INTERKONEKT ANALOGOWY RCA Katharsis Technology
Producent: KATHARSIS TECHNOLOGY |
Test
tekst WOJCIECH PACUŁA |
No 221 16 września 2022 |
˻ PREMIERA ˼
USIAŁEM SIĘGNĄĆ DO ARCHIWUM maili, żeby przypomnieć sobie, jak długo znam pana STANISŁAWA PRZYBYLSKIEGO, twórcę firmy Katharsis Technology. Dobrze, że nie kasuję maili starszych niż dziesięć lat, mimo że są ich obecnie dziesiątki tysięcy, ponieważ dzięki temu znalazłem: było to 7 stycznia 2014 roku o godzinie 16.43. Pan Stanisław napisał krótki mail przybijający „piątkę” temu, co wraz z ekipą Krakowskiego Towarzystwa Sonicznego napisaliśmy o kompletnym systemie dCS Vivaldi; KTS № 92, więcej → TUTAJ. Jak czytam z zapisów maili, od dCS-a dość szybko przeszliśmy na tematy bardziej ogólne, a następnie, w 2016 roku skupiliśmy się na tematach „kablarskich”. Właściciel Katharsis Technology dość szybko postanowił bowiem zgłębić ten temat. A ponieważ najlepiej problemy zgłębia się w działaniu, sam zaprojektował swoje kable. Po raz pierwszy, o ile mnie pamięć nie myli, pokazał je w czasie wystawy AUDIO VIDEO SHOW 2016. Zaprezentował je w pokoju portalu AUDIOSTEREO.pl. Pan Stanisław nazwał je „kablo-filtry”, co okazało się całkiem dobrym opisem ich działania. Jak zaznaczał wówczas, widoczne na nich puszki nie były filtrami w rodzaju tych stosowanych przez firmy MIT czy Transparent Audio, a czymś w rodzaju filtrów elektromagnetycznych. Jego punktem odniesienia były bowiem kable firmy Siltech i to analiza ich budowy oraz działania, dokonana w ciągu ostatnich sześciu lat, doprowadziła do powstania interkonektu Coincidence. | Kilka prostych słów… STANISŁAW PRZYBYLSKI INTERKONEKT KATHARSIS TECHNOLOGY Coincidence jest wynikiem moich ponad 35-letnich doświadczeń z audio i audio high-end. Został zaprojektowany specjalnie z myślą o źródłach cyfrowych. Jest on koniecznym elementem filtracji konwerterów cyfrowo-analogowych. Poprzez unikalną autorską metodę filtracji, w niezwykle selektywny i skuteczny sposób usuwa on pozostałości obróbki C/A (szumy konwerterów). Otrzymujemy dzięki temu znaczne zwiększenie rozdzielczości odtwarzanego dźwięku, wydobycie prawdziwej, naturalnej barwy oraz poprawę panoramy stereofonicznej. Zastosowana w kablu filtracja jest filtracją naturalną standardowych przewodów, różnica jest tylko w jej sile i wyjątkowej precyzji która nie jest dostępna dla innych konkurencyjnych kabli. Poprzez swą konstrukcję Teflon/powietrze (izolatorem żyły środkowej jest głównie powietrze) interkonekt Coincidence w dziedzinie częstotliwości akustycznych zachowuje się jak superprzewodnik. Zminimalizowana jest w nim indukcyjność, oporność oraz, co najważniejsze, pojemność (25 pF/m), która jest jedną z najmniejszych na rynku. Działanie filtrów wykracza daleko poza częstotliwości akustyczne: od 2-4 MHz do około 25 GHz, nie wpływają więc na pasmo akustyczne. Coincidence to wynik wielu porównań audiofilskich z ultratopowymi konstrukcjami i dziesiątków mniej udanych prototypów, które poprzez ciągłe udoskonalanie technologii pozwoliły mi na uzyskanie dojrzałego, prawdziwie high-endowego produktu. SP ▌ COINCIDENCE ⸜ TECHNIKA INTERKONEKT COINCIDENCE WYGLĄDA całkiem zwyczajnie. Gdyby nie umieszczone pośrodku jego biegu „puszki”, można by powiedzieć, że to kolejny kabel audio. Może i całkiem dobry, ale z punktu widzenia techniki absolutnie zwyczajny. A jednak… Jego założenia nie mają wiele wspólnego z niemal żadnym innym kablem, jaki znam, poza – jak już wspomnieliśmy – produktami firmy Siltech oraz, dodajmy, Crystal Cables. Czyli firm, które za najważniejszy element konstrukcyjny uważają opanowanie pól elektromagnetycznych oraz kształtowanie wyższych harmonicznych sygnału. W ciągu tych sześciu lat, które upłynęły od prezentacji pierwszych „kablo-filtrów”, pan Stanisław dość regularnie pisał do mnie, zdając sprawozdanie ze swoich poszukiwań i prób. Niektóre były bardzie ciekawe, inne nie do końca dla mnie zrozumiałe, a część wydała mi się po prostu szalona. W trakcie badań zaczęła się jednak krystalizować linia poszukiwań. Konstruktor ten zwrócił bowiem uwagę na nietypowe zachowanie się kabli holenderskiego producenta. Z czasem doszedł do tego, że znakomitą część ich brzmienia kształtują stosowane przez producenta „puszki” na początku i końcu kabli, w połączeniu z monokrystalicznym srebrem, stosowanym przez tego producenta. Filtrem jest więc cały system – przewodnik, puszki i wtyki. Choć wyglądają jak elementy dekoracyjne, w najlepszym przypadku mechaniczne, tak naprawdę biorą udział we wzmacnianiu i osłabianiu pola elektromagnetycznego wokół kabla. A pole to bezpośrednio wpływa na wzmacnianie i tłumienie wyższych harmonicznych. Na stronie internetowej producenta czytamy: Każdy kabel czy do zastosowań audio czy tez do innych zastosowań, w dziedzinie wysokich częstotliwości i bardzo wysokich częstotliwości stanowi swego rodzaju specyficzny filtr. Wystarczy precyzyjnie wytworzyć takie filtry za pomocą elektroniki aby uzyskać kable do zastosowań audio o najwyższych możliwych sonicznych własnościach. Można ten wpis uznać za bredzenie, za megalomanię, za błąd wreszcie. Wierzcie mi państwo jednak, że to wynik wielu, wielu lat pracy. Przemyślane, przepracowane oświadczenie, do którego konstruktor doszedł za pomocą doświadczeń. Widziałem ich postępy na bieżąco i mogę zaświadczyć o ich uczciwości. W tym czasie nie doradzałem konstruktorowi na żadnym etapie, nie instruowałem go w żaden sposób, ani nawet nie nakierowywałem. Co najwyżej zachęcałem do dalszych poszukiwań. ⸜ KABLE Interkonekty Coincidence przychodzą w prostym, drewnianym pudełku z wygrawerowanym logo na górze. To jednak z popularniejszych strategii młodych producentów na opakowanie. A jest ono jednym z trudniejszych aspektów związanych z wprowadzeniem produktu na rynek. Poległo na tym wielu dobrych konstruktorów. Drewno jest najprostszym, sprawdzonym wyborem przy produkcji o małej skali. Wewnątrz znajdziemy jednak coś, o czym zapominają chyba wszyscy młodzi, i nie tylko, producenci. Pudełko otrzymało wypełnienie z twardej pianki z wyciętym miejscem na kable. Nie da się ukryć, że wzorem były pudełka Siltecha. I to jest dobry wzór. Oprócz samych kabli w wycięciach umieszczono również plastikowe siatki, którymi możemy osłonić puszki na kablach i same wtyki. To standard w audio. Ten, który wymyśli praktyczny i estetyczny sposób na zastąpienie tego typu osłon zbije fortunę. Same kable są dość sztywne. Mają karminowy kolor płaszcza zewnętrznego, na który naciągnięto dość sztywną, czarną siateczkę. Kabel ma budowę niemalże tradycyjną. W rurce z Teflonu biegnie skręconych w lewo 45 izolowanych wzajemnie przewodników z czystej miedzi o średnicy ø 0,1 mm każdy. W 95% biegną one w powietrzu, a w 5% wsparte są na teflonowych wspornikach. Masa złożona jest też z 45 izolowanych przewodów oplatających wewnętrzną rurkę teflonową i jest skręcona w prawo; ta część izolowana jest poliolefinem. Na to nałożone są miedziano-niklowe, „strojone” przez konstruktora, pierścienie o różnych szerokościach, dobranych matematycznie. Przeciwsobne skręcanie w lewo i prawo kabla ma za zadanie zminimalizować impedancję kabla. Do żyły dodatniej i ujemnej dołączone są filtry za pośrednictwem dwóch kondensatorów o pojemności 15 pF. Filtry działają więc daleko poza pasmem akustycznym. |
⸜ FILTRY Najważniejszym elementem kabla Coincidence są filtry. Umieszczono je w metalowych puszkach pośrodku każdego kabla. Mówienie o nich „puszki” jest jednak nie do końca precyzyjnym określeniem. Są to, jak mówi producent, mikrofalowe rezonatory, w których zamontowane są bierne, specjalizowane filtry elektroniczne, usuwające wybrane zakresy szumów ponadakustycznych, w zakresie od 2-4 MHz do około 25 GHz. Pan Przybylski wyjaśnia ich wpływ na dźwięk w ten sposób: Ponieważ długi czas mieszkałem w Londynie, zaliczyłem setki różnych rodzajów koncertów, właściwie z prawie każdym gatunkiem muzyki. W projektowaniu kabli chodzi mi więc o to, żeby przenieść jak najwierniej prawdziwą muzykę z sal koncertowych, studiów nagraniowych, do domu. ⸜ WTYKI Coincidence to kabel zaprojektowany jako całość, a nie kabel plus wtyki. Pan Stanisław początkowo projektował go z wtykami Furutech CF-102. Są one specjalnie projektowane i ważny jest kształt wewnętrzny i zewnętrzny. Jak pisze twórca Coincidence, to jest zaawansowana praca inżynierska Furutecha i te wycięcia oraz kształty powodują powstawanie odpowiednich harmonicznych na zakresach mikrofalowych. Co ma poprawiać dźwięk. Czystość miedzi kriogenicznej w tych wtykach zwiększa dobroć pików harmonicznych (stają sie one głośniejsze). I można to było zrobić z Furutechami. Tyle że kabel byłby wówczas znacząco droższy. A tego pan Przybylski chciał uniknąć. Przetestował więc wiele wtyków z niższych pułapów cenowych i, jak mówi, okazało się, że złocone wtyki VR109G chińskiej firmy Viborg okazały się dobrym kompromisem pomiędzy jakością i ceną. Wtyki wykonywane są z kriogenizowanej, beztlenowej miedzi, z dielektrykiem z Teflonu i aluminiową nakrętką, a ich kształt przypomina to, co robi Furutech. Dodajmy, że kabel wymaga minimum 100 godzin wygrzewania w systemie. Można go wypożyczyć do testów na okres dziesięciu dni. A nazwa? – Nazwa została zaczerpnięta z cytatu z Einsteina: „Coincidence is God’s way of remaining anonymous”, czyli: „Zbieg okoliczności jest sposobem Boga na pozostanie anonimowym”. ▌ ODSŁUCH ⸤ JAK SŁUCHALIŚMY Interkonekt Coincidence testowany był w systemie referencyjnym „High Fidelity” i porównywany był z jednej strony do kabla Siltech Triple Crown, a z drugiej do kabla Crystal Cable Absolute Dream. Łączył on wyjście odtwarzacza SACD Ayon Audio CD-35 HF Edition i wejście przedwzmacniacza Ayon Audio Spheris III; w obydwu urządzeniach zastosowano złocone gniazda RCA WBT nextgen. Test miał charakter porównania A/B/A ze znanymi A i B. Płyty użyte w teście | wybór
⸜ CHET BAKER, Baker’s Holiday, Verve Records B0003279-16/SUHD 009960, Test Press SACD (1965/2004). INTERKONEKT COINCIDENCE OD PIERWSZEGO momentu daje dobre wyobrażenie o tym, co w systemie robi. Jego główną zaletą jest umiejętność skupiania dźwięku. Robi to naprawdę bardzo dobrze. Porównywany do Siltecha Triple Crown ukazuje nieco mniej dociążony dół pasma i cofnięty pierwszy plan. Bas nie jest wychudzony, a po prostu więcej informacji dostajemy z góry pasma i z jego środka. Z kolei panorama jest tu po prostu budowana inaczej, dalej za kolumnami. Ale nie od tego przecież zacząłem, a od umiejętności skupiania dźwięku. Ta jest ponadprzeciętna. Nawet znacznie droższe konstrukcje nie zawsze sobie z tym radzą tak dobrze, jak kabel Katharsis Technology. Na przykład wokal CHETA BAKERA z płyty Baker’s Holiday był z nim precyzyjnie ulokowany w przestrzeni przede mną, nieco z tyłu, ale wciąż przed towarzyszącymi mu instrumentami. Testowany kabel bardzo dobrze pokazał więc pracę studyjną. Energia instrumentów dętych jest wielokrotnie większa niż głosu ludzkiego, szczególnie tak delikatnego, jak Bakera – ostatecznie trębacza, a nie wokalisty. A mimo to Coincidence pozwolił zabrzmieć im tak, jak to sobie wymyślili realizator dźwięku i producent. Czyli na osi, dalej niż dęciaki, ale wcale nie ciszej. Pan Stanisław mówił w części Kilka prostych słów… o rozdzielczości – i tak rzeczywiście jest. To chyba o nią chodzi. Bo kiedy puściłem drugi na płycie Misty TSUYOSHI YAMAMOTO TRIO utwór, napisany przez lidera energetyczny Blues, usłyszałem to samo. To jest mocny, wyraźny, klarowny instrument na osi – kontrabas – i rozłożone w panoramie fortepian (nieco na lewo) oraz perkusję (na prawo). Wszystko miało dobry balans, a instrumenty się nie „przekrzykiwały”. Mimo to od razu wiadomo było, że to fortepian jest tu najważniejszy. Co ciekawe, to samo mogłem powiedzieć przy płycie THE DAVE BRUBECK QUARTET Time Out. Na niej z kolei, w utworze Take Five, do którego się odnoszę, fortepian lidera jest po prawej, a perkusja po lewej stronie sceny. Przed nami są kontrabas i saksofon altowy. Polski kabel doskonale pokazał, kto jest artystyczną osią tej konstrukcji i że nie jest to oś odsłuchu. Nawet przy solo Morello, kiedy to perkusja ma mocniejszy wolumen i głośność, grający w pętli ten sam fragment fortepian był motorem nagrania. Wspomniałem na początku o dużej energii wysokich tonów. To prawda. Ale jak każdy dojrzały produkt, tak i interkonekt Coincidence nie podkreśla tego zakresu. Pokazuje natomiast mnóstwo informacji, które składają się na coś większego niż poszczególne „dźwięki”. Nigdy nie zdarzyło się, żeby przekaz był z nim za jasny. Nie był więc nigdy męczący. Był, w odróżnieniu do innych kabli o mocnej górze, relaksujący – to naprawdę coś! Ani z bardzo mocno uderzanym przez Yamamoto fortepianem (muzyk jest z tego znany), ani też z instrumentami perkusyjnymi z płyty DEAD CAN DANCE zatytułowanej Spiritchaser, nie było nawet cienia rozjaśnienia i wyostrzenia. A mimo to góry, że tak powiem, było dużo, więcej niż z Siltechem i z drugim kablem, do którego Coincidence był porównywany, czyli Crystal Cables Absolute Dream. A to w tego typu muzyce ważne, ponieważ bazuje ona na rytmie. A instrumenty rytmiczne muszą mieć wyrównane pasmo od samego dołu do samej góry. Przy jakimkolwiek przechyle, czy rozmyciu fazowym wszystko „siada”. Tutaj instrumenty miały perfekcyjnie prowadzone czoło ataku, niezależnie od zakresu barwowego. Drugi skraj pasma powinien się spodobać nawet tym, którzy nie są zwolennikami mięsistego basu. „Mięsa” tu nie ma, więc punkt dla nich, ale też nie jest to „chudy” zakres. Drugi na płycie DCD utwór, zatytułowany Songs Of The Stars, rozpoczyna bardzo niski dźwięk instrumentu dętego. Przypomina on nieco grę rogu alpejskiego, choć jego brzmienie jest nieco inaczej modulowane w trakcie gry. W każdym razie jest niski i nisko też został przez polski interkonekt pokazany. Było to naprawdę realistyczne, to znaczy sprawiające wrażenie prawdziwego, oddanie jego barwy. Równie ważne wydaje mi się to, że kabel Katharsis Technology świetnie pokazuje przy tym różnice między różnymi, ustawionymi nisko, instrumentami (dźwiękami). A kiedy nagranie jest lżejsze, jak czwarty na wspomnianym krążku, cudownie zaśpiewany przez Brendana Perry’ego, Song Of The Dispossesed, kabel go nie dociąża i pozwala mu się lekko „unieść”. Powtórzę, nie brakuje tu basu, nie jest to chudy dźwięk. Jest to dźwięk skupiony, kontrolowany i zróżnicowany, tyle że bez energii na samym dolepasma. Przekaz podawany z pośrednictwem Coincidence ma rozmach i dużą skalę. Scena nie jest tak głęboka, jak z Siltechem i nie jest tak nasycona drobnymi informacjami „pomiędzy” dźwiękami, jak z Crystal Cables. Różnica w cenie, kilkunastokrotna, całkowicie to usprawiedliwia. Na tle innych kabli za te pieniądze jest pod tym względem polski kabel ponadprzeciętnie dobry. Bo zarówno perkusja na płycie Time Out, jak i naprawdę bardzo dobry remaster płyty JOHNA LENNONA Imagine, wykonany w 2003 roku przez wytwórnię Mobile Fidelity Sound Lab i wydany na płycie Gold CD, jednym słowem wszystko, co z nim zagrałem miało rozmach i wysoką energię. ▌ PODSUMOWANIE I MOŻE WŁAŚNIE ENERGIA, w połączeniu ze skupieniem, są dla tego kabla kluczowe. Słuchana z nim muzyka jest przeżyciem i swego rodzaju teatrem, jak było – dla przykładu – z nieoficjalną wersją remasteru płyty Live grupy PERFECT, wykonaną przez Damiana Lipińskiego w 2017 roku. To znaczy ciągle się coś na scenie przed nami dzieje i nie ma „dziur” kompozycyjnych. Jest za to pewność, że wszystko ma sens, że zostało wstępnie wyreżyserowane i dobrze obsadzone. Polski interkonekt doskonale wszystko kontroluje nie uciekając się przy tym do wyostrzenia dźwięku, ani do jego spłaszczenia – wtedy byłoby to znacznie prostsze. Przekłada się to na grę z jednej strony w dużym stopniu przezroczystą na realizację nagrań i sposób ich wydania, a z drugiej taką, która wchodzi tak głęboko w dźwięk, że błędy, czy nie do końca zrozumiałe wybory ludzi z „tamtej” strony szyby, nie są przykre. Powiedziałbym nawet, że testowany interkonekt zwraca naszą uwagę na to, co w muzyce i dźwięku lepsze. Ma mocną górę pasma. Ma energetyczną dużą część dołu. Gra z rozmachem. A jednak nie generuje przez to potoku dźwięku, a uporządkowany przekaz muzyczny. Doskonały przykład na to, co może dać wieloletnia praca badawcza i pasja. Wydaje mi się, że kabel ten podniesie wartość dowolnego systemu, bez względu na nasze wybory muzyczne i gusta soniczne. Jego cena w żaden sposób nie odzwierciedla jego klasy. A ta przynależy do high-endu. Stąd nasze wyróżnienie ˻ RED FINGERPRINT ˺. ■ |
System referencyjny 2022 |
|
|1| Kolumny: HARBETH M40.1 |TEST| |2| Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom) |3| Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III |TEST| |4| Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 |TEST| |5| Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710 |6| Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| |7| Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST| |
|
Okablowanie Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST| Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ| |
|
Zasilanie Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST| Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST| Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST| Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST| Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST| Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST| Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST| |
|
Elementy antywibracyjne Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST| Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ| Nóżki pod testowanymi urządzeniami: |
|
Analog Przedwzmacniacz gramofonowy: Wkładki gramofonowe:
Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition Mata:
|
|
Słuchawki Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|Słuchawki:
|
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity