WZMACNIACZ ZINTEGROWANY ⸜ lampowy Haiku Audio
Producent: HAIKU-AUDIO |
Test
tekst WOJCIECH PACUŁA |
No 224 16 grudnia 2022 |
ELENE KT150 TO NAJNOWSZA WERSJA tego wzmacniacza, opracowana z myślą o lampach KT150, opracowanych i produkowanych przez firmę Tung-Sol. To problem dla producentów, ponieważ jest to lampa rosyjska. Pewnych rzeczy nie da się jednak zmienić z dnia na dzień i musimy przyjmować je z dobrodziejstwem inwentarza. Poprzednikiem tego modelu był Selene 6550, oparty na lampach o tym symbolu. Nowa wersja ma większe, przeprojektowane transformatory i zmienione podzespoły. Zmieniono również dizajn urządzenia, ponieważ pośrodku przedniej ścianki mamy teraz dwa, wychyłowe wskaźniki – tzw. VU-metry, mierzące napięcie na sygnału wejściowego. To dla Wiktora Krzaka spora zmiana, ale logiczna. Do tej pory „okienko” w którym znalazły się wskaźniki było puste. Nowe lampy dały znaczącą poprawę w mocy – zamiast 30 dostajemy teraz 75 watów na kanał. Zmieniły się także inne parametry mierzalne. Dla przykładu, pasmo przenoszenia sięga teraz dwukrotnie wyżej niż poprzednio (!). Można więc chyba mówić, że to jest po prostu zupełnie nowy wzmacniacz, do wcześniejszego nawiązujący, co najwyżej, nazwą, pomysłem na układ i – w pewnej mierze – wyglądem. Nie powinna dziwić więc zupełnie inna, wyższa cena. ▌ Selene KT150 W materiałach firmowych czytamy: SELENE KT150 to znakomita propozycja dla wyrafinowanych melomanów, zwolenników potężnego, estradowego lub symfonicznego dźwięku, bliskiego jednak jego naturalnemu brzmieniu. Dzięki wyjątkowej konstrukcji i wysokiej mocy wzmacniacz umożliwia wysterowanie zestawów głośnikowych o niskich skutecznościach lub wypełnienie naturalnym dźwiękiem dużych powierzchni odsłuchowych. Moc wyjściowa wynosi 75W w klasie A. Wzmacniacz Selene KT150 został zaprojektowany dla wielbicieli pięknych brzmień – bezkompromisowych poszukiwaczy wyrafinowanych emocji. Urządzenie ma cztery wejścia liniowe. Wzmacniacz wyposażono we wskaźniki wychyłowe i zdalne sterowanie głośnością. Selene KT150 jest lampowym wzmacniaczem zintegrowanym. Cały tor pracuje w klasie A, z tym że przedwzmacniacz w trybie single-ended (SE), a lampy wyjściowe w trybie push-pull (PP). SE oznacza, że cały sygnał wzmacniany jest przez pojedynczy element wzmacniający. Z kolei PP, że sygnał dzielony jest na dwie połówki, z których każda wzmacniana jest przez osobny element wzmacniający. Zaletą układów single-ended jest prostota układu i liniowa praca bez problemów z przejściem przez zero, w okolicach którego i tranzystory, i lampy, zachowują się nie do końca perfekcyjnie. Z kolei zaletą push-pulla jest wysoka moc wyjściowa. Na wejściu testowanego wzmacniacza pracują trzy lampy 6SN7, zarówno w sekcji przedwzmacniacza, jak i odwracacza fazy oraz sterowania lampami mocy. Wynalezione w 1941 roku przez RCA i Sylvanię mają średnie wzmocnienie i oktalową (dużą) bazę. W jednej obudowie są dwie triody. Wersja zastosowana przez Haiku Audio jest szczególna. To wysokiej klasy lampy firmy Psvane z nietypową bańką, złoconymi nóżkami i wysokiej klasy bazą. Lampy końcowe, tetrody strumieniowe KT150, wyprodukowała firma Tung-Sol i są to jedne z najnowszych lamp dostępnych na rynku. Urządzenie oferuje cztery wejścia liniowe. Nietypowo, wejścia kanału prawego umieszczono wyżej, a wejścia lewego poniżej; ten ostatni oznaczono kolorem zielonym. Gniazda wyjściowe, wygodne, złocone, są pojedyncze, dla obciążenia 6 Ω. Zmianą wejść i siłą głosu sterujemy dużymi, aluminiowymi gałkami. Zmianę głośności możemy przeprowadzić również za pomocą pilota zdalnego sterowania. Jest on prosty i łatwy w obsłudze. Zasilacz zbudowany został za pomocą półprzewodników. Do tłumienia tętnień sieci zaprzęgnięto filtr z dławikiem. Jak informuje producent, rozbudowane transformatory wyjściowe posiadają uzwojenia włączone w anody, siatki ekranujące oraz katody lamp mocy techniką dzielonego obciążenia. Wszystkie transformatory nawinęła polska firma Ogonowski, w której zaopatruje się większość polskich producentów. Umieszczono je z tyłu, za lampami, i zaekranowano. Wygląda to bardzo fajnie. Droga sygnału, od gniazd wejściowych aż do stopnia końcowego zbudowana jest techniką montażu przestrzennego, przy użyciu podstawek pomocniczych. Potencjometr głośności to zmotoryzowany granatowy ALPS, wszystkie rezystory są metalizowane, podstawki ceramiczne mają złocone styki, a – jak mówi producent – „w kluczowych miejscach toru” zastosowano kondensatory Nichicon Gold. Chassis jest stalowe, lakierowane na czarno, a front ze szczotkowanego aluminium anodowanego na czarno. Haiku Audio przyzwyczaiła nas do tego, że jej produkty są bardzo solidnie wykonane, ładnie wykończone i mają swój własny, niepowtarzalny dizajn. Tak jest i tym razem. ▌ ODSŁUCH ⸜ JAK SŁUCHALIŚMY Wzmacniacz Haiku Audio Selene KT150 testowany był w systemie referencyjnym HIGH FIDELITY i porównywany był do systemu dzielonego, złożonego z przedwzmacniacza lampowego Ayon Audio Spheris III (ok. 150 000 zł) i tranzystorowego wzmacniacza mocy Solution 710 (ok. 160 000 zł, już nieprodukowany); osobny podsłuch poświęciłem na porównanie go z lampowym wzmacniaczem Audio Reveal First Mk II. Urządzenie stanęło na stoliku audio Finite Elemente Pagode Edition Mk II. Z odtwarzaczem SACD Ayon Audio CD-35 HF łączyły je interkonekty RCA Crystal Cable Absolute Dream, a z kolumnami Harbeth M40.1 kable NOS Western Electric. Zasilanie zapewniał kabel Harmonix X-DC350M2R Improved-Version. Płyty użyte w teście | wybór
⸜ Notting Hill (Music from the Motion), soundtrack, Island Records 546 428-2, Test Press CD (1999). WZMACNIACZE HAIKU AUDIO różnią się od większości wzmacniaczy lampowych dostępnych na rynku. Różnią się założeniami konstrukcyjnymi, wyborami, ale przede wszystkim filozofią dźwięku. „Filozofia” w odniesieniu do brzmienia może się wydać określeniem na wyrost. Z doświadczenia wiem jednak, że w tak dojrzałych produktach, jak Selene, jest adekwatna. Bazuje na przemyśleniach i rozbudowanym systemie własnych rozwiązań. A filozofia ta polegałaby na przekazaniu nam, słuchaczom, jak najmniej podbarwionego dźwięku. Wydawałoby się, że w audio to wymóg podstawowy, prawda? Tak nie jest. Aby osiągnąć założony przez siebie rezultat w danym budżecie, a produkty audio są po prostu produktami, które podlegają prawom rynku, konstruktor musi iść na kompromisy. Mówimy o nich eufemistycznie „wybory”, ale są tym, czym są. W przypadku Selene KT150 chodziło, tak to słyszę, o wyczyszczenie dźwięku z nalotu „lampowego ciepła”. Niemal zawsze jest to bowiem zniekształcenie. Jeśli tego państwo w dźwięku szukacie, jeśli chcecie się nim „otulić”, poszukajcie gdzie indziej. Haiku Audio idzie w innym kierunku. To brzmienie szybkie, dynamiczne i otwarte. A przy tym rozdzielcze. Wzmacniacz pokazuje różnice między nagraniami, punktuje ich zalety i wady. Stara się zniknąć z równania. |
Dzieje się tak, między innymi, dlatego że testowane urządzenie nie cierpi na tzw. „syndrom stresu przeciążeniowego”, że tak powiem. Słuchając soundtracku do filmu Notting Hill (Music from the Motion), nie dało się nie zauważyć, że wzmacniacz dysponuje na tyle wysoką mocą i wydajnością prądową, że wysterowanie Harbethów M40.1 nie sprawiło mu żadnej trudności. Powiedziałbym nawet, że robił to z lekkością i swobodą niedostępną wielu wzmacniaczom tranzystorowym o podobnej mocy. Kiedy więc usłyszałem bas wyznaczający ramę dla coveru utworu Ain't no sunshine w wykonaniu LIGHTHOUSE FAMILY wiedziałem, że nie „zagnę” go żadnym wymyślnym testem. Tak, przy najniższych, generowanych elektronicznie zejściach na płytach TOMASZA PAUSZKA czy ANJI GARBAREK da się wyczuć w brzmieniu wzmacniacza pewną rezerwę. Ale podobne ograniczenia słyszę z większością wzmacniaczy, bez względu na technologię wzmocnienia. Daje to niezwykły komfort odsłuchu. A to dlatego, że każda płyta jest wyjątkowa, a każdy krążek szczególny. Zmieniamy nagranie i otwiera się przed nami inny świat. Selene KT150 nie upodabnia ich do siebie, bo potrafi, dla przykładu, pokazać różnice w relatywnym poziomie głośności. Przechodząc z Nothing Hill… do płyty NAT „KING” COLE’a Welcome to the Club, nie miałem wątpliwości co do tego, że przy tej pierwszej zastosowano znacznie mocniejszą kompresję, przez co średni poziom siły głosu jest na niej o wiele wyższy. Słychać to z każdym sensownym wzmacniaczem, jednak Haiku Audio był pod tym względem znacznie wierniejszy sygnałowi niż inne wzmacniacze. Barwowo urządzenie to lokuje się dokładnie pośrodku, pomiędzy brzmieniem „ciepłym” i „chłodnym”. Najłatwiej byłoby powiedzieć, że jest neutralne, jednak nie oddamy w tym stwierdzeniu wszystkich odcieni jego przekazu. Neutralność w tym przypadku oznacza otwarcie się na dźwięki z płyty. Dostajemy więc duży wolumen i bardzo głęboką scenę dźwiękową. Z płytami w rodzaju Welcome to the Club, na której jest duża orkiestra swingowa, będzie to doświadczenie wyjątkowe, ponieważ zwykle te elementy są kompresowane. | Nasze płyty ⸜ DONALD FAGEN The Nightfly Warner Bros. Records/Warner Records (Japan) WPCR-14170 The Nightfly, PŁYTA WYDANA w 1982 roku przez Warner Bros. Records, była solowym debiutem DONALDA FAGENA, wcześniej odnoszącego sukcesy w zespole Steely Dan. Jest to również jedną z pierwszych płyt z muzyką popularną w całości nagraną na wielośladowym magnetofonie cyfrowym. Rejestracja materiału zajęła aż osiem miesięcy i miała miejsce w trzech studiach: Soundworks Digital Audio/Video Recording Studios (Nowy Jork), Automated Sound (Nowy Jork) oraz Village Recorders (Los Angeles). Po raz pierwszy Fagen z techniką cyfrową zetknął się jeszcze przy nagrywaniu albumu Gaucho z jego poprzednim zespołem. Z powodu trudności technicznych, płytę tę zarejestrowano jednak analogowo. Z The Nightfly było podobnie, ponieważ nowe wówczas magnetofony firmy 3M wymagały ciągłego ustawiania, którym zawiadywali ludzie od producenta. Ostatecznie ekipa Fagena przeszła szkolenie w tym względzie i do końca sesji obsługiwała magnetofony samodzielnie. System zaproponowany przez 3M składał się z 32-ścieżkowego magnetofonu nagrywającego i 4-ścieżkowego magnetofonu masteringowego. Obydwa pracowały z częstotliwością próbkowania 44,1 kHz i ze słowem o długości 16 bitów (dokładnie tak samo jak magnetofony Mitsubishi). Miks wykonywany był jednak za pomocą stołu analogowego. Nagranie zajęło muzykom osiem miesięcy, a miks zaledwie dziesięć dni. Wyprodukowana przez Gary’ego Katza płyta została nagrana przez Rogera Nicholsa i zmiksowana przez Elliot Scheidera. Inaczej niż na albumach Steely Dan niemal wszystkie ścieżki zostały zarejestrowane osobno, co nie podobało się muzykom. Dzięki temu sięgnięto jednak po nietypowe rozwiązania, takie jak dublowanie basu dźwiękiem syntezatora. Na płycie tej debiutował również cyfrowy automat perkusyjny Wendell II, o rozdzielczości 16 bitów, podłączony bezpośrednio do magnetofonu. Wydanie, które chciałbym państwu zaproponować pochodzi z 2011 roku i zostało przygotowane przez japoński odział Warner Bros. Records. Powstało w ramach prestiżowej serii „Warner Premium Sound” i przyniosło nie tylko zremasterowany materiał stereo, ale i zmiksowany przez Scheidera na nowo materiał wielokanałowy – 5.1; nośnikiem była hybrydowa płyta SACD. Za mastering odpowiedzialny jest Bob Ludwig. Na pytanie, jaki ma sens wydawanie materiału PCM 16/44,1 na krążku SACD mam prostą odpowiedź: ponieważ to lepiej brzmi. Konwersja sygnału PCM do DSD nie sprawia, że przybywa informacji. Ponieważ jednak sygnał DSD jest znacznie lepszym nośnikiem sygnału audio, dostajemy cieplejszy i bardziej nasycony dźwięk. ● → www.WARNERRECORDS.com SKRAJE PASMA SĄ W TESTOWANYM URZĄDZENIU mocne i rozłożone bardzo szeroko. Nie ma w nich podkreślenia, nie są akcentowane, ale zawsze są obecne. Wzmacniacz oszczędnie dawkuje za to niższą średnicę. I jest to rzecz, którą trzeba rozważyć składając swój system, bo to ona będzie jedną z kluczowych decyzji. Jak mówiłem, wzmacniacz nie jest podbarwiony. Jeśli więc ktoś szuka nasyconego, grającego zagęszczonym środkiem pasma urządzenia, to nie jest ta droga, to nie jest filozofia Haiku Audio, o której mówiłem. Tutaj chodzi o dążenie do obiektywnej prawdy, nawet kosztem odrzucenia zabiegów, które uprzyjemniają odsłuch. Ale nie przez odchudzenie dźwięku, nie o to chodzi. Ze szczególną uwagą przesłuchałem więc płytę DONALDA FAGENA zatytułowaną The Nightfly, ponieważ jest ona notorycznie przez urządzenia audio odchudzana. Z doświadczenia jednak wiem, że to zwykle problem właśnie tych urządzeń, ponieważ nie potrafią one pokazać na czym polega czystość dźwięku uzyskana przez producenta albumu, Gary’ego Katza. Z Selene wiedziałem, co pochodzi od cyfrowego systemu masteringowego 3M, a co od urządzenia. A dzięki temu wszystkiemu przestrzeń, którą uzyskujemy ze wzmacniacza Haiku Audio jest absolutnie ponadprzeciętna. Zresztą nie tylko dzięki temu. Podskórnie to się przewijało przez moje wcześniejsze uwagi, ale teraz trzeba wreszcie powiedzieć, że dynamika tego urządzenia jest wybitna. To coś, czego szukają w dźwięku zawodowi muzycy, świadomi – bardzo boleśnie świadomi – ograniczeń domowych systemów pod tym względem. Otwierające płytę BRIANA ENO The Ship dźwięki syntezatora, dochodzące a to zza naszych pleców, a to daleko z głębi sceny przed nami, zostały oddane przez testowany wzmacniacz obłędnie. Bardzo rzadko słyszy się coś takiego, że kiedy dźwięk zaczyna się przed nami, a wybrzmienie jest za nami – jak tutaj – to przejście to jest tak płynne. Słyszałem tę cechę już wcześniej, szczególnie z krążkiem Cole’a, ale teraz to zanurzenie w dźwięku było wszechogarniające. Czym wracam do tego, od czego ten test zacząłem. „Wejście” w nagranie, które Selene KT150 oferuje polega nie na ociepleniu barwy, a na podaniu dźwięku w maksymalnie rozdzielczy sposób, czyli dostarczeniu jak największej ilości informacji. I jest to informacja, a nie manipulacja dźwiękiem. Realnie tworzy to, co się wokół nas dzieje. ▌ Podsumowanie PŁYTA BRIANA ENO ma niesamowicie głębokie brzmienie. Zarówno zejście basu, jak i przetworzony głos Eno są fantastyczne. Wzmacniacz Haiku Audio pokazuje to z lekkością i łatwością. Ma głęboki bas, który świetnie kontroluje. Przekaz jest przy tym nieskompresowany i wydaje się, jakby urządzenie dysponowało nieskończoną mocą. To złudzenie, ale złudzenie tego typu, że w nie wierzymy, choćby nie wiem, co. Barwa wzmacniacza nie jest ciepła. Nie jest też zimna. Przejrzysta i neutralna – to chyba najlepsze określenia, które można by w tym przypadku przywołać. Dynamika jest ponadprzeciętna, a przestrzeń zjawiskowa. Wszystko to mówi, że urządzenie ma niską kompresję i że świetnie zachowuje informacje o sygnałach o bardzo niskim poziomie, w tym informacje o fazie. Nie jest to więc wzmacniacz dla wszystkich, na pewno nie dla tych, którzy szukają „lampowego ciepła”. To urządzenie dla tych, którzy chcą dostać czysty, a nawet bardzo czysty dźwięk bez śladu rozjaśnienia. Dla tych, którzy szukają w przekazie emocji zapisanych w nagraniu, a nie „dopalonych” przez konstruktora. Dla tych wreszcie, dla których wszystkie inne konstrukcje brzmią wolno i w niewyraźny sposób. Selene robi to wszystko po prostu wyjątkowo. ■ ▌ Dane techniczne (wg producenta)
Zastosowane lampy: |
System referencyjny 2022 |
|
|1| Kolumny: HARBETH M40.1 |TEST| |2| Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom) |3| Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III |TEST| |4| Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 |TEST| |5| Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710 |6| Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| |7| Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST| |
|
Okablowanie Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST| Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ| |
|
Zasilanie Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST| Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST| Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST| Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST| Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST| Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST| Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST| |
|
Elementy antywibracyjne Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST| Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ| Nóżki pod testowanymi urządzeniami: |
|
Analog Przedwzmacniacz gramofonowy: Wkładki gramofonowe:
Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition Mata:
|
|
Słuchawki Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|Słuchawki:
|
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity