TRANSPORT SACD + DAC Accuphase
Producent: ACCUPHASE LABORATORY, Inc. |
Test
Tekst: WOJCIECH PACUŁA |
No 213 1 stycznia 2022 |
TAWIAJĄC NA GÓRNEJ PÓŁCE stolika Finite Elemente Master Reference Pagode Edition MkII transport SACD DP-1000 dziękowałem w duchu, że miałem pomoc – Grzegorza z firmy Nautilus, będącej polskim dystrybutorem firmy ACCUPHASE. Nie, żebym sam sobie z tym nie dał radę, ale we dwóch zrobiliśmy to jednak w pewny, bezpieczny dla samego transportu, jak i dla stojącego obok odtwarzacza SACD firmy Ayon, sposób. Ważący niemal 30 kg, wchodzący wraz z przetwornikiem cyfrowo-analogowym DC-1000 w skład nowego referencyjnego źródła cyfrowego japońskiej firmy transport, ma być swego rodzaju „prezentem”, jaki firma przygotowała dla swoich fanów z okazji 50-lecia istnienia, którego obchody zapowiedziane są na cały 2022 rok. W zeszłym roku minęło zresztą dokładnie 40 lat od momentu, w którym Accuphase pokazał swój pierwszy odtwarzacz cyfrowy – odtwarzacz Compact Disc. ▌ OD DP-80 DO DP-1000 ZAPREZENTOWANY W LIPCU 1986 dzielony system DP-80/DC-81 od razu był odtwarzaczem flagowym tego producenta. Transport CD został zaprojektowany tak, jak byśmy to zrobili dzisiaj, tj. z dbałością o zasilanie i wiedzą dotyczącą wpływu wibracji na dźwięk itd. Ważna była więc jego fizyczna budowa – DP-80 ważył 15 kg, czyli więcej niż niejeden wzmacniacz w owym czasie. W grudniu 1992 roku system ten został wymieniony na modele DP-90/91 – drugi i ostatni w historii tej firmy dzielony odtwarzacz CD. W 2006 roku zobaczyliśmy pierwszy odtwarzacz SACD firmy Accuphase, dzielony system DP-100/DC-101. Jego transport typu top-loader miał niezwykle charakterystyczną, przesuwaną klapę, po której można się było zorientować, że u jego podstaw była mechanika firmy Sony. Niemal identycznie wyglądał bowiem odtwarzacz SCD-1 tego japońskiego giganta. Accuphase korzystał z transportów tej firmy już wcześniej, dodając do tego własną elektronikę i stosując w przetwornikach D/A wiele, równolegle łączonych kości. Transport wchodzący w skład systemu DP-900/DC-901, zaprezentowanego w listopadzie 2011 roku, był już klasyczny, z szufladą. Ale jaką! Odlewana z aluminium, z cichym mechanizmem robiła ogromne wrażenie. Podstawowe elementy składowe, takie jak silnik i optyka, zostały kupione w Sony, jednak oprogramowanie i mechaniczna budowa, z ciężkim, spinającym całość „mostem”, to była „robota” Accuphase’a. W „daku” ponownie wykorzystano wiele, łączonych równolegle przetworników. Tym razem sięgnięto po gotowe rozwiązanie, układy firmy ESS technology, z ośmioma kanałami w jednym układzie. Pięć lat później pojawia się system DP-950/DC-950. Był on wersją rozwojową ‘900’, ale z jeszcze cięższą mechaniką, jeszcze lepszym zasilaniem itp. W DC-950 ponownie skorzystano z ośmiokanałowych przetworników D/A ESS Technology, tym razem z dwóch układów ES9038PRO, po jednym na kanał. | Kilka prostych słów… MARK MASOMI SUZUKI SYSTEM O KTÓRYM MOWA jest dziełem zespołu inżynierów. O ich krótkie charakterystyki poprosiłem Marka Suzuki, szefa działu projektowego. ⸜ Patrząc od lewej: pan Akizawa, pan Shimada, pan Baba, pan Yamamoto, pan Miyajima oraz pan Takashima. ▌ DP-1000 ⸤ Projekt mechaniczny: pan KAZUO SHIMADA ⸤ Układ elektroniczny: pan TAKAYUKI BABA ⸤ Programowanie mikroprocesorów: pan SATOSHI AKIZAWA ▌ DC-1000 ⸤ Projekt mechaniczny: pan TORU TAKASHIMA ⸤ Układ elektroniczny i programowanie mikroprocesorów: pan MAKOTO YAMAMOTO ⸤ Układ elektroniczny oraz programowanie FPGA: pan TAKAYUKI MIYAJIMA ▌ DP-1000 ROK 2017 BYŁ DLA ROZWOJU TRANSPORTÓW produkowanych przez firmę Accuphase szczególny. Przyniósł on bowiem poważną zmianę – po raz pierwszy w jej historii, w modelu DP-560, zastosowano transport firmy D&M (Denon & Marantz), nie tyle napęd SACD, co DVD-ROM. Dzięki temu można było w nim odtwarzać nie tylko płyty SACD i CD, ale również DVD-R/RW i CD-R/RW z plikami wysokiej rozdzielczości. Jego poprawioną wersję widzieliśmy w doskonałym modelu DP-570 i teraz szczytową wersję tego rozwiązania znajdziemy w DP-1000. Jest to transport SACD, który odtworzy płyty CD, CD-R/RW, SACD, a także DSD Disc (DSF) i Data Disc z plikami zapisanymi na krążkach CD-R/RW, DVD-R/-RW/+R/+RW (WAV, FLAC, DSF, DSDIFF). Dyski DSD można zapisać sygnałem do 5,6 MHz (DSD128), a PCM sygnałem 24-bitowym, o częstotliwości próbkowania do 192 kHz. Budowa mechaniczna DP-1000 jest fenomenalna i jest to jeden z najlepiej skonstruowanych transportów cyfrowych, jakie znam. Śmiało może stanąć obok topowych produktów firm dCS, Esoteric czy CEC. Wygląd nowego transportu Accuphase’a jest absolutnie ikoniczny i przynależy do kategorii, w której jest tylko jedna firma – właśnie Accuphase. Przednia ścianka ma bowiem złotą anodę, naniesioną na gruby, aluminiowy płat. Całość osadzona jest na 12 mm, aluminiowej płycie dolnej. Wraz z wielowarstwową, wykończoną drewnianym fornirem stalową obudową tworzy ona sztywne, odporne na rezonanse środowisko dla mechaniki. Pomagają w tym również, stosowane przez tego producenta od lat, nóżki z wysokowęglowej stali. Przód wygląda w ten sposób, że pod szklaną płytką ukryto dwuczęściowy wyświetlacz i diody, poniżej umieszczono szufladę, a po ich bokach przyciski. Na wyświetlaczu odczytamy informacje dotyczące czasu płyty i ścieżki, a także informacje o częstotliwości próbkowania i długości słowa. Nie odczytamy natomiast CD-Textu, obecnego na niemal wszystkich płytach SACD. Tył jest minimalistyczny. Jest tam tylko gniazdo zasilania sieciowego IEC oraz dwa wyjścia cyfrowe – RCA, z sygnałem S/PDIF, oraz HS-Link, szerokopasmowe łącze opracowane przez tę firmę przesyłu sygnału DSD. Najnowszy Accuphase DP-1000 jest przedstawicielem piątej generacji transportów SACD Accuphase. Jego mechanika ma, wykonane z frezowanego aluminium elementy, a projektantom chodziło o maksymalne obniżenie środka ciężkości. Mechanika została zamontowana bezpośrednio do ramy w kształcie ceownika o większej niż poprzednio sztywności. Płyty poruszane są przez bezszczotkowy silnik prądu stałego z zewnętrznym wirnikiem – silnik jest bardzo cichy. Mechanizm wysuwania kieszeni działa niezwykle gładko, precyzyjnie i właściwie bezszelestnie. Słuchać jedynie lekki stuk, kiedy po zamknięciu szuflady opuszczany jest dysk przytrzymujący od góry płytę. Od nowa zostały zaprojektowane elastyczne tłumiki. Miękkie elementy odsprzęgające płytę z układem optycznym od ramy mają różną podatność – dwa są twardsze niż dwa pozostałe. Dzięki temu rozwiązaniu głowica lasera jest, jak czytamy w materiałach firmowych, „jeszcze lepiej chroniona przed mikrowibracjami”. ▌ DC-1000 DRUGĄ CZĘŚCIĄ TOPOWEGO ODTWARZACZA SACD Accuphase jest przetwornik cyfrowo-analogowy DC-1000. Gabarytami identyczny z DC-1000, podobny do niego również z wyglądu i konstrukcją mechaniczną, jest wypakowany jednak elektroniką. Wystarczy rzut oka do wnętrza, aby zobaczyć, że firma uporządkowała jego budowę wewnętrzną, inaczej dzieląc jego poszczególne części. Urządzenie ma w pełni zbalansowany układ i oferuje nie mniej niż osiem wejść cyfrowych: HS-Link, AES/EBU, trzy RCA, dwa optyczne oraz USB. Wejścia różnią się między sobą sygnałem, który przyjmują. I tak, do AES/EBU i RCA prześlemy sygnał 16-24/44,1-192, a do optycznego PCM do 24/96. USB przyjmuje zaś sygnał DSD aż do DSD256 i PCM do 32/384. Na zewnątrz sygnał analogowy wyślemy w formie zbalansowanej lub niezbalansowanej; gniazda XLR mają przełącznik zmieniający fazę absolutną sygnału. DC-1000 korzysta z przetwornika ESS Technologies ES9038 PRO w konfiguracji 8MDSD dla sygnału DSD i 8MDS++ dla PCM; w modelu DC-950 był to układ ES9018. Technika MDSD (ang. Multiple Double Speed DSD) pozwala na bezpośrednią konwersję sygnału DSD na analogowy. Najpierw sygnał jest upsamplowany z 2,8224 MHz/1 bit do 5,6448 MHz/1 bit, a następnie opóźniany w specjalnej sekwencji w programowalnych, ultraszybkich układach FPGA (Field Programmable Gate Array) i na końcu dekodowany w przetwornikach D/A. Producent mówi, że w urządzeniu wykorzystano „niskoszumne układy opracowane przy okazji projektów nad najlepszymi wzmacniaczami”, takie jak redukujące szumy i zniekształcenia układy negatywnego sprzężenia wyprzedzającego ANCC (ang. Accuphase Noise&Distortion Cancelling Circuit), czy równoległą konfigurację obwodów analogowego stopnia wyjściowego. Zastosowano w nim również nową wersję podwójnego filtra DBF (Dual Direct Balanced Filter) składa się z dwóch równoległych modułów z osobnymi torami wyjściowymi dla sygnału RCA i XLR. W porównaniu do DC-950 układy są dużo bardziej zaawansowane i rozbudowane, co przekłada się bezpośrednio na parametry (o 10 % niższy poziom szumów, obniżenie THD do poziomu poniżej 0,0001 % i wzrost dynamiki o 2 dB, czyli aż o 25 %). Stopień filtrów i buforów wyjściowych zmontowano na najlepszych dostępnych komercyjnie płytkach z żywicy fluorokarbonowej, charakteryzującej się bardzo niską stałą dielektryczną i minimalnymi stratami sygnału płynącego po złoconych ścieżkach. To wciąż jednak urządzenie bazujące wyłącznie na układach scalonych. Accuphase półprzewodnikom wierny jest od samego początku, upatrując w nich drogę do jak najniższych zniekształceń i szumów. W czasach, w których zdarzają się często producenci koniunkturalnie sięgający po lampy, bez wiedzy o nich, to godny zauważenia i podkreślenia – zaskakujące, ale prawdziwe – konserwatyzm. Równie konserwatywny jest zresztą sam DAC. Nie ma w nim możliwości zmiany filtra cyfrowego, ten został wybrany przez producenta, nie jest to także tzw. „streaming DAC”, czyli po prostu odtwarzacz plików z przetwornikiem cyfrowo-analogowym. DP-1000 jest tym, czym ma być. |
Obydwa urządzenia wyposażono w niskoszumne zasilacze z dwoma osobnymi transformatorami toroidalnymi umieszczonymi w sztywnych ekranach. W DP-1000 obsługują one mechaniczną sekcję napędu oraz układy obróbki sygnału wraz z generatorem taktującym, a w DC-1000 – osobno obwody analogowe i cyfrowe. Znakomite są również obwody stabilizujące napięcie. ▌ ODSŁUCH ⸤ JAK SŁUCHALIŚMY Odtwarzacz DP-1000/DC-1000 testowany był w systemie referencyjnym HIGH FIDELITY, korzystając z jego wyjść niezbalansowanych (RCA). Porównywany był z odtwarzaczem SACD Ayon Audio CD-35 HF Edition. Sygnał do przedwzmacniacza Ayon Audio Spheris III przesyłany był kablem Siltech Triple Crown. Transport zasilany był kablem Siltech Triple Crown, a DAC kablem Harmonix X-DC350M2R Improved-Version. Transport stał na swoich nóżkach na górnej półce stolika Finite Elemente Master Reference Pagode Edition Mk II, a przetwornik D/A na środkowej półce i na platformie antywibracyjnej Acoustic Revive RAF-48H. Do połączenia transportu i DAC-a użyłem kabla LAN TiGLON TPL-2000L. Płyty użyte w teście | wybór
→ SUPER AUDIO CD OD KILKU LAT DAJE SIĘ W DŹWIĘKU recenzowanych przeze mnie źródeł cyfrowych zauważyć pewna tendencja – nazwałbym ją „normalizacją”. Nie byłoby to podciąganie wszystkiego pod odgórnie ustaloną „normę”, a dążenie do „normalnego”, to jest naturalnego dźwięku. Zwolennicy rozwiązań vintage argumentują, że podstawowe rozwiązania konstrukcyjne audio zaabsorbowało w latach 50. i 60. XX wieku, dlatego wszystko to, co przyszło potem jest wtórne, często wręcz zdegenerowane. Po części mają rację, ale nie całą. Bo ostatnie kilka lat to wyjątkowo udane „dociśnięcie” tych pomysłów. Bo jest tak: osadzony na układach półprzewodnikowych, w dodatku układach operacyjnych, Accuphase DP-1000/DC-1000 nie brzmi w diametralnie odmienny sposób niż bazujący na lampach Ayon Audio CD-35 HF Edition. Tak, japońskie źródło jest dwukrotnie droższe. Jakiś czas temu za żadne pieniądze nie kupiłbym jednak tego, co teraz otrzymujemy, to jest niebywale muzykalnego, pięknie naturalnego dźwięku z płyty cyfrowej i z układów scalonych. Jest to prawdziwy triumf myśli technicznej nad ograniczeniami materii. Testowany odtwarzacz brzmi przy tym w doskonale zrelaksowany sposób. Mam na myśli to, że jest w jego przekazie swego rodzaju „luz”. Ale nie luz kojarzony z „rozluźnieniem” i brakiem precyzji. Dla tej klasy urządzeń precyzja oczywiście jest ważnym składnikiem brzmienia, ale i jest tylko środkiem do celu, a nie celem samym w sobie. Accuphase ma ją opanowaną znakomitcie. Inaczej jednak niż w części wcześniejszych odtwarzaczy tej firmy nie wiąże się to z utwardzeniem ataku, a z pozwoleniem, aby po ataku był czas na wypełnienie dźwięku, na jego nasycenie. Wprawdzie Ayon nasyca przekaz harmonicznymi jeszcze mocniej, ale mamy takie wrażenie dlatego, że podaje dźwięk bardziej rozwibrowany wewnętrznie i bardziej emocjonalny. Accuphase również ma tę wewnętrzną energię, która sprawia, że nagrania „żyją”. Tyle że jest w ich podaniu bardziej zdystansowany, zarówno jeśli chodzi pokazywanie planów, jak i w „naciskaniu” na odbiorcę. Odsłuch rozpocząłem od serii płyt SACD i to z nimi było to najbardziej czytelne. Bo czy to był SONNY CLARK z, wydanej w Japonii na jednowarstwowym krążku SHM-SACD, płyty Just Coolin’, czy monofoniczna, fenomenalna reedycja Analogue Productions Saxophone Colossus SONNY’ego ROLLINSA, czy wreszcie współczesna realizacja, to jest koncert PATRICII BARBER zatytułowany Companion, w wersji Mobile Fidelity, wszystkie one miały wewnętrzny blask, puls i coś w rodzaju „napędu”, który sprawiał, że odsłuch był jedną wielką ciekawością „co dalej?” Jeślibym miał porównywać Ayona, referencję HIGH FIDELITY, do innego formatu, to byłaby to – nie powinno być zaskoczenia – analogowa taśma „master”. Accuphase z kolei byłby – naprawdę nie myślałem, że to powiem – gramofonem analogowym. Tak, właśnie tak odbieram ten dźwięk. Jest w nim wewnętrzne ciepło, jest pewna miękkość, ale i rozciągnięcie pasma w dół, którego źródłom cyfrowym opartym na półprzewodnikach w przeszłości brakowało. System DP-1000/DC-1000 należy więc do wysokiego high-endu, w dodatku high-endu prawdziwego, a nie „malowanego” przez cenę produktu. W podobną stronę szedł zresztą inny japoński odtwarzacz SACD, który jakiś czas temu testowałem, K-01XD firmy ESOTERIC. Tyle że ten był jednoznacznie ciepły i „analogowy”, a Accuphase zatrzymuje się o krok przed tak jednoznaczną deklaracją. A to dlatego, że jest bardziej zdyscyplinowany. Grany więc na syntezatorze, niski bas otwierający utwór Billie Jean z płyty Thriller MICHAELA JACKSONA miał zarówno wagę, jak i klarowność. Ayon gra ten utwór w bardziej dynamiczny sposób, a właściwie bardziej emocjonalny. Czasem, naprawdę czasem, ale jednak, robi w tym swoim entuzjazmie krok w kierunku dezorganizacji. Nie jest to ostentacyjne, raczej subtelne, ale porównanie z tej klasy źródłem, jak Accuphase pozwala to dostrzec. Najlepiej wychodzi to zresztą przy basie. Otwierający Use Me na płycie Barber kontrabas, a potem, przed chwilą wspomniany, syntezatorowy groove stanowiący podstawę utworu Jacksona, a następnie też i bas z innych płyt, wszystkie one były świetnie kontrolowane, miały ładny, miękki atak. Ayon gra je w bardziej „wyrywny” sposób, bardziej „do przodu”. Z kolei, w porównaniu z Accuphase, Esoteric dosładza je i pogłębia ich średni zakres, przez co wydarzenia mają duży wolumen, są blisko nas. Testowany system rysuje dużą scenę dźwiękową. Robi to jednak subtelniej niż Esoteric i Ayon. Dla jednych będzie to lepszy wybór, ponieważ dostaną oddech, większą odległość od pierwszych planów. Dla innych będzie to przekaz bardziej uporządkowany, ale też mniej nacechowany emocjonalnie. Nie ma przy tym mowy o braku emocji, to absolutnie nie tak. Accuphase przekazuje wewnętrzne napięcie nagrań w doskonały sposób. I robi to bez względu na odtwarzaną muzykę i rodzaj płyty. Powiedziałbym nawet, że ma w tym niesamowitą wprawę i całkowicie nad tym panuje. Rozwija nagrania zgodnie z ich wewnętrzną „konstrukcją”, czy to jest Rollins, Jackson, czy – słuchana zaraz potem – ANNIE LENNOX z płyty Medusa, wydanej przez Sony w Hongkongu na krążku K2HD, czy nawet zapis koncertów grupy KRAFTWERK, wydany w boxie 3-D The Catalogue. Z wszystkimi tymi płytami Accuphase pokazał mistrzostwo jeśli idzie o brak „cyfrowej” sygnatury. Nawet krążek Lennox, na słabszej klasy źródłach irytujący jakimś trudnym do zidentyfikowania podbarwieniem na wysokich tonach, tutaj zagrał płynnie i niemal ciepło. Otwierający utwór Take me to the river bas był niesamowicie gęsty i głęboki, a wysokie tony, choć wyraźne – jedwabiste. W wokalu dało się odczuć niewielkie rozjaśnienie, będące wyborem producenta, a nie narzuconą przez odtwarzacz sygnaturą. Ale nawet ono nie było irytujące. Jest więc tak, że z płytami Super Audio CD topowe źródło Accuphase’a jest rozdzielcze, gęste, jedwabiste, ma mocny bas, ale też pokazuje wydarzenia z pewnej perspektywy, nie rzuca ich „na twarz”. Z krążkami Compact Disc dźwięk zostanie pokazany bliżej nas, jest ciepły, może nawet będziemiał niżej położony środek ciężkości niż przy SACD, ale wciąż będzie doskonale kontrolowany i będziemy czuli, że odtwarzacz w pełni i nad każdym materiałem panuje. Tym bardziej interesujący był odsłuch płyt DVD-R z plikami PCM. Okazało się, że brzmią one tak, jakby wziąć otwarty dźwięk z SACD i bliską perspektywę z CD. Swingowe aranżacje klasyków z lat 30. XX wieku, zamieszczone na płycie DICKA HYMANA pt. From the Age of Swing, zostały pokazane w niebywale naturalny sposób, trochę jak na koncercie. Wydawca, Reference Recordnigs, rejestruje sporo akustyki wnętrza, co było doskonale czytelne. Ale też nie zamazało to konturów instrumentów, ani nie odebrało im „body”. Accuphase gra bowiem niebywale uważnym, zrównoważonym dźwiękiem, w którym wszystko ma swoje miejsce. To rozdzielczy dźwięk, ale nie słychać tego jako „detaliczności”. Nawet w polskich nagraniach z lat 80., jak na debiucie grupy BAJM, z wciąż niewydanego remasteru Damiana Lipińskiego, który mam dzięki jego uprzejmości w postaci plików WAV 24/88,2 na płycie DVD-R, czy też na pierwszej płycie MAANAMU, genialnie zremasterowanej przez Andrzej Poniatowskiego, jednego z oryginalnych realizatorów tych nagrań, a wydanej tylko na winylu przez Warner Music Poland, za każdym razem dźwięk był emocjonalny i naturalny, ale też „trzymany” na nitce, żeby zbyt daleko nie odleciał. ▌ PODSUMOWANIE CHCIAŁBYM POWIEDZIEĆ, ŻE SYSTEM ACCUPHASE’a zaskoczył mnie tym, czy tamtym. Tak nie było, spodziewałem się tego, wręcz tego wyczekiwałem. Słuchając urządzeń tej firmy od lat śledzę jej stały postęp, przesuwanie się od sfery „techniki”, w której „rządzi”, do sfery muzyki. Na każdym z tych etapów był wiarygodny, co jest w świecie audio rzadkością. Nie meandrował, a szedł prosto do miejsca, w którym jest teraz. Uważam system DP-1000/DC-1000 za najlepszy produkt tej japońskiej firmy, który kiedykolwiek przygotowała – nie tylko najlepszy odtwarzacz cyfrowy, to jasne, ale właśnie – produkt. Gra w równie wspaniały sposób każdą płytę, każdego wykonawcę obdarzając emocjami, energią, ale nie dopuszczając też, aby dźwięk był zbyt jasny. Powiedziałbym nawet, że to najciemniej grający odtwarzacz tej firmy, gdyby nie sugerowało to, że jest ciemny, a tak nie jest. Dostajemy z nim mnóstwo informacji o górze pasma, ale jeszcze więcej o średnicy i basie. Kończąc ten test słucham właśnie fantastycznej, wydanej w roku 2014 przez wydawnictwo For Tune, płyty MRYCZEK & TOMASZEWSKI Love Revisited. O krążku tym Adam Dobrzyński w „Jazz Forum” powiedział: „»Love Revisited« to jedno z najważniejszych jazzowych dzieł roku 2014” (więcej TUTAJ; dostęp: 28.12.2021). Głos Wojciecha Tomaszewskiego jest tu przepięknie nasycony, głęboki, niski, z kolei fortepian ma rozświetlone uderzenie, ale jest w tym w świetnej perspektywie. Tak też zostało to odtworzone. A to szystko dzięki połączeniu w DP-1000/DC-1000 nasycenia i dyscypliny. Po prostu topowy high-end, stąd nasza najważniejsza nagroda: ˻ GOLD Fingerprint ˺. ■ Dane techniczne (wg producenta)
⸤ DP-1000 Dystrybucja w Polsce ul. Malborska 24 30-646 Kraków | POLSKA www.NAUTILUS.net.pl |
System referencyjny 2021 |
|
|1| Kolumny: HARBETH M40.1 |TEST| |2| Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom) |3| Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III |TEST| |4| Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 |TEST| |5| Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710 |6| Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| |7| Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST| |
|
Okablowanie Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST| Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ| |
|
Zasilanie Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST| Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST| Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST| Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST| Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST| Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST| Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST| |
|
Elementy antywibracyjne Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST| Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ| Nóżki pod testowanymi urządzeniami: |
|
Analog Przedwzmacniacz gramofonowy: Wkładki gramofonowe:
Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition Mata:
|
|
Słuchawki Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|Słuchawki:
|
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity