pl | en

PRZEDWZMACNIACZ LINIOWY ⸜ pasywny

Vinius Audio
TVC-05 SPECIAL EDITION

Producent: VINIUS AUDIO
Cena (w czasie testu): 30 000 zł

Kontakt:
ul. Pomorska 13
80-333 Gdańsk | POLSKA


→ VINIUSAUDIO.pl

MADE IN POLAND

Do testu dostarczyła firma: VINIUS AUDIO


Test

tekst WOJCIECH PACUŁA
zdjęcia Wojciech Pacuła

No 216

16 kwietnia 2022

| PREMIERA |

VINIUS AUDIO jest firmą założoną w 2019 roku przez pana ZDZISŁAWA MACIEJA EJSMONTA. jest producentem specjalistycznym, skupionym na projektowaniu i budowaniu pasywnych przedwzmacniaczy opartych o transformatory. Testujemy PREMIEROWO najnowszy i najdroższy model TVC-05 SPECIAL EDITION.

VC-05 SPECIAL EDITION jest przedwzmacniaczem pasywnym firmy VINIUS AUDIO. W jego torze sygnału nie ma żadnych elementów aktywnych, a jedynie pasywny element tłumiący sygnał. W tym przypadku są to transformatory, stąd w logo firmy hasło „High Performance Magnetic Volume Control”. Urządzenie w testowanej przez nas wersji Special Edition jest niezwykle minimalistyczne – ma jedno wejście RCA, jedno wyjście RCA i gałkę siły głosu. Nie wymaga zasilania i nie ma pilota zdalnego sterowania.

Marka Vinius audio powstała trzy lata temu i została założona, jak mówi jej szef i konstruktor, „w celu produkcji urządzeń audio najwyższej jakości”. Właścicielem marki i producentem jest firma Proyze. Jest to jednoosobowa firma, zajmująca się projektowaniem specjalistycznym i produkcją urządzeń audio. Należy ona do pana ZDZISŁAWA EJSMONTA, który jest również właścicielem marki Vinius audio. Jak deklaruje, jej jedynym celem jest dostarczenie audiofilom jak najlepszego „regulatora głośności”.

Chodzi oczywiście o element, który w technice nosi nazwę ‘tłumika’. Ponieważ jednak w branży audio źle się to słowo kojarzy firma używa powyższego określenia, to jest „regulator głośności”. Jak pisał w mailu pan Ejsmont, to dlatego, że: „cała nasza filozofia ucieka od tłumienia czegokolwiek”:

Tłumienie zawsze coś zabiera. A my staramy się jak najmniej zabrać albo stracić z dźwięku. Nasze urządzenie nazywamy więc regulatorem  głośności. Przekształca ono sygnał, a nie tłumi go. Staramy się nic nie dodawać do sygnału  a tylko jak najmniej z niego utracić.

Co nie zmienia sytuacji, że TVC-05 Special Edition pełni w układzie rolę tłumika. Jest to określenie poprawne technicznie, a także językowo. Internetowa edycja Słownika Języka Polskiego PWN podaje cztery definicje słowa „tłumik”, w zależności od tego, w jakim kontekście ono występuje. To, które nas interesuje znalazło się na samym dole listy, pod numerem 4.:

tłumik 4. «przyrząd umożliwiający ściszenie, a także zmianę barwy dźwięku w instrumencie muzycznym»

SJP.PWN.pl, dostęp: 6.04.2022.

Nie jest to definicja precyzyjna, ponieważ nie jest to „przyrząd”, a „podzespół elektroniczny”, ale – niech będzie. Dodajmy, że w audio znacznie częściej niż ‘tłumik’, ang. attenautor, używa się innego określenia: potencjometr, a w języku angielskim mówi się o volume control, do czego nawiązuje polski producent. Jak by nie było, wszystkie te określenia mówią o tym samym: pasywnym elemencie elektrycznym mającym na celu zmniejszenie napięcia.

Najczęściej jest to po prostu element o zmiennej rezystancji. W praktyce występuje zwykle w postaci potencjometru obrotowego na którym zamocowana jest gałka siły głosu. Potencjometry różnią się jakością wykonania, długowiecznością oraz precyzją prowadzenia lewego i prawego kanału, a więc i ceną. W urządzeniach audiofilskich spotykamy najczęściej potencjometry produkcji japońskiej firmy Alps, zarówno z modele czarnym korpusem, jak i malachitowym.

W najlepszych urządzeniach stosuje się znacznie bardziej wyrafinowane elementy, jak te produkowane przez japońską firmę TKD (Tokyo Ko-On Denko). Potencjometr tego typu można było zobaczyć w poprzedniej wersji przedwzmacniacza OCTAVE JUBILEE. Dodajmy, że potencjometry stosowane są również w analogowych stołach mikserskich, zarówno w postaci obrotowej, jak i liniowej – te ostatnie noszą nazwę fader.

Innym sposobem zmiany napięcia jest zastosowanie regulacji dyskretnej. W rozwiązaniu tym przełącznikiem – mechanicznym lub przekaźnikami – wybiera się dwa oporniki, szeregowy i równoległy. Taki właśnie regulator, w dodatku polskiej produkcji, spotkamy w modelu Monica Mk3, najnowszym przedwzmacniaczu szwedzkiej firmy ENGSTRÖM; nota bene, znajdziemy w nim również nóżki firmy Franc Audio Accessories, również z Polski.

Odmianą tego typu tłumików są układy, w których rezystory oraz przełączające je tranzystory zostały pomieszczone w kostce układu scalonego. Są one sterowane cyfrowo, jednak są to układy analogowe. W odróżnieniu od regulacji cyfrowej, którą oferuje większość przetworników cyfrowo-analogowych. Niektórzy producenci je oferują, a inni tę funkcje blokują. I jest wreszcie grupa firm, tych najbardziej wyrafinowanych, które tworzą własne algorytmy bazujące na obróbce cyfrowej lub stosują analogowe tłumiki własnego pomysłu, pracujące w trybie prądowym. Przykładem pierwszej niech będzie brytyjski dCS, a drugiej japoński ACCUPHASE.

TVC-05 SPECIAL EDITION

KAŻDE Z PRZYWOŁANYCH ROZWIĄZAŃ ma swoje zalety i wady. Dlatego też niektórzy producenci sięgają po jeszcze inną technikę, bazującą na transformatorach. Tak wykonany jest mój przedwzmacniacz Ayon Audio Spheris III, gdzie na wejściu jest lampa elektronowa, po której mamy transformatory z odczepami dla kolejnych położeń gałki siły głosu, przełączanymi za pomocą kontaktronów.

Testowany przedwzmacniacz TVC-05 SPECIAL EDITION jest do niego bardzo podobny, z tym że jest to „przedwzmacniacz pasywny”. To stwierdzenie wewnętrznie sprzeczne, a jednak funkcjonuje i zdaje egzamin. Chodzi o to, że „przedwzmacniacz” (czyli element wzmacniający sygnał „uprzednio”) sugeruje element aktywny w torze, a „pasywny” mówi, że takiego elementu nie ma. Testowane urządzenie jest rzadkim przypadkiem układu opartego na transformatorach i bez elementu aktywnego. Tego typu urządzenia oferuje kilka firm, jednak najbardziej znaną jest MUSIC FIRST AUDIO.

Polska producent Vinius audio poszedł podobnym tropem. Mogłoby się zdawać, że każdy taki kolejny produkt będzie kopią, bo przecież cóż my tam mamy: wejście, transformator z przełącznikiem i wyjście, prawda? Tak nie jest. A to dlatego, że właśnie przez brak w torze elementów biernych i w ogóle brak elementów, poza wieloma metrami drutu nawojowego, są one ekstremalnie przezroczyste dla zmian. W przedwzmacniaczach z transformatorami ważny jest więc sposób wykonania transformatorów, okablowanie wewnętrzne, gniazda wejściowe i wyjściowe, obudowa, nóżki. Jednym słowem: wszystko. I każdy z tych elementów modyfikuje dźwięk.

Tłumik w TVC-05 SE bazuje na koncepcji TVC (Transformer Volume Control), to jest klasycznego transformatora, z uzwojeniem pierwotnym i wtórnym. Na rynku można spotkać także odmianę tłumika transformatorowego, nosząca nazwę AVC (Autoformer Volume Control), w którym mamy tylko jedno uzwojenie. Zaletą wersji TVC jest galwaniczna separacja uzwojeń, a co za tym idzie brak połączenia masy między źródłem sygnału i wzmacniaczem. Ma oczywiście swoje problemy, takie jak większe rezonanse, w tym występujący zazwyczaj tuż poza pasmem słyszalnym mocny pik, i słabsze przenoszenie basu.

Transformatory do swoich urządzeń firma Vinius audio wykonuje samodzielnie. Są to duże, solidnie wyglądające trafa z kształtkami typu EI, nawinięte miedzianym drutem. Mają one przedłużone wyprowadzenia, które prowadzą do mechanicznego przełącznika. Z kolei z wejścia sygnał prowadzony jest kablami firmy Sulek audio. Można wręcz powiedzieć, że to wspólny projekt tych dwóch firm, bo oprócz okablowania, także dobór gniazd wejściowych, świetne, miedziane elementy firmy CMC (CHARMING MUSIC CONDUCTOR, model CMC-805-CU-R), oraz „strojenie” urządzenia przeprowadzane są przez tego partnera.

»«

| Kilka prostych słów…

ZDZISŁAW MACIEJ EJSMONT
Właściciel, konstruktor

VINIUS AUDIO JAKO MARKA POWSTAŁA w 2019 roku i jest ona w pewnym sensie kontynuatorką idei trójmiejskiego klubu audiofilów Audioroby, którego filarem był JERZY SAROTA. Działalność klubu skupiała się wokół zjawiska kierunkowości elementów. Generalnie chodziło o to, że każdy element ma swój własny, lepszy bądź gorszy dla brzmienia, kierunek przepływu sygnału.

To tysiące godzin spędzonych na odsłuchiwaniu różnych elementów elektrycznych i nie tylko. Zaowocowały one wiedzą potrzebną do stworzenia urządzeń, które są po prostu bezkonkurencyjne. Właściwy efekt przyniosło restrykcyjne podejście do zagadnienia kierunkowości. Wszystkie produkty Vinius audio są tworzone w ten właśnie sposób. Każda część, nawet najmniejsza śrubka, nie mówiąc już o elementach obudowy, jest wybierana i układana w urządzeniu w odpowiednim kierunku.

Przedwzmacniacz Vinius audio TVC oferowany jest w różnych wariantach. Jest on pasywnym regulatorem głośności, w którym wykorzystano zasadę indukcji magnetycznej. Chodziło o to, aby wyeliminować z toru elementy oporowe, które degradują dźwięk. W TVC regulacja odbywa się nie na zasadzie tłumienia, a na zmianie przełożenia między uzwojeniem pierwotnym i wtórnym w transformatorze.

Wykorzystujemy do tego transformatory własnego pomysłu i produkcji. Są one wykonane zgodnie z zasadą kierunkowości. Duże rdzenie zapewniają odpowiednią energię. Taka regulacja nie pozbawia muzyki niuansów o których istnieniu, przy zastosowaniu standardowych sposobów regulacji, nawet nie mogliśmy się domyślać. Mowa tu o aurze, powietrzu, przestrzeni i głębi sceny muzycznej. Realizm doznań został wyśrubowany do kosmicznego poziomu.

Testowana w „High Fidelity” wersja TVC-05 wyposażona została w nowe, większe transformatory o wysokości 105 mm, poprzednie wersje miały wysokość 102 mm. Dzięki temu mamy jeszcze większą indukcyjność i jeszcze lepsze doznania.  Wersja Special Edition jest ekstremalnie purystyczną jednostką przeznaczoną dla ludzi, którzy przede wszystkim cenią sobie naturalny obraz dźwiękowy. Oferując tylko jedno wejście i wyjście zredukowaliśmy do minimum elementy, które mogą degradować materiał muzyczny. Wiadomo, że odtwarzany dźwięk nigdy nie będzie identyczny z tym, który został zarejestrowany. Ale  cały czas staramy się przesuwać tą granicę. 

Pomiary indukcyjności w przypadku tego urządzenia nie mają większego sensu, ponieważ dla każdej częstotliwości są inne, podobnie jak dla każdego z 24 odczepów. Wartości elektryczne trzeba oczywiście zachować, ale diabeł tkwi w szczegółach, które nie są mierzalne i niekoniecznie pokrywają się z ogólną teorią. Wyjściem są tylko doświadczenie i testy. Nasze urządzenia tworzymy jak starzy mistrzowie, którzy używali słuchu do wykonywania instrumentów muzycznych. TVC-05 nie jest autotransformatorem, posiada – jak wszystkie nasze TVC – uzwojenie pierwotne i wtórne, dzięki czemu uzyskujemy też separację masy.

W porównaniu do podobnych urządzeń TVC, TVC-05 jest lepszy przede wszystkim pod względem wielkości transformatorów. Na ogół są  to maleństwa, które nie są w stanie zapewnić tego wszystkiego o czym mowa powyżej. Co do urządzeń oporowych, drabinek, czy do cyfrowych opartych na przekaźnikach – nie ma o czym mówić. ZME

»«

TESTOWANY PRZEDWZMACNIACZ ma całkiem spore rozmiary, przynajmniej jeśli weźmiemy pod uwagę, że nie ma w nim zasilania i układów wzmacniających. Zawdzięcza je dużym, nawijanym samodzielnie transformatorom. Jak mówi konstruktor, wszystko w jego budowie zostało uwzględnione i odsłuchane, począwszy od elementów obudowy, po śrubki mocujące dolną i górną jej część. Obudowa wykonana została z giętych, stalowych blach, do których od przodu i od tyłu przyklejono cienkie sklejki, polakierowane na wysoki połysk.

Górna część obudowy ma charakterystyczną fakturę i nie jest jednorodna. Ponieważ nie została wytłumiona, jest dość „żywa”. Pośrodku przedniej ścianki umieszczono duże pokrętło, którym zmieniamy siłę głosu. Dzięki pokaźnej średnicy przełączanie jest płynne i nie wymaga wysiłku. Ponieważ jest tylko jedno wejście, urządzenie nie ma selektora wejść – nie ma też pilota. Całość wygląda naprawdę ładnie i solidnie.

ODSŁUCH

⸤ JAK SŁUCHALIŚMY Przedwzmacniacz TVC-05 Special Edition stanął na górnej, węglowej półce stolika Finite Elemente Master Reference Pagode Edition MkII na swoich nóżkach. Wspomniałem o górnej ściance – aby nieco ją wygłuszyć, położyłem na niej pasywny filtr EMI/RFI Verictum X Block. Z odtwarzaczem SACD Ayon Audio CD-34 HF Edition łączył go interkonekt Siltech Triple Crown, a ze wzmacniaczem mocy Soulution 710 interkonekt Acrolink 8N-A2080III EVO. Urządzenie porównywane było do aktywnego, lampowego przedwzmacniacza Ayon Audio Spheris III w odsłuchach A/B/A, ze znanymi A i B.

Płyty użyte w teście | wybór

⸜ ELLA FITZGERALD & LOUIS ARMSTRONG, Ella and Louis, Verve/Lasting Impression Music LIM UHD 045, UltraHD CD (1956/2010).
⸜ DIANA KRALL, This Dream Of You, Verve Records UCCV-1181, SHM-CD (2020); recenzja TUTAJ.
⸜ DOMINIC MILLER & NEIL STACEY, New Dawn, Naim naimcd066, CD (2002).
⸜ PATRICIA BARBER, Companion, Premonition Records/Mobile Fidelity Sound Lab UDSACD 2023, SACD/CD (1999/2003); więcej TUTAJ.
⸜ TSUYOSHI YAMAMOTO TRIO, Blues for Tee, Three Blind Mice/JVC TBM XR 0041, XRCD2 (1975/2000).
⸜ KEITH JARRETT, The Köln Concert, ECM Records/Tower Records PROZ-1087, „ECM SA-CD Hybrid Selection”, SACD/CD (1975/2001); więcej TUTAJ.
⸜ SONNY ROLLINS, Way Out Wes, Contemporary Records/JVC VICJ-60088, XRCD (1957/1997).
⸜ U2, Achtung Baby, Island Records/Sound-Pol SPB CD 006, CD (1991).
⸜ NIRVANA, In Utero, Geffen GED 24536, CD (1993).

»«

FANEM PRZEDWZMACNIACZY PASYWNYCH NIE JESTEM. Podstawowym zarzutem, jaki wobec nich formułuję jest coś, co można by określić jako zabieranie przez nie z muzyki życia. W jakiś przedziwny sposób wygaszają emocje i obniżają temperaturę nagrań. Co jest o tyle interesujące, że przecież są zwykle lepszymi „transmiterami” energii. Mniej im umyka z detaliczności, szczegółów, mają też zazwyczaj lepiej definiowane stopniowanie dynamiki. Taki zestaw cech aż krzyczy: „Energia!” A w praktyce tak nie jest.

Drugim problemem, z jakim się spotykam z tego typu produktami jest wychudzenie dźwięku. Notorycznie przesadzają one z selektywnością, zapominając o wypełnieniu przekazu dźwiękami „pomiędzy”, dźwiękami tworzącymi tkankę nagrań. Bas jest w nich świetnie kontrolowany i klarowny, ale płytki i/albo zbyt mało mięsisty. Muzyka grana z przedwzmacniaczami pasywnymi jest więc dla mnie ćwiczeniem z cierpliwości i samozaparcia – nie lubię chudego, selektywnego, pozbawionego emocji grania.

Dlatego też z takim zainteresowaniem, a wręcz – nomen omen – emocjami słuchałem przedwzmacniacza Vinius audio. W jego brzmieniu nie ma nic ze stereotypowej „pasywki”. Porównywany do aktywnego, lampowego przedwzmacniacza Ayon Audio pokazał wszystko to, czego w muzyce szukam, czyli odwrotność zarzutów, które przed chwilą postawiłem przed urządzeniami pasywnymi.

Najciekawsze wydało mi się ustawienie przez polski przedwzmacniacz balansu tonalnego nagrań. Ayon Audio jest urządzeniem o niezwykłej rozdzielczości, ale i lekko, o włos, ale jednak, przyciemnionym brzmieniu. Przynajmniej, jeśli porównamy je z takimi przedwzmacniaczami, jak № 52 MARKA LEVINSONA czy Statement firmy NAIM AUDIO. Z kolei OCTAVE JUBILEE brzmi cieplej i w bardziej okrągły sposób, ale i on nie wydaje się ciemny.

Testowany przedwzmacniacz zagrał znacznie bliżej Ayona niż inne urządzenia. Można by tego, teoretycznie, oczekiwać, ostatecznie urządzenie odniesienia również bazuje na transformatorze z przełączanymi odczepami. Nie jest jednak urządzeniem pasywnym, a TVC-05 SPECIAL EDITION jest, dlatego powinien się zachowywać, jak inne urządzenia tego typu.

Najwyraźniej jednak jego konstruktorzy nie chcieli powtarzać błędów innych firm i nie stawiali ultymatywnej przejrzystości nad rozdzielczością. A właśnie rozdzielczość zapewnia wypełnienie i „tkankę łączną” między szczegółami. Polski przedwzmacniacz gra więc w niezwykle głęboki i nasycony sposób. Słuchana z nim płyta ELLI FITZGERALD i LOUISA ARMSTRONGA pt. Ella and Louis, zremasterowana przez niedawno zmarłego Michaela Bishopa, wieloletniego producenta realizatora dźwięku firmy Telarc, i wydana w 2010 roku przez Lasting Impression Music, zabrzmiała więc niezwykle wciągająco. Nie było podkreślenia wyższej góry w wokalach, zwykle obecnego, miałem też gęste tło i nasyconą barwę.

Podobnie było z głosem DIANY KRALL z płyty This Dream Of You. A nie jest on prosty do odtworzenia, bo sporo w nim sybilantów. Producenci zdecydowali się nie ingerować zbytnio „deesserem”, czyli urządzeniem eliminującym „s” z głosu, stawiając na przejrzystość. Vinius audio świetnie sobie z tym poradził pokazując ten zabieg – jeśli zabiegiem można nazwać brak działania – ale nie podkreślił wysokich tonów. Bo to urządzenie o wyjątkowo czujnie zachowanym balansie tonalnym, szczególnie jeśli chodzi o środek pasma i wysokie tony.

Przedwzmacniacz nie rysuje tak trójwymiarowych brył, jak Ayon, czy inne topowe urządzenia tego typu. Lekko chowa, wycofuje w głąb wydarzenia na osi odsłuchu, przez austriacki przedwzmacniacz pokazywane dość blisko słuchacza. Nie gubi ich jednak i to niezależnie od rodzaju muzyki oraz klasy nagrania. To niezwykle klarowne brzmienie, głównie w zakresie średniotonowym i wysokotonowym. Jest ono przy tym konkretnie nacechowane, bo nie jest to brzmienie „neutralne”, czyli „liniowe”.

Przypomnę, że neutralność sama w sobie jest świetną cechą, jednak w realnym świecie dążenie do niej prowadzi do absolutnie nienaturalnego dźwięku – liniowego, ale niezgodnego z wewnętrznym wyczuciem tego, co jest muzyce potrzebne, a co można poświęcić. W tym przypadku chodzi o to, że polskie urządzenie podkreśla część średniego basu, a cały ten zakres – mocny, pełny i gęsty – nie jest tak dobrze kontrolowany, jak w innych topowych przedwzmacniaczach. Uczestnicząc w ślepym teście powiedziałbym, że zakres ten brzmi jak z klasycznego urządzenia lampowego.

Daje to w efekcie fantastycznie muzykalny dźwięk o niesamowicie dźwięcznej, ale nieprzesadzonej górze i mocnym, ciepłym dole. Jest to więc dokładnie odwrotna sytuacja niż z większością tego typu urządzeń i prztyczek w nos tym, którzy tylko mierzą i w pomiarach wychodzi im, że przedwzmacniacze typu TCV mają mocne rezonanse na wysokich tonach i osłabiony bas.

Bo przecież zarówno gitara akustyczna z utworu Rush Hour, pochodzącego z albumu DOMINICA MILLERA i NEILA STACEY’a pt. New Dawn, jak i kontrabas z Use Me, drugiego kawałka z płyty Companion PATRICIA BARBER, były mocne, gęste, naprawdę bardzo niskie. Podobnie zresztą, jak dźwięk organów Hammonda B-3, na których w utworze Black Magic Woman gra Barber, który miał i znakomitą głębię – a ta budowana jest właśnie przez niskie tony – jak i wybrzmienie.

Właśnie pod kątem oddania wysokich i niskich dźwięków posłuchałem utworów z dwóch, wydanych dwa lata po sobie, płyt: Achtung Baby zespołu U2 (1991) oraz In Utero NIRVANY (1993). Pokazały one rzeczy, o których mówię nie gorzej niż, wcześniej przywołane, wysmakowane realizacje. Bo było i bardzo niskie zejście syntezatora w Love is Blindness U2, było też gęste brzmienie gitary otwierającej Rape Me zespołu Kurta Cobaina.

W obydwu przypadkach testowany przedwzmacniacz doskonale pokazał różnice w umiejscowieniu wokali – w pierwszym przypadku daleko, z mocnym, niskim pogłosem i blisko, niemal na wyciągnięcie ręki w drugim. Pokazało to również, że urządzenie jest naprawdę bardzo rozdzielcze i dopiero zakres poniżej średniego basu traktowany jest bardziej jako całość, nie jest już tak selektywny. Co nie przeszkodziło bardzo dobrze kontrolować dźwięku ze wspomnianej płyty Barber, także granego smyczkiem kontrabasu w Black Magic Woman.

| Nasze płyty

⸜ TSUYOSHI YAMAMOTO TRIO
Blues for Tee

Three Blind Mice/JVC TBM XR 0041
XRCD2 ⸜ 1975/2000


URODZONY W 1948 ROKU TSUYOSHI YAMAMOTO jest japońskim pianistą jazzowym, samoukiem. Karierę rozpoczął, jeszcze jako student, w 1967 roku. Przełomowy okazał się jednak rok 1974. Został wówczas etatowym muzykiem tokijskiego klubu muzycznego MISTY. Bardzo szybko, bo już 1 marca, w Aoi Studio (Tokio) zarejestrował płytę Midnight Sugar, która została wydana przez wytwórnię Three Blind Mice. To był zresztą niezwykle płodny dla niego twórczo rok, ponieważ 7 sierpnia nagrał drugą swoją ważną płytę, Misty (TBM-30), a w całym roku także pięć innych płyt – zarówno jako lider trio lub kwartetu, jak i część zespołu innego ważnego artysty wytwórni TBM, Isao Suzuki.

Blues for Tee jest krążkiem dopełniającym płytę Live at the Misty. Materiał na nią został zarejestrowany podczas koncertu mającego miejsce 25 grudnia 1974 roku. Klub Misty ma niewielką powierzchnię, muzycy zostali więc ściśnięci blisko siebie, co przypomina sytuację z innego legendarnego występu, który ukazał się na płycie Jazz at the Panwshop. Za nagranie w klubie Misty odpowiadał Yoshihiko Kanai ze studia AOI.

Instrumenty zostały omikrofonowane bardzo blisko, ale też oszczędnie. Fortepian lidera otrzymał dwa mikrofony Neumann U-87, kontrabas jeden, Electro-Voice RE-20, a perkusja dwa – RE-20 i Shure SM-58. Głosy widowni „zbierały” trzy mikrofony Sony C-37P. Materiał nagrano na czterościeżkowy magnetofon Ampex AG-440B-4 i zmiksowano, przez konsolę OKI Electric LC-3007, na stereofoniczny magnetofon Philips Pro-51.


To mistrzowsko zarejestrowana płyta i pomimo małych rozmiarów klubu, blisko ustawionych, nielicznych mikrofonów, dźwięk jest oszałamiający w swojej otwartości i nośności. Nie ma mowy o powiększaniu instrumentów, a dynamika jest doskonała. Pomaga w tym również wydanie – wersja, którą chciałbym państwu zaproponować otrzymała mastering w studiu JVC i wyszła spod rąk Tohru Koetsu. Jest to płyta XRCD2. Co ciekawe, w książeczce zapisano, że był to mastering cyfrowy.

→ więcej o XRCD w artykule POCHWAŁA (NIE)FORMATU: XRCD

NAJWAŻNIEJSZE WYDAJE MI SIĘ JEDNAK nawet nie to, jak brzmi tu góra, dół, jakie są proporcje na scenie dźwiękowej, a to, że TVC-05 SE brzmi w niebywale wiarygodny sposób. Ma znakomitą dynamikę – ale tego się spodziewamy po urządzeniu pasywnym – nie jest to jednak dynamika „wyżyłowana”, a bardzo naturalna. Przedwzmacniacz doskonale sygnalizuje zmiany w nagraniu, instrumentach itp., ale nie podkreśla detali, szczegółów, wkłada je na swoje miejsce w materii „świata przedstawionego”, że tak powiem.

Nie było więc cienia wątpliwości, jak bardzo różnią się między sobą dwa koncerty i brzmienie dwóch fortepianów – nagranego w 1974 roku w małym klubie Misty, dla wytwórni Three Blind Mice, albumu TSUYOSHI YAMAMOTO TRIO Blues for Tee, o którym powyżej, i zarejestrowanego w dużej kubaturze opery w Kolonii albumu The Köln Concert KEITHA JARRETTA, wydanego przez wytwórnię ECM Records.

Różnice między potężnym fortepianem Steinwaya w małym pomieszczeniu na płycie pierwszej i małego, szkoleniowego fortepianu „baby grand” (czyli fortepianu do ćwiczeń) na płycie drugiej były klarowne. Jednocześnie jednak obydwie płyty miały świetną płynność, spójność i obydwie były wiarygodne w swojej tonalności, przestrzeni, poczuciu „obecności” i muzyków, i widzów. Drobne elementy, jak skrzypnięcie krzesła, pokasływania, stukanie sztucami o talerze – wszystko to zostało pokazane bez zastanowienia. Ale też nie trzeba się było nad tym zastanawiać i na tym skupiać, bo było to tylko tło dla muzyki, a nie „główna atrakcja” wieczoru.

PODSUMOWANIE

PISZĄC TO PODSUMOWANIE słucham przepięknej płyty SONNY’ego ROLLINSA zatytułowanej Way Out Wes. To ta, na której okładce znalazł się czarnoskóry cowboy – w 1957 roku, kiedy to płyta powstała, rzecz obrazoburcza, a jednak w jakiejś mierze ocierająca się o jasnowidzenie. Płyty słucham z krążka XRCD, wydanego w 1997 roku przez JVC. I jest pięknie.

Przedwzmacniacz Vinius audio zachowuje wewnętrzną spójność dźwięku, otwiera górę i pogłębia bas, a przy tym jest doskonale dynamiczny. Urządzenie brzmi, jak wysokiej klasy lampowy preamp, ale o lepszej niż większość z nich rozdzielczości i dynamice. Nie jest idealny, już o tym pisałem, ma swój własny charakter. To jednak dobry charakter, nieidealność „oswojona”. Świetne, bardzo ładnie wykonane urządzenie, które postawiłbym w każdym, nawet najdroższym systemie audio.

Dane techniczne (wg producenta)

Regulacja: TVC - magnetyczna regulacja głośności
24 pozycje, skok co 2 dB
Galwaniczne odcięcie masy
Uzwojenie pierwotne i wtórne
Wzmocnienie: 1
Maksymalny poziom napięcia wejściowego: 2,5 V
Wymiary:  355 x 390 x 118 mm (szer. x wys. x gł.)
Waga: 20 kg

  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl


System referencyjny 2022



|1| Kolumny: HARBETH M40.1 |TEST|
|2| Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom)
|3| Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III |TEST|
|4| Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 |TEST|
|5| Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710
|6| Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|
|7| Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST|

Okablowanie

Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|
Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST|
Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ|

Zasilanie

Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST|
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST|
Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST|
Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST|
Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST|
Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST|
Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST|

Elementy antywibracyjne

Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)
Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|
Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST|
Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
Nóżki pod testowanymi urządzeniami:
  • PRO AUDIO BONO Ceramic 7SN |TEST|
  • FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
  • HARMONIX TU-666M „BeauTone” MILLION MAESTRO 20th Anniversary Edition |TEST|

Analog

Przedwzmacniacz gramofonowy:
  • GRANDINOTE Celio Mk IV |TEST|
  • RCM AUDIO Sensor Prelude IC |TEST|
Wkładki gramofonowe:
  • DENON DL-103 | DENON DL-103 SA |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Madake |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Zero |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Shilabe |TEST|
Ramię gramofonowe: Reed 3P |TEST|

Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition

Mata:
  • HARMONIX TU-800EX
  • PATHE WINGS

Słuchawki

Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|

Słuchawki:
  • HiFiMAN HE-1000 v2 |TEST|
  • Audeze LCD-3 |TEST|
  • Sennheiser HD800
  • AKG K701 |TEST|
  • Beyerdynamic DT-990 Pro (old version) |TEST|
Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR HYBRID HPC |MIKROTEST|