pl | en

KOLUMNY AKTYWNE ⸜ podstawkowe

Ancient Audio
VINTAGE HORTEN D

Producent: ANCIENT AUDIO
Cena (w czasie testu): 12 000 zł (3000 Euro)

Kontakt: JAROMIR WASZCZYSZYN
ul. Malawskiego 50
31-471 Kraków | POLSKA


→ www.ANCIENT.com.pl

MADE IN POLAND

Do testu dostarczyła firma: ANCIENT AUDIO


Test

tekst WOJCIECH PACUŁA
zdjęcia Wojciech Pacuła | Marek Godyń

No 218

1 czerwca 2022

ANCIENT AUDIO jest polską, mającą siedzibę w Krakowie, firmą specjalizującą się w elektronice high-end, skupiającą się na urządzeniach lampowych. W jej ofercie znajdziemy również kolumny oraz urządzenia półprzewodnikowe, jak przedwzmacniacz gramofonowy.

IJA NIEMAL DOKŁADNIE DZIESIĘĆ LAT OD MOMENTU, w którym firma ANCIENT AUDIO, specjalizująca się wcześniej wyłącznie w drogich, wysokiej klasy wzmacniaczach oraz odtwarzaczach CD, zaprezentowała maleńkie kolumny aktywne – produkt, który miał zmienić jej kurs i przyczynić się do powstania zupełnie nowej marki.

Właśnie mija dziesięć lat od ich premiery, która miała miejsce na łamach „High Fidelity”. 16 września 2012 roku przetestowaliśmy, kosztujące wówczas 3000 zł za parę, pierwsze w ofercie Ancient Audio aktywne minimonitory, noszące nazwę STUDIO OSLO. Spodobały się. I nie przeszkodziła w tym nawet ich znikoma funkcjonalność. Kolejnym krokiem były więc większe MASTER OSLO, a następnie przekucie tych doświadczeń w produkt bardziej „mainstreamowy”. Potrzebne było do tego zewnętrzne finansowanie i założenie kolejnej firmy. W wyniku tych zabiegów narodziła się marka FRAM.

Vintage Horten D

OD SAMEGO POCZĄTKU, TO JEST OD MODELU Studio Oslo, jednym z wyznaczników, którymi Jarek kierował się przy projekcie plastycznym było nawiązanie do nazwy firmy. Jednak dopiero w lipcu 2020 roku zdecydował się dać temu wyraz i swoje nowe konstrukcje nazwał VINTAGE OSLO. Tak rozumiane Vintage Horten są ich rozwinięciem.

»«

| Kilka prostych słów…

⸜ JAROMIR WASZCZYSZYN
Właściciel, konstruktor

⸜ JAREK WASZCZYSZYN z wizytą w „High Fidelity”

AKTYWNE KOLUMNY GŁOŚNIKOWE Ancient Audio buduje już od 10 lat (podkr. – red.). Zaczęło się od Studio Oslo, które były pewnego rodzaju przełomem. Malutkie kolumny, a pokazały, że są w stanie stworzyć na biurku niezłą iluzję dobrego systemu głośnikowego, dającego dynamikę, przestrzeń i barwy typowe dla dobrych, sporo większych i droższych kolumn. Następny model, Master Oslo, spodobał się na tyle, że została wykonana specjalna wersja na 10-lecie „High Fidelity” (więcej TUTAJ).

Aktywne kolumny, projektowane przez Ancient Audio są również produkowane pod nazwą Fram. Nowoczesna aluminiowa obudowa przypadła ludziom do gustu, podobnie jak i brzmienie. Kolumny Fram, produkowane w różnych rozmiarach, pokazał że koncepcja kolumny aktywnej, która jest właściwie kombajnem do którego trzeba tylko podłączyć źródło, jest trafiona.

Vintage Oslo, wyposażone już w Cyfrowy Procesor Głośnikowy, też przypadły go gustu Rycerzom Krakowskiego Towarzystwa Sonicznego, mimo że na co dzień słuchają bardzo wyrafinowanych systemów. Rycerze trochę kręcili nosem na mało atrakcyjną formę i ograniczoną funkcjonalność. Druga edycja, trzymająca się jeszcze mocniej tradycyjnej stylistyki lat 60., wyposażona jest również w wejście cyfrowe S/PDIF.

Wygląd i brzmienie Vinatge Oslo II oraz wcześniejsze doświadczenia z kolumnami Fram były genezą modelu Vintage Horten. Wcześniejsze kolumienki wyszły tak ładnie jako forma i dźwięk, że warto było pokusić się o ich powiększenie, aby były to pełnokrwiste monitory, grające z rozmachem w większości europejskich mieszkań. Z nazwą nie było problemu, bo trzymałem się norweskiego nazewnictwa. Otóż Horten to miasteczko nad Oslofjordem, gdzie corocznie odbywa się sympatyczna wystawa audio (więcej TUTAJ).

⸜ Pan MAREK GODYŃ, autor obudów, w swoim warsztacie

Vintage Horten dziedziczy po mniejszym bracie nie tylko stylistykę. Obudowa również wykonywana jest przez Marka Godynia, stolarza-audiofila (więcej TUTAJ). Zastosowałem także głośniki polskiej firmy STX. Tym razem jest to dwudrożna konstrukcja, trzymająca się dalej tradycji, czyli z papierowym głośnikiem nisko-średniototonowym i jedwabną kopułką.

Myśląc o większej kolumnie rozważałem głośniki SB Acoustic, z którymi miałem niezłe doświadczenia przy kolumnach Fram. Głośniki STX wypróbowałem z czystej ciekawości. Nie przypuszczałem, że ten zestaw się tak ładnie uda „skleić”. Mimo że budowa wielodrożnej kolumny w praktyce okazuje się bardzo złożonym zadaniem. Bardzo często przetworniki, które same w sobie są znakomite, nie zgrywają się jako komplet. A STX „zaskoczyły” razem jak Jacek i Agatka, Żwirko i Wigura, Canonball z Aderleyem, Harley z Dawidsone.

Finalna kolumna okazała się większa, ale to właściwie połączenie monitora z podłogówką: z jednej strony monitorowa przestrzeń, z drugiej bas i uderzenie sporej kolumny. Mój pokój potrafi bas podbić, ale nie spodziewałem rozciągnięcia od 27 Hz. Dla lepszej kontroli basu w mniejszych pokojach, są do wyboru trzy programy procesora, wybierane przełącznikiem z tyłu.

Vintage Horten to propozycja dla tych , którzy nie chcą w nieskończoność kombinować z kablami, wzmacniaczami, kolumnami, „dakiem”. Chcą po prostu słuchać muzyki. JW

»«

⸜ TECHNIKA VINTAGE HORTEN SĄ AKTYWNYMI, dwudrożnymi kolumnami typu bas-refleks. To największy głośnik aktywny Ancient Audio z serii „monitor”, mierzący 230 x 400 x 260 mm. W odwróconej konfiguracji – głośnik wysokotonowy jest poniżej nisko-średniotonowego – zastosowano dwa przetworniki polskiej produkcji. Są to niedrogie, ale bardzo fajne jednostki firmy STX: 26 mm jedwabna kopułka wysokotonowa oraz 180 mm, papierowy głośnik nisko-średniotonowy.

Obudowa jest bardzo ładna i to ona w dużej mierze stanowi o ich stylu. Oklejona została fornirem z dębu pokrytego naturalnym woskiem. Przednia ścianka z kolei została polakierowana na czarno. Poniżej głośnika wysokotonowego przykręcono mosiężną blaszkę z logo na której jest też moletowana gałka siły głosu (pilota brak), wyłącznik zasilania oraz (w wersji „D”, którą testujemy) dwie diody świecące: czerwona informująca o włączeniu zasilania oraz zielona mówiąca o synchronizacji z nadajnikiem sygnału cyfrowego. Na drugiej kolumnie tabliczkę przyklejono.

Jak mówiliśmy, są to kolumny aktywne. W przeciwieństwie do większości tego typu konstrukcji, cała elektronika znalazła się w jednej z kolumn, a do drugiej sygnał przesyłany jest klasycznym kablem głośnikowym, tyle że zakończonym wtykiem czincz. Co więcej, zastosowano w nich dwa wzmacniacze i zwrotnicę pasywną, a nie cztery, po jednym na głośnik, i aktywną. Clou tej konstrukcji jest bowiem coś innego – cyfrowy procesor oprogramowany przez Ancient Audio, który koryguje ułomności przetworników i zwrotnic. Firma mówi o nim Digital Speaker Processor.

Zastosowane w Vintage Horten wzmacniacze są maleńkie, pracują w klasie D i są to gotowe moduły kupowane u zewnętrznego dostawcy. Oferują one moc 60 W na kanał (!). Znalazły się na metalowej płycie, która jest zarazem tylną ścianką jednej z kolumn. To tam umieszczono również wejścia i wyjścia.

⸜ FUNKCJONALNOŚĆ W podstawowej wersji kolumn otrzymujemy tylko wejścia analogowe, różniące się czułością: stereofoniczne RCA o czułości 2 Vrms, przeznaczone dla źródeł typu CD, tuner i odtwarzacz plików, oraz mini-jack ø 3,75 mm o czułości 0,7 Vrms, do którego można podłączyć tablet, smartfon czy komputer. Wersja ta nosi nazwę Vintage Horten.

Kiedy do nazwy dodamy literkę „D” – Vintage Horten D – otrzymamy wersję z dodatkowym wejściem cyfrowym, na gnieździe RCA(S/PDIF). Akceptuje ono sygnał PCM od 16 do 24 bitów i 44-216 kHz. Różnica w cenie między nimi wynosi 1000 zł (11 000 zł vs 12 000 zł). Dzięki niemu omijamy jedną konwersję – analogowo-cyfrową. Prawdę mówiąc nie ma to dla mnie sensu, ponieważ wejście cyfrowe jest w tych czasach obowiązkowe. Bez niego głośnik jest funkcjonalnie ograniczony i wystarczyłaby jedna wersja kolumn, właśnie z wejściem cyfrowym.

Zresztą – nie jest to wcale optymalne rozwiązanie, ponieważ z jakiegoś powodu głośniki nie zostały wyposażone w wejście USB, przez które można by przesłać sygnał cyfrowy z komputera czy transportu plików. Nie ma też sterowania pilotem, a jeśli będziemy chcieli przesłać do nich sygnał Bluetooth musimy dokupić opcjonalny odbiornik. Nie jest to jakaś wyjątkowa ułomność, ale tylko jeśli mamy 40 lat plus. Dla młodszych to podstawowy sposób komunikacji ze światem (mówię o USB i Bluetooth). Jeśli chodzi o pilota, to i tak młodzi sterują głośnością ze swoich telefonów, więc nie jest to duży problem.

I tak wracamy do „serca” Vintage Horten i Vintage Horten D, do procesora. Słuchałem go w wielu produktach Ancient Audio oraz Fram i moim zdaniem najlepiej wypada on właśnie w produktach z podstawowego i średniego przedziału cenowego. Daje też do ręki użytkownikowi możliwość dostosowania dźwięku do preferencji i systemu. Przełącznik opisany jako „Digital Speaker Processor” ma bowiem trzy położenia: dla kolumn ustawionych na biurku, dla stojących na podstawkach w pokoju i jeśli współpracuje z subwooferem – na tylnej ściance jest monofoniczne wyjście.

Kolumny zasilane są z zewnętrznego zasilacza impulsowego stosowanego do laptopów.

⸜ PODSTAWKI Jednym z fajniejszych rozwiązań w Vintage Horten jest możliwość przykręcenia ich do statywów fotograficznych. Kolumny mogą stać na klasycznych podstawkach lub na biurku, ale właśnie ta opcja wydaje mi się najciekawsza, ponieważ pozwala precyzyjnie ustawić wysokość kolumn, a przy tym kolumny świetnie wówczas wyglądają. Od spodu przymocowano metalowe płytki z gwintem pasującym do śrub statywów na których zazwyczaj montujemy aparaty fotograficzne.

ODSŁUCH

˻ JAK SŁUCHALIŚMY Kolumny Ancient Audio można ustawić na klasycznych podstawkach, albo przykręcić na statywach fotograficznych. Ta druga opcja nie oferuje równie dobrej stabilności, jak podstawki, ale kolumny wyglądają wówczas o wiele lepiej. I tak też zostały przetestowane. Stanęły w odległości 260 cm od miejsca odsłuchowego oraz 220 cm od siebie (licząc od głośnika wysokotonowego). Od tylnej ściany miały 80 cm, licząc od ich tylnej ścianki.

Odległości między kolumnami oraz ich poziomowanie ustaliłem za pomocą urządzenia Bosch PLR 50 C. Więcej o ustawianiu kolumn w artykule Mikrodostrajanie. Czyli ustawiamy głośniki, HIGH FIDELITY № 177, 1 stycznia 2019, www.HIGHFIDELITY.pl, dostęp: 10.05.2022. O akustyce pomieszczenia odsłuchowego HF więcej w artykule Pomieszczenie odsłuchowe „High Fidelity” w oczach MARIUSZA ZIELMACHOWICZA, HIGH FIDELITY № 189, 1 stycznia 2020, www.HIGHFIDELITY.pl, dostęp: 10.05.2022.

Sygnał do kolumn przesyłałem cyfrowo z odtwarzacza plików Lumin T1. Analogowo za to wypróbowałem wejście mini-jack, grając muzykę z radia Tivoli Model One; choć ma ono tylko jeden głośniczek, to jest to tuner stereofoniczny i na wyjściach słuchawkowym oraz liniowym ma sygnał stereo.

Płyty użyte w teście | wybór

⸜ HANIA RANI, Venice – Infinitely Avantgarde, XXIM Records/Tidal Master, FLAC MQA Studio 24/48 (2022).
⸜ FINNEAS O’NELL, Optymist, Interscope Records/Tidal Master, FLAC MQA 24/88,2 (2021).
⸜ MILES DAVIS, Kind of Blue, Columbia | Sony Legacy/Tidal Master, FLAC MQA Studio 24/96 (1956/?).
⸜ JEAN-MICHEL JARRE, Welcome To The Other Side (Concert From Virtual Notre Dame), Sony Music Catalog G010004513144E/Tidal Master, FLAC MQA Studio 24/48 (2020/2021).
⸜ PATRICIA BARBER, Clique, Impex Records/Tidal Master, FLAC MQA 24/352,8 (2021).
⸜ ANTONIO CARLOS JOBIM, Stone Flower (CTI Records 40th Anniversary Edition), CTI Records/ Tidal Master, FLAC MQA Studio 16/44,1 (1970/?).
⸜ BILLIE EILISH, No Time To Die, Darkroom | Interscope Records/Tidal Master, SP, MQA FLAC 24/44,1 (2020).
⸜ KINGDM, Your Love (feat. Soran & Reo Cragun), Capital Records/Tidal Master, FLAC MQA 24/44,1 (2018).

»«

JEDNĄ Z NIEPODWAŻALNYCH ZALET kolumn aktywnych jest optymalne zestawienie wzmacniaczy i przetworników. Przecież duża część naszej aktywności audiofilskiej, może nawet przeważająca, wiąże się z poszukiwaniem odpowiedniej synergii pomiędzy tymi dwoma elementami. Jeśli dodamy do tego poszukiwanie podobnego „współgrania” kolumn i pomieszczenia okaże się, że kupując kolumny aktywne, w dodatku wyposażone w jakiś system kompensujący akustykę pomieszczenia, możemy zaoszczędzić mnóstwo czasu. Oczywiście jeśli tego właśnie chcemy i audiofilskie rozterki są nam obce lub się nimi już znudziliśmy.

Kolumny Vintage Horten D mogą być odpowiedzią na te potrzeby. Mogą, bo zostały zoptymalizowanie „wewnętrznie” i „zewnętrznie”, to jest elektronika została dobrana do głośników, a przełącznikiem z tyłu obudowy możemy dopasować energię niskich częstotliwości – choć nie tylko – do naszego pomieszczenia, ustawienia kolumn lub po prostu naszego gustu.

A mogą być odpowiedzią i to bardzo dobrą, ponieważ to udane kolumny. Niby – truizm, szczególnie w kontekście firmy, która w ciągu ostatnich dwudziestu lat proponowała kolejne dobrze brzmiące, ciekawe technicznie urządzenia, a później również kolumny aktywne. Ale tylko „niby”, bo doświadczenie i „trwanie” na rynku wcale nie gwarantują utrzymania tego trendu, o stałym wzroście jakości nie mówiąc. Jarkowi Waszczyszynowi to się udaje.

Testowane kolumny przynoszą bowiem dźwięk w jakiejś mierze znany już z kolumn firmy Fram. To dźwięk duży, treściwy i zwarty. Puszczane zaraz po sobie różne utwory z Tidala, a to At Dawn HANI RANI z płyty Venice – Infinitely Avantgarde, czy też A Concert Six Months From Now z albumu FINNEASA Optymist, czy wreszcie So What MILESA DAVISA wypełniły pokój dźwiękiem i nasyciły go energią. To rzadkość, bo najczęściej kolumny w pewien sposób „walczą” z akustyką, próbując „przepchnąć” dźwięk w naszą stronę.

Tym razem było inaczej. Jak to pokazał remiks utworu Oxygene 2 z płyty Welcome To The Other Side (Concert From Virtual Notre Dame), JEANA-MICHELA JARRE’a, który firma Sony wydała on-line w 2021 roku. Kolumny przeskakują ten problem, energetyzując powietrze. Chodzi mi o to, że nie ma się wrażenia, że wkładają w to zbyt wiele wysiłku. Nie chodzi nawet o moc, ta jest wystarczająca, aby w ponad 30-metrowym pomieszczeniu zagrać całkiem głośno, a o możliwości dynamiczne i nasycenie. Obydwa te elementy są znakomite i to one definiują przekaz tych kolumn.

Vintage Horten D nie są jakieś szczególnie rozdzielcze, to nie ten przypadek. Selektywność i rozdzielczość mają dobry balans, ale mają ograniczenia. Nie przeszkadzało mi to jednak w dobrym odegraniu utworu This Town z płyty Clique PATRICII BARBER. To niezwykle precyzyjna rejestracja, ale na wielu systemach tego nie słychać, brzmi na nich niemal nudno. To jednak problem danego systemu, a nie nagrania. Z polskimi kolumnami zabrzmiał on bardzo fajnie, bo dynamicznie i ze świetną rytmiką.

Jeszcze więcej nasycenia otrzymałem z płytą Stone Flower (CTI Records 40th Anniversary Edition) ANTONIO CARLOSA JOBIMA, a także z singla BILLIE EILISH do filmu No Time To Die, ostatniego z Craigiem w roli Jamesa Bonda. Jak zwykle w przypadku produkcji rodzeństwa O’Connell jest to bardzo ciemne nagranie, ale o niebywałym wewnętrznym zróżnicowaniu. No i ten bas… Bo polskie kolumny, choć nie schodzą bardzo nisko, to bas mają świetnie prowadzony. Podobnie jak całe pasmo jest on nieco miękki i okrągły. Ale jest też dobrze kontrolowany i prowadzony.

Tak było ze wszystkimi wspomnianymi utworami, a także ze wspaniale wyprodukowanym utworem Your Love wykonawcy znanego jako KINGDM. Świetnie został przez nie oddany puls utworu, rozłożone w kanałach gitary i wokal. Stereofonia, skoro już przy niej jesteśmy, jest inna niż w klasycznych „audiofilskich” konstrukcjach. Próżno w niej szukać wyraźnego „przypięcia” na ścianie dźwięku. To raczej suma wszystkich dźwięków z dobrym różnicowaniem barwy, a przez to wyodrębnianiem planów, a nie odwrotnie.

Pierwszy plan jest blisko nas i jest namacalny, kiedy trzeba – wręcz intymny. Ale zależy to też od tego, w którym położeniu mamy przełącznik procesora dźwięku. Jak mówiłem, wpływa on nie tylko na ilość basu. Ma również duży wpływ na „prezencję”, to jest na to, jak blisko nas jest pierwszy plan i na to, jak mocno jest on nasycony barwowo. To, co oczywiste, wiąże się z ilością niskich tonów, ale nie tylko. Chodzi, jak mi się wydaje, o coś więcej – o to, że procesor potrafi przesuwać punkt ciężkości tego, jak my widzimy muzykę i jak my ją emocjonalnie odbieramy.

PODSUMOWANIE

VINTAGE HORTEN D SĄ NIEZWYKLE UDANYMI kolumnami. Ich dźwięk ma wszystko, czego oczekuję po „przekaźniku” muzyki. Czyli: barwy, gęstość, wagę, masę. Nie szukajmy w nich specjalnego wyrafinowania wysokich tonów, czy precyzyjnego określania miejsca instrumentów w przestrzeni, bo tego nie dostaniemy. Jeśli jednak nie jesteśmy fanami „hi-fi”, a po prostu dobrej muzyki – czym nawiążę do wypowiedzi konstruktora – to być może jesteśmy w domu.

Podłączmy do kolumn Ancient Audio dobry transport plików lub CD, a otrzymamy kompaktowy system audio na lata. W dodatku taki, który zagra dowolną muzykę, czy to lepiej, czy gorzej zrealizowaną, w zaangażowany, wypełniony sposób bez podkreślania góry pasma.

BUDOWA

ANCIENT AUDIO VINTAGE HORTEN D są dwudrożnymi, aktywnymi kolumnami typu bas-refleks, z portem na tylnej ściance. Ich wygład ma być, jak mówi konstruktor, odbiciem nazwy firmy – mają mieć „vintage’owy” feeling. Ich konstrukcja jest stosunkowo prosta. To średniej wielkości obudowa z płyty MDF okleinowana naturalnym fornirem, a z przodu lakierowana na czarno. Przypomina to kolumny z lat 2000., na przykład firmy ALR Jordan. Co ciekawe, kolumny nie są w środku niczym tłumione.

Z przodu widać dwa głośniki, obydwa produkowane przez polską firmę STX: wysokotonową kopułkę T.10.150.4.SM oraz nisko-średniotonowy W.18-140.4.MCX. Kopułka ma średnicę ø 26 mm, plastikowy front oraz średniej wielkości, klasyczny magnes ferrytowy. Z kolei sporej wielkości, 180 mm głośnik nisko-średniotonowy ma membranę z nasączanego papieru i odlewany z plastiku kosz. Przetworniki umieszczono odwrotnie niż zazwyczaj, co zapewne wiąże się z wybraniem takiej, a nie innej zwrotnicy.

A ta jest pasywna, co w kolumnach aktywnych jest rzadko spotykane. Całość napędzają bowiem dwa cyfrowe wzmacniacze umieszczone w jednej z kolumn; każdy z nich napędza jedną kolumnę. Zwrotnicę zmontowaną w technice punkt-punkt przyklejono do poziomej poprzeczki wzmacniającej od wewnątrz obudowę. Aby elementy nie drgały zalepiono je podatnym na nacisk materiałem.

Elektronikę umieszczono na niewielkiej płytce drukowanej przykręcanej do tylnej ścianki; ta ostatnia służy również jako radiator dla modułów wzmacniacza opartych na kościach Texas Instruments TPA3118. Są to gotowe płytki ze wzmacniaczem pracującym w klasie D i oferującym 60 W. To niedrogi, powszechnie stosowany układ wzmacniający. Na płytce widać układ DSP w którym znalazł się program z firmowym procesorem dźwięku. Do procesora trafiamy albo od razu z wejścia cyfrowego, albo przez przetwornik analogowo-cyfrowy Cirrus Logic 8422 (24/96). Gniazda są niezłocone i nie są najwyższej klasy.

Do drugiej kolumny sygnał przesyłany jest kablem głośnikowym, ale zakończonym czinczami RCA. Kiedyś Jarek używał do tego kabelka o którym trudno powiedzieć coś więcej niż to, że „jest” – tym razem dostajemy ładny włoski kabel głośnikowy Tasker C 275. Od spodu, we frezie, przykręcone są metalowe płytki do których mocujemy statyw. Układ zasilany jest zewnętrznym zasilaczem komputerowym 24 V.

Obudowy są bardzo przyjemne, ale widać, że kolumny jako całość to robota „garażowa”. Płytka z tyłu jest opisana za pomocą naklejki, a nie nadruków, gniazda są dość marnej jakości, a głośniki i moduł z elektroniką przykręcone są wkrętami do drewna, a nie śrubami z insertami. Także płytki na froncie – przykręcana na kolumnie z elektroniką i naklejana na drugiej, wyglądają mocno „oldskulowo” i trudno w ich przypadku mówić o „wysokiej klasie wykonania”. Ale może o to chodziło.

Dane techniczne (wg producenta)

Nominalna moc wyjściowa: 2 x 60 W, klasa D
Czułość wejściowa:
• wejścia RCA – 2 Vrms
• wejście mini-jack – 0,7 Vrms
Wejście cyfrowe: PCM 16-24 bity, 44-216 kHz (Vintage Horten D)
Bluetooth: opcjonalnie
Przetworniki: 180 mm nisko-średniotonowy, 26 mm kopułkowy, wysokotonowy
Digital Speaker Processor z trzema programami: biurkowym, w wolnej przestrzeni i z subwooferem
Wykończenie: fornir z drewna bukowego, olejowany + czarny lakier
Wymiary: 230 x 400 x 260 mm (szer. x wys. x gł.)

  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl


System referencyjny 2022



|1| Kolumny: HARBETH M40.1 |TEST|
|2| Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom)
|3| Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III |TEST|
|4| Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 |TEST|
|5| Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710
|6| Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|
|7| Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST|

Okablowanie

Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|
Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST|
Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ|

Zasilanie

Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST|
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST|
Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST|
Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST|
Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST|
Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST|
Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST|

Elementy antywibracyjne

Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)
Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|
Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST|
Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
Nóżki pod testowanymi urządzeniami:
  • PRO AUDIO BONO Ceramic 7SN |TEST|
  • FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
  • HARMONIX TU-666M „BeauTone” MILLION MAESTRO 20th Anniversary Edition |TEST|

Analog

Przedwzmacniacz gramofonowy:
  • GRANDINOTE Celio Mk IV |TEST|
  • RCM AUDIO Sensor Prelude IC |TEST|
Wkładki gramofonowe:
  • DENON DL-103 | DENON DL-103 SA |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Madake |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Zero |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Shilabe |TEST|
Ramię gramofonowe: Reed 3P |TEST|

Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition

Mata:
  • HARMONIX TU-800EX
  • PATHE WINGS

Słuchawki

Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|

Słuchawki:
  • HiFiMAN HE-1000 v2 |TEST|
  • Audeze LCD-3 |TEST|
  • Sennheiser HD800
  • AKG K701 |TEST|
  • Beyerdynamic DT-990 Pro (old version) |TEST|
Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR HYBRID HPC |MIKROTEST|