KOLUMNY GŁOŚNIKOWE ⸜ podstawkowe Closer Acoustics
Producent: STEREOPOLIS.com |
Test
tekst WOJCIECH PACUŁA |
No 215 16 marca 2022 |
| PREMIERA |
OLUMNY OGY FIRMY CLOSER ACOUSTICS należą do grupy produktów, które są budowane i przeznaczone dla ludzi niezadowolonych ze współczesnych technik reprodukcji dźwięku. Oparte o wykonywany ręcznie, szerokopasmowy przetwornik, czyli bez zwrotnicy w torze sygnału, mają domyślnie współpracować ze wzmacniaczami lampowymi małej mocy. Wyglądają i grają kompletnie inaczej niż znakomita większość tego, co spotkamy na półkach sklepowych i na stronach firmowych producentów. Pan JACEK GRODECKI swoją podróż w te rejony brzmienia rozpoczął od modyfikacji gramofonu Lenco. Ten szwajcarski gramofon wszedł do sprzedaży w1967 roku i od tamtego czasu był i wciąż jest (!) niezwykle popularnym wyborem – najpierw dla „normalnych” użytkowników, a dzisiaj dla ludzi związanych z nurtem „vintage”: W roku 1967 Lenco zastąpiło wypróbowany w bojach model L 70 nowym topowym gramofonem L 75. Chociaż weteran był sensownie wyceniony i przyniósł radość wielu audiofilom z całego świata, nie było czego opłakiwać. Lenco L 75 różnił się od swojego poprzednika tylko kilkoma, ale jakże istotnymi, szczegółami. Jego główny atut – prosty i niezawodny system napędowy – pozostał niezmieniony. Masa wyważanego dynamicznie, odlewanego talerza wzrosła do czterech kilogramów, w czym wyprzedzał go tylko znacznie droższy Thorens TD 124/II, a średnica talerza ze zintegrowanym przełącznikiem wzrosła do 312 mm. Tę popularność L75 przywróciły modyfikacje, jakimi współcześnie jest poddawany. Przypomnijmy dwa takie przypadki, polskiej firmy NOMOS oraz holenderskiej PTP Audio (model PTP AUDIO SOLID9 z ramieniem Audiomods SERIES FIVE). Podobnie było z początkami firmy Closer Acoustics. Jak wspomina jej właściciel, po zbudowaniu swojej wersji gramofonu, nazwanej SuperLenco, pojechał z nim pochwalić się swoim pomysłem innym zakręconym na tym punkcie ludziom na Lencoheaven Meeting do Beauvechain w Belgii. Poznał tam inżyniera z Niemiec, który „przyjechał pochwalić się minimalistycznym system z bardzo dziwnymi kolumnami w obudowach rezonansowych, które wykorzystywały stare głośniki szerokopasmowe Phillipsa”. Jak dodaje: „To była pewnego rodzaju rewelacja” (więcej TUTAJ). W wyniku tego zauroczenia, badań i namysłu nad technikami sprzed lat, powstały kolumny Adam i Eva, oparte na głośnikach szerokopasmowych Supravox 215 Signature Bicone. Duże, ciężkie kolumny z obudową przypominającą labirynt, stanowiły wyraźne „wyznanie wiary” i miały być ważną częścią nie tylko systemu odsłuchowego, ale i pomieszczenia, w którym się znajdowały. Jak pisałem w ich teście, miały być swego rodzaju „totemem”. ▌ OGY OGY SĄ Z JEDNEJ STRONY INNE, a z drugiej bardzo podobne do reszty oferty tej firmy. Podobne, bo to również są kolumny z pojedynczym głośnikiem szerokopasmowym, w obudowie z krótką linią transmisyjną, a inne, bo maleńkie. Mierzące 132 x 312 x 306 mm (szer. x wys. x gł.) i ważące 7 kg (szt.) konstrukcje wyglądają jak miniaturki. A mimo to są przecież pełnoprawnymi kolumnami. Nad ich konstrukcją pan Grodecki pracował trzy lata, a swoją premierę miały 7 października 2021 roku podczas Berlin Audio Meeting (BAM!). Podstawą tego modelu jest niezwykle ciekawy przetwornik szerokopasmowy EMS LB5 francuskiej firmy Electo-Magnet Speakers (EMS), mający średnicę ø 10 cm. Został on zaprojektowany przez MICHELA FERTINA, francuskiego konstruktora będącego „żywą legendą” tej części branży. Swoją pierwszą firmę, Fertin Electro Acoustique, założył wraz ze wspólnikiem już w 1966 roku; pierwszy model gotowy był cztery lata później. W latach 80. oferował, opracowane przez siebie, przetworniki z napędem elektromagnetycznym. W 2001 roku postanowił przejść na emeryturę i sprzedał swoje udziały w firmie. Jego córka, Catherine Fertin, przekonała go jednak, aby nie porzucał świata audio i aby zrobili coś wspólnie. W 2006 roku wystartowała firma EMS, a rok później gotowe były jej pierwsze kolumny. Electro-Magnet Speakers wykorzystuje przetworniki szerokopasmowe własnego pomysłu, składane ręcznie przez Catherine. Linia przetworników szybko została dostrzeżona, a model LB7 w swoich kolumnach zastosowała firma JADIS. Mniejszy od niego model LB5 ma papierową membranę i drewniany, nieruchomy stożek fazowy. Jego częstotliwość rezonansowa leży bardzo nisko, bo przy 50 Hz (!), a pasmo przenoszenia na górze pasma sięga 18 kHz. Jak czytamy w materiałach firmowych, zastosowana przez Closer Acoustics obudowa „pozwala na zejście w dolnym zakresie pasma do użytecznych 40 Hz bez sztucznego dudnienia”. Przetwornik EMS został zamocowany w wąskiej i głębokiej obudowie, w której umieszczono linię transmisyjną, mającą wylot na przedniej ściance. Konstrukcja wykonana została z klejonej i frezowanej sklejki brzozowej. W środku nie znajdziemy żadnych materiałów tłumiących, natomiast wewnętrzne elementy są impregnowane. Z zewnątrz kolumna okładana jest kolejną warstwą, która usztywnia obudowę – to Corian, „sztuczny kamień”, materiał pierwotnie wymyślony dla branży meblowej, obecnie szeroko używany również w audio. Sygnał wypuszczany jest przez porządne, złocone zaciski amerykańskiej firmy CMC. Ogy dostępne są w trzech wersjach wykończenia. Najdroższa jest ta, którą możecie państwo oglądać na zdjęciach, to jest w polerowanym Corianie do efektu połysku lakieru fortepianowego. 9819 złotych za parę kosztuje wersja w białym Corianie polerowanym na półpołysk, a bez Corianu na zewnątrz, z olejowanym wykończeniem sklejki, 8280 złotych. Dodajmy, że front jest w nich mocowany na magnesach, a pod nim widać naturalną okleinę. Ogy przychodzą do nas w prostych, ale ładnie wyglądających torbach. Kolumny wyglądają doskonale. ▌ ODSŁUCH ⸤ JAK SŁUCHALIŚMY Kolumny Closer Acoustics OGY ustawiłem nieco inaczej niż zwykle stawiam kolumny – bliżej siebie i bliżej miejsca odsłuchowego. Producent mówi, że najlepiej sprawdzą się w małych i średniej wielkości pomieszczeniach, chociaż nie wyklucza nawet powierzchni 40-metrowych. Ważne jest jednak, aby Ogy nie stały zbyt daleko od miejsca odsłuchowego. W czasie testu stały więc w odległości 140 cm od siebie i 150 cm ode mnie; od tylnej ściany miały 100 cm, a od półek z książkami za nimi – 60 cm. Okazało się przy tym, że ustawione tak daleko od ściany tylnej mają wprawdzie doskonałą stereofonię, to jednak ich bas jest zbyt lekki. Po próbach ustaliłem, że optymalna będzie odległość 30-40 cm. Ale można też inaczej. Pierwszą część testu wykonałem ze wzmacniaczem mocy Soulution 710 przez kable Siltech Triple Crown, aby sprawdzić zniekształcenia, dynamikę i szybkość. Po czym przeszedłem na system ze wzmacniaczem lampowym LEBEN CS600X, z kablami Western Electric (NOS) i interkonektami Belden (NOS). Kolumny stanęły wówczas z powrotem 100 cm od ściany tylnej, a ja spadek basu skompensowałem przełącznikiem we wzmacniaczu, zmieniając ustawienie „Bass Boost” na + 3dB – to właśnie po to Japończycy w swoich wzmacniaczach je aplikują. Do testu użyłem starych, solidnych podstawek Sonus faber. Ogy są bardzo wąskie, trzeba je więc ustawić na stabilnym podłożu. |
Aby im je zapewnić na górnej płycie podstawek Sf położyłem platformy Acoustic Revive TB-38H, z trzema podkładkami CP-4 tej firmy. I jak tu nie mówić o jakiejś kosmicznej harmonii – głębokość kolumn wynosi dokładnie tyle, ile górna płyta japońskich platform… Odległości między kolumnami oraz ich poziomowanie ustaliłem za pomocą miernika Bosch PLR 50 C. Więcej o ustawianiu kolumn w artykule ,Mikrodostrajanie. Czyli ustawiamy głośniki (HIGH FIDELITY № 177, 1 stycznia 2019, HIGHFIDELITY.pl, dostęp: 28.10.2021). W czasie testu słuchałem płyt SACD i CD. Płyty użyte w teście | wybór
⸜ FRANK SINATRA, Duets II, Capitol Records C2 7243 8 28103 2 2, Reference CD (1994). PIERWSZĄ CZĘŚĆ ODSŁUCHÓW kolumn Ogy przeprowadziłem ze wzmacniaczem Soulution 710. To potężna „elektrownia” o szczególnej budowie, to jest z głębokim sprzężeniem zwrotnym, ale o tak dużej szybkości przesyłu sygnału, że rozwiązanie to wykazuje same zalety, bez wad. Kolumny z głośnikami szerokopasmowymi tego typu „napędu” jednak nie lubią, interfejs tego typu nie działa najlepiej. A jednak zawsze odsłuchy konstrukcji takich, jak NUMER 4 III firmy Avatar Audio, czy właśnie Ogy Closer Acoustics rozpoczynam od tego połączenia. Powodem jest to, że pokazuje ono, na ile taki głośnik jest czysty (wzmacniacz niewiele od siebie dodaje) i na ile wnoszone przezeń zniekształcenia wpływają na spójność przekazu. Barwa jest zazwyczaj niezadowalająca, całość brzmi cienko i nie ma wypełnienia, jednak właśnie czystość i – dodam – dynamika są wówczas jak na dłoni. Ogy w takim połączeniu okazały się niezwykle czysto brzmiącymi kolumnami. Zarówno FRANK SINATRA z wytłoczonego przez Nimbus Records krążka referencyjnego Duets II, jak i MARK KNOPFLER z płyty Master CD-R One Take Radio Sessions, który po zmianie zawartości został wydany jako EP-ka The Trawlerman's Song EP, czyli muzyka swingowa i intymne, choć intensywne granie gitarowe, miały w sobie szybkość i dynamikę, której po nich oczekiwałem. Kolumny wymagały jednak wypełnienia – już wówczas słychać było, że są to niewielkie konstrukcje, które nie będą „grały basem”. Czas był więc najwyższy, aby zmienić wzmacniacz – naturalnym wyborem był dla mnie Leben CS600X. Wprawdzie to konstrukcja push-pull, pracująca w klasie AB, ale okazało się, że to jest to, czego Ogy oczekiwały i czego potrzebowały. Dźwięk się wypełnił, dopełnił i ładnie wyskalował. Stał się przy tym niesamowicie naturalny. Najważniejszą zaletą testowanych kolumn jest bowiem absolutna spójność brzmienia. Można by tego oczekiwać po tego typu konstrukcjach, ostatecznie właśnie dlatego korzystają z głośnika szerokopasmowego. Nie jest to jednak reguła. Nierównomierności przenoszenia takich przetworników są bowiem znaczne i często ich problemy przesłaniają zalety. Niestety często jest tak, że konstruktorzy zapatrzeni w swój ideał tego nie dostrzegają i powstają kolumny, których nie da się słuchać. Ogy są inne. To kolumny grające bardzo szybkim i świetnie poukładanym dźwiękiem. Są też bardzo rozdzielcze. Kiedy puścimy coś z blisko ustawionymi podczas nagrania mikrofonami, niech będzie to krążek Knopflera, przekaz zostanie pokazany blisko nas, niemal przed linią łączącą głośniki. Z kolei z płytą ARNE DOMNÉRUSA Jazz at the Pawnshop. Vol. I, II & III, gdzie mikrofony miały nieco więcej „oddechu” i gdzie część dźwięku została dodana z mikrofonów „ambient”, zobaczyłem wykonawców w ładnej perspektywie, za głośnikami. Z testowanymi kolumnami „zobaczymy” więc źródła dźwięku w podobny sposób, jak „widziały” je mikrofony. Obok niesamowitej spójności brzmienia kolumny te oferują bowiem także i naturalność. Ich przekaz jest absolutnie bezproblemowy i bezstresowy. Można ich słuchać godzinami bez zmęczenia i irytacji. Mogłoby się wydawać, że nie nadają się do audiofilskich analiz, ponieważ mają wyraźnie od dołu ograniczone pasmo przenoszenia. Jest jednak inaczej. Pokazują mnóstwo informacji o nagraniu i o muzyce, przez co możemy analizować wszystko, co chcemy. Tyle, że dzieje się to inaczej – poprzez muzykę, a nie „pomimo” niej. To znaczy: muzyka jest tu najważniejsza i słuchając jej można dojść do interesujących nas wniosków na temat tłoczenia, wydania i nagrania. Kolumny ustawione daleko od ściany tylnej będą nieco podkreślały środek pasma z zakresu 1-2 kHz. Będziemy je przez to odbierali jako dość „lekkie”. Przybliżmy je jednak do niej, a dźwięk ładnie się wypełni i absolutnie zapomnimy o tym, że słuchamy tak niewielkich konstrukcji. Tym bardziej, że Ogy znikają z pokoju odsłuchowego. A to dla kolumn z głośnikiem szerokopasmowym duże osiągnięcie. Konstruktorzy pasjonujący się konstrukcjami „vintage” powiedzą państwu, że wszystkie tego typu konstrukcje „znikają”, a to nie jest prawda. Nierównomierności w przenoszeniu pasma powodują bowiem, że zwracamy na nie uwagę, a przez to na same kolumny – jak tak przynajmniej mam. Kiedy coś mi „nie gra” w barwie, od razu znika iluzja pozostawania sam na sam z muzyką. Polskie kolumny tego nie mają. Naprawdę znikają, naprawdę budują przed nami holograficzną scenę dźwiękową. Nie pokazują wyraźnych faktur instrumentów, ale są tak sugestywne w pokazywaniu ich barwy i współbrzmień, że nie zastanawiamy się nad tym. Cudownie zabrzmiała więc harfa z wydanej właśnie płyty MAGDALENY HOFFMANN pt. Nightscapes For Harp, świetnie wypadł również KORTEZ z krążka Mój dom, niezwykle sugestywnie zabrzmiały również nagrania z płyty ARETHY FRANKLIN A Rose Is Still A Rose, w wersji Master CD-R, przygotowanej przez studio masteringowe dla wydawnictwa Arista Records. ▌ PODSUMOWANIE OGY SĄ KOLUMNAMI, które odpowiednio wysterowane i odpowiednio ustawione zagrają dużym, niebywale namacalnym dźwiękiem. Brzmią w pięknie spójny sposób i pokazują niesamowitą ilość szczegółów dotyczących nagrania. Nigdy nie są jednak przerysowane w tym, co robią. Trzeba ich słuchać dość blisko nas i nie zaskoczą nas basem, nigdy. Ale to właśnie takie konstrukcje – pełne życia, energii i barw. Mogłyby, z jednej strony, stać w studiu nagraniowym w roli monitorów bliskiego pola, a z drugiej świetnie spiszą się jako towarzysz długich nocnych odsłuchów w salonie. Nie są to kolumny dla wszystkich, ale przecież nie miały być dla wszystkich. Słuchałbym z nimi raczej jazzu i niewielkiej klasyki, ale i nagrań wokalnych, unikając ciężkiego grania. Wówczas temu, kto zrozumie stojące za nimi założenia i kto się nimi zachwyci, dadzą mnóstwo, mnóstwo radości. ■ ▌ Dane techniczne (wg producenta)
Przetwornik: EMS LB5 by Electro Magnet Speaker France |
System referencyjny 2022 |
|
|1| Kolumny: HARBETH M40.1 |TEST| |2| Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom) |3| Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III |TEST| |4| Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 |TEST| |5| Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710 |6| Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| |7| Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST| |
|
Okablowanie Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST| Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ| |
|
Zasilanie Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST| Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST| Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST| Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST| Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST| Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST| Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST| |
|
Elementy antywibracyjne Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST| Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ| Nóżki pod testowanymi urządzeniami: |
|
Analog Przedwzmacniacz gramofonowy: Wkładki gramofonowe:
Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition Mata:
|
|
Słuchawki Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|Słuchawki:
|
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity