TRANSPORT PLIKÓW AUDIO Lumïn
Producent: PIXEL MAGIC SYSTEMS Ltd. |
Test
tekst WOJCIECH PACUŁA |
No 227 16 marca 2023 |
˻ PREMIERA ˼
OSTĘP TECHNOLOGICZNY OBJAWIA SIĘ na wiele sposobów. Jeślibym miał jednak generalizować, chodzi w nim zwykle o coś, co można by nazwać „wyścigiem”: szybciej, dalej, mocniej, głębiej. Tak już jest, że w technice zmiana na lepsze wiąże się z przełamywaniem kolejnych granic. W audio nie zawsze to działa, bo przecież wzmacniacze lampowe nie zaczną nagle grać z niższymi zniekształceniami niż same lampy, a w kolumnach wyrównane pasmo przenoszenia i niskie zniekształcenia to tylko środek do celu, w dodatku często prowadzący na manowce. Ale to, jak się wydaje, wyjątek. Wszystkie inne produkty z zasady o której mówię korzystają. W tej grupie znajdują również odtwarzacze plików audio. Nie ma jednak innego, równie szybko rozwijającego się sektora naszej branży, jak ten związany z odtwarzaniem plików. To, generalnie, produkty bazujące na technologiach komputerowych i pokrewnych, a w nich zmiany zachodzą najszybciej. Szybciej, z mniejszymi zniekształceniami oraz szumami i z większymi plikami – to jest kierunek, który został jej nadany u samych narodzin tej branży i który prędko nie wyhamuje. Ale właśnie dzięki temu otrzymujemy coraz lepiej brzmiące, coraz lepiej radzące sobie z odtwarzaniem plików audio produkty. Przykładem takiej ewolucji jest, testowany przez nas tym razem, transport plików U2 hongkońskiej firmy Lumin. ▌ U2 MODEL U2 JEST NAJNOWSZYM DODATKIEM do jej portfolio. Dołącza tam do topowego U1X i mniejszego U2 Mini (test → TUTAJ). Jest on częścią „nowej fali”, której reprezentantem może być odtwarzacz T3, testowany w styczniowym wydaniu i który znalazł się na okładce naszego magazynu (więcej → TUTAJ). „Nowe” w tym przypadku to przede wszystkim zmiana procesora, umożliwiająca szybsze przetwarzanie sygnału, ale i opakowanie urządzenia w obudowę znaną do tej pory z topowego transportu tej firmy. ⸜ FUNKCJONALNOŚĆ U2 jest stereofonicznym transportem plików audio. Oznacza to, że pełni funkcję analogiczną do transportów płyt CD i SACD. Pobiera pliki audio z zewnętrznych nośników i zamienia je na cyfrowy sygnał audio. Większa moc procesora pozwala na odtwarzanie wszystkich dostępnych, nawet teoretycznie, a nie praktycznie, częstotliwości próbkowania: DSD do DSD512 i PCM aż do 768 kHz i 32 bitów. Urządzenie dekoduje też natywnie, czyli rozpakowuje w całości, pliki MQA i współpracuje ze wszystkimi najważniejszymi serwisami streamingowymi, jak Tidal i Qobuz. Może też współpracować z Tidal Connect i Spotify Connect. Jest kompatybilne z AirPlay i posiada certyfikat Roon Ready. Nietypowo dla transportów plików, możemy za jego pomocą regulować również siłę głosu. Zapewnia to cyfrowy algorytm o nazwie handlowej LEEDH PROCESSING. Stosowany przez Lumina od 2020 roku został opracowany przez francuskiego specjalistę GILLESA MILLOTA z firmy Acoustical Beauty, oferującej high-endowe kolumny z wieloma ciekawymi patentami. W cyfrowy sposób reguluje amplitudę sygnału bez – jak zapewnia firma – zmiany jego kształtu i rozdzielczości. Powołując się na pomiary wykonane przez SUPSI (University of Applied Sciences and Arts of Southern Switzerland) mówi o nim „bezstratny”. Dla tych, którzy lubią eksperymentować z dźwiękiem Lumin przygotował dwie opcje upsamplingu: do DSD256 lub PCM 384 kHz, dla wszystkich typów plików. Z ostrożnością podchodzę do takich funkcji, ponieważ zazwyczaj moc procesora jest zbyt niska, aby wykonać tę konwersję poprawnie. U2 otrzymał jednak najnowszy procesor i być może wreszcie będzie to przydatna opcja – sprawdzimy to w teście odsłuchowym. ⸜ WEJŚCIA & WYJŚCIA Jest to pierwszy produkt tej firmy w którym znajdziemy TRZY porty USB. Jeden z nich ma architekturę w której sygnał jest wysyłany bez żadnych buforów – firma mówi o nim Direct-Coupled – i to do niego podłączamy przetwornik cyfrowo-analogowy. Dwa kolejne służą do podłączenia pendrajwów i dysków HDD lub SSD. Zdekodowany sygnał cyfrowy wyślemy na zewnątrz nie tylko przez USB, ale i przez klasyczne dla audio wyjścia: koaksjalne RCA i BNC, optyczne Toslink oraz oparte o gniazdo XLR łącze AES/EBU. Trzeba jednak pamiętać, że sygnał PCM jest na nich ograniczony do 24 bitów i 192 kHz. DSD w oryginalnej formie nie może być w ten sposób przesłany. Możemy to zrobić wtedy, gdy przetwornik D/A pracuje w trybie DoP, czyli DSD over PCM. Jest on na wejściu „pakowany” tak, aby udawał PCM i na wyjściu jest „rozpakowywany”. Jest to jakaś możliwość, trzeba jednak wiedzieć, że dźwięk jest wówczas nieco gorszy niż przy „normalnym” przesyle. Pliki do tego typu produktów, co U2 dostarcza się bezprzewodowo, przez sieć Wi-Fi, lub przewodowo, korzystając z sieci LAN. Lumin stawia na to drugie połączenie, jako na bardziej niezawodne. Do połączenia z routerem (lub przełącznikiem LAN) stosowane są łącza RJ45, czyli Ethernetowe. W testowanym transporcie mamy takie wejście, jednak producenci wyraźnie mówią, że jest ono wtórne do innego – optycznego SFP (Small Form Factor Pluggable). | Small Form Factor Pluggable JEŚLI JESZCZE O NIM PAŃSTWO nie słyszeliście, to nic złego się nie stało – w audio domowym to wciąż nowość. Łącza optyczne służące do łączenia urządzeń w sieci LAN znane są w technice komputerowej od lat. Pozwalają one na teoretycznie bezstratny przesył danych na długich dystansach, nawet kilkudziesięciu kilometrów, bez konieczności wzmacniania sygnału W porównaniu z nimi łącze na kablach CAT 6 i innych jest dość anachroniczne. Ogromną zaletą łącza optycznego jest również odcięcie od szumów elektrycznych sieci komputerowej urządzenia do którego przesyłamy dane. A w audio o to przecież chodzi, prawda? Jako pierwsza zalety tego łącza dostrzegła amerykańska firma EtherStream, przerabiająca przełączniki LAN firmy Cisco. Do głównego nurtu audio łącze optyczne wprowadzone zostało jednak przez producenta japońskiego, firmę Melco Audio. Jej produkty są teraz standardowo wyposażane w wejścia i wyjścia tego typu. Jeśli nasz przełącznik LAN lub router nie mają takiego WYJŚCIA, a nasz odtwarzacz lub transport ma, też można temu zaradzić. Wystarczy kupić odpowiedni konwerter RJ-45/SFP. ● » Więcej w artykule TOMA GIBBSA pt. Improving Digital Streaming with a Gigabit Ethernet Media Converter System, czytaj → TUTAJ, dostęp: 28.02.2023. PRODUCENT U2 PRZYKŁADA DUŻĄ WAGĘ do tego, że jest to jego pierwszy transport plików spoza topowej serii, który otrzymał pełnowymiarową, grubą, aluminiową obudowę; widzieliśmy ją np. w odtwarzaczu T3. To ważne, ponieważ zapewnia ona lepszą ochronę przed zakłóceniami RF i EM, a także jet bardziej sztywna, a co za tym idzie jej drgania mają mniejszą amplitudę. A w produktach cyfrowych jest to równie ważne, jak w analogowych, choć wpływa na inne parametry. ⸜ ZASILANIE Kolejnym punktem w konstrukcji U2 na który warto zwrócić uwagę jest zasilanie. Widzą państwo, firma rozpoczynała swoją przygodę od urządzeń z zewnętrznym zasilaczem liniowym. Po jakimś czasie okazało się, że aby zmieścić się w budżecie i uprościć obsługę urządzeń, trzeba sięgnąć po zasilacze impulsowe. Producent ten opracował własne rozwiązania, o których mówi, że są stosowane w najlepszych instalacjach przemysłowych. Jest jednak tak, że dobry zasilacz liniowy jest lepszy niż dobry impulsowy. Są od tej zasady wyjątki, trzeba wspomnieć o urządzeniach Linn i Chord Electronics, ale to właśnie to – wyjątki. W U2 zastosowano więc klasyczny, liniowy zasilacz z transformatorem toroidalnym. ⸜ STEROWANIE Jeśli mamy Roona, urządzeniem będziemy sterowali przez jego aplikację. Możemy skorzystać również z aplikacji JPLAY (więcej → TUTAJ). Nie jest to jednak konieczne. Lumin był jedną z pierwszych specjalistycznych firm, która opracowała swoją własną aplikację sterującą. Dostępna jest ona zarówno na urządzenia z iOS, jak i Android. Platforma ta jest stale udoskonalana i wzbogacana o kolejne funkcjonalności. W zeszłym roku dodano: stacje radiowe Free FLAC Lossless, regulację głośności Leedh Processing Balance Control (dla odtwarzaczy z „dakami” firmy ESS), poprawiono dźwięk dla Spotify Connect i zastosowano eksperymentalny tryb „Roon Only”. To naprawdę bardzo przemyślane, bogate w przyłącza urządzenie. I świetnie wykonane. A poza tym ma wyjątkowo dopracowany interfejs w aplikacji sterującej, którą możemy zamienić na Rona lub JPLAYa. Możemy też skorzystać z opcji optycznego połączenia z routerem, co jest bardzo ważną właściwością – w przyszłości wszystkie produkty audio powinny mieć tę możliwość. Transport jest gotowy do pracy prosto po wyjęciu z pudełka, jednak aby usłyszeć, co naprawdę potrafi, musimy mu dać około 300 godzin „rozgrzewki”, to ważne! ▌ ODSŁUCH ⸜ JAK SŁUCHALIŚMY Transport plików audio Lumin U2 stanął na stoliku Finite Elemente Pagode Edition Mk II na swoich nóżkach, a te na podkładkach Acoustic Revive RKI-5005. Jego wyjście USB podłączone było do odtwarzacza SACD AYON AUDIO CD-35 HF EDITION i – naprzemiennie – przetwornika D/A Mytek Liberty Mk II (test → TUTAJ). Jako punkt odniesienia posłużył mi odtwarzacz plików Mytek Brooklyn Bridge. Z routerem odtwarzacz połączony był poprzez mój system, złożony z podwójnego przełącznika LAN SILENT ANGEL N16 LPS, z jego dwoma modułami w szeregu, zasilanego kablem TIGLON TPL-2000A i przez kabel LAN TIGLON TPL-2000L; więcej na ten temat → TUTAJ; router zasilany był z zasilacza JCAT Optimo 3 Duo. W czasie testu wypróbowałem opcję upsamplingu do DSD i naprawdę bardzo ładnie to zabrzmiało. To jeden z niewielu odtwarzaczy plików, które nie psują w ten sposób dźwięku, nie zmniejszają jego rozdzielczości. Funkcja ta dodatkowo ociepliła też dźwięk. Dlatego trzeba samodzielnie określić czego nam potrzeba. Test wykonałem bez upsamplingu. |
Płyty użyte w teście | wybór
⸜ BILLIE HOLIDAY Body and Soul, Verve Records/Tidal Master, MQA FLAC 24/192 (1957/2012). USŁYSZAŁEM TO JUŻ PRZY Body and Soul BILLIE HOLIDAY, ale to nowy remaster Thrillera MICHAELA JACKSONA, wydany w 40. rocznicę jego premiery, pozwolił mi to usłyszeć w pełni: transport Lumina uwielbia mocny, niski bas (antropomorfizując mam na myśli to, w jaki sposób modyfikuje sygnał audio). To urządzenie grające mocnym, nisko osadzonym dźwiękiem, w którym zakres, o którym mowa, odgrywa bardzo ważną rolę. Kontrabas Reda Mitchella na płycie Holiday miał mocną „obecność”, jego body było całkiem spore, co – jak na nagranie monofoniczne – jest szczególnie ważne. Ale, jak mówię, to niski bas w Billie Jean, to mocne uderzenia otwierające Beat It, to one pokazały właściwość Lumina o którą mi chodzi. Urządzenie podaje ten zakres w miękki, bardzo naturalny sposób, przybliżając przy tym cały dźwięk w stronę linii łączącej głośniki. Scena dźwiękowa jest ładna, ma dobre plany, ale prezentacja jest na tyle duża, na tyle namacalna, że sprawia wrażenie ustawionej naprawdę blisko. U2 ma przy tym skłonność do układania dźwięku w dłuższe frazy. Już wyjaśniam. Testowane urządzenie gra legato, łącząc z sobą poszczególne frazy w ramach danego instrumentu. Jest rozdzielczy, dlatego różnicuje instrumenty w czasie i przestrzeni, o barwie nie mówiąc. Przy czym już w ramach danego instrumentu – a zwróciłem na to szczególną uwagę przy flugehornie FRANCO AMBROSETTI’ego na płycie Nora – robi wszystko, aby to było jak najgładsze, możliwie miękkie i wewnętrznie spójne granie. Owa wewnętrzna czujność na współbrzmienia, mocny bas i gładkość pozwoliły wybrzmieć wokalowi LUCIANY ELIZONDO z płyty Tonada De La Luna w spektakularny sposób. Nagranie przygotowane przez Audiophile Society, części wydawnictwa Chesky Records, ma ogromny rozmach i mamy niemal fizyczne poczucie przebywania w dużej przestrzeni. U2 umiał pokazać jej wielkość, lekko przybliżając wokal i instrumenty w moją stronę. Nie przesadził przy tym w narzucaniu ich obecności. Podobnie było zresztą z fortepianem THOMASA KESSLERA z krążka Silence, granym zarówno z plików Master WAV 24/96, jak i z Tidala (FLAC 16/44,1). To było niezwykle nastrojowe, gęste, ładne granie. I myślę, że jest to główny rys w brzmieniu U2. Bas, przestrzeń, namacalność – to wszystko prawda. Ale nie one są ważne, a to, co robią. Tak, jak z plikami DSD zgranymi z płyty SACD Jazz at the Pawnshop. Wprawdzie ten sam krążek SACD grany z Ayona miał większą głębię i wyraźniej kształtowane bryły, to jednak właśnie U2 zagrał ten wyjątkowy materiał przyjemniej, w, jak by to powiedzieć, wypolerowany sposób. Przyrównałbym to, w jaki sposób Lumin kształtuje brzmienie do tego, co z płytami winylowymi robo wysokiej klasy, ale ciepły w wyrazie gramofon. ART PEPPER z …the way it was!, płycie z 1972 roku, na której zebrano jego nagrania z lat 1956-57 oraz 1960, w wersji wydanej przez Mobile Fidelity, zabrzmiał właśnie w taki sposób: mocno, gęsto, z naciskiem na niską średnicę. Myślę, że to świadome działanie. Dobrze pamiętam oryginalny, pierwszy w historii tej firmy odtwarzacz plików i wszystkie kolejne – myślę, że ich twórcom chodziło właśnie o coś takiego, szczególnie z plikami DSD. Wydaje się, że z najnowszą generacja urządzeń tej hongkońskiej firmy wraca w pewien sposób do źródeł. Po chwilowym zauroczeniu wysoką rozdzielczością w połączeniu z dążeniem do jak największej selektywności, słyszę w tym powrót do gęstości i gładkości. Widzą państwo, wszystkiego mieć nie można, a przynajmniej nie w audio. Nawet jeśli ma się wszystkie pieniądze świata trzeba wybierać pomiędzy różnymi aspektami brzmienia. Jak dla mnie to, co Lumin zrobił w U2, a wcześniej w T3, jest tą właściwą ścieżką. Po czasach precyzji pozostała bardzo dobra rozdzielczość. To coś, co wyróżnia U2. Jest za nią jednak coś więcej, bo wypełnienie dźwięków. Kiedy słyszymy MARKA HOLLISA z jego solowej płyty, to ma on nie co końca otwartą górę. A to dlatego, ż mikrofony podczas tych nagrań były daleko. Stojące w półokręgu instrumenty, do których dograno tylko kilka dodatkowych brzmień, są bardziej otwarte i mają niezwykle naturalny tembr, mimo że wydają się nie do końca „uładzone”. Transport, któremu się tym razem przyglądamy, ładnie te niuanse pokazał, nie przesadzając w analityczności. To urządzenie, które gra mocną górą, nie wycofuje jej, ale też nie na niej opiera dźwięczność, nie ona jest celem. Przypomina pod tym względem odtwarzacz XACT S1 Marcina Ostapowicza. Jeśli ktoś szuka więc mocnego szczegółu, jeśli ktoś lubi wyraźny atak i przejrzyste brzmienie, musi połączyć U2 z przetwornikiem cyfrowo-analogowym, który te aspekty podkreśla. Albo po prostu poszukać gdzie indziej. ▌ Podsumowanie LUMIN PRZYZWYCZAIŁ NAS DO TEGO, że jego produkty są bardzo dobrze zbudowane, łatwe w obsłudze i mają bardzo przyjemne brzmienie. Wraz z nowymi generacjami jego produktów, w których stosował coraz to wydajniejsze procesory, precyzyjniejsze zegary i lepsze zasilacze, rosła też przejrzystość nagrań, poprawiała się również ich dynamika – miękkie „podbrzusze” urządzeń służących do odtwarzania plików. Najnowsza generacja tych produktów przynosi coś więcej: rozdzielczość ORAZ wypełnienie. Płyty CD i SACD wciąż są pod tym względem lepsze. U2 gra jednak w tak złożony wewnętrznie sposób, oferując przy tym wygodę nieporównywalną z żadnym innym urządzeniem grającym, otwierając przed nami niemalże nieskończony świat nagrań, poprzez serwisy streamingowe, że zrozumiem ludzi, którzy wybiorą Luina zapominając o srebrnych krążkach. U2 da im ciepło, da im głębię, da im pełnię. Jego bas będzie niski i gęsty i raczej miękki niż dokładnie definiowany. Urządzenie go nie przeciąga, a ładnie gasi. Góra jest zaokrąglona i raczej kremowa niż rozświetlona. Co nie wpływa na rozdzielczość przekazu. Ta jest wysoka. U2 jest więc wszechstronnym produktem, oferującym bardzo przyjemne sesje odsłuchowe dowolnych rodzajów i stylów muzycznych z niezwykle naturalnym dźwiękiem. Powiedziałbym nawet, że dźwiękiem uroczym, niosącym z sobą spokój i radość. ▌ BUDOWA U2 SWÓKJ KSZTAŁT ZAWDZIĘCZA pierwszemu w historii firmy produktowi, odtwarzaczowi plików o nazwie Lumin, jeszcze z 2013 roku (więcej → TUTAJ). Projekt plastyczny i konstrukcja mechaniczna okazały się na tyle uniwersalne, że przetrzymały próbę czasu i dzisiaj, dziesięć lat później wciąż wyglądają atrakcyjnie i świeżo. PRZÓD Nowy transport tej firmy jest pierwszym urządzeniem tego typu, poza topowym modelem, w którym zastosowano obudowę ze ścianką przednią wyfrezowaną z grubego płata aluminium o kształcie będącym wycinkiem koła. Wycięto w niej otwór w którym wstawiono wyświetlacz z niebieskim filtrem. Także i on się nie zmienił od samego początku. Jest niewielki, ale mieści nazwę wykonawcy, tytuł i dokładne dane o pliku – to ważne. Także i pozostała część obudowy to płyty aluminiowe. TYŁ Tył ukryty jest pod wysuniętą ścianką górną. To rozwiązanie zostało przejęte z odtwarzaczy Linna, na których twórcy Lumina się wzorowali. Ma to zabezpieczać je przed uszkodzeniem, ale utrudnia też wpinanie i wypinanie wtyków XLR i Ethernet. Wszystkie gniazda są lutowane do płytki drukowanej, ale XLR, BNC i RCA są wysokiej klasy. ŚRODEK Wejścia te są zresztą buforowane transformatorami dopasowującymi. Co ciekawe, każde z wyjść otrzymało własny transmiter, co uniezależnia je od siebie i separuje. Jeszcze ciekawsze jest to że dwa pierwsze poprzedzone są układami Cirrus Logic CS8406-CZZ, a dwa kolejne Wolfson Microelectronics WM8805. Właściwy transport plików zmontowano na osobnej płytce wpiętej do głównej. Znajduje się tam mikroprocesor, ukryty pod radiatorem, oraz pamięć. Filtry cyfrowe, dekoder MQA i upsampler znalazły się w osobnym układzie DSP Altera Cyclone IV. ZASILANIE Napięcie dla U2 zapewnia zasilacz liniowy, co jest zmianą w stosunku do innych urządzeń tej firmy z ostatnich lat. Średniej wielkości transformator toroidalny oraz prostownik z pierwszym stopniem stabilizacji napięcia zamknięto w stalowym ekranie. Transformator z zalanym żywicą środkiem kupiono w firmie Plitron. Ta kanadyjska firma w 2021 roku zmieniła nazwę na Noratel Canada Inc., trafo musi więc pochodzić z zapasów Lumina; to egzemplarz wyprodukowany w Chinach. Pozostałe stopnie filtrujące napięcie umieszczono na płytce głównej, tuż przy zasilanych układach. Widać tam, m.in., dławiki z rdzeniem. ● ▌ Dane techniczne (wg producenta)
Protokół przesyłu: UPnP AV |
System referencyjny 2023 |
|
|1| Kolumny: HARBETH M40.1 |TEST| |2| Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom) |3| Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III |TEST| |4| Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 |TEST| |5| Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710 |6| Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| |7| Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST| |
|
Okablowanie Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST| Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ| |
|
Zasilanie Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST| Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST| Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST| Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST| Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST| Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST| Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST| |
|
Elementy antywibracyjne Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST| Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ| Nóżki pod testowanymi urządzeniami: |
|
Analog Przedwzmacniacz gramofonowy: Wkładki gramofonowe:
Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition Mata:
|
|
Słuchawki Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|Słuchawki:
|
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity