GRAMOFON ⸜ kompletny Rega
Producent: REGA RESAEARCH Ltd. |
Test
tekst WOJCIECH PACUŁA |
No 234 1 października 2023 |
KRĄGŁE ROCZNICE SĄ FAJNE. Raz, że apelują do czegoś w nas, co lubi kończyć etapy i kołowy „mechanizm” świata, to jeszcze dobrze wygląda w materiałach promocyjnych marki. Ale jest też momentem refleksji nad tym, co nam się do tej pory udało zrobić, czego nie i jakie wyzwania stoją przed nami. A kiedy rzecz dotyczy tak zasłużonej dla audio marki jak Rega, sprawa nabiera dodatkowych znaczeń. Obchodzone przez nią w tym roku 50-lecie istnienia zostało więc uświetnione rocznicowym modelem jej największego hitu, gramofonu Planar 3. Ale, jak wiadomo, to nie gramofony były pierwszymi produktami audio, którymi zajmował się Roy, a były to kolumny. Był w tym naprawdę niezły. Budował je dla siebie, dla przyjaciół i na sprzedaż. Zbudował również gramofon, choć początkowo nie myślał o nim jak o „produkcie”, a jedynie jak o swoim „projekcie”. Cechą charakterystyczną tego pierwszego, jak się później okazało, gramofonu był talerz wzorowany na tym, który znamy z modelu Transcriptors Reference. Z kolei ramię złożone zostało z części odrzuconych przez firmę Acos, w której powstawały. Gramofon został nazwany Planet przez podobieństwo talerza do Układu Słonecznego. W 1972 roku, wraz z całym systemem Roy’a, został zrecenzowany w magazynie „Hi-Fi Sound”. Rok później oficjalnie wystartowała firma Rega. Jak mówiliśmy, talerz Transcriptors Reference był szczególny, jako że płyta leżała na nim nie całą swoją powierzchnią, a stykała się z nim tylko w kilku punktach, co miało zapobiegać przenoszeniu się drgań z silnika i otoczenia na igłę. Był to pomysł, który spodobał się twórcy Regi, ponieważ tradycyjnego talerza nie miał model Planet z „planetarnym układem” podpór. Zamiast niego była konstrukcja przypominająca graf planarny – to graf, którego można narysować na płaszczyźnie, tak aby żadne dwie krawędzie nie przecinały się poza wierzchołkiem, z którym obie są incydentne. Pośrodku umieścił mały talerzyk z osią, do którego zamocował trzy trzpienie, na końcu których znalazły się małe, okrągłe podkładki. Kolejne jego konstrukcje nosiły więc nazwę Planar. Zastosowanym wówczas rozwiązaniom pozostał wierny do dziś. Gramofon jego konstrukcji miał być nieodsprzęgany, ze sztywnym zawieszeniem i o jak najmniejszej masie. Miał być też jak najprostszy w obsłudze. W modelu Planar 2 konstrukcję „planetarną” talerza zastąpił klasycznym, okrągłym. Wprawdzie początkowo korzystał z ramion Acos, wkrótce miał jednak skonstruować ramię, które przez następne dziesięciolecia było stosowane nie tylko przez Regę, ale i wiele innych firm, stając się podstawą wszystkich ramion, które ta firma wyprodukowała – RB300. Te dwa elementy zbiegły się w, zaprezentowanym w 1976 roku, modelu Planar 3, który stał się hitem sprzedażowym Regi. Poświęcona historii Regi monografia A Vibration Measuring Machine zaskakująco niewiele mówi o kolejnych modelach. Wiadomo jedynie, że w kwietniu 1975 roku do sprzedaży trafiła produkcyjna wersja oryginalnego modelu Planar, rok później zastąpiona modelem Planar 3 wyposażonym w ramię R200, będące jeszcze rozwinięciem ramienia Acos. ▌ Planar 3 50th Anniversary Edition PIĘĆDZIESIĄT LAT TO NIE TYLKO okrągła rocznica, bo to rocznica okrągła podwójnie – raz, że liczba ma na końcu zero, to jest jeszcze połową setki, czyli wieku. A my, ludzie, takie „koincydencje” lubimy. Nie jest to pierwszy tego typu projekt, bo – przypomnijmy – dziesięć lat temu w sklepach znalazł się model RP40. Był on „podrasowaną” wersją RP3, największego hitu sprzedażowego tego producenta, z podstawą w kolorze tytanu, ręcznie dostrajanym zasilaczem TT-PSU (dostępnym wówczas dopiero w modelu RP8), paskiem napędowym w kolorze czerwonym oraz poprawioną wkładką Elys 40. Tym razem Roy Gandy mógł pójść na całość. Tym bardziej, że po wielu latach prac gotowy jest flagowy model tej firmy, projekt życia Gandy’ego, model Naiad (jego produkcyjną wersję Naia przetestujemy w następnym wydaniu „High Fidelity”). Jest jednak coś zarówno w samym konstruktorze, jak i w firmie oraz sposobie jej działalności, co budzi podziw – skromność. Szef Regi swoje projekty kieruje do ludzi, którzy chcą słuchać muzyki na jak najwyższym poziomie, ale niekoniecznie chcą wydawać na to miliony. Równie skromny jest i model przygotowany na 50. rocznicę powstania firmy, choć znajdziemy w nim kilka ciekawych rozwiązań: zasilacz Neo PSU Mk2, wkładkę Exact oraz pasek napędowy Reference EBLT i silnik 24 V z niestandardowym aluminiowym talerzykiem wykonany na maszynach CNC. Także wygląd został nieco zmieniony, ponieważ podstawa oklejona jest naturalnym fornirem z orzecha włoskiego i zarówno na niej, jak i na pokrywie przeciwkurczowej naklejono aluminiowe tabliczki z rocznicowym logo. Model Planar 3 50th Anniversary Edition będzie sprzedawany tylko do końca tego roku. ⸜ PODSTAWA Najważniejszym założeniem konstrukcji gramofonów Regi jest utrzymanie jak najniższej masy. To trudne, szczególnie, że musi to być połączone z jak największą sztywnością. Producent ten stosuje więc, wypracowane w ciągu lat, dwa rozwiązania. Podstawa droższych modeli wykonywana jest z HPL, czyli wielu warstw papieru nasycanych siarczanową żywicą fenolową i prasowanych pod wysokim ciśnieniem. W tańszych modelach jest to dwuwarstwowa konstrukcja z lekkim wnętrzem oraz laminatem z żywicy fenolowej na zewnątrz. Tak jest i w testowanym gramofonie. Aby poprawić sztywność pomiędzy łożyskiem głównym i ramieniem zostały one spięte elementami, które również wykonane są z laminatu fenolowego (3 mm), z zewnątrz metalizowanego. Aby zmniejszyć jego masę, wycięto w nim duże otwory. Producent mówi o nich „stressed beam”. ⸜ TALERZ Podobnie jak większość modeli Regi, tak i tutaj talerz jest szklany. Nie jest to jednak zwykłe szkło, a dwuwarstwowe, wykonane w technice o nazwie „float”. Wytwarzany jest z użyciem złożonego a zarazem bardzo pracochłonnego procesu łączenia i utwardzania poprzez promieniowanie UV wewnętrznego talerza z talerzem głównym. Płaska warstwa znajduje się pod matą, a pod spodem jest jeszcze ring zapewniający mocniejszy efekt koła zamachowego, stabilizującego obroty. Talerz kładziemy na talerzu pomocniczym (sub-platter”), wykonanym ze sztywnego plastiku. Całość pracuje w łożysku z mosiężnymi okładzinami. Na talerz nakładamy cienką matę z filcu. ⸜ RAMIĘ Ramię RB330 jest stosowane przez Regę w modelach Planar 3 i Planar 6 (więcej → TUTAJ). Ma ono długość 9” i zawieszenie kardanowe („gimballed arm”). Jak czytamy w materiałach prasowych, zostało ono zaprojektowane przy użyciu najnowszej technologii CAD i CAM 3D i „jest efektem ponad 35-letniego doświadczenia w projektowaniu ramion gramofonowych”. I dalej: Zastosowanie zupełnie nowej obudowy łożyska oraz naszego najnowszego ramienia gramofonowego, zaprojektowanego z inteligentnym rozłożeniem masy, sprawia, że to ramię będzie wykazywać mniejszą ilość potencjalnych rezonansów. Doskonała stabilność oraz prawie z niemal beztarciowy ruch wynikający z nowych, precyzyjnych zespołów łożyskowych gwarantują odczytanie jeszcze większej ilości informacji z Twoich winyli niż kiedykolwiek wcześniej. Jego podstawą jest precyzyjnie wykonana rurka, odlewana wraz z komorą z łożyskami oraz główką jako jeden element. Na stalowy trzpień z tyłu nasuwamy przeciwwagę, ale służy ona tylko do ustalenia statycznego balansu. Do ustalenia nacisku igły służy pokrętło z boku. Sygnał wyprowadzony jest grubymi interkonektami oznaczonymi logo Regi i zakończonymi solidnymi wtykami RCA. Nie ma w nich osobnego kabla masy, ponieważ konstruktorzy tej firmy uważają, że nie jest ono potrzebne i łączą masę ramienia z masą sygnału. ⸜ NAPĘD Rega stosuje 24-woltowe silniki prądu przemiennego (synchroniczne). Montuje je nietypowo, bo blisko sub-talerza i od góry, a nie z boku. Jak wyjaśnia Roy Gandy, chodzi o to, aby maksymalnie skrócić pasek, a przez to lepiej kontrolować obroty talerza. Zwykle pasek jest dłuższy, aby zminimalizować wpływ drgań silnika na igłę, ale konstruktor uważa, że lepiej wytłumić je przez odpowiednią konstrukcję gramofonu. Silnik w testowanym modelu został więc odprzęgnięty od podstawy gumowymi insertami. Pasek napędowy został wzięty z droższych konstrukcji tej firmy – nosi on nazwę EBLT Reference. Po raz pierwszy został on zastosowany w roku 2021 w modelach Planar 8 i Planar 10, a później znalazł się również w modelu Planar 6. Na osi silnika zamontowano aluminiowe, wykonywane na maszynach CNC kółeczko. Jest ono lepsze niż w standardowym modelu i znajdziemy je dopiero w droższym gramofonie tej firmy. Klasyczny Planar 3 wyposażany jest w prosty zasilacz ścienny. Ma jednak możliwość podłączenia zasilacza Neo PSU Mk2, co wykorzystano tym razem, dodając go w komplecie. Zasilacz ten ma postać niewielkiego pudełka z podświetlanym z przodu logo oraz dwoma przyciskami: zasilającym i zmieniającym prędkość obrotową między 33 1/3 a 45 rpm; przy tej pierwszej logo ma kolor czerwony, a przy drugiej zielony. Producent wyposaża go w 1-metrowy kabel i sugeruje, aby stał on jak najdalej od gramofonu. W przypadku rocznicowego modelu zasilacz ten jest ręcznie dostrajany tak, aby silnik nie drgał. ⸜ WKŁADKA Model Exact, z którym kupujemy testowany gramofon, jest najlepszą wkładką MM (Moving Magnet, ruchomy magnes) tego producenta. Jej obudowa wykonywana jest z twardego plastiku oraz metalowego insertu. Cewki są ręcznie nawijane w fabryce Regi. Igła ma szlif typu Vital (złożony szlif typu „fine line” wykonana z pojedynczego diamentu). Jak pisze producent, „ten zaawansowany profil gwarantuje wydobycie większej ilości muzyki z winyli, ponieważ lepiej pasuje on do rowka płyty, dzięki czemu odczytuje z niego większą ilość informacji”. Igła zamocowana jest w aluminiowym wsporniku. Exact ma dość wysokie napięcie wyjściowe, 6,8 – 7,2 mV, co zwykle przekłada się na niższy szum – przedwzmacniacz pracuje z wyższymi napięciami, maskującymi jego szum własny. Nacisk ustalono na 1,75 g. Wkładka mocowana jest trzypunktowo, zamiast dwu-, co zwiększa stabilność systemu i gwarantuje idealny kąt igły – taki, jaki sobie założył producent. Model Exact do tej pory dostępny w fabrycznym mocowaniu w modelu Planar 6. ▌ ODSŁUCH ⸜ JAK SŁUCHALIŚMY Gramofon Rega Planar 3 50th Anniversary Edition testowany był w systemie referencyjnym HIGH FIDELITY. Stanął on na górnej półce z włókna węglowego, na stoliku Finite Elemente Master Reference Pagode Edition MkII. Do czyszczenia igły wykorzystałem DS Audio ST-50, zestalony żel służący do czyszczenia igły. W czasie testów gramofon Regi potraktowałem jak kompletny system, to jest słuchałem go z fabrycznie zamontowaną wkładką. Zastosowałem zewnętrzny przedwzmacniacz gramofonowy RCM Audio Sensor Prelude IC, z którego sygnał przesyłany był dalej interkonektem Crystal Cable Absolute Dream. Na zasilaczu gramofonu i na przedwzmacniaczu położyłem pasywne filtry szumów Verictum X-Block. Przedwzmacniacz połączyłem ze sztuczną masą Nordost QKORE6 (więcej → TUTAJ). ⸜ Płyty użyte w teście | wybór
⸜ JØRGEN LETH QUINTET, IGOR ČAPLINSKI, Jazz Jamboree 1962 Vol. 4, Polskie Nagrania „Muza” L 0397, 10” LP (1962). |
MAM TENDENCJĘ DO TEGO, aby rozpoczynając test sięgać po „kilery” – płyty, które są znakomicie nagrane i równie dobrze wydane, a które pozwoliłyby mi od razu zorientować się w tym, gdzie jestem i czego mogę się spodziewać. Myślę, że robię tak nie tylko ja. Siadając przez gramofonem Rega Planar 3 50th Anniversary Edition miałem jednak świadomość nieadekwatności takiego zachowania. Nie dlatego, że nie potrafiłby pokazać tych krążków w satysfakcjonujący sposób, a dlatego, że poczułem, iż to swego rodzaju pycha. A przecież to ostatnie, o co można by posądzić szefa tej firmy. Aby się z tego wyplątać, moim pierwszym wyborem była więc stara, mocno „wysłużona” płyta będąca kronikarskim zapisem występu w czasie festiwalu Jazz Jamboree 1962 zespołów JØRGEN LETH QUINTET oraz IGOR ČAPLINSKI; nosi ona numer 4. W dwóch utworach na perkusji gra Rune Carlson, a w dwóch innych, na fortepianie, Wojciech Karolak i na kontrabasie Janusz Sandecki. Krążek jest, dodajmy, monofoniczny. Rega zagrała ten 10-calowy winyl po prostu pięknie. Jak mówię, płyta swoje przeszła, a dodam, że rejestracja nie jest porywająca. A mimo to gramofon wykreował coś w rodzaju „wydarzenia”, pełnego muzyki i znaczeń. Pasmo było niesamowicie wyrównane, co przy odtwarzaniu tego typu płyt jest bardzo rzadko potykane, gdyż zazwyczaj są rozjaśniane i odchudzane. A z Regą tak nie było. Można powiedzieć, że to ciepły dźwięk i będziemy mieli rację. Ale to przy tym bardzo rozdzielczy dźwięk. Barwy saksofonów były klarowne i czytelne. Perkusja miała zduszone brzmienie i ustawiona była z tyłu, ale całość była tak przyjemna w swoim wyrazie, że odebrałem to jako „koloryt”, a nie błąd. No i całość miała fajny „drajw”, nie było w tym ospałości. Znacznie ważniejsze od tego wydało mi się jednak to, w jaki sposób testowana konstrukcja radzi sobie z trzaskami. Z mechanicznego punktu widzenia to szybkozmienne sygnały o wysokiej amplitudzie i krótkim czasie trwania. Bardzo trudno się z nimi walczy, ponieważ trzeba je wytłumić nie wpływając na sygnał użyteczny. Wybór przez Gandy’ego tych konkretnych technik, przede wszystkim lekkiej i bardzo sztywnej podstawy, dał coś, co inni konstruktorzy osiągają w bardzo drogich, ciężkich konstrukcjach – trzaski były minimalne i świetnie przykrywane przez muzykę. Nie chodzi o to, że zostały wycięte przez modyfikację pasma. Słyszę to tak, jakby ta unikatowa kombinacja cech, którą oferuje testowany gramofon – a szerzej: wszystkie konstrukcje tej firmy – znakomicie tłumiła te szybkie „piki”, nie wpływając na barwę, szybkość i dynamikę. Mimo że to jest ciepły dźwięk. Rega prezentuje nisko ustawiony balans tonalny z mocnym i gęstym średnim basem oraz z wypełnioną, nawet wysyconą średnicą. Wysokie tony są klarowne, ale to nie one są tu najważniejsze. | Nasze płyty MARCIN WĄDOŁOWSKI Private Channels AC Records CR027/2003 NAGRANIE DUETÓW SAMEGO Z SOBĄ a w jazzie długą tradycję. Wystarczy przywołać Billa Evansa i jego Conversations With Myself. Także i gitarowe (auto)dialogi są tej tradycji znane. Dlatego w przypadku płyty MARCINA WĄDOŁOWSKIEGO zatytułowanej Private Channels ważny jest nie sam pomysł, a jego realizacja . Chodzi o to, że na co dzień gra on na gitarze z pełnym body, przeznaczonej bardziej do gry bluesa niż jazzu. A Adam Czerwiński, współproducent albumu, chciał aby gitarzysta zagrał standardy Hubbarda, Ellingtona, Śmietany, Younga, Davisa i Kosmy, ale w duchu Joe’go Passa, Wesa Montgomery’ego itd. Myślę, że brzmi to wspaniale. Także dlatego, że realizacja tej płyty jest taka, a nie inna. Ciepła, głęboka, ze sporym pogłosem, zarówno na piecu gitarowym, jak i w postprodukcji, ale też z wyraźnym, trójwymiarowym „body” instrumentu. Pomaga również to, że nagranie zostało wykonane bardzo szybko, podobnie jak mik i mastering, 12 i 13maja 2021 roku w Custom 34, co pozwoliło zachować w tych utworach – a są tu również cztery kompozycje samego Wądołowskiego – witalność. Mimo że to nagranie wielościeżkowe, bo i gitara byłą nagrywana przez mikrofony i bezpośrednio, i są przecież dwie gitary, rejestrowane osobno, słychać ją tak, jakby to było nagranie „live”, stereo. Dostępne są dwie wersje płyty, na klasycznym, czarnym winylu i na winylu bezbarwnym. I brzmią nieco inaczej. Ta pierwsza jest bardziej dynamiczna, nieco jaśniejsza, a gitary podane są bardziej „z przodu”. Z kolei wersja bez barwników brzmi cieplej, w bardziej okrągły sposób i słychać na niej dłuższe pogłosy. Wydaje mi się, że z nią bryły są bardziej trójwymiarowe. Trudno wskazać na to, która jest jednoznacznie lepsza, bo to dwie różne interpretacje tego, co było na taśmie, chociaż ja wybieram wersję bezbarwną. ● SŁUCHAJĄC ORYGINALNEGO TŁOCZENIA debiutu SANTANY otrzymałem więc szeroką panoramę, całkiem głęboką scenę, ale przede wszystkim niemalże tropikalny powiew rockowej energii. Inaczej niż z ciężkimi gramofonami nie chodziło w tym odtworzeniu o oddanie ultymatywnej energii, bo całość była lekko „zawieszona” w czasie, aby wszystko się z sobą złożyło i „zgodziło”, choć za cenę wygładzenia ataku. Zyskały na tym barwy gitar i organów Hammonda, z kolei perkusja – podobnie jak przy poprzedniej płycie – pełniła rolę służebną. Będąc przy perkusji, aby rozwiać wątpliwości, sięgnąłem po płytę Musik, wie von einem anderen Stern, sampler przygotowany lata temu przez firmę Manger. Znamy ją z niezliczonych wykonań, ale z płyty CD. Później materiał ten został wytłoczony na dwóch krążkach LP. Na stronie D znajduje się utwór Jazz Variants zespołu The O-zone Percussion Group. Jest on niebywale dynamiczny i szybki. O ile wcześniej wydawało się, że Rega lekko tłumi dynamikę i tępi szybkość, to tym razem usłyszałem pełny, niebywale dynamiczny przekaz o bardzo niskim basie. Prawdę mówiąc lekkie gramofony tak mocnym, tak dobrze kontrolowanym basem nie grają. A tutaj – jak najbardziej. Ale do rzeczy: rocznicowy Planar wcale nie modyfikuje dynamiki, a dodaje do dźwięku masę. Ta kombinacja sprawia, że jego dźwięk odbieramy jako lekko uspokojony. W rzeczywistości było inaczej, dostałem szybkie, mocne uderzenia, bardzo fajny rytm i puls. To niezwykle rzadkie połączenie masy i szybkości, które interpretujemy jako ciepło i łagodność. A tak nie jest. Zaraz po Musik, wie von… posłuchałem bowiem kolejnej perkusyjnej płyty, tym razem wydanej przez pana Winstona Ma w 2011 roku: THE ALL PERCUSION ENSEMBLE. I znowu to samo: niesamowita dynamika i szybkość, tyle że wraz z pełnią, skalą i wolumenem. To materiał dostępny na cyfrowej taśmie master U-matic i rejestratorze PCM-1630, ale zmasterowany przez Douga Saxa w analogowym systemie i wydany na 200-gramowym krążku. Być może więc jest tak, że to problem ze mną, a nie z gramofonem. Bo jest tak, że Planar 3 50th Anniversary Edition ma cechy, których szukałbym u znacznie droższych konstrukcji. Nie we wszystkim jest równie dobry, jak – powiedzmy – dwukrotnie droższe gramofony, to tak nie działa. Ale jest tak, że dobrano w nim cechy powodujące, że tam myślimy i że jesteśmy co do tego przekonani. To, przede wszystkim, niesamowicie dopalona barwa. Wszystko jest z tym gramofonem duże, fajne, mocne. Jeśli dźwięk jest blisko nas, jak gitara Wesa Montgomery’ego z płyty MONTGOMERY, WYNTON KELLY TRIO Smokin’ At The Half Note, to będzie bardzo blisko. Bez przesady, ale jednak. Z kolei jeśli krążek jest nieco jaśniejszy, to Rega go „wyprostuje”. Płyta, którą przywołałem została wytłoczona w Japonii z taśm analogowych na 200-gramowym winylu i brzmi spektakularnie. I tak też została przez testowany gramofon odtworzona. Bo choć jego rozdzielczość nie jest lepsza niż innych dobrych konstrukcji z tego przedziału cenowego, to wraz z połączeniu z umiejętnością śledzenia ataku sygnału i jego wypełnienia, daje to coś więcej, jakby rzeczywiście była ona wyższa. Przekłada się to na niesamowicie satysfakcjonujący, bogaty wewnętrznie przekaz. Nawet wysokie tony były z tym krążkiem energetyczne i selektywne. Mniej selektywnie wypadają niskie tony. Ale to akurat normalne dla lekkich gramofonów. W tym przypadku bas elektryczny z krążka Santany, czy kontrabas z nagrań jazzowych, miały moc i głębię, jakiej oczekiwałbym dopiero po modelu Planar 8 tej firmy. Selektywność, jak mówię, nie była najwyższa, ale też nic nie było przedłużane, to nie było granie „na jedną nutę”. Po prostu w ramach dźwięku nie było szczególnie wyraźnego wyróżniania faktur czy detali. ▌ Podsumowanie PRZYGOTOWANY NA 50. ROCZNICĘ powstania firmy gramofon Regi jest pięknym przykładem dążenia do ideału w głąb, a nie wszerz. To znaczy raz przyjęte założenia, sprawdzone i zweryfikowane, są szlifowane i obrabiane przez lata tak, aby wyciągnąć z nich jeszcze więcej. Przypomina to raczej pracę japońskich mistrzów niż bieg za nowościami, który uprawiamy na – umownym – Zachodzie. To dlatego brzmienie tego gramofonu jest tak bogate, a bas tak niesamowicie głęboki, co świetnie pokazała płyta HANI RANI pt. Home. Rega gra ciepłym, gęstym dźwiękiem o wysokiej dynamice. Znakomicie tłumi trzaski i nawet jeśli się one pojawiają, to nie są problematyczne, nawet ze starymi płytami. Podziw budzi to, jak wszystkie te elementy zostały z sobą połączone. Otrzymujemy produkt, z którym możemy słuchać muzyki bardzo długo, nawet całą noc, a nic nas nie zmęczy. Z drugiej strony nie uśniemy. Tylko wielcy mistrzowie potrafią podać coś takiego w tak niezwykle przystępnie wycenionym produkcie. ● ▌ Dane techniczne (wg producenta)
Ramię gramofonowe: RB330 Test powstał według wytycznych przyjętych przez Association of International Audiophile Publications, międzynarodowe stowarzyszenie prasy audio dbające o standardy etyczne i zawodowe w naszej branży; HIGH FIDELITY jest jego członkiem-założycielem. Więcej o stowarzyszeniu i tworzących go tytułach → TUTAJ. |
System referencyjny 2023 |
|
|1| Kolumny: HARBETH M40.1 |TEST| |2| Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom) |3| Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III |TEST| |4| Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 |TEST| |5| Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710 |6| Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| |7| Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST| |
|
Okablowanie Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST| Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ| |
|
Zasilanie Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST| Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST| Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST| Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST| Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST| Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST| Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST| |
|
Elementy antywibracyjne Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST| Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ| Nóżki pod testowanymi urządzeniami: |
|
Analog Przedwzmacniacz gramofonowy: Wkładki gramofonowe:
Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition Mata:
|
|
Słuchawki Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|Słuchawki:
|
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity