PRZETWORNIK CYFROWO-ANALOGOWY Musician
Producent: Guangzhou LEZHIJIA Technology Co., Ltd. |
Test
Tekst WOJCIECH PACUŁA |
No 213 16 stycznia 2022 |
| PREMIERA |
USICAN, MARKA NALEŻĄCA DO FIRMY Guangzhou LEZHIJIA Technology, choć młoda, zdążyła już ustalić swoją odrębność i zaistnieć w świecie audio (firma zamiennie używa nazw Musician i Musician Audio, choć w logo jest tylko „Musician”). Duża w tym zasługa jej oficjalnego przedstawiciela, AOSHIDA AUDIO, ale i rozwiązań, które firma zaproponowała. Myślę, że nie pomylę się mówiąc, iż Musician to producent specjalizujący się przetwornikach cyfrowo-analogowych. Ma w swojej ofercie zarówno bardzo fajny przedwzmacniacz MONOCEROS, wzmacniacz słuchawkowy ANDROMEDA, jak i odtwarzacz plików MDP-2, a jednak zaczęła od DAC-a i ma ich w swojej ofercie najwięcej, bo aż trzy; recenzowany przez nas premierowo DRACO jest w z tej trójki najtańszy i kosztuje niecałe 750 dolarów amerykańskich. ▌ Technika W SWOIM TECHNICZNYM PORTFOLIO firma zgromadziła dwa najważniejsze rozwiązania: programowalny układ pełniący rolę odbiornika cyfrowego oraz filtra cyfrowego, a także dyskretny przetwornik D/A, złożony z przełączanych oporników. Ponieważ recenzowaliśmy już wcześniej DAC PEGASUS tej firmy i tam opisaliśmy te rozwiązania, przywołajmy je tylko pokrótce, aby naszkicować sprawę. ⸜ FIFO Pierwszym rozwiązaniem o którym mowa jest zaadaptowanie na własne potrzeby architektury pamięci podręcznej first-in first-out (FIFO), technologii adaptacyjnej drugiej generacji. W tej konfiguracji sygnał audio najpierw trafia do szybkiej pamięci RAM, czyli bufora. Dane są w nim taktowane przez zegar i konwertowane do postaci IIS, a następnie przesyłane do układu konwersji D/A. W ten sposób, niezależnie od tego, jaki poziom jittera jest generowany przez źródło sygnału lub linię transmisyjną i cyfrowy układ odbiorczy audio, na samym końcu jego poziom jest określany przez oscylator kwarcowy w przetworniku. ⸜ PCM/DSD Drugim elementem oferty chińskiej firmy jest dyskretny układ przetwornika cyfrowo-analogowego, w dodatku osobny dla sygnałów PCM i dla DSD. Zazwyczaj ich konwersją zajmują się te same układy. Dzięki „dyskretnej” architekturze można to zrobić dla każdego z rodzajów osobno. PCM i DSD mają więc swoje własne, osobne „ścieżki” generowane przez oprogramowanie przetwornika. Dla PCM jest to układ wielobitowy (24 bity), a dla DSD 6-bitowy. ⸜ KONWERSJA I/U Musician opracowała też swoje własne konwertery I/U (prąd-napięcie; z przetwornika otrzymujemy sygnał prądowy, który trzeba zamienić na napięciowy, „zrozumiały” dla klasycznego przedwzmacniacza lub wzmacniacza). Swoim własnym opracowaniem są również filtry wyjściowe. Obydwa charakteryzują się, jak mówi pan Zhai, bardzo niskim przesunięciem fazowym i wysokim stosunkiem sygnału do szumu. | R2R ⸜ Przetwornik R-2R w przetworniku Draco KLASYCZNYM WYBOREM inżynierów projektujących przetworniki cyfrowo-analogowe są układy scalone, najczęściej ESS Technology, Burr-Brown (Texas Instruments), Crystal, AKM lub Wolfson Microelectronics. To sprawdzona metoda i można z tymi układami osiągnąć bardzo dobre wyniki. Są jednak takie firmy, które uważają, że tylko samodzielnie przygotowany tor, w którym oporniki nie są upchane w małej kostce, a są „dyskretne” (osobne) i są ręcznie dobierane gwarantują najwyższą jakość. Wśród ikonicznych firm, które preferują tę wizję świata są, przede wszystkim, brytyjski dCS – z 5-bitowym układem własnego pomysłu o nazwie RING DAC (przy częstotliwości próbkowania 3 MHz) – a także amerykański MSB TECHNOLOGY z architekturą wielobitową. Z mniejszych, choć dźwiękowo równie istotnych firm przywołajmy jeszcze francuską firmę TOTAL DAC. Dotychczas technika ta zarezerwowana była dla drogich opracowań, a firmy z Chin przeniosły ją na niedostępny do tej pory przedział cenowy. ♦ ▌ DRACO NAZWA NAJNOWSZEGO PRZETWORNIKA D/A firmy Musician, podobnie jak innych jej produktów, pochodzi od nazwy gwiazdozbioru. Jak czytamy na stronie ASTRONET.pl, gwiazdozbiór Smoka to ósma co do wielkości konstelacja na nocnym niebie, a znajduje się na północnej półkuli niebieskiej. Po raz pierwszy została skatalogowana przez greckiego astronoma Ptolemeusza w II wieku. Rozciąga się wokół Małej Niedźwiedzicy – począwszy od gwiazdozbioru Cefeusza i Herkulesa, a skończywszy na Wielkiej Niedźwiedzicy. Jest dosyć rozległa i łatwo ją znaleźć, ponieważ znajduje się w okolicach Małego i Wielkiego Wozu (więcej: NATALIA KOWALCZYK, Mity wśród gwiazd: Gwiazdozbiór Smoka, ASTRONET.pl; dostęp: 3.12.2022). W odróżnieniu od gwiazdozbioru, którego imię nosi, nowy DAC z Chin jest niewielki – mierzy 250 x 265 x 55 mm (szer. x dł. x wys.) i waży 4,25 kg. A to dlatego, że ma prosty układ audio zmontowany w technice SMD, czyli przy użyciu miniaturowych podzespołów. Urządzenie ma całkowicie zbalansowaną budowę, wyjścia zbalansowane XLR i niezbalansowane RCA oraz oferuje pięć wejść cyfrowych. Są to: IIS (na gnieździe HDMI), koaksjalne, optyczne, AES/EBU oraz USB. Jest to układ 24-bitowy, przez wejścia USB i IIS akceptujący sygnały PCM do… No właśnie – nie wiadomo do jakich wartości, nie znalazłem tej informacji ani w instrukcji obsługi, ani na stronie internetowej producenta. Jeśli jest w tym podobny do modelu Pegasus, to byłyby to 1536 kHz dla sygnału PCM i sygnał DSD1024 dla DSD. Pozostałe wejścia obsługują zapewne niższe wartości. Ze względu na zastosowane przetworniki oraz układ wyjściowy napięcie sygnału wyjściowego jest znacznie niższe niż typowych przetworników i odtwarzaczy CD, dla których standardem są 2 V na gniazdach RCA i 4 V na XLR. W Draco są to, odpowiednio, 1,4 oraz 2,8 V dla sygnału PCM i jeszcze niższe, bo 1 i 2 V, dla DSD. Należy to wziąć pod uwagę przy porównaniach. Jak państwo zauważyli, jest tu wejście IIS na gnieździe HDMI. Ponieważ nie ma standardu dla tego typu połączeń, użytkownik może wybrać je spośród czterech dostępnych, korzystając z kombinacji guzików. Przesył sygnału IIS jest znacznie lepszy niż S/PDIF czy AES/EBU, jednak liczba związanych z nim rozwiązań jest tak duża, że większe firmy raczej je omijają. Zaletą rozwiązania Musician jest to, że jeśli mamyytransport z wyjściem tego typu (na przykład Blu-ray OPPO) można skorzystać z dowolnego, wysokiej klasy kabla HDMI, a tych na rynku nie brakuje. A kiedy już sygnał do DAC-a prześlemy możemy poddać go oversamplingowi, jak w klasycznym przetworniku D/A, lub pozostawić w niezmienionej formie (NOS = Non OverSampling), jak niegdyś w przetwornikach Philipsa. Między tymi trybami wybieramy guzikiem na przedniej ściance. ▌ ODSŁUCH ⸤ JAK SŁUCHALIŚMY Przetwornik cyfrowo-analogowy Draco testowany był w systemie referencyjnym HIGH FIDELITY i porównywany do sekcji D/A odtwarzacza SACD Ayon Audio CD-35 HF Edition, który pracował również jako transport. Najbardziej interesowało mnie to, jak chiński DAC radzi sobie z płytami CD, ponieważ w ich przypadku, jak w soczewce, skupiają się zalety i wady urządzeń cyfrowych. Wyjście cyfrowe Ayona z wejściem przetwornika połączone było kablem RCA→RCA Acrolink Mexcel 7N-DA6100 II, a DAC zasilany był kablem Harmonix X-DC350M2R Improved-Version. Przetwornik stanął na górnej półce stolika Finite Elemente Master Reference Pagode Edition Mk II na swoich nóżkach. Aby się nie przesuwał, podłożyłem pod nie podkładki Acoustic Revive CP-4. Odsłuch przeprowadzony był w trybie NOS, czyli bez oversamplingu. Włączenie go usztywnia nieco dźwięk i go dyscyplinuje. Jednocześnie jednak znika gdzieś część gładkości i płynności, które są w brzmieniu Draco najważniejsze. Równie istotny był jednak mój wybór związany z wyjściami – w moim systemie korzystam z kabli RCA i w taki sposób Draco był testowany. Producent rekomenduje korzystanie z wyjść XLR, podaje też dla nich lepsze parametry, zostawiam więc państwu próby z jednym i drugim wyjściem. Płyty użyte w teście | wybór
⸜ JOACHIM MENCEL, Brooklyn Eye, Origin Records 82806, Master CD-R (2020); recenzja TUTAJ. |
PRAWDĘ MÓWIĄC NIE JEST TRUDNO wskazać na elementy w dźwięku przetwornika DRACO, które mówiłyby o jego dźwięku, głównie o tym, w jaki sposób firma konstytuuje „dźwięk własny”. Weźmy, dla przykładu, płytę JOACHIMA MENCLA Brooklyn Eye. Jej miks oraz mastering dokonane zostały w domenie cyfrowej „in-the-box”, czyli w całości w cyfrowej stacji roboczej (DAW). Jest ona przykładem na to, jak przy ograniczonej palecie urządzeń towarzyszących można osiągnąć bardzo dobry wynik. Z drugiej jednak strony niesie z sobą wszystko, co ogranicza brzmienie, kiedy miksujemy sygnał „in-the-box”, czyli w komputerze, a nie w zewnętrznym stole mikserskim. Chodzi o dwie rzeczy: niższą dynamikę i nie do końca zachowaną klarowność obrazu. Przetwornik Draco całkiem sprawnie to pokazał, przy czym z jednej strony nieco pogłębił ów brak klarowności, a z drugiej wygładził brzmienie. To bowiem jednoznacznie „ciepłe” granie, nie mam co do tego wątpliwości. Blachy perkusji były z chińskim przetwornikiem lekko cofnięte, a na plan pierwszy wyszła gitara. Także lira korbowa, instrument dla tej płyty niezwykle charakterystyczny, została w miksie cofnięta. Co ważne jednak przetwornik jej nie zgasił, nie stłamsił, a jedynie przesunął w osi. Zmienił więc perspektywę, z której ją „widziałem” nie zmieniając zbyt mocno barwy. Brooklyn Eye ma bardzo dobrze uchwycony balans tonalny, a jej charakter kształtowany jest przez technikę. Z kolei Layla DEREK & THE DOMINOS ma ciemny charakter pochodzący ze sposobu, w jaki została nagrania, do którego dołożony został dość jasno prowadzony dźwięk tamburynu. To przeciwstawne dążenie do ciemności i jasności zostało przez Draco zaskakująco fajnie przekazane. Brzmienie było z nim miękkie, ale nie za miękkie, ciemne, ale nie za ciemne. Bardzo długi pogłos, z którym pokazany jest głos Claptona miał naprawdę długi „ogon”, co pokazało też, że chiński DAC ma naprawdę dobrą rozdzielczość. Nie zmienia to oczywiście faktu, że jest to przetwornik modyfikujący dźwięk po swojemu. Dodaje do niego element ciepła i miękkości. To pierwsze słychać w wyższych partiach instrumentów, a to drugie w niższych. Nie spodziewajmy się więc precyzyjnych uderzeń blach ani też klarownych pochodów basowych. To cecha „wrodzona” przetworników R-2R. Ale też spodziewajmy się uładzenia przekazu, jego koordynacji barwowej, gładkości i wewnętrznego spokoju, co również jest cechą tego typu układów. Draco jest przy tym niezwykle przestrzenny. Nie skupia się na precyzyjnym wyznaczeniu miejsca elementów nagrania na scenie dźwiękowej. Raczej je rozmieszcza na dużej przestrzeni, bardziej wszerz, co oczywiste, ale też na osi. Dlatego też wokal z płyty TEARS FOR FEARS zatytułowanej Songs From The Big Chair pokazany został dokładnie na osi, dość daleko ode mnie, a elektroniczne dźwięki perkusjonaliów rozłożone były szeroko w kanałach. Ciekawe, ale brzmienie nie zostało zbyt ocieplone, a bas nie był podkreślony. To dość „lekka” barwowo realizacja, charakterystyczna dla lat 80. ubiegłego wieku i tak też została przez Draco pokazana. Podobnie było zresztą z krążkiem DIANY KRALL The Look Of Love, w wersji XRCD24 z 2005 roku. Jest to niezwykle eleganckie nagranie wyprodukowane przez, już niestety nieżyjącego, Tony’ego LiPumę, a nagranie i zmiksowane przez weterana świata studyjnego audio, Ala Schmitta. Ta konkretna wersja została zmasterowana w studiu JVC przy wykorzystaniu 24-bitowego system K2, ale skorzystano nie z taśmy analogowej, a z pliku hi-res – stąd w logo XRCD24 znajdziemy dopisek „24-bit Refined Digital”. Krążek o którym mowa zabrzmiał z Draco niezwykle przyjemnie. Gęsto, ciepło, nisko, ale też z otwartym środkiem. Nie jest to przetwornik, który by wszystko zatapiał w cieple bursztynu. Tak, ciepło jest tu obecne. Ale też, jeśli wyższe partie średnicy są mocniejsze, jak na przywołanej wcześniej płycie Tears for Fears, DAC tak je pokaże, nie będzie ich ukrywał. Z kolei jeśli brzmienie jest tak przyjemne, jak z płyty Krall, lekko to podkręci, pogłębi. Dzieje się tak zarówno przez, już wspomniane, wycofanie wyższej góry pasma, jak i przez podniesienie poziomu średniego basu, a co za tym idzie niskiej średnicy. Wszystkie elementy przekazu, które mają tam większą energię zostaną więc wzmocnione. Nie jest to, co oczywiste, prostackie podgłośnienie. Nie, przetwornik Musician jest eleganckim urządzeniem, które nie robi takich, pozbawionych smaku, rzeczy. Robi to inaczej. Dźwięk wydaje się z nim większy i głębszy. Modyfikacja barwy oraz generalny nacisk na spójność, na to, co łączy dźwięki, a nie, co je dzieli, prowadzi więc do uspójnienia przekazu i do jego wewnętrznego uzgodnienia. ▌ PODSUMOWANIE WŁAŚNIE TO WYDAJE MI SIĘ w przetworniku Draco najważniejsze. Jest to bardzo przyjemne urządzenie, które nie daje precyzji i rozdzielczości, ani nawet selektywności innych urządzeń z tego przedziału cenowego. Daje za to głębię, ładne barwy, gęstość i płynność, które kojarzymy raczej z nośnikami analogowymi niż cyfrowymi. Najładniej zagrają z nim płyty, na których nie ma problemu z rozjaśnioną średnicą i które nie są wewnętrznie zamazane. Po prostu – dobre realizacje. Można z nim grać dowolną muzykę, bo jest urządzeniem uniwersalnym. A i tak po jakimś czasie zorientujemy się, że częściej sięgamy po płyty z wokalem w roli głównej. Jak gdyby jakaś część nas odnajdywała w nim balans pomiędzy tym, co prawdziwe i tym, co ładne. Taki to właśnie DAC: ciepły, niezwykle przyjemny i absolutnie nie „hi-fi”. Jest gwarantem długich wieczornych odsłuchów i nocnych sesji – spełnia się w tym wręcz doskonale. ▌ BUDOWA ⸜ PRZÓD I TYŁ Musican Draco jest przetwornikiem cyfrowo-analogowym o budowie zbalansowanej. Ma on niewielką bryłę o szerokości 250 mm, którą postawiono na dość wysokich, aluminiowych nóżkach. Jego obudowę wykonano z grubych blach, a front z wyfrezowanego płata aluminium. Nawiercono w nim cieniutkie otwory na czerwone diody wskazujące wybrane wejście, częstotliwość próbkowania sygnału wejściowego, włączony filtr NOS i zasilanie. Tymi trzema parametrami sterujemy za pomocą aluminiowych guzików. Tylna ścianka jest wykorzystana w całości. Z lewej strony umieszczono wyjścia analogowe, pośrodku wejścia cyfrowe, a po prawej gniazdo zasilające IEC z mechanicznym wyłącznikiem. Wyjścia analogowe dostępne są w postaci zbalansowanej (XLR)i niezbalansowanej (RCA); wszystkie te gniazda są złocone. Dodajmy, że gniazda RCA są bardzo wysokiej klasy. Wyjścia XLR są głównymi, ponieważ gniazda RCA pobierają sygnał z ich dodatniego pinu. ⸜ ŚRODEK Układ elektroniczny zmontowano na jednej płytce drukowanej, zajmującej niemal całe wnętrze. Jej połowę zajmuje rozbudowany zasilacz liniowy typu dual-mono. Podstawą jest średniej wielkości transformator toroidalny z osobnymi uzwojeniami wtórnymi dla lewego i prawego kanału oraz dla sekcji cyfrowej. Producent informuje, że nawinięty on został drutem monokrystalicznym. Towarzyszą im scalone stabilizatory napięcia, wiele mniejszych i większych kondensatorów oraz dodatkowe obwody filtrujące, oparte na układach scalonych. Zadbano o to, aby transformator jak najmniej drgał, ponieważ jego środek zalano żywicą epoksydową i posadowiono go na gumowej podkładce oraz na czymś, co wygląda, jak mata bitumiczna. Z zasilaniem związana jest drobna uwaga – pod spodem urządzenia jest „okienko” w którym widać przełącznik służący do ustalenia napięcia zasilającego – 110 lub 230 V. Wydaje mi się to nie do końca bezpieczne rozwiązanie i lepiej by było, gdyby taki przełącznik był w środku urządzenia. Układ audio podzielony został na dwie części: cyfrowych wejść i filtrów oraz przetwornika D/A. W tej pierwszej podstawą jest duży, programowalny układ Altera Cyclone IV. Jego algorytmy napisano samodzielnie u producenta. Jest tam zarówno układ odbiornika wejściowego, filtry cyfrowe, jak i układ sterujący przełączaniem oporników w przetworniku D/A; osobny układ DSP otrzymało wejście USB. Wydaje się, że i do niego napisano program samodzielnie. Z boku umieszczono właściwy układ przetwornika. Są to trzy rzędy na kanał, lutowanych powierzchniowo oporników, ze scalonymi przełącznikami obok nich. Na wyjściu mamy tranzystory, również typu SMD. Użyte tutaj kondensatory są naprawdę ładne, bo to polipropylenowe Wimy oraz elektrolityczne Nichicon Silmic II, to jest z jedwabnymi okładzinami. Układ jest bardzo przejrzysty, czysty i uporządkowany. Montaż niemal w całości jest powierzchniowy, poza kondensatorami. ■ Dane techniczne (wg producenta)
Napięcie wyjściowe: |
System referencyjny 2021 |
|
|1| Kolumny: HARBETH M40.1 |TEST| |2| Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom) |3| Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III |TEST| |4| Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 |TEST| |5| Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710 |6| Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| |7| Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST| |
|
Okablowanie Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST| Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ| |
|
Zasilanie Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST| Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST| Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST| Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST| Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST| Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST| Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST| |
|
Elementy antywibracyjne Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST| Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ| Nóżki pod testowanymi urządzeniami: |
|
Analog Przedwzmacniacz gramofonowy: Wkładki gramofonowe:
Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition Mata:
|
|
Słuchawki Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|Słuchawki:
|
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity