GRAMOFON ⸜ kompletny Rega
Producent: REGA RESAEARCH Ltd. |
Test
tekst WOJCIECH PACUŁA |
No 228 1 kwietnia 2023 |
AY GANDY URODZIŁ SIĘ W 1945 ROKU w małej wiosce rybackiej na Sri Lance. Jego mama pochodziła z bardzo bogatej rodziny adwokatów w kilku pokoleniach, jak również lekarzy i wykładowców, była też studentką British Royal Academy of Music. Jego ojciec z kolei… no cóż, jego ojciec nie przypadł rodzinie żony do gustu. Mark Gandy był synem piekarza, dorastającym w slumsach Londynu, a jego rodzice byli imigrantami z terenów Wschodniej Europy, prawdopodobnie z Polski lub Rosji. Nie był więc wymarzoną partią dla pięknej Piloo Mody. Miał za to inne zalety. Obok pracowitości był to piękny głos i fakt, iż był on, jak to ujął Bill Philpot, autor pierwszej części A vibration measuring machine, monografii firmy Rega, „czarusiem”. Jestem pewien, że gdyby rodzina ze strony matki wiedziała, do czego dojdzie ich wnuk, nie mieliby nic przeciwko temu mezaliansowi. Inżynierskie zacięcie Gandy zawdzięcza ojcu, który kierował jego działaniami tak, aby sam sobie radził z wyzwaniami. Jak mówi się w jego biografii, już jako dwulatek sapał próbując naprawić zabawkową solniczkę, a w wieku siedmiu lat musiał naprawiać i utrzymywać w dobrej kondycji swój rower. Mając lat trzynaście sprostał wyzwaniu, które rzucił mu jego nauczyciel gry na klarnecie i naprawił jeden z takich instrumentów. Muzykę porzucił dla klubu modelarskiego, a jako nastolatek naprawiał motocykle przyjaciół. Zdolności inżynierskie miał więc we krwi. Ale płynęła w niej również muzyka. Obydwie pasje połączył zakładając, wraz z przyjacielem, firmę będącą miłością jego życia – Regę, która obok szkockiego Linna, miała się stać jednym z najważniejszych producentów gramofonów tzw. „drugiej fali”, czyli debiutujących w latach 70. XX wieku (Rega: 1973, Linn: 1974). ▌ Planet PIERWSZYMI PRODUKTAMI AUDIO, którymi zajmował się Roy były kolumny. Był w tym naprawdę niezły. Budował je dla siebie, dla przyjaciół i na sprzedaż. W jego systemie był jednak również, złożony samodzielnie z dostępnych części, GRAMOFON. Miał on talerz przypominający ten, który znamy z modelu Transcriptors Reference i ramię złożone z odrzuconych przez fabrykę części, w której powstawały. Wprawdzie marzył o Thorensie, jednak nie stać go było na wysokiej klasy gramofon dostępny w sklepach audio. Rega zrodziła się więc z potrzeby zapełnienia tego „braku” w jego życiu. Gramofon ten, wraz z całym systemem, w 1972 roku został zrecenzowany w magazynie „Hi-Fi Sound”. Philpot pisze, że recenzent był zaskoczony jakością dźwięku, który udało mu się osiągnąć. Talerz Transcriptors Reference był szczególny, jako że płyta leżała na nim nie całą swoją powierzchnią, a stykała się z nim tylko w kilku punktach, co miało zapobiegać przenoszeniu się drgań z silnika i otoczenia na igłę. Był to pomysł, który spodobał się twórcy Regi, ponieważ tradycyjnego talerza nie miał również i drugi z kolei gramofon, Planet, z „planetarnym układem” podpór. Zamiast niego była konstrukcja przypominająca graf planarny – to graf, którego można narysować na płaszczyźnie, tak aby żadne dwie krawędzie nie przecinały się poza wierzchołkiem, z którym obie są incydentne. Pośrodku umieścił mały talerzyk z osią, do którego zamocował trzy trzpienie, na końcu których znalazły się małe, okrągłe podkładki. Kolejne jego konstrukcje nosiły więc nazwę Planar. Zastosowanym wówczas rozwiązaniom pozostał wierny do dziś. Gramofon jego konstrukcji miał być nieodsprzęgany, ze sztywnym zawieszeniem i o jak najmniejszej masie. Miał być też jak najprostszy w obsłudze. W modelu Planar 2 konstrukcję „planetarną” talerza zastąpił klasycznym, okrągłym. Wprawdzie początkowo korzystał z ramion ATCO, wkrótce miał jednak skonstruować ramię, które przez następne dziesięciolecia było stosowane nie tylko przez Regę, ale i wiele innych firm, stając się podstawą wszystkich ramion, które ta firma wyprodukowała – RB300. Te dwa elementy zbiegły się w, zaprezentowanym w 1976 roku, modelu Planar 3, który stał się hitem sprzedażowym Regi. ▌ PLANAR 6 HISTORIA MODELU PLANAR 6 sięga 2012 roku, kiedy to powstał gramofon RP6. Jak czytamy, „dostarczany z ramieniem RB303 i z opcjonalną, instalowaną w fabryce wkładką MM Exact2, momentalnie stał się on hitem sprzedażowym, zarówno wśród klientów sklepów audio, jak i dziennikarzy” (Philpot, s. 146-147). W testowanym gramofonie znajdziemy niemal wszystkie rozwiązania konstrukcyjne, zarówno te starsze, jak i najnowsze, dzięki którym produkty Regi są tak wyjątkowymi propozycjami. Wiele z zastosowanych tu rozwiązań, jak podstawa czy zasilacz, zostały zaczerpnięte z droższego modelu RP10. Jak powtarza Gandy, podstawa powinna być możliwie najlżejsza i możliwie najsztywniejsza. Chodzi o to, aby zminimalizować transfer drgań z łożyska głównego, silnika i z powietrza oraz zapobiec akumulowaniu energii w strukturze gramofonu; energia ta jest bowiem z opóźnieniem oddawana do igły, z mniejszą amplitudą, ale jednak, co prowadzi, dodaje, do rozmycia sygnału. Sztywność z kolei odpowiada za „integralność strukturalną” zarówno podstawy, jak i połączonych z nią podzespołów – ramienia i łożyska głównego. Planar 6 waży zaledwie 5,2 kg. Jest kilka sposobów na osiągnięcie tych dwóch, przeciwstawnych, celów. Rega postawiła na laminaty. Podstawa w testowanym modelu wykonana jest więc z dwóch części: rdzenia i warstwy zewnętrznej. Na zewnątrz zastosowano laminat HPL (ang. high pressure laminate), a wewnątrz piankę poliuretanową Tancast 8. | HPL ⸜ za: www.COMPOSITEPANEL.org, dostęp: 15.03.2023. WIERZCHNIA WARSTWA JEST wyjątkowo sztywna, a w dodatku stabilna mechanicznie w czasie. Lekkie wypełnienie zapewnia pianka poliuretanowa opracowana pierwotnie dla przemysłu lotniczego. Istnieje cała gama pianek Tancast, a ta użyta przez Regę wybrana została ze względu na jej własności tłumienia drgań – jest to wersja o najmniejszej gęstości. Łatwo poddaje się ona obróbce mechanicznej, umożliwiając wykonywanie małych prototypów, jest również stosowana w przemyśle modelarskim. Jak pisze jej producent, „podczas obróbki odsłaniana jest drobna struktura pianki, a wymiary można mierzyć z dokładnością do +/- 0,1 mm (+/- 0,004 cala)”. ⸜ TALERZ W podstawie zainstalowano łożysko, na którym zamontowano sub-platter, czyli mały talerz, na którym kładzie się talerz główny. Ma on grubość 16 mm, został wykonany z jednoczęściowego, obrabianego aluminium i ma się ono charakteryzować większą wytrzymałością niż poprzednie wersje. Talerz główny jest szklany i widać przez niego wszystkie elementy pod spodem. Nie jest to jednak zwykłe szkło, a dwuwarstwowe, wykonane w technice o nazwie „float”. Wytwarzany jest z użyciem złożonego a zarazem bardzo pracochłonnego procesu łączenia i utwardzania poprzez promieniowanie UV wewnętrznego talerza z talerzem głównym. Płaska warstwa znajduje się pod matą, a pod spodem jest jeszcze ring zapewniający mocniejszy efekt koła zamachowego, stabilizującego obroty. ⸜ NAPĘD Silnik został zamontowany na aluminiowej płycie, odprzęgniętej od podstawy gumowym O-ringiem. Umieszczono go nietypowo, bo – patrząc od frontu P6 – od góry talerza, a także bardzo blisko subtalerza. Konstruktorom chodziło o to, aby zapewnić izolację mechaniczną pomiędzy silnikiem i talerzem, ale jednocześnie zminimalizować niedokładności wynikające z rozciągającego się paska napędowego. Ten jest zresztą wykonany w specjalnej technice i nosi nazwę firmową EBLT Reference. Po raz pierwszy został on zastosowany w roku 2021 w modelach Planar 8 i Planar 10: Każdy pasek jest formowany na naszych bardzo dokładnych, niestandardowych maszynach przy użyciu unikalnej mieszanki o sekretnym składzie. Po uformowaniu paski są kriogenicznie zamrażane i walcowane, aby uzyskać idealną okrągłość przekroju poprzecznego, która ma kluczowe znaczenie dla dokładnej prędkości i stabilności. Przy normalnym użytkowaniu i warunkach pracy żywotność paska napędowego EBLT jest o 50% dłuższa niż w poprzednim modelu. Silnik zastosowany w Planar 6 jest klasyczny dla tego producenta – to 24 V silnik synchroniczny (AC). Jest on produkowany specjalnie dla Regi i ma dwanaście, a nie osiem sekcji, jak zazwyczaj, co poprawia precyzję obrotów. Rega opanowała również technikę pomagającą w niemal całkowitym wytłumieniu drgań silnika. Polega ona na tym, że zasilacze dostarczają osobne napięcie dla obydwu faz – napięcia te są synchronizowane, przez co układ pozostaje w równowadze. A zasilacz zastosowany w testowanym gramofonie jest szczególny. NEO Mk 2 powstał oryginalnie dla PR10 i przez jakiś czas dostępny był dla Planar 6 tylko jako opcja – teraz dostajemy go wraz z gramofonem. Bazuje on na precyzyjnym układzie DSP generującym częstotliwość napięcia zasilania. Ma on przycisk, którym zmieniamy prędkość obrotową, sygnalizowaną odmiennym kolorem logotypu – zielonym (33 1/3) lub czerwonym (45). Sterownik zasilany jest zewnętrznym zasilaczem „ściennym” 24 V, warto więc w przyszłości pomyśleć o jego zamienniku z górnej półki. ⸜ RAMIĘ Ramiona Regi przez lata wykorzystywane były przez innych producentów. Ceniono je za wysoką jakość wykonania, precyzję oraz stosunkowo niewysoką cenę. Ich sekretem było odlanie rurki wraz z główką oraz obudową łożysk z jednego elementu. Odważnik dla niego jest ze stali nierdzewnej. Wszystkie są ramionami typu „gimballed arm”, czyli łożyskami w dwóch poziomach. Jak czytamy w materiałach prasowych, model RB330 zostało zaprojektowane „przy użyciu najnowszych technologii 3D CAD i CAM”. Jego projekt, jak czytamy w materiałach firmowych, jest zwieńczeniem jej ponad 35-letniego doświadczenia w projektowaniu ramion. RB330 zostało wyposażone w zupełnie nowe łożysko i najnowszą konstrukcję rurki ramienia połączoną z wykorzystaniem techniki redystrybucji masy. Dzięki zaawansowanej konstrukcji ma ono „wykazywać mniej punktów ewentualnych rezonansów”; ma również nowe, jeszcze bardziej precyzyjne łożyska. Ramiona Regi ustawia się nieco inaczej niż klasyczne, ponieważ zastosowano w nich dynamiczny nacisk igły. Chodzi o to, aby nie zmieniał się on wraz z falowaniem płyty czy nawet samej igły, a był stały. Najpierw poziomujemy więc ramię przy pomocy obciążnika na osi, aż nie znajdzie się ono w równowadze, a następnie pokrętłem na samym ramieniu ustawiamy nacisk. Nie znajdziemy w nim regulacji VTA – Roy Gandy uważa ten problem za znacznie przesadzony, a Paul Messenger we wspomnianej monografii pokazuje techniczne uzasadnienie tego stanowiska. Gandy uważa, że lepiej wykonać stabilne mechaniczne ramię. Jednym z opracowań własnych Regi jest klamra spinająca łożysko główne oraz ramię – od góry i od dołu podstawy. Twórca Regi mówi, że sztywność tego zespołu jest krytycznym wymogiem dla każdego gramofonu. Klamra ma małą masę, ale jest bardzo sztywna. Łącząc ramię z piastą łożyskowania talerza napędowego, w punktach gdzie sztywność jest szczególnie ważna, tworzy w ten sposób tzw. belkę obciążeniową, która – jak czytamy – zapobiega absorbowaniu energii oraz rezonansom wnoszącym nienaturalne zniekształcenia dźwięku: Wykorzystanie klamer pozwoliło na zmniejszenie masy podstawy w tych kluczowym miejscach, które odpowiedzialne są za przenoszenie niepożądanej energii. Rezultatem jest podstawa o niskiej masie która jednocześnie zachowuje maksymalną sztywność i dokładność, jednocześnie chroniąc ramię przed negatywnymi rezonansami i zniekształceniami. Sygnał na zewnątrz wyprowadzają interkonekty zintegrowane z okablowaniem ramienia. Chodzi o to, aby nie tworzyć w torze dodatkowych punktów lutowniczych. Kable wyglądają zwyczajnie, choć są solidne i grube. Kiedyś Rega korzystała z kabli niemieckiej firmy Klotz, specjalizującej się w produktach na rynek profesjonalny, Te stosowane obecnie wyglądają podobnie, być może przygotowywane są więc dla Brytyjczyków w systemie OEM. Nietypowo, nie mamy osobnego kabla masy, ta jest połączona z masą sygnału. Mimo to nie słyszałem w głośnikach żadnego przydźwięku. |
⸜ WKŁADKA Rega jest jednym z niewielu producentów, którzy produkują swoje własne wkładki, i to na kilku poziomach cenowych. Mają one na tyle nietypowe mocowanie, że zamiast dwóch śrub wykorzystuje się trzy, co ma poprawiać stabilność łącza. Co więcej, gramofony dostarczane są z już wyregulowaną wkładką, wystarczy więc tylko ustawić odpowiednią siłę nacisku igły oraz antyskating. Wraz z najnowszą wersją Planara 6 otrzymujemy wkładkę o swojsko brzmiącej nazwie Ania. Jest to model typu MC, zbudowany na bazie droższych konstrukcji Apheta and Aphelio. Jej body wykonano z nietypowego materiału łączącego polimer i szkło, w stosunku 60/40, noszącym nazwę Polyphenylene Sulphide (PPS-Fortron). Z zewnątrz zastosowano przezroczystą osłonę. Jak mówią materiały firmowe, uzyskanie tak skomplikowanego kształtu z tego rodzaju polimeru jest bardzo trudne. Użyto więc do tego specjalnych, szwajcarskich maszyn EDM CNC, używanych zwykle w przemysłach wojskowym i medycznym. Gwarantuje to, jak czytamy, uzyskanie precyzji na poziomie jednego mikrona. W Ani znajdziemy tę samą, ręcznie nawijaną na żelazowych mikrordzeniach cewkę i neodymowe magnesy. Diamentową igłę o eliptycznym kształcie szlifu zamocowano na aluminiowym wsporniku ze spłaszczonym końcem. System ten jest bardzo lekki i, jak deklaruje Rega, generator w tej wkładce jest jednym z najmniejszych na świecie. Nacisk ustalono w zakresie 1,75-2 g, jednak we wszystkich filmach szkoleniowych tej firmy zwraca się uwagę na to, że najlepsze rezultaty uzyskuje się przy tej pierwszej wartości. Obciążenie wkładki powinno wynosić 100 Ω. ▌ ODSŁUCH ⸜ JAK SŁUCHALIŚMY Gramofon Rega Planar 6 testowany był w systemie referencyjnym HIGH FIDELITY. Stanął on na górnej półce z włókna węglowego, na stoliku Finite Elemente Master Reference Pagode Edition MkII. Do czyszczenia igły wykorzystałem DS Audio ST-50, zestalony żel służący do czyszczenia igły. To trochę wbrew zaleceniom szefa Regi, który nie uważa kurzu za przeszkodę w uzyskaniu dobrego dźwięku, ale – co tam… W czasie testów gramofon Regi potraktowałem jak kompletny system, to jest słuchałem go z fabrycznie zamontowaną wkładką. Zastosowałem zewnętrzny przedwzmacniacz gramofonowy RCM Audio Sensor Prelude IC, z którego sygnał przesyłany był dalej interkonektem Crystal Cable Absolute Dream. Płyty użyte w teście | wybór
⸜ TERRY HERMAN TRIO, Blue Arranjuez, Nippon Columbia YX-7262-ND, LP (1980). W CZERWCU 1979 ROKU Nippon Columbia, pierwsze na świecie wydawnictwo, które wydało płytę LP zarejestrowaną cyfrowo, zmieniło podstawowe wyposażenie swoich studiów nagraniowych i masteringowych. W miejsce systemu DN-034R, opartego o duże taśmy wizyjne, znalazły się w nich niewielkie magnetofony cyfrowe DN-035R. Również i one miały rejestrator wideo, ale U-matic, czyli na kasety z taśmą 3/4”. System Denona pozwalał na zapis czterech kanałów (lub ośmiu, po synchronizacji dwóch magnetofonów) z rozdzielczością 16 bitów i częstotliwością próbkowania 44,1 kHz. Choć edycja musiała być wykonana po przekopiowaniu materiału na 2” taśmy DN-034R, to sygnał nagrywany był właśnie w ten sposób. I to był świetny system. Słuchając na P6, wydanej w 1980 roku, płyty TERRY HERMAN TRIO Blue Arranjuez siedziałem zadumany nad tym, jak wciąż niewiele wiemy o cyfrze. 16 bitów? – Tak, to może świetnie zabrzmieć, o ile jest dobrze zrobione. Rega była przy tym niezwykle kompetentnym partnerem w odsłuchach. Nie dość, że nie stłumiła dynamiki, która jest na tym krążku znakomita, to pokazała jeszcze, bardzo ładnie pokazała, pogłos nałożony na perkusję, ustawioną z prawej strony, i oddała niskie zejścia, ulokowanego przed nami, kontrabasu. Realizujący płytę Norio Okada sięgnął tym samym po techniki znane z lat 50. XX wieku – tak nagrywali wówczas wszyscy, ponieważ stoły mikserskie nie pozwalały na płynne ustawianie instrumentów w panoramie. Tutaj to zabieg celowy, lata 80. to obecność w studiach potężnych, złożonych stołów mikserskich, w których takie operacje to ABC działania. A mimo to brzmi to wspaniale. Kopiowane dzisiaj, rozwiązania te brzmią koślawo, a tam – dynamika, barwa, namacalność, ale przede wszystkim ogromna szybkość. Co ważne, Rega, mimo że jest tak lekkim gramofonem, pokazała i skalę i wagę tych nagrań. Tak tu cmokam, cmokam, a przecież nie było to dla mnie zaskoczeniem. Znam dość dobrze wczesne realizacje Denona, z wszystkimi, kolejno po sobie następującymi zmianami w rejestratorach i uważam, że były to – i wciąż są – jedne z najlepszych nagrań cyfrowych PCM. Pewnym zaskoczeniem mogłaby być za to łatwość, z jaką gramofon Regi wszystkie te niuanse pokazał. Pokazał, ale bez narzucania się, skupiając się na muzyce. I znowu – mogłoby to być zaskoczeniem, gdybym w pewnym stopniu tego nie oczekiwał. A wiedziałem, że tak będzie. Ten brytyjski producent posiadł powiem jakiś „patent” – i nie chodzi mi o konkretne patenty techniczne, a o umiejętności – dzięki któremu muzyka odtwarzana z czarnych płyt brzmi z jego produktami w niebywale naturalny, a przede wszystkim – wiarygodny sposób. W czym, tak to widzę, pomaga równowaga tonalna wparta doskonałą dynamiką, zarówno w skali makro, jak i mikro. Tak, duże gramofony masowe budują większe źródła pozorne, obdarzając ej bardziej treściwym „body”. Tak sobie jednak myślę, że kto wie, czy to nie idzie tam w parze – nie zawsze, ale całkiem często – z uspokojeniem mikrodynamiki. Tutaj jest ona ponadprzeciętna. I słychać ją przecież było nie tylko z płytą tria Terry’ego Hermana, która zabrzmiała w taki właśnie, wybuchowy i szybki sposób, ale i z nagranym w technice direct-to-disc krążkiem CLIFFORDA JORDANA pt. Hello, Hank Jones. Wydany przez japońską wytwórnię East World w ramach „Soundphile Series” jest przykładem na to, jak można dobrze wyprodukować tego typu nagranie, co w przypadku tej techniki wcale nie jest regułą. Nic się tu nie wlecze, nie nuży, nie przynudza. A przecież nie było tu miejsca na edycję, która pomogła w wydaniu arcydzieł muzyki jazowej. Wszystko na żywo. Z płytą tą jeszcze mocniej usłyszałem coś, czego – taki paradoks – nie usłyszałem: szumy. Innymi słowy – nie było ich. Eliptyczny szlif igły zastosowanej we wkładce Ania jest wybaczający, nie eksploruje najgłębszych zakamarków rowka płyty LP. Dlatego też szumy przesuwu nie są przez nią podkreślane. Ale jest w tym coś więcej, tak mi się wydaje. Coś, co powoduje, że dźwięk nie jest zatrzymany w czasie, a pojawia się i natychmiast znika. Pewnie to sobie wyobrażam, choć z drugiej strony Ray Gandy ma na potwierdzenie tego mocne dowody, ale chodzi w tym chyba o małą masę podzespołów składających się na gramofony Regi. Bo jak inaczej wytłumaczyć tak doskonałe relacje czasowe między instrumentami, tak doskonałe uderzenia z natychmiastowym tłumieniem – z jednej strony – i minimalne szumy przesuwu z drugiej? Te ostatnie są często podkreślane przez gramofony nie dlatego, że wysokie tony są w nich jaśniejsze, albo występują tam jakieś pasożytnicze rezonanse. Szumy są po prostu kumulowane w podstawie i z minimalnym opóźnieniem ich mała część, ale jednak, dodawana z powrotem do sygnału. Można z tym walczyć jeszcze bardziej zwiększając masę, albo – jak w P6 – zmniejszając ją. I nie mam nic, absolutnie nic, przeciwko gramofonom masowym. Dobre konstrukcje tego typu są doskonałe w tym, co robią. J.Sikora, Transrotor, Kuzma, TechDAS, że wymienię tylko kilka pierwszych z brzegu przykładów, budują większe, bardziej nasycone, gęstsze źródła pozorne oraz obszerniejszą scenę dźwiękową. Tyle tylko, że są o wiele większe i o wiele droższe. Niepozorna Rega P6, leciutka, pozbawiona niemal wszystkich wihajstrów, służących do optymalizacji dźwięku, robi coś bardzo zbliżonego, w równie dobry sposób angażują słuchacza emocjonalnie. A do tego potrafi zagrać niskim, miękkim, ale świetnie zdyscyplinowanym basem. O kontrabasie już mówiłem, muszę jednak dodać kilka słów na ten temat, opierając się na tym, co usłyszałem z płyty Tour de France KRAFTWERKA. Jej pierwsze wydanie, które mam od 2003 roku, kiedy to się ukazała, charakteryzuje się niskim, głębokim basem. To jednak bas bez wyraźnych krawędzi. Zarówno faza ataku, jak i wybrzmienia są miękkie, okrągłe. Łatwo to z jednej strony złagodzić, a z drugiej przegiąć. Ale nie z P6. Otrzymałem z nim duży dźwięk z doskonale utrzymanym pulsem i bardzo ładnym różnicowaniem sceny. Głębia sceny nie jest najmocniejszą stroną testowanego gramofonu, ale tak to już jest, ideałów nie ma. Ale jeśli chodzi o ścisłe wypełnienie jej różnymi rodzajami dźwięków, każdy z nieco innym efektem przestrzennym – to robi doskonale. Kiedy w utworze tytułowym w pewnym momencie wchodzi wokal recytujący „Radio Tour information…”, to jest on podany w zupełnie innej przestrzeni, jakby z małej, nieco zimnej akustycznie komory. Co Rega bardzo dobrze zróżnicowała i zagłębiła w scenie, z przodu pozostawiając podkład. Jak mówiłem, w słuchaniu muzyki z gramofonem Regi nie przeszkadzają szumy przesuwu, ponieważ są bardzo niskie. Nie mamy też problemu z trzaskami. Czasem je słychać, to jasne. Płyty Kraftwerka słucham nieprzerwanie od dziewiętnastu lat i nie ma siły, coś tam co jakiś czas trzaśnie. Ale nie są to trzaski rozpraszające uwagę. Nawet jeśli są one podwójne, pochodząc z acetalu i z samej płyty LP. Wydana w 1955 roku, a zremasterowana przez wydawnictwo Classic Records w 2005, płyta The Voice FRANKA SINATRY pokazała, że P6 świetnie rozróżnia obydwa rodzaje trzasków; materiał ten został skopiowany z lakierów na taśmę, a potem wydany na LP. Brzmi ona spektakularnie, choć wiemy, że to stare nagranie. Jej spektakularność polegała w tym przypadku na tym, że miała ona świetnie wyrównane pasmo przenoszenia, nie dopuszczając do rozjaśnienia środka pasma, a przy tym nie był to dźwięk stłumiony. Było dokładnie odwrotnie – dynamika, żywość, parcie do przodu, to były elementy składowe tego przekazu. ▌ Podsumowanie I MÓGŁBYM TAK DŁUGO. Rzecz w tym, że Rega P6 pozwala na komfortowy odsłuch bez ocieplania dźwięku. Jej dźwięk jest ultradynamiczny i otwarty. Pokazuje niski, gęsty bas, jeśli został zarejestrowany, i dźwięczną górę. Jest świetnie poukładany i spójny. Do tego stopnia, że wiele płyt, które znamy z nieco nerwowej prezentacji zostanie odtworzonych w doskonałej równowadze. Nie dlatego, że coś z nich zostanie zabrane, ale – jak się wydaje – że nic nie zostanie do nich dodane. Chociaż więc w pierwszym momencie brzmienie P6 może się wydać ciepłe, po jakiś czasie dojdziemy do tego, że to wyjątkowo neutralny dźwięk. Naturalny i neutralny. A przy tym bezpretensjonalny. To rzecz w tym wszystkim najważniejsza. Słuchając muzyki z Regą nie czujemy się do niczego zmuszani. Może poza zakupami, bo będziemy chcieli z tym gramofonem słuchać coraz więcej nowych płyt. Z naszej strony, z głębokimi ukłonami, wyróżnienie ˻ RED FINGERPRINT ˺. ● ▌ Dane techniczne (wg producenta)
Ramię gramofonowe: RB330 |
System referencyjny 2023 |
|
|1| Kolumny: HARBETH M40.1 |TEST| |2| Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom) |3| Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III |TEST| |4| Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 |TEST| |5| Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710 |6| Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| |7| Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST| |
|
Okablowanie Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST| Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ| |
|
Zasilanie Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST| Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST| Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST| Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST| Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST| Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST| Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST| |
|
Elementy antywibracyjne Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST| Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ| Nóżki pod testowanymi urządzeniami: |
|
Analog Przedwzmacniacz gramofonowy: Wkładki gramofonowe:
Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition Mata:
|
|
Słuchawki Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|Słuchawki:
|
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity