˻ PREMIERA ˼

⌈ AVATAR AUDIO – firma prowadzona przez CEZARIUSZA ANDREJCZUKA, której trzonem oferty są kolumny głośnikowe. Ich konstrukcja odbiega od stosowanych współcześnie rozwiązań, choć – od strony technicznej – nie ma w nich nic niezwykłego. To pomysły z lat 50.-70. XX wieku doprowadzone do ekstremum. Aby wydobyć ich potencjał firma opracowała również platformy antywibracyjne, zarówno pod elektronikę, jak i pod kable. Testujemy PREMIEROWO nową wersję podstawek pod kable RECEPTOR. ⌋

ASTANAWIALIŚCIE SIĘ PAŃSTWO, czym wyróżnia się dojrzała firma audio? Odpowiedź oczywista, która pojawia się w głowie pierwsza, brzmi: takie, które oferują dojrzałe produkty. Dobrze, to jest dobra odpowiedź. Ale cząstkowa. Po namyśle dodalibyśmy zapewne, że chodzi również o jej stabilność. W tym sensie, iż możemy liczyć na to, że za rok, dwa, pięć wciąż będzie obecna na rynku i oferować będzie serwis. Częścią tej odpowiedzi może być również dopisek, w którym zawrzemy nadzieję na kolejne usprawnienia w jej produktach, które przełożą się na lepszy dźwięk w naszym systemie.

To wszystko prawda. Z perspektywy czasu widzę jednak, że jest jeszcze jeden element, może mniej widoczny i nie tak oczywisty. Mimo to jest on równie ważny, co dwa poprzednie. Rzecz w tworzeniu przez daną firmę tzw. „ekosystemu” jej produktów. Oferując bowiem swoje konstrukcje chce, aby pracowały one w możliwie komfortowych warunkach, które zna z prób w swoim laboratorium, systemie odsłuchowym itp.

Przez lata istniał konsensus mówiący, że to „otoczenie” jest domeną wyborów klienta. Najwyraźniej jednak to podejście się zmienia. Coraz więcej firm proponuje obecnie różnego typu urządzenia, akcesoria, okablowanie itd. Tym większy szacunek należy się tym, którzy robią to od lat i od dawna przekonują, że warto podejść do danego zagadnienia kompleksowo, a nie punktowo. Jedną z nich jest AVATAR AUDIO.

▌ Receptor

PODSTAWĄ DZIAŁALNOŚCI tej polskiej firmy są kolumny głośnikowe. I to one stanowią centrum ekosystemu projektowanego i wykonywanego przez Cezariusza Andrejczuka, jej szefa i konstruktora. W ofercie ma więc, oprócz kolumn, okablowanie, platformy antywibracyjne, a nawet elektronikę. Jedną z ważniejszych składowych są jednak antywibracyjne podstawki pod kolumny (i elektronikę). Przykładem realizacji tego pomysłu niech będą podstawki RECEPTOR NUMER DWA.

Przypomnijmy, co o nich mówił Cezariusz:

Podkładki kulkowe to jedne z najlepiej działających stopek antywibracyjnych. Dają lepszy dźwięk od twardych kolców, stopek sprężynowych oraz miękkich podkładek gumowych i sorbotanowych. Poprawiają działanie każdego elementu toru, zarówno elektroniki jak i kolumn głośnikowych, a nawet listwy zasilającej.

⸜ AVATAR-AUDIO.com

Na ich bazie opracował nową wersję podstawek pod kable, noszących nazwę Receptor.

»«

| Kilka prostych słów…

CEZARIUSZ ANDREJCZUK
właściciel, konstruktor

NOWY MODEL PODSTAWKI pod kable Receptor składa się czterech krążków z twardego kompozytu drewnianego przełożonych miękkim materiałem. W środku znajduje się kulka z bardzo twardego drewna egzotycznego. Kabel dociskamy woreczkiem ze śrutem ołowianym o masie 1 kg. W sumie podstawka posiada 9 warstw z 4 materiałów antywibracyjnych o różnych twardościach tłumiących inne częstotliwości wibracji (wszystkie wyróżnienia – red.).

Każdy z nich był starannie wybierany z wielu materiałów drogą testów odsłuchowych. Podstawki działają zarówno z kablami sygnałowymi (głośnikowe i interkonekty) jak i z zasilającymi. Działanie podstawki Receptor jest wielorakie:

• oddala kabel od podłogi, co zapobiega deformacji pola elektromagnetycznego wokół kabla,
• zapobiega zbieraniu ładunków elektrostatycznych z powierzchni podłogi,
• izoluje kabel od wibracji podłoża,
• absorbuje wibracje samego kabla,
• górne dociążenie tłumi wibracje kabla oraz wzmacnia antywibracyjne działanie warstw podstawki. CA

»«

PODSTAWKI RECEPTOR w nowej wersji wyglądają naprawdę bardzo ładnie. Są wysokie na 80 mmi mają też taką samą średnicę ø. Podstawki składają się z czterech elementów: dolnej części → kulki → górnej części → woreczka z ołowiem. Kabel kładzie się na górnej części i dociska owym woreczkiem. To inne podejście niż większości producentów podstawek, którzy pozostawiają kable bez docisku.

Na górnej części podstawki Receptor wyfrezowano logo firmy i nazwę produktu, ale przede wszystkim wgłębienie na kabel. Jest ono dość szerokie, pomieści się zarówno pojedynczy, gruby kabel, jak i dwa w biegi bi-wire. Z doświadczenia wiem jednak, że lepsze efekty osiągniemy stosując osobne podstawki pod każdy bieg. Każda z podstawek ma swój własny, czerwony woreczek, w którym do nas przychodzi.

Kiedy Cezariusz wspomniał o ołowiu, zapytałem go o bezpieczeństwo jego stosowania. Okazuje się, że jest on bardzo dobrze zabezpieczony i nie ma żadnych przeciwwskazań do jego stosowania. A ma przy tym bardzo dobre właściwości mechaniczne:

Rozporządzenie KE z 25.01.2021 zakazuje stosowania  ołowiu w amunicji śrutowej na obszarach wodno-błotnych (więcej → TUTAJ). Poza tym nie słyszałem o żadnych ograniczeniach. Balast ołowiany jest powszechnie stosowany przez nurków i właśnie taki kupuję do podstawek. Śrut w woreczkach jest emaliowany, a nie malowany. Emalia jest ok.100 razy trwalszą powłoką niż farba, więc nie ma żadnego niebezpieczeństwa dla użytkownika, nawet przy ewentualnym rozerwaniu woreczka.

Przypomnijmy, że w systemie „High Fidelity” od wielu, wielu lat używam podstawek pod kable Acoustic Revive RCI-3. Obecnie w sprzedaży jest ich nowa wersja, model RCI-3H, która kosztuje 1190 złotych za sztukę (mikrotest → TUTAJ). To bardzo dobre podstawki. jednak najlepsze, które słyszałem zostały wyprodukowane przez polskie firmy. Były to Pro Audio Bono CERAMIC 100 CABLE SUPPORT, w cenie około 1000 złotych za sztukę, a także Thunder Melody ESTACADE BLACK, kosztujące 2300 złotych za sztukę.

▌ ODSŁUCH

⸤ JAK SŁUCHALIŚMY Podstawki Receptor firmy Avatar Audio testowane były w systemie referencyjnym HIGH FIDELITY. Od lat korzystam w nim z podstawek Acoustic Revive RCI-3. Podstawki pracują u mnie pod kablami głośnikowymi oraz zasilającymi. test polegał na porównaniu dźwięku systemu z jednymi lub drugimi podstawkami. Było to porównanie A/B/A ze znanymi A i B. Odstęp czasowy pomiędzy poszczególnymi fragmentami wynosił około 60 sekund.

Płyty użyte w teście | wybór

⸜ YO-YO MA, CHRIS THILE, EDGAR MEYER, Bach Trios, Nonesuch/Warner Music Japan WPCS-13681, CD (2017).
⸜ THE DAVE BRUBECK QUARTET, Time Out, Columbia Records/SME Records SRGS 4535, Super Audio CD (1959/2000).
⸜ OSCAR PETERSON, Exclusively For My Friends, MPS Records 0210325MSW, Box, 8 x CD (1970/2015).
⸜ FRANK SINATRA, Songs For Swingin' Lovers!, Capitol Records/Mobile Fidelity Sound Lab UDCD 538, Gold CD (1956/1990).
⸜ JOHN LENNON, Imagine, Capitol Records/Mobile Fidelity Sound Lab UDCD 759, Gold CD (1971/2003).

»«

W WYWIADZIE, KTÓRY PRZEPROWADZIŁEM z właścicielami firmy Thunder Melody, a który opublikowaliśmy w tym samym wydaniu „High Fidelity”, można przeczytać, że ich zdaniem małe zmiany w sygnale dają bardzo duże zmiany w dźwięku i że jest to technicznie uzasadnione. A to dlatego, że, jak mówią, za dużą część naszych odczuć odpowiadają sygnały o bardzo małej amplitudzie, zazwyczaj związane z przestrzenią. I to one są przez produkty antywibracyjne „zabezpieczane” najlepiej. Jeśli zmniejszymy wibracje w elementach systemu audio, zyskamy tym samym owe małe sygnały i skokowy wzrost jakości dźwięku.

Mogłem się tym zasugerować. Choć wolałbym myśleć, że doszedłem do tego sam. Mówię to, ponieważ jedną z najważniejszych różnic pomiędzy podstawkami odniesienia i podstawkami Receptor był sposób prezentacji instrumentów w przestrzeni. Polskie podstawki pokazują większą panoramę. Naprawdę dużą. To nie są małe zmiany, mikroprzesunięcia, a realny skok. Lokują instrumenty w stereoskopowej panoramie, która jest zarówno głębsza, jaki szersza.

Co nie znaczy, że robią to lepiej. Ale też nie znaczy to, że robią to gorzej. Wydaje mi się, że zarówno Acoustic Revive, jak i Avatar Audio to podstawki o podobnym potencjalne, ze wskazaniem na polski produkt. Powiedziałbym nawet, że można by je stosować wymiennie, w zależności od tego, na które aspekty dźwięku chcielibyśmy przyłożyć większy nacisk. Początkowo trudno było mi powiedzieć jednoznacznie i z ręką na sercu o jednych, czy drugich „lepsze”. Ważne było dla mnie to, że to podstawki o wysokiej klasie brzmienia.

Kiedy bowiem Joe Morello ma w utworze Take Five z płyty THE DAVE BRUBECK QUARTET Time Out solo, z obydwoma podstawkami miało ono niebywałą dynamikę i głębię. Producent nagrania umieścił instrumenty w długim pogłosie, ale nie zatarł ich ataku. Na potężnej scenie umieszczono mocne bębny i aby je w ten sposób odtworzyć, potrzebujemy wspomnianych mikroinformacji, często gaszonych przez wibracje. Co bardzo dobrze wyszło również z saksofonem Paula Desmonda (Take Five jest zresztą utworem jego autorstwa).

Z podstawkami Avatar Audio pierwszy plan był dalej od linii łączącej głośniki, a panorama była szersza. Słychać było również, że krawędzie instrumentów z polskimi podstawkami są mocniej wtopione w otoczenie akustyczne. Powodują one coś w rodzaju „infuzji” dźwięku bezpośredniego i odbitego. Nie tracą przez to precyzji, są po prostu bardziej „obłe”. Było to klarowne nie tylko przez to, że podstawki Receptor dają wyraźną poprawę dźwięku w stosunku do kabli położonych bezpośrednio na podłodze. Różnicę tę słychać było również dzięki temu, że pozwalają one wybrzmieć gęstym nagraniom w naprawdę świetny sposób. Po akomodacji słuchu doszedłem do wniosku, ze robią to lepiej niż podstawki odniesienia. Przez co bliżej im do ich nowej wersji RCI-3H.

Jednym z przykładów tego, jak dobrze „robią” systemowi była płyta Songs For Swingin' Lovers! FRANKA SINATRY. Oryginalnie ukazała się w 1956 roku, a w 1990 roku została zremasterowana przez wytwórnię Mobile Fidelity Sound Lab i wydana na krążku CD ze złotym podkładem. Ponowne wydanie na SACD z roku 2014 również jest bardzo dobre, mam jednak szczególny sentyment do wydania na „złocie”.

W każdym razie, z polskimi podstawkami dźwięk okazał się nieco mniej sfokusowany. Nie znaczy, że rozmyty. Wydaje się, że zwracamy z nimi uwagę na inne aspekty dźwięku, przede wszystkim na wolumen dźwięku. Kiedy coś powiększamy, mamy do „ogarnięcia” więcej informacji, dlatego krawędzie dźwięków nie są już tak widoczne, schodzą na drugi plan. A ten jest z nimi większy. I to nie tylko w wymiarze horyzontalnym. Monofoniczne nagranie o którym mowa zyskało dzięki temu sporo na wysokości. To aspekt zazwyczaj ignorowany przez słuchaczy, a niesłusznie.

Jak za każdym razem przypomina szef firmy REL, producenta subwooferów, można to uzyskać dzięki odpowiedniemu odtwarzaniu niskich częstotliwości. Harbethy są pod tym względem doskonałe. Produkty tego rodzaju, co Receptor pokazują więc zmiany w bezpośredni, wyraźny sposób. A zmiana była klarowna – wokal Sinatry był z nimi większy, mimo że pokazany został dalej. Większe rozmiary miała towarzysząca mu orkiestra, zaaranżowana przez Nelsona Riddle’a. Jak mówię, bliżej więc było Receptorom do nowej wersji podstawek, RCI-3H, niż do starej, z którymi je porównywałem. Od starszej wersji są po prostu lepsze. Idą też w kierunku tego, co pokazują podstawki firmy Pro Audio Bono, tyle że z nieco cieplejszym dźwiękiem.

Co wydaje mi się naprawdę ciekawe. Nie tylko pokazują duży wolumen dźwięków w dużej przestrzeni, ale także otwierają cały przekaz. Chociaż nie stwierdziłem żadnego podbicia wysokich tonów, dźwięk był z nimi wyraźniejszy. Fortepian otwierający płytę JOHNA LENNONA Imagine, w remasterze Mobile Fidelity, miał z nimi pół metra większą wysokość i głębokość. Lepiej też było z nimi słychać różnicę pomiędzy długim, ciemnym pogłosem nałożonym na fortepian, a krótszym, lekko „sprężynującym” efektem typu delay na wokalu.

▌ PODSUMOWANIE

PODSTAWKI RECEPTOR BRONIĄ SIĘ same. Pomagają uzyskać duży, grany z rozmachem dźwięk o wyraźnym wymiarze pionowym (w górę). Nie modyfikują barwy, choć dźwięk wydaje się z nimi bardziej otwarty. To, jak sądzę, wynik uzyskania z nimi bardzo dobrej rozdzielczości, a ta przekłada się na więcej informacji – stąd wrażenie „otwarcia się” muzyki.

Podstawki Avatar Audio są bardzo starannie wykonane. Są robione ręcznie przez człowieka, który kocha to, co robi. I w dodatku świetnie wykonują to, do czego zostały zaprojektowane: poprawiają dźwięk systemu. Myślę, że nie trzeba lepszej rekomendacji. Przecież właśnie to jest w audio jest najważniejsze. ■