skali świata nanotechnologii, roboczo nazwanej przez nas N.G.M (Nanotechnology Graphene Matrix). Technologia ta w wersji do audio jest produkowana wyłącznie na potrzeby Verictum. ⸜ Gotowe interkonekty Flux Illumi ICX, a za nimi drut, z którego są wykonywane Od dwóch lat stosujemy jej nową wersję, wzbogaconą o grafen, która zapewnia doskonałą ochronę kabla przed zakłóceniami EMI/RFI. Dzięki N.G.M uzyskujemy gładszy, płynniejszy, czystszy i bardziej rozdzielczy przekaz. W trakcie powstawania kabli koncentrujemy się na uzyskaniu dźwięku barwnego i trójwymiarowego, pozbawionego jakichkolwiek podbić w którymkolwiek zakresie częstotliwości. Dążymy do równej i zrównoważonej charakterystyki przenoszenia, unikając jednocześnie nadmiernego rozjaśnienia. Nadrzędnym celem naszych kabli, w tym Flux iLLumi, jest wierne oddanie sensu i sedna muzyki. Bardzo ważna dla nas jest dbałość o wyjątkowo szeroki zakres melodyczny, obejmujący m.in. rytm, frazowanie, dynamikę, harmonię, teksturę i barwę, które nasze kable potrafią oddać w wyjątkowy sposób w dobrze zestawionym systemie audio. PCz JAK PISZE PRODUCENT, fundamentem jego produktów jest technologia H.S.P.T. (Harmonic Signal Preservation and Transmission), koncentrująca się na „precyzyjnym strojeniu dźwięku kabla”. I dalej: Najtrudniejszym materiałem, na którym opieramy nasze analizy, jest muzyka klasyczna. Dążymy do umożliwienia słuchaczom pełnego poznania i docenienia kunsztu nawet najbardziej złożonych i ambitnych dzieł muzycznych. W tym kontekście eliminujemy projekty, które wykazują podbicia w dolnym paśmie, nadmiernie akcentują niższe częstotliwości lub są wycofane w górnym zakresie. Takie przesunięcia prowadzą to do utraty kluczowych informacji w istotnych pasmach częstotliwości. Nierównowaga w reprodukcji dźwięku skutkuje nie tylko spłyceniem wrażeń muzycznych, ale także ogranicza zdolność słuchacza do pełnego zrozumienia i odczuwania emocji zawartych w utworach. Jak czytamy dalej, seria Flux Illumi została zaprojektowana tak, aby unikać tych niedoskonałości, „oferując zrównoważoną reprodukcję”, która „oddaje wszystkie ważne subtelności i niuanse muzyczne”. Interkonekt Flux Illumi ICX przychodzi do nas w okrągłym futerale, tak to chyba mogę nazwać, takim samym, z jakimi sprzedawane są kable z droższej serii Demiurg. W środku znajdziemy sam kabel, certyfikat z holograficzną naklejką, a także płynem służącym do czyszczenia styków. Hologram, o którym mowa, mówi nam, że kable tej firmy są często podrabiane, inaczej nie byłoby sensu go stosować. A, jak mówią, naśladownictwo (i kopiowanie – red.) jest najwyższą formą uznania. Kable są całkiem giętkie, jak na produkty wykonane w technologii solid-core, nawet jeśli tych pojedynczych biegów jest kilka i są one ułożone według jakiegoś wzorca. Wykonano je ze srebrnych drucików o czystości 5N (99,999%); w serii Demiurg srebro jest dodatkowo złocone. Materiał ten został poddany kriogenizacji w firmowej wersji tej obróbki termicznej. Interkonekt jest kierunkowy, a odpowiedni kierunek jest zgodny z napisami i logo na łącznikach. Kierunkowość wynika wprost z procesu produkcyjnego. Łączniki wykonano z drewna i mają one nie tylko poprawiać wygląd, ale i służą jako elementy antywibracyjne. Jak mówiliśmy, producent ma doświadczenie w eliminacji szumów w.cz. oraz zakłóceń elektromagnetycznych. Dlatego też ekranowanie nowych kabli jest szczególnie dopracowane. Jak czytamy, firma do ekranowania stosuje opracowania oparte na nanotechnologii, o której mówi: N.G.M (Nanotechnology Graphene Matrix). Jak widać, w skład ekranu wchodzi więc grafen. Wtyki używane przez Verictum w interkonektach swoje korzenie mają w opracowaniu australijskiego inżyniera, Keitha Louisa Eichmanna. Przypomnijmy, że jego wtyki RCA nosiły nazwę Bullet Plug i chodziło w nich o zminimalizowanie ilości metalu wokół przewodnika. Na życzenie odbiorców, już w ramach firmy ETI, a potem KLE Innovations, oferuje on wersje nie plastikowe, a z body wykonanym z metalu, lepiej ekranującego sygnał użyteczny. We wtykach zastosowaych na kablach Verictum Flux Illumi ICX elementy stykowe wykonane z miedzi tellurycznej pokrytej grubą warstwą srebra. Ich korpusy wykonane z mosiądzu mają tłumić drgania i oferować tłumienie zakłóceń EMI/RFI. Jak informuje Verictum, wtyki są przez nich dodatkowo kriogenizowane wraz z całym kablem. ▌ ODSŁUCH JAK SŁUCHALIŚMY • Interkonekt analogowy Verictum Flux Illumi ICX testowany był w systemie referencyjnym „High Fidelity”, łącząc wyjście RCA (gniazda WBT Nextgen, złocone) odtwarzacza SACD Ayon Audio CD-35 HF Edition oraz wejście przedwzmacniacza liniowego Spheris III tej samej firmy (ponownie gniazda WBT Nextgen, złocone). Test miał charakter porównania AA/BB/A, ze znanymi A i B, przy czym w roli ‘B’ wystąpiły interkonekty Siltech Triple Crown oraz Crystal Cable Absolute Dream). » PŁYTY UŻYTE W TEŚCIE ⸜ wybór
⸜ BILL EVANS TRIO, Waltz For Debby, Riverside Records/Craft Recordings/Universal Classics & Jazz UCGO-9057, „Bill Evans Remaster Series”, SHM-SACD (1961/2023) , recenzja → TUTAJ. PRZEKONANIE O TYM, ŻE „SREBRO” brzmi tak czy inaczej, i jak bardzo różni się w brzmieniu od „miedzi” jest jednym z fundamentów audiofilskiej mitologii. A ‘mitologię’ rozumiem antropologicznie, w duchu Jamesa George’a Frazera, czyli jako zbiór opowieści scalających daną społeczność, wypływających z realnych przeżyć, wydarzeń, prawdziwych sytuacji przemienionych w czasie w spójną opowieść, tłumaczącą je na potrzeby ludzi będących jej częścią. To nie jest nie-prawda, a coś znacznie więcej. I jest to potrzebne. |
Mówię o „srebrze” dlatego, że porównując testowany interkonekt Flux Illumi ICX do kabla Siltech Triple Crown, a potem Crystal Cable Absolute Dream, nie da się nie przyznać temu stereotypowi racji, a z drugiej strony zauważyć, że równie wiele te kable różni. I to jednocześnie. Podobieństwa mogą wynikać z zastosowanego materiału. W polskim kablu również mamy srebro, w Siltechu czyste, a w Crystalu srebro z infuzją złota, i może dlatego tak to widzę. Różnice w tym, że to jednak inne srebro, inne dielektryki i zupełnie odmienna topologia. Verictum to kabel grający nasyconym i ciemnym dźwiękiem, a jednocześnie rozdzielczym. Przejście z Siltecha przybliżyło do mnie pierwszy plan, lekko powiększyło źródła pozorne, dało też niższy balans tonalny. Grający w sytuacji koncertowej, ale w miejscu, w którym można też jeść, pić itp. BILL EVANS TRIO z płyty Waltz For Debby rozpoczął od delikatnych dźwięków, z wyraźnie słyszaną salą. Polski kabel pokazał te zależności przestrzenne naprawdę dobrze, ale jeszcze lepiej poczuł się ukazując barwy. To było naprawdę bardzo dobre przedstawienie. Trochę ciemne, ale i selektywne, rozdzielcze, ale bez nachalnych detali. Zbliżone w dużej mierze do tego, co pokazują kable innej polskiej firmy, Soyaton. Tamte wykonane są ze złoconej miedzi, a jednak było coś tym dźwięku wspólnego, jakiś podobny rys, który sprawia, że słucha się muzyki w komforcie, z przyjemnością i z poczuciem zadowolenia. Jak gdyby wszystko się w tym „obrazku” zgadzało. Ale nie dlatego, że to nudny przekaz. To kolejny produkt w ostatnim czasie, który testuję, a który prezentuje taki właśnie balans cech. Jak gdyby wreszcie udało się konstruktorom zrozumieć, że ilość detali, dźwięków, szczegółów w przekazie, które one przekazują, nie ma żadnego znaczenia. Powiem więcej – często po prostu nie ma sensu. Jeśli jednak, jak w przypadku testowanego kabla Verictum, mamy wysoką rozdzielczość, bez atakowania nas szczegółami, to wszystko to i tak otrzymujemy, tyle że w naturalny sposób, a nie atakujący. Tak więc ostatnie, co można by o tym interkonekcie powiedzieć, to że jest jasny. Wiedząc już, że dostaniemy z nim bardzo, ale to bardzo dobrze poukładany przekaz, bez obaw sięgnąłem po nagrania z mocną kompresją. Utwór ˻ 1 ˺ Music z płyty MADONNY pod tym samym tytułem to mocny, dance’owy kawałek, który ma dobrze brzmieć na parkiecie, w klubie i w samochodzie. Ma bardzo mocną kompresję i nacisk położony na średnio-niski bas oraz wysoką średnicę. I jest niesamowicie motoryczny. Z Verictum takie nagrania, a więc raczej trudne do odtworzenia na systemach podrasowanych w kierunku jazzu i klasyki, zabrzmią znakomicie. Jego gęsta barwa powoduje, że mamy do czynienia z głębią, a kiedy w ˻ 2 ˺ Impressive Instant dźwięk przebiega wokół naszej głowy, będzie to mocny, wyraźny efekt, a nie jakaś popierdółka. A jednocześnie przetworzony głos wokalistki, wszystkie te efekty przed nami, motoryczna perkusja na osi, dość głęboko w miksie, a pod tym jednostajny, tępawy bas, wszystko to będzie czytelne i jednocześnie ogarnięte, opanowane barwowo i czasowo. To będzie „żarło”. | Nasze płyty CANNONBALL ADDERLEY QUINTET Cannonball Adderley Quintet In Chicago Mercury Records//Verve Label Group UCGQ-9056 Cannonball Adderley Quintet In Chicago, płyta nagrana przez CANNONBALLA ADDERLEY’a w kwintecie, była ostatnim krążkiem nagranym przez niego dla wytwórni Verve Records, wracacając do Riverside. Wraz z liderem zagrali na niej John Coltrane, Wynton Kelly, Paul Chambers oraz Jimmy Cobb, czyli absolutna czołówka muzyczna tamtych czasów. Krótko po tej sesji, jeszcze w 1959 roku, ta sama ekipa, tyle że z Billem Evansem w miejsce Wyntona Kelly’ego, nagrała z Milesem Davisem Kind of Blue (1959). Najnowsze wydanie tego materiału pochodzi z Japonii. Jest to płyta SHM-SACD, czyli jednowarstwowa i wykonana nie z polikarbonatu, a materiału utwardzanego promieniami UV, stosowanego do produkcji ekranów LCD. Nagrana oryginalnie przez Berniego Clappera została zremasterowana przez Ryana Smitha we współpracy z szefem wytwórni Analogue Productions, Chadem Kassem. Powstała ona przy okazji analogowego remasteru płyty LP z tym samym materiałem. Dźwięk tej płyty jest wybitnie przestrzenny, mimo że przyporządkowano w niej instrumenty do dwóch kanałów, środek pozostawiając pusty. A to dzięki wspólnej przestrzeni w trakcie nagrania i sporemu pogłosowi. Barwa instrumentów jest nasycona, ale nie są to ciepłe i lejące się dźwięki. Więcej w nich ataku, świeżości, otwartości. Saksofon altowy lidera ma czysty, wyraźny dźwięk, ale nigdy nie dominuje. Z kolei saksofon tenorowy Johna Coltrane’a jest ciemniejszy, potrafi zadąć nisko i mocno, ale też jest bardzo czysty. Perkusja w lewym kanale ma otwarte, dynamiczne brzmienie. Mimo iż jest zdjęta dość blisko mikrofonami i pokazana jest w namacalny sposób. Delikatnie podgrywający fortepian Wyntona Kelly’ego, choć ma niski poziom, jest czytelny i klarowny. A jednak wszystko jest, jakoś tak, „lampowe”. To zupełnie inne granie niż wcześniejszych wydań cyfrowych. Znacznie dojrzalsze, potrafiące się zdobyć na wysiłek wglądu w głąb siebie. Wydana w Japonii, na złotym podkładzie, płyta CD z 2004 roku, której szklany master wykonano przy użyciu rubinowego, atomowego zegara taktującego, zabrzmiała wyraźnie „chudziej”. I płycej. Nie było mowy o podobnym nasyceniu i gęstości. Była bardziej otwarta od góry, przez co perkusja wydawała się mocniejsza. Ale było to mocno-słabe, że tak powiem, bo jako całość byłą bardziej „papierowa”, mniej namacalna. Podobnie zresztą, jak pozostałe instrumenty. Nie ma wątpliwości – to najlepsza wersja tego tytułu, jaką znam, poza oryginalnym wydaniem na LP. Ale i od niego wcale nie jest słabsza, jest po prostu inna. ● TO BARDZO DOBRY INTERKONEKT. Opanowany i pewny tego, co robi (przepraszam za antropomorfizację, ale tak to wygląda). Jego ultymatywna rozdzielczość nie jest tak wysoka, jak kabli odniesienia, ale różnica w cenie to absolutnie wybacza. Ważne, że to podobne myślenie o dźwięku, w przypadku polskiego interkonektu idące niżej i cieplej w barwie. Ale, jak mówię, chodzi o to samo – o jak najładniejsze barwy i o pokazanie dynamiki w taki sposób, aby była ona podskórna, aby wypływała podczas odsłuchu jako „napęd”, a nie sieczkarnia. To też kabel, który wybacza całkiem dużo problemów nagrań. Zwróćmy uwagę na drugą minutę ˻ 1 ˺ Don't Be That Way LOUIS ARMSTRONG dołącza do ELLI FITZGERALD, w momencie, w którym rozpoczyna się, kolejny na płycie Ella and Louis Again ˻ 2 ˺, Makin' Whoopee. Zmiana barwy z gęstej ciepłej, lekko zdystansowanej, z jaką zarejestrowano wokalistkę, na ustawiony bardzo blisko mikrofonu, miejscami niemal drażniący głos trębacza, z polskim kablem nie była nieprzyjemna. Interkonekt delikatnie zakrył drażniący atak z okolic 3-5 kHz, który w wielu innych przypadkach jest problematyczny. Z Verictum dostałem bardzo dobre barwy, gęste i głębokie, a także wysoką dynamikę. Może się wydawać, że to „tylko” dwa głosy i trio fortepianowe – znakomity Oscar Peterson – a wiec płaskie granie. A przecież każdy, kto choć raz był na koncercie podobnego zespołu wie, że tak nie jest. I Verictum o tym przypomina. Wprawdzie najważniejsze są wokale, czego inżynier remasterujący jej wersję z serii „Acoustic Sounds”, w moim przypadku na japońskiej płycie SHM-SACD, nie zmienił. Jednak instrumenty z tyłu, osadzone na osi, a więc znacznie cichsze, miały bardzo dobrą selektywność oraz „obecność”. ▌ Podsumowanie W DODATKU TO DŹWIĘK o nasyconym, mięsistym basie. Zwróciłem na to uwagę już wcześniej, to dlatego wolumen dźwięku był z nim duży. Dostaniemy to również z materiałem, który tego wymaga, a który rzadko dostaje, jak z płyty In Utero NIRVANY. ˻ 3 ˺ Heart Shaped Box, utwór ze spokojnym początkiem i gęstym, dynamicznym refrenem zabrzmiał doskonale! Przypomniał mi się od razu teledysk, nakręcony przez Antona Corbijna, nadwornego grafika i filmowca grupy Depeche Mode, który otrzymał za obraz nagrodę Best Alternative Video podczas 1994 MTV Video Music Awards. Najważniejszą cechą testowanego kabla wydaje mi się więc zdolność do „ogarnięcia” przekazu i to dowolnego. To kabel dla ludzie, którzy nie potrzebują w domu hi-fi, ale chcą mieć wszystko, co się z tą branżą wiąże. Dla tych, którzy lubią słyszeć „smaczki”, ale dla których mają one sens tylko jeśli ma to sens muzyczny. To dość ciemny, gęsty, niezwykle dynamiczny interkonekt i wspaniałej przestrzeni. Po prostu górna półka. Dlatego od nas wyróżnienie ˻ RED FINGERPRINT ˺. ● Test powstał według wytycznych przyjętych przez Association of International Audiophile Publications, międzynarodowe stowarzyszenie prasy audio dbające o standardy etyczne i zawodowe w naszej branży; HIGH FIDELITY jest jego członkiem-założycielem. Więcej o stowarzyszeniu i tworzących go tytułach → TUTAJ. |
System referencyjny 2024 |
|
˻ 1 ˺ Kolumny: HARBETH M40.1 • → TEST ˻ 2 ˺ Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom) ˻ 3 ˺ Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III • → TEST ˻ 4 ˺ Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 • → TEST ˻ 5 ˺ Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710 ˻ 6 ˺ Stolik: FINITE ELEMENTE Master Reference Pagode Edition Mk II więcej → TUTAJ ˻ 7 ˺ Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) • → TEST |
|
Okablowanie Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) • → TESTInterkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy -SILTECH ROYAL SINGLE CROWN • test → TUTAJ Odtwarzacz plików → przedwzmacniacz -SILTECH ROYAL SINGLE CROWN • test → TUTAJ Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ| |
|
Zasilanie Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) • → TESTKabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 • → TEST Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) • → TEST Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) • → TEST Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE • → TEST |
|
Elementy antywibracyjne ⸜ Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)⸜ Stolik: FINITE ELEMENTE Master Reference Pagode Edition Mk II • więcej → TUTAJ ⸜ Platforma antywibracyjna (pod listwą zasilającą AC): Graphite Audio CLASSIC 100 ULTRA • więcej → TUTAJ ⸜ Nóżki antywibracyjne (przedwzmacniacz liniowy): Pro Audio Bono PAB CERAMIC 70 UNI-FOOT • test → TUTAJ ⸜ Nóżki antywibracyjne (odtwarzacz SACD): Divine Acoustics GALILEO • test → TUTAJ ⸜ Nóżki antywibracyjne (podstawki pod kolumny): Pro Audio Bono PAB CERAMIC 60 SN • test → TUTAJ |
|
Analog Przedwzmacniacz gramofonowy: Wkładki gramofonowe:
Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition |
|
Słuchawki Wzmacniacz słuchawkowy: Leben CS-600X • test → TUTAJPlatforma antywibracyjna (pod wzmacniaczem): Kryna PALETTE BOARD PL-TB-Cu-TP • test → TUTAJ Kabel zasilający (wzmacniacz): Acrolink 8N-PC8100 PERFORMANTE NERO EDIZIONE № 1/15 • więcej → TUTAJ Słuchawki:
|
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity