ZASILACZ DC Cyrus
Producent: CYRUS AUDIO Ltd |
Test
tekst WOJCIECH PACUŁA |
No 235 16 listopada 2023 |
ierwszego GRUDNIA 2020 ROKU firma Cyrus wprowadziła do sprzedaży nową serię, oznaczoną literkami „XR” („Extreme Resolution”). Znalazła się ona powyżej podstawowej serii tego producenta, Classic. W jej skład weszło początkowo sześć produktów: dwa wzmacniacze zintegrowane z przetwornikami D/A, modele i7-XR oraz i9-XR, przedwzmacniacz liniowy Pre-XR, transport CD CDt-XR, odtwarzacz CD CDi-XR. Około 12 miesięcy później na rynku pojawił się zewnętrzny zasilacz DC PSU-XR. W materiałach prasowych można było przeczytać: Projektując te urządzenia od podstaw, inżynierom udało się stworzyć platformę o wyjątkowo niskim poziomie szumów osiągniętym dzięki nowej konstrukcji zasilacza, optymalizacji przetwornika cyfrowo-analogowego, doborowi komponentów, poprawionej topologii obwodów, a także przemyśleniu kilku bardziej podstawowych rozwiązań projektowych. Obecność zasilacza w tym gronie nie powinna dziwić, o ile oczywiście znamy specyfikę Cyrusa. Podobnie jak inna, równie zasłużona dla audio, brytyjska marka – Naim, od lat oferuje ona możliwość apgrejdu swoich urządzeń bez konieczności ich sprzedawania czy przerabiania, właśnie przez podłączenie dodatkowego, zewnętrznego zasilacza. Pierwszy produkt tego typu, model PSX, zaprezentowała już w 1987 roku. Zasilacze Cyrusa wyglądają podobnie do pozostałych urządzeń i mają obudowy wykonane w dokładnie ten sam sposób. Są dzięki temu regularnym produktem, który może stać obok zasilanych urządzeń i którego nie trzeba ukrywać gdzieś w kącie. | Kilka prostych słów… NICK CLARKE PSU-XR RÓŻNI SIĘ OD ZASILACZY innych producentów tym, że może generować różne napięcia zasilania i pracować w różnych trybach, ponieważ jest konfigurowany przez zasilane przezeń urządzenie. Ten sam model PSU-XR działa więc ze wszystkimi kompatybilnymi produktami XR, nie ma osobnych zasilaczy dla każdego z nich z osobna. Pomaga to w produkcji jednostek SKU, ale co ważniejsze, pozwala klientowi przetestować go tam, gdzie według niego odniesie największe korzyści, jeśli (np.) ma trzy produkty Cyrus, ale w danym momencie chce kupić tylko jeden zasilacz PSU-XR. Oczywiście do czasu, kiedy kupi kolejne zasilacze :) ⸜ NICK CLARKE, dyrektor zarządzający Cyrusa • zdj. Cyrus Audio W odtwarzaczach CD zasilacz PSU-XR zasila zegar główny, co pomaga zredukować jitter. Natomiast w we wzmacniaczu i9-XR zasilacz PSU-XR i wewnętrzny zasilacz są podłączone do sekcji wzmacniacza mocy. Poprawia wydajność prądową wzmacniacza, co oznacza, że wzmocniony sygnał jest dokładniejszym odbiciem sygnału wejściowego. Tę precyzję słychać w muzyce, która staje się bardziej przejrzysta i szczegółowa. Co więcej, dostajemy dzięki niemu wyższą moc wyjściową – bez zasilacza i9-XR, przy obciążeniu 6 Ω oddaje 98 W, a z PSU-XR moc wzrasta do 113 W. ⸜ Zespół Cyrusa w hali produkcyjnej firmy • zdj. Cyrus Audio Sekcja przedwzmacniacza jest w całości zasilana przez PSU-XR, co ponownie oznacza „sztywniejsze” zasilanie – co prowadzi do większej dokładności. W ten sposób wewnętrzny zasilacz zasila sekcję DAC, a ponieważ wykonuje on teraz mniej pracy, zasilanie, jakie może zapewnić przetwornikowi, jest lepsze. NC ▌ PSU-XR OBUDOWĘ PSU-XR WYKONANO ze sztywnego odlewu aluminiowego . Jeszcze jakiś czas temu Cyrus stosował plastikowe spody, montując elektronikę „na plecach” do górnej części. Było to podyktowane sensownym rozumowaniem, które zostało rozpropagowane przez innego brytyjskiego producenta, firmę DNM Design. Jednak od jakiegoś czasu wycofywał się on z plastikowych spodów swoich urządzeń, najpierw je metalizując miedzią, a teraz wykonując z aluminiowej blachy. Tak też jest i w testowanym zasilaczu, a urządzenie stoi na czterech nóżkach z aluminium. Urządzenie ma charakterystyczny front, z wysuniętym dolnym elementem, na którym w odtwarzaczach i wzmacniaczach tego producenta instaluje się przyciski. Zasilacz ich nie potrzebuje, jest to więc tylko zabieg wzorniczy, dzięki któremu zachowano wspólny dizajn. Jedynym przyciskiem jest ten, którym włączamy zasilanie – to przycisk dotykowy i znalazł się on na przedniej ściance urządzenia. Ma on kolor czerwony, kiedy urządzenie znajduje się w trybie standby i jasnoniebieski, kiedy pracuje (po włączeniu urządzenia zasilanego). Z tyłu znajdziemy tylko trzy gniazda: zasilające IEC (bez bolca ochronnego), wielopinowe, znane kiedyś z urządzeń komputerowych, do którego podłączamy kabel zasilający DC, i trzecie, o którym za chwilę. I to jest najciekawsza rzecz, odróżniająca ten projekt od poprzednich. Popularny, starszy model PSX-R2 miał zamontowany kabel na stałe. Z drugiej strony był on zakończony wielopinowym wtykiem XLR firmy Neutrik, którym prowadzone były różne napięcia. Wielopin w wersji „XR” sugeruje coś więcej. Jak się okazuje, wszystkie napięcia i masy przesyłane są osobno. Masy łączą się dopiero w produkcie zasilanym. Dodatkowo w porównaniu z PSX-R2 wysyłamy więcej napięć (PSX-R2 wysyłał tylko jedno napięcie, tutaj do trzech). Do tego komunikacja, stąd potrzeba 15 pinowego kabla (w PSX-R2 było tylko 5 pinów)! Jak się okazuje, kabel połączeniowy dostarcza nie tylko prąd, ale i informacje zwrotne dla zasilacza. O ile wcześniejsze zasilacze tego producenta, a i chyba wszystkich innych, są urządzeniami „pasywnymi”, po prostu dostarczającymi założone przez konstruktora napięcia. Zasilane urządzenie przesyła nim informacje do zasilacza o tym, jaki jest aktualny pobór prądu i jak zasilacz powinien zareagować. Jest to możliwe, ponieważ PSU-XR sterowany jest przez mikroprocesor. Dzięki niemu nie trzeba włączać osobno wzmacniacza/odtwarzacza i zasilacza – wystarczy nacisnąć jeden z przycisków, na dowolnym urządzeniu, a obydwa się uruchomią. Specjalnie dla mikroprocesora na tylnej ściance zamontowano gniazdo micro-USB, przez które można będzie zaktualizować oprogramowanie urządzenia, jeśli powstanie jego nowa wersja: Oferując wiele osobnych zasilaczy, wszystkie napięcia wyjściowe zasilacza PSU-XR są wewnętrznie kontrolowane cyfrowo, dzięki czemu są wyjątkowo stabilne i praktycznie pozbawione szumów. PSU-XR to nasz zasilacz o najwyższej jakości, który może zapewnić do 60% więcej mocy niż PSX-R2, a dzięki rewolucyjnej konstrukcji jest do 50% bardziej wydajny. PSU-XR to tak naprawdę pięć osobnych zasilaczy w jednej obudowie. Dwa z nich o stabilizowanym napięciu przeznaczone są do zasilania wrażliwych na, niskopoziomowych układów analogowych o niskiej mocy. Z kolei dwa o napięciu niestabilizowanym i o dużym poborze prądu zasilają zarówno wymagające dużych, jak i małych prądów układy analogowe. Jeden z nich dostarcza napięcie regulowane w sposób ciągły, w między +10 i +45 V DC, a drugi skokowo, +45 lub +56 V DC. Przełączane przekaźnikami poziomy napięcia wyjściowego są dopasowywane do konkretnego urządzenia, na przykład wzmacniacza. Piąty zasilacz pracuje tylko dla układów standby i logiki. Można myśleć o zasilaczach, nawet o PSU-XR, w kategoriach „akcesoriów”. Trzeba wiedzieć, że jeśli tak jest, to popełniamy logiczny błąd: to równie ważny element systemu, jak źródło, czy wzmacniacz. Przypomnijmy, że firma Brinkmann do jednego ze swoich gramofonów proponowała dwa rodzaje zasilaczy, z czego droższy był zasilaczem lampowym. I obydwa dawały nieco inny dźwięk, mimo że zasilały jedynie silnik (!). Zrozumiemy to lepiej, kiedy zobaczymy zasilacz Cyrusa, kiedy go odpakujemy i ustawimy na półce. To pięknie wyglądający, bardzo – jak na te gabaryty – ciężki produkt, którego sercem jest potężny, toroidalny transformator z którego wychodzi aż piętnaście niezależnych uzwojeń wtórnych. Dość powiedzieć, że wzmacniacz mocy X Power tej firmy waży tylko o 300 g więcej, a wzmacniacz Stereo 200 jest od testowanego zasilacza lżejszy. Transformator ma zalany żywicą epoksydową środek, co ma przeciwdziałać wibracjom, a w układzie zobaczymy bardzo dobre kondensatory firmy Vishay oraz Samwha z serii przeznaczonej do urządzeń audio. Postarano się także o tłumienie zakłóceń z sieci zasilającej, przepuszczając kabel zasilający wewnątrz urządzenia przez długi tubus ferrytowy i stosując w torze dodatkowy dławik na toroidalnym rdzeniu. Wszystkie przekaźniki, a jest ich aż jedenaście, pochodzą z firmy Omron. Dodajmy, że obudowa pełniąca we wzmacniaczach tej firmy rolę radiatora (to stąd te „grzebienie” na zewnątrz) została w tej roli wykorzystana i tutaj – przykręcono do niej duże tranzystory pracujące w układzie stabilizacji napięcia. Z ciekawostek dopowiem, że kabel łączący zasilacz z zasilanym komponentem jest ułożony w ten sposób, że bez jego skręcania można podłączyć urządzenie stojące po jego prawej stronie. Da się oczywiście ustawić je również po lewej, ale wówczas musimy lekko przekręcić kabel. Nie wpływa to na jego pracę, ani na bezpieczeństwo. ▌ ODSŁUCH ⸜ JAK SŁUCHALIŚMY • Zasilacz w systemie audio nie jest produktem samodzielnym – zawsze występuje w kombinacji z którymś z elementów podstawowych, jak źródło sygnału, przedwzmacniacz, wzmacniacz lub nawet gramofon. W przypadku PSU-XR chodzi o dwa pierwsze przypadki. Aby zobaczyć, jak sprawdza się z odbiornikami o niskim i wysokim poborze prądu wypożyczyłem z nim do testu transport CD CDt-XR oraz wzmacniacz zintegrowany i9-XR. Obydwa komponenty pracowały w systemie referencyjnym HIGH FIDELITY z kolumnami Harbeth M40.1. Testowany zasilacz, wraz z zasilanymi urządzeniami, stanął na górnej półce stolika Finite Elemente Master Reference Pagode Edition Mk II, na swoich nóżkach. Zasilanie zapewniły kable Siltech Triple Crown, Harmonix X-DC350M2R Improved-Version oraz Acrolink 8N-PC8100 Performante Nero Edizione (№ 1/15, więcej → TUTAJ). ⸜ Płyty użyte w teście | wybór
⸜ FRANK SINATRA, Nice’N’Easy, Capitol Records/Mobile Fidelity UDCD 790, gold-CD; recenzja → TUTAJ. |
ZANIM USIADŁEM DO WŁAŚCIWEGO TESTU, przez jakiś czas posłuchałem systemu Cyrusa bez zasilacza. To była duża przyjemność. Ten minimalistyczny zestaw, czyli transport CD i wzmacniacz z „dakiem”, oferuje gładki, ciepły, ale czysty i całkiem dynamiczny dźwięk. To taki przekaz, z którym nie szukamy nerwowo pilota, żeby przyciszyć coś, jeśli zagra jazgotliwie, ani też podgłośnić, bo czegoś nam w przekazie brakuje. A to dlatego że jest to skomponowany w przemyślany sposób, bardzo dojrzały dźwięk z naciskiem na środek pasma. Jego skraje są wyraźne, ładne i rozdzielcze, nie chodzi o to, że zostały wycofane. Po prostu główna energia przekazu skupiona jest na wokalach. Ale, jak mówię, wszystko to dzieje się z pełnym „oprzyrządowaniem” dźwiękowym, niczego nie brakuje. Bo kiedy FRANK SINATRA wyraźnie wymawia spółgłoski na końcu linijki, kiedy lekko przedziera się w jego ścieżce mocniejszy „pop”, wszystko to jest wyraźnie zaakcentowane i – przede wszystkim – bardzo dobrze wkomponowane w całość; w takim ujęciu to muzyczna, a nie „techniczna” część przekazu. • PSU-XR → CD-t-XR • CZY WSPOMNIAŁEM, ŻE CYRUS GRA dużym, naprawdę „szerokim” dźwiękiem? – Jeśli nie, to teraz to nadrabiam. Początek płyty Abraxas SANTANY, wydany w 2020 roku, w Japonii, na krążku SACD w pięknej poligrafii 7-inch, był z brytyjskim systemem wspaniały. Płyta rozpoczyna się dźwiękiem z wnętrza fortepianu, gdzie pianista przejeżdża palcem po strunach. Jednocześnie słychać mocny przydźwięk, zapewne z pieca gitarowego. Całość jest niska, gęsta i mocna – bardzo mi się to podobało. Dopóki nie usłyszałem, jak to samo może zagrać z zasilaczem PSU-XR. To, co było wcześniej duże okazało się nie aż tak nasycone, jak myślałem. Niby było, a jednak – nie było. To rzecz, która jest częścią high-endu i którą słychać z coraz lepszymi komponentami. Chodzi, jak zakładam, o coraz wyższą rozdzielczość wynikającą z coraz niższych szumów. A rozdzielczość to informacje – nie szczegóły i detale, a właśnie informacje. Zasilacz pokazał tę zależność bezbłędnie. Budowane przez cały zespół Santany narastanie energii, coraz bardziej energetyczne granie, wraz z mocnym, bardzo mocnym basem wchodzącym w połowie drugiej minuty, wszystko to z zasilaczem było bardziej energetyczne, a przede wszystkim gęstsze. Tak, gęstość to rzecz, która rzuca się w oczy od razu. Ten sam materiał grany bez zasilacza, choć chwilę wcześniej doskonały w nasyceniu, okazuje się lekko „prześwitujący”. Porównywałem „z” i „bez” kilka razy z rzędu, aby uniknąć błędu akomodacji, czyli przyzwyczajenia się do danego dźwięku, i za każdym razem wychodziło mi to samo. Podobnie było zresztą z Sinatrą. Jego głos z zasilaczem w systemie wydał mi się niższy i ciemniejszy, bardziej aksamitny. Po wsłuchaniu się jasne było, że – tak naprawdę – góra pasma się otworzyła, była to jednak część większej całości. Bo to środek pasma, a przede wszystkim bas były bardziej energetyczne. Ciekawe, ale mimo mocniejszego grania z PSU-XR nie miałem wrażenia natarczywości, ani „wychodzenia” dźwięku przed kolumny. Zamiast tego usłyszałem bardziej selektywny, lepiej artykułowany wokal, mocniejszą sekcję dętą i wyraźniejszy kontrabas. A to wszystko w sposób, który był przyjemniejszy do słuchania. | Nasze płyty KENNY DREW TRO Dark Beauty Seria „SteepleChase SA-CD Hybrid Selection” PRZYZWYCZAILIŚMY SIĘ DO TEGO, że najlepsze płyty jazzowe pochodzą z USA. To nieprawda, ale ilość tych naprawdę bardzo dobrych, a nagranych i wydanych w USA jest tak duża, że swoim wolumenem przytłacza wszystkie inne kraje. A jednak jest wytwórnia, której płyty przyjmowane były z wyjątkowym zainteresowaniem. Mowa o holenderski wydawnictwie SteepleChase Records. Mająca swoją siedzibę w Kopenhadze, została założona w 1972 toku przez NILSA WINTHERA. Rozpoczął on działalność nagrywając artystów występujących w klubie Jazzhus Montmartre. Klub, nazywany często Cafe Montmartre, założony w 1961 roku działa do dziś, choć po drodze zmieniał kilka razy lokalizację. Grały w nim takie sławy, jak Dexter Gordon, Stan Getz czy Chet Baker. Później w amsterdamskich studiach SteepleChase nagrywało płyty wielu amerykańskich jazzmanów, którzy w owym czasie nie mieli kontraktów – a był to czas, w którym Amerykanie zapomnieli o jazzie i to Europa, a potem Japonia, stały się miejscem w którym wykonujący go muzycy byli fetowani. Wystarczy przypomnieć, że to w Kopenhadze, na cmentarzu Norrebro, niedaleko Nielsa Bohra, Kikregarda i J.Ch. Andersena, znajduje się grób BENA WEBSTERA. Tam również spoczywa KENNY DREW. Płyta KENNY DREW TRO Dark Beauty ma piękną okładkę. Została ona nagrana w ciągu dwóch dni, 21 i 22 maja 1974 roku w kopenhaskim Rosenberg Studio. W tym samym czasie nagrano kolejne utwory, które zostały wydane równocześnie na płycie If You Could See Me Now (SCCD 1034). Wersja CD Dark Beauty została wydana dopiero w roku 1991. Wersja SACD o której mowa, została przygotowana przez japońską sieć Tower Records, a remaster został wykonany w Japonii, z taśm-matek, bezpośrednio do DSD, przez Hiyoyuki Tsuji, inżyniera dźwięku King Records, w King Sekiguchidai Studio, w Tokio, 22 sierpnia 2022 roku. Płyta ta została nagrana w mocno wytłumionym otoczeniu akustycznym, dlatego nie ma otwartego brzmienia, jest lekko przytłumiona. Jest za to bardzo selektywna i ma bardzo dobrze uchwyconą dynamikę. Instrumenty są wyraźne i klarowne – to zaleta osobnego omikrofonowania. Stopa perkusji jest nieco „pudełkowata”, to znaczy ma obcięte od dołu pasmo, a podkreślony wyższy atak. Ale po akomodacji, a ta następuje szybko, dajemy się ponieść tej energii. Bo to płyta o szczególnej witalności, nagrana na absolutnym luzie, bez poczucia, że nad muzykami stoi producent i że wytwórnia naciska na to, czy tamto. Słucha się jej znakomicie, ponieważ przynosi jazz w bardziej otwartej formie, może mniej zdyscyplinowanej niż klasyczne nagrania z lat 50., ale z drugiej strony charakteryzujący się większą świeżością i pasją. To radosne granie, w którym wyraźna, precyzyjna realizacja, w której najważniejszy wydaje się przełom środka pasma i dołu. Naprawdę bardzo dobrze się jej słucha, polecam. ● • PSU-XR → i9-XR • NIESAMOWITE, JAK ODMIENNIE zachowały się dwa komponenty Cyrusa, kiedy podłączyłem do nich zewnętrzny zasilacz! Ze źródłem sygnału było to dogęszczenie, dopalenie, powiększenie i wyczyszczenie. Wzmacniacz zareagował inaczej, a przynajmniej na coś innego zwróciłem uwagę. Przekaz został lekko wycofany, co najmocniej pokazał wokal Sinatry. Chwilę zastanawiałem się, co tak właściwie się stało, ale kiedy usłyszałem sekcję smyczkową, ustawioną przez realizatora za wokalem, zrozumiałem: dostałem o wiele głębszą scenę. Cofnięcie wokalu nie polegało na jego pomniejszeniu, a na powiększeniu „okna”, które otwarło się przede mną. Dokładnie to samo wydarzyło się z płytą Santany. Instrumenty perkusyjne (dzwonki), grane w utworze ˻ 1 ˺ Singing Winds, Crying Beasts pałkami blachy, a od 1:24 mocny bas, wszystko to miało z zasilaczem większą swobodę. Na pierwszy rzut oka były to dwa przeciwstawne działania: z transportem „do przodu” i „szerzej”, a ze wzmacniaczem „do tyłu” i bardziej „punktowo”. I tak chyba należy to czytać. W obydwu przypadkach chodziło jednak o poprawienie tego, co sam produkt już oferował i co można było poprawić – w transporcie nasycenie, a we wzmacniaczu rozmach. Bo to o rozmach tu chodzi. PSU-XR wpompował do wzmacniacza dodatkową energię, którą to energię urządzenie przekształciło nie na mocniejsze uderzenie, nie na bardziej dobitny bas, a na lepsze zróżnicowanie instrumentów w przestrzeni. Duży zespół Santany był z nim jeszcze większy, ale też bardziej czytelny. A to dlatego, że instrumenty miału wokół siebie większą przestrzeń i były też dalej ode mnie. Doskonale wyszło to również z płytą MARKA HOLLISA. Utwór The Gift rozpoczyna się od dźwięku perkusji, do którego dochodzi za chwilę tamburyn, a po chwili gitara oraz harmonijka. Zasilacz sprawił, że perkusja była znacznie dalej w przestrzeni, a jednocześnie była wyraźniejsza i bardziej dynamiczna. A przecież tak została zarejestrowana, ze sporej odległości, na dwa mikrofony. Zasilacz lepiej pokazał też, że część instrumentów dograno później, już na magnetofon cyfrowy Mitsubishi (podstawowe nagranie wykonano na stereofonicznym magnetofonie analogowym). Nawet z mocno wytłumionym akustycznie albumie KENNY DREW TRO Dark Beauty zasilacz pokazał więcej akustyki. Przede wszystkim jednak ukazał większe i głębsze body instrumentów. W tych nagraniach nie ma zbyt głębokiej sceny, ale nawet w ramach tego, co zostało zarejestrowane, z zasilaczem przekaz był bardziej otwarty i bardziej dynamiczny. Co jest o tyle ciekawe, że w pierwszym momencie wydaje się, ze muzycy grają nieco wolniej. Po kilku przełączeniach wiedziałem jednak że chodzi o większy wolumen i głębię źródeł dźwięku, a nie o spowolnienie. ▌ Podsumowanie DODANIE DO SYSTEMU CYRUSA zasilacza PSU-XR zmienia dźwięk. Truzim, ale potrzebny. Zmienia dźwięk na plus – to już mniej intuicyjne, ale też ważne. I, wreszcie, to naprawdę duża zmiana, porównywalna ze zmianą danego komponentu na wyższy model. Tak – tak właśnie działa ten zasilacz. Z transportem CD powiększa źródła pozorne, pogłębia je i nadaje im wyższą energetyczność. Ze wzmacniaczem odsuwa je od nas i ustawia na znacznie większe przestrzeni .Ta budowana jest z większą swobodą i rozmachem, co można przypisać poprawionej wydajności prądowej zasilacza. Najlepiej byłoby więc, aby obydwa urządzenia otrzymały tę szansę. Jeślibym miał jednak wybierać, od którego bym zaczął, mój wybór padłby na źródło dźwięku – transport CD, jak w teście, lub odtwarzacz CD albo odtwarzacz plików. Dla mnie poprawa rozdzielczości i nasycenia, jakie daje ta operacja była czymś wyjątkowym. Rozmach, który otrzymałem z zasilonym przez PSU-XR wzmacniaczem też był fantastyczny i jest potrzebny do zbudowania obszerniejszej, ładniejszej sceny dźwiękowej. Ale dopiero wtedy, kiedy mocniej nasycimy dźwięk. Powtórzę: dodanie zasilacza do któregokolwiek komponentu Cyrusa to poprawa wszystkich aspektów brzmienia, z naciskiem na te, o których pisałem powyżej. To nie są zmiany kosmetyczne, a podstawowe, jakbyśmy słuchali nowego produktu. Niby tego samego, ponieważ podstawowa struktura dźwięku, jego charakter, się nie zmienia, a jednak innego, bo bardziej wyrafinowanego. Zasilacz otrzymuje wyróżnienie ˻ RED FINGERPRINT ˺. ● ▌ Dane techniczne (wg producenta)
Napięcia zasilające: Test powstał według wytycznych przyjętych przez Association of International Audiophile Publications, międzynarodowe stowarzyszenie prasy audio dbające o standardy etyczne i zawodowe w naszej branży; HIGH FIDELITY jest jego członkiem-założycielem. Więcej o stowarzyszeniu i tworzących go tytułach → TUTAJ. |
System referencyjny 2023 |
|
|1| Kolumny: HARBETH M40.1 |TEST| |2| Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom) |3| Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III |TEST| |4| Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 |TEST| |5| Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710 |6| Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| |7| Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST| |
|
Okablowanie Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST| Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ| |
|
Zasilanie Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST| Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST| Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST| Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST| Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST| Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST| Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST| |
|
Elementy antywibracyjne Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST| Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ| Nóżki pod testowanymi urządzeniami: |
|
Analog Przedwzmacniacz gramofonowy: Wkładki gramofonowe:
Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition Mata:
|
|
Słuchawki Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|Słuchawki:
|
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity