WYWIAD GABI VAN DER KLEIJ-RYNVELD
Crystal Cable → CRYSTALCONNECT → CRYSTALCONNECT by Crystal Cable → |
Wywiad
rozmawiał WOJCIECH PACUŁA |
No 218 1 czerwca 2022 |
IEDY KILKANAŚCIE LAT TEMU poznałem firmę CRYSTAL CABLE miała ona dla mnie „twarz” GABI VAN DER KLEIJ-RYNVELD. Zresztą nie tylko dla mnie. Firma International Audio Holding B.V., w skład której wchodzą marki Siltech i Crystal Cable (o nazwie za chwilę) – z czasem stała się twarzą tej marki dla całego świata. Było to proste przełożenie strategii marketingowej IAH, w której ważnym elementem było podkreślenie odmienności dwóch, wchodzących w jej skład marek. Na wiele lat została więc, wraz z mężem, dla ludzi w branży parą: „pani Crystal Cable” i „pan Siltech”. Miało to uzasadnienie przede wszystkim w wyglądzie kabli. Produkty Crystal Cable były delikatne, miały wyrafinowane opakowania i wyglądały jak biżuteria, a Siltechy były duże, ciężkie, często wręcz nieporęczne, a przez to bardzo „macho”. ⸜ Gabi van der Kleij-Rynveld przy swoim ulubionym „narzędziu” – fortepianie Tym, którzy jej nie znają powiedzmy, że Gabi jest profesjonalną pianistką koncertową pochodzenia węgierskiego i że występowała w słynnych salach koncertowych na całym świecie odkąd skończyła dziewięć lat. W domu ma przepiękny fortepian Bösendorfera na którym wciąż regularnie gra. W późniejszym okresie życia, wychowując pięcioro dzieci, Gabi prowadziła sprzedaż i marketing w IAH, firmie stojącej za markami Siltech i Crystal Cable/CrystalConnect. I to właśnie Gabi, w 2004 roku, założyła Crystal Cable. Jak czytaliśmy kiedyś w komunikacie prasowym, jest żoną dyrektora generalnego IAH, EDWINA VAN DER KLEY RYNVELDA, „dzieląc miłość i pasję do tworzenia i słuchania muzyki”. Dwóch ich synów, Wiktor de Leeuw (dyrektor operacyjny) i Peter de Leeuw (kierownik sprzedaży), reprezentuje w tej rodzinnej firmie drugie pokolenie. Co jest dobrym znakiem na przyszłość, ponieważ gwarantuje gładkie przejście między generacjami. Po około 15 latach budowania obu marek i tworzenia sieci przyjaciół w branży, pod koniec 2019 roku Gabi opuściła firmę i „udała się na zasłużony urlop”, tuż po obchodach rocznicy i wydaniu okazałego, rocznicowego katalogu. Był to dla nas wszystkich szok. Szefowa Crystal Cable była dla nas bowiem nie tylko „twarzą” IAH, ale i jego sercem. Na dyrektora generalnego został wówczas powołany Robert Winterhoff, który w krótkim czasie wprowadził wiele zmian, w tym w nazwie marki Crystal Cable, która od tamtej pory, aż do 1maja tego roku, nosiła nazwę CrystalConnect. Można powiedzieć, że reagując na odejście Gabi niedowierzaniem wykazaliśmy się sporą dawką zdrowego rozsądku, ponieważ niecałe dwa lata później Winterhoff zniknął z firmy. Kiedy trzy lata później, siedząc z nią i z Edwinem w Hard Rock Cafe na krakowskim rynku spytałem ich po co im to było i co się w ogóle stało, przez chwilę siedzieli zamyśleni, zastanawiając się zapewne, jak mi odpowiedzieć, aby to była prawda, a jednocześnie, aby nie przekroczyć pewnych granic. Bo powołanie go na stanowisko CEO było błędem. Jednym z niewielu błędów, które Gabi z Edwinem w swojej karierze popełnili. A chcieli, jak mówił mi Edwin, dobrze. Ponieważ firma znacząco się rozrosła i prognozy na przyszłość były jeszcze lepsze, postanowili zrobić to, co się w takich sytuacjach robi, to jest zatrudnić fachowca, specjalistę w zarządzaniu, ale spoza rodziny. Jak się okazało, nie dość, że wejście korporacyjnego myślenia do firmy rodzinnej wywołało problemy, to i sam Winterhoff okazał się zupełnie innym człowiekiem niż sobie to państwo Rynveld wyobrażali. W wyniku tarć i rozbieżnych wizji, Gabi – nie chcąc być dla marki ciężarem – usunęła się w cień, odchodząc z firmy. Rozmowa, o której mowa, miała miejsce w Krakowie, niemal dwa lata po jej powrocie i wiele w tym czasie udało się wyprostować. Nowa nazwa jednak pozostała i w przyszłości trzeba się będzie z tym problemem zmierzyć. Do niedawna promowana była jako CrystalConnect by Crystal Cable, a od 1 maja to ponownie Crystal Cable. I jest to niebywale ciekawa marka. Przez lata postrzegana była przez hardkorowych audiofilów jako „mniej poważna”, bo bardzo „kobieca”. Po części był to wynik wspomnianej strategii marketingowej, a po części brak głębszego rozeznania w sieci połączeń między Siltechem i CrystalConnect. ⸜ Gabi z autorem wywiadu Przyznam, że i ja, choć przecież od sześciu czy siedmiu lat (!) korzystam w testach z interkonektu Absolute Dream, nie miałem pojęcia, jak to naprawdę wygląda. Teraz wiem więcej, wiem lepiej. Nie wszystko i nie do końca, ale mam – jak mi się wydaje – znacznie lepsze rozeznanie niż wcześniej. A wraz z wiedzą mój szacunek do marki Crystal Cable wzrósł jeszcze bardziej. Po prostu to, co przez lata słyszałem w swoim systemie znalazło podbudowę w faktach. A faktem numer jeden jest to, że tak naprawdę nie ma czegoś takiego, jak osobne firmy Siltech i Crystal Cable. Marki – jak najbardziej, a Gabi i Edwin mają w każdej z nich udziały. Mówię jednak o czymś innym, o ich tożsamości technologicznej i technicznej. Obydwie są implementacją pomysłów technicznych Edwina. Obydwie powstają w tym samym dziale badawczym. Obydwie produkowane są na tej samej linii produkcyjnej. Obydwie są – wreszcie – wykonywane przez tych samych ludzi. Każdy inny producent nie zawracałby sobie więc głowy i uprościł wszystko oferując produkty Siltecha i Crystal Cable pod jedną marką, w różnych seriach. Rynveldowie są jednak inni niż „wszyscy inni”. Poszli trudniejszą, ale dla klientów znacznie bardziej zrozumiałą drogą. Rzecz w tym, że kilkanaście lat temu Edwin chciał wypróbować zupełnie inną konstrukcję kabli, charakteryzującą się odmiennym zestawem technik, a co za tym idzie, innymi wartościami mierzalnymi oraz innym dźwiękiem, niż to, co robił w Siltechu. To nie było tak, że Gabi wymyśliła sobie, że chciałaby mieć kable-biżuterię, a Edwin je dla niej zaprojektował. Było dokładnie odwrotnie. Zaprojektował on zupełnie inne technicznie kable, tożsame jakościowo z kablami Siltecha, które okazały się znacznie bardziej delikatne konstrukcyjnie i po prostu ładniejsze niż Siltechy. Gabi postanowiła więc dodać do tego coś więcej: siebie, i nie dość, że uczestniczyła w sesjach odsłuchowych i to ona miała w nich decydujący głos, to jeszcze wymyśliła dla nich oprawę. Tak zrodziły się kable Crystal Cable. Skąd to wszystko wiem? – Od kilku miesięcy planowaliśmy z Gabi wywiad, który dwa razy nawet przeprowadziliśmy. Z powodów technicznych (moja wina) nic z niego jednak nie zostało. „Do trzech razy sztuka” – pomyślałem i kiedy Dirk Sommer zaproponował mi, żebyśmy wspólnie pojechali do siedziby IAH, żeby wręczyć Edwinowi zaległą nagrodę STATEMENT in High Fidelity 2021 (Polish Edition) za serię Classic – zgodziłem się. Mimo że z zasady nie odwiedzam producentów – a to ze względu na brak czasu, a to na marketingowo-promocyjny charakter takich wyjazdów, którego nie lubię i który mnie nudzi. Wyjazd do holenderskiego Elst, gdzie mieści się siedziba i fabryka IAH, był moją czwartą wizytą tego typu w ciągu dwudziestu lat pracy w charakterze dziennikarza audio. Sprawozdanie z wręczenia nagrody znajdą państwo TUTAJ. To tam, po świetnej sesji odsłuchowej w pokoju, w którym przesłuchuje się wszystkie prototypy, gdzie z Dirkiem słuchaliśmy setu kabli z serii Art Series i kolumn z serii Arabesque – to był świetny dźwięk! – wysłuchałem historii, którą Gabi obiecała mi niemal rok wcześniej. Zapraszam! WYWIAD ROZPOCZĘLIŚMY OD OMÓWIENIA najlepszej daty spotkania z Krakowskim Towarzystwem Sonicznym. Mamy się spotkać, aby posłuchać nowych kabli zasilających z serii Art. WOJCIECH PACUŁA Minęło już sporo czasu, odkąd wróciłaś do Crystala… ⸜ W niewielkiej fabryce produkowane są kable zarówno Siltecha, jak i Crystal Cable WP Przyznam, że to wszystko było to trochę zagmatwane. Ale dlaczego nie nazywać kabli „kablami”? Kable to kable. Było tak, że klientowi z Monachium, któremu musieliśmy dostarczyć z logo itp. do katalogu, wysłaliśmy to dziwne logo CrystalConnect. A on zapytał nas: „OK., ale co to za firma? Ludzie naprawdę nie wiedzą, o co chodzi – znają Crystal Cable od wielu lat, a to jest dla nich coś nowego.” Chcieli więc, abyśmy zapłacili podwójną stawkę, ponieważ uważali to za inną firmę. W każdym razie CrystalConnect nic dla ludzi nie znaczyło. Nikt też nie wiedział, co oznacza logo. Ale też, kiedy wrócimy do Crystal nazwy Cable, zachowamy nowe logo. To, czego teraz chcemy, to pokazać ludziom, że w logo można dostrzec tulipana, mimo że to jest kamerton. Trochę to holenderskie, bo możemy bawić się kolorami (czerwony, biały, niebieski), możemy robić animacje… Kiedy logo było tworzone, nikt nie wyjaśnił, co ono oznacza. Kiedy je widzisz, naprawdę nie da się powiedzieć o co chodzi. Tak więc zdecydowaliśmy się zachować to logo dla Crystal Cable i, w przypadku niektórych produktów (takich jak głośniki), możemy umieścić pod spodem słowa „by CrystalConnect” lub możemy nazwać głośniki Arabesque by CrystalConnect – to idealnie zrozumiale. Jednak zmiana nazwy kabla i umieszczenie go pod marką CrystalConnect było niewytłumaczalne. Jest to więc nowa rzecz i jest dobra dla dystrybutorów, ponieważ mogą zacząć od nowa i zapomnieć o całym zamieszaniu z CrystalConnect. WP Teraz, kiedy jesteś z powrotem od ponad roku, możesz powiedzieć, czy to ta sama firma, która była, kiedy ją opuściłeś? ⸜ Maszyna nawijająca kable, zarówno dla Siltecha, jak i Crystal Cable Pierwszą rzeczą było więc dodanie ‘Crystal Cable’ do ‘CrystalConnect’ i bardzo ważne było, abyśmy nie utracili praw do nazwy marki. Użyliśmy ją w nazwie domeny, ponieważ wcześniej była dziwna nazwa ‘crystal/hifi.net’ lub ‘.org’, czy coś takiego. A to było naprawdę niebezpieczne, bo w Wielkiej Brytanii jest inna firma o nazwie Crystal Audio, która produkuje głośniki. Tak więc ludzie byli naprawdę zdezorientowani – nie wiedzieli, czy to strona internetowa producenta kabli, czy może tej brytyjskiej. Dlatego natychmiast przywracamy nazwę domeny. Postanowiliśmy zrobić to powoli i bez hałasu, skandali czy szokujących wiadomości. WP Seria Art to twój pomysł? |
WP A kto wymyślił ręcznie wypisywane przez ciebie kartki dodawane do kabli z serii Art? Jej wygląd jest podobny do Siltecha, ale całość jest mniejsza i bardziej artystyczna, z miejscem na wspomniane przez ciebie karty, jest też branding z nowym logo, które staraliśmy się wyjaśnić (a po kolejnych zmianach zostanie to całkowicie wyjaśnione), a kabel jest lepiej chroniony. Do każdego kabla dołączamy karty graficzne, bo noszą one nazwy wielkich malarzy. Wcześniej nikt nie wiedział dlaczego – wyjaśnienia nie było. Z tego powodu jesteśmy w trakcie pisania broszury, która wyjaśni historię całej serii. Do tego dochodzą karty, które są moim pomysłem, mamy też trochę brandingu na okładce ochronnej, i teraz ma to sens. Jak widać, związek między muzyką, sztuką i inżynierią jest dla nas szczególnie istotny. Najważniejsze jest więc, i to jest jedna z głównych różnic między Crystal Cable i Siltechem, że nie udajemy artystów, ale od artystów czerpiemy inspiracje. Kiedy więc wróciłam do firmy i usłyszałam o nowej serii, zacząłem czytać i nawiązywać nowe kontakty. Weźmy cytaty – Monet mówi na przykład: „Lubię malować tak, jak ptak śpiewa” – piękna analogia. Potem przeczytałam listy Vincenta van Gogha do jego brata. Był trochę szalony, ale miał genialne pomysły, więc porównywał poruszanie pędzlem po płótnie do poruszania smyczkiem skrzypiec – piękne! Nie potrzebujesz nic więcej. Da Vinci nazywa sztukę malowania „siostrą muzyki”. Tak więc wystarczyło użyć tych cytatów, użyć tych połączeń! ⸜ Wiktor de Leeuw, zajmujący się organizacją pracy w fabryce, przed piecem służącym do wpalania przewodników. WP Powiedziałaś mi wcześniej, że istnieje jakiś związek między nazwami a brzmieniem tych kabli. Jeśli spojrzymy na Van Gogha, jeśli znasz jego obrazy, to wiesz, że zawsze używał dużo farby. Jego styl jest zawsze mocny i ma bardzo wyjątkowy. To jest więc drugi poziom – wykorzystujemy cztery takie same przewodniki. Staramy się też cieszyć oko, nie tylko ucho i przy projektowaniu i konstruowaniu nowych kabli zawsze wykonujemy wiele testów, także testów odsłuchowych. WP Czyli różnica leży, tak generalnie, w różnych technikach? Na samej górze mamy serię da Vinci. Stosujemy w niej sześć przewodników, wszystkie koaksjalnie. Każdy wie, że da Vinci był człowiekiem renesansu i że zajmował się wszystkim: muzyką, filozofią, malarstwem, rzeźbą… Teraz mamy nie tylko słyszalne różnice między trzema modelami, ale także wymierne różnice techniczne (2-4-6 przewodników). Są one również wytłumaczalne i to jest w zasadzie przejaw zdrowego rozsądku we wszystkim, co robimy. To nie jest voodoo. Gdy chcemy zmienić dowolny przewodnik, najpierw słuchamy nowego kabla przez wiele godzin, aby wybrać ten właściwy. WP W jaki sposób decydujecie, które rozwiązania są dobre dla kabli Siltecha, a co dla Crystal Cable? ⸜ Pracownik kończy montaż kabla słuchawkowego Crystal Cable. WP W takim razie powiedz, proszę, dlaczego w ogóle zdecydowaliście się na drugą markę? – Skoro w Siltechu mieliście wszystko, to jaki był sens tego kroku? Najpierw rozmawialiśmy o nowym produkcie z dystrybutorami Siltecha. W zasadzie wszyscy byli nim zdziwieni, ale nikt nie odważył się zamówić tego nowego modelu. Mówili nam, że dobrze wszystkim znane high-endowe kable Siltecha są duże i wyglądają imponującą, są wręcz „macho”, i że nikt nie uwierzy, że przewodnik o średnicy 0,5 mm zrobi to samo, co jego więksi bracia. WP Kable dla obydwu marek są wykonywane przez tych samych ludzi, tak? Wszystkie kable Crystala są koncentryczne, to największa różnica. Kable Siltecha to zawsze skręcone z sobą wiązki. To, że kable Crystal są koncentryczne, sprawia też, że dźwięk – jego szybkość, dynamika, charakter i barwa – jest inny. Więc to, co się stało, było dla nas rozczarowujące. Potem urodziło się nasze najmłodsze dziecko, po czym zaczęliśmy myśleć. Pomyślałem, że to tak piękna koncepcja, że żal było z niej zrezygnować lub po prostu wyrzucić. I postanowiłem założyć nową markę. Ponieważ zawsze jestem w swoich działaniach ustrukturyzowana, pomyślałam sobie, że dam sobie rok i jak nic z tego nie wyjdzie, to z Siltechem pójdziemy dalej. Pod koniec tego roku mieliśmy 27 dystrybutorów Crystal Cable. WP Co się więc zmieniło, że Crystal „zaskoczył”? Mieliśmy pewne problemy z podrabianiem i kopiowaniem produktów, ale nie za dużo, ponieważ ta technologia jest bardzo trudna do ukrycia. Duże kable można sfałszować bardzo łatwo – umieszcza się różne materiały i różne przewodniki w tym samym imponującym, dużym, nieprzezroczystym, ciężkim płaszczu zewnętrznym, więc nie widać, co jest w środku. Ale technologia, której używamy w Crystal, jest bardzo trudna do skopiowania. ⸜ Sala odsłuchowa w której oceniane są wszystkie prototypy Crystal Cable i Siltecha. Z przodu piękne kolumny Crystal Cable Arabesque, a z tyłu nowa wersja flagowców Siltecha. WP Jak od tamtego czasu zmieniła się technologia? Kiedy wymyślacie nową technologię, czy jest ona najpierw stworzona dla Siltecha, a potem dla Crystal Cable? Największa różnica to oczywiście wygląd. Drugą najważniejszą różnicą jest to, że kable Crystal są bardzo łatwe w układaniu, są bardzo elastyczne i cienkie. Możesz umieścić je w rurce, w ścianie, pod dywanem, jeśli chcesz – ale są też naprawdę piękne dla oka, więc to jest wielka różnica. Dlatego nasi docelowi klienci, dystrybutorzy i dealerzy tak bardzo się różnią. Jednak bardzo wyraźna jest również różnica w dźwięku. Większość opinii, jakie otrzymujemy, dotyczy tego, że kable Crystal są neutralne, bardzo szczegółowe, szybkie i bardzo dynamiczne i pomagają twojemu systemowi połączyć się w całość. Tak więc większość ludzi nazywa je „wybaczającymi”. Jeśli w twoim systemie czegoś brakuje lub ma z nim jakieś problemy, czy błędy, kable Crystala zapewnią pewną jednolitą całość, spajając system, a to jest coś naprawdę ważnego. Kable te są też muzykalne, bo z szybkością konstrukcji koncentrycznej dostajemy w muzyce więcej powietrza i przestrzeni, więc najważniejsze, że nie konkurują z sobą. Kable Siltecha mają swoje zalety – są właściwie najlepsze wśród tradycyjnie wyglądających kabli. Zawsze były to skręcone pary przewodników – nadal są skręcone, ale nie tylko pary – teraz mamy różne konstrukcje. W jednej wiązce zawsze jest więcej różnych przewodników, w różnej konfiguracji i dają one piękny, ogromny obraz, mnóstwo detali, wysokie częstotliwości – ale dzięki technologii są one niemal odkrywcze. Jeśli w systemie czegoś brakuje, bez trudu wykryjesz te błędy z kablami Siltecha, co też jest pozytywne. Najważniejsze jest więc to, że niektórzy ludzie używają tych dwóch marek kabli w jednym systemie. I to bardzo zabawne, bo z kablami Siltecha identyfikujesz rzeczy do poprawienia, a z kablami Crystal łączysz system. Należą do jednej rodziny, tak jak my jesteśmy rodziną. WP Zakładam więc, że jesteś szczęśliwa z powrotu? ⸜ Niemal cała ekipa Siltech/Crystal Cable, przed siedzibą firmy WP A co to za misja? Drugą częścią misji jest uświadomienie ludziom, że kabel nie jest akcesorium, ale równorzędną częścią systemu. A wiele osób wciąż używa banalnego przykładu: „kabel jest jak opony twojego samochodu”. W porządku i to bardzo męski przykład, ale wolę metaforę orkiestry lub zespołu jazzowego. Jeśli mamy w orkiestrze 80 osób i jedna fałszuje, cały obraz, cała muzyka zostanie zniszczona. Jeśli jeden z najmniejszych kabli w twoim systemie jest zły, pozostałe komponenty nie będą w stanie zapewnić najlepszego dźwięku. WP Tak więc – przede wszystkim muzyka! WP Dziękuję za spotkanie :) Komplementarny to tego wywiadu artykuł dotyczący firmy SILTECH, autorstwa Dirka Sommera, znajdą państwo na stronie magazynu HIFISTATEMENT.net. |
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity