Kolumny głośnikowe | podstawkowe Usher
Producent: USHER |
Test
Tekst: Wojciech Pacuła |
No 198 1 października 2020 |
PREMIERA
łośniki podstawkowe, tak zwane: ‘monitory’, mają w świecie audio szczególny status. Uważane są za bardziej precyzyjne, i wierniejsze od swoich wolnostojących odpowiedników, a oferowana przez nie przestrzeń porównywana jest do realnej przestrzeni sali koncertowej. Z doświadczenia wiem, że to zazwyczaj nieprawda – poza tym ostatnim: dzięki redukcji obudowy a więc i drgań, nawet niedrogie monitory, potrafią pokazać dużą, ładną przestrzeń. Poza tymi przymiotami ważne jest również to, że kolumny podstawkowe lepiej komponują się w klasycznych mieszkaniach, ponieważ są zazwyczaj niewielkie (walor estetyczny), a ich bas jest ograniczony, przez co nie ma problemów z jego wzbudzaniem się (walor akustyczny). No i zazwyczaj też są sporo tańsze niż kolumny podłogowe. Jeśli jednak chcemy mieć prawdziwy ‘monitor’, trzeba będzie wydać trochę więcej – może nawet nie „trochę”… | SD-500 Na przykład 10 000 złotych, jak za nowe kolumny tajwańskiej firmy Usher. SD-500, o których mowa, to dwudrożne, niewielkie kolumny podstawkowe, wentylowane bas-refleksem, który ma postać wąskiej szczeliny na przedniej ściance. Istotne jest to, że obydwa zastosowane w nich przetworniki są konstrukcji Ushera. Obudowa | Ich bryła przypomina inne konstrukcje z lat 2000. Wówczas był to powiew nowości, dzisiaj to klasyka, a nawet oldskul. Chodzi przede wszystkim o pochylenie przedniej ścianki połączone z charakterystycznym ścięciem bocznych krawędzi – większym przy głośniku wysokotonowym, mniejszym poniżej. Pochylenie ma za zadanie wyrównać czasowo obydwa przetworniki („time-aligned”), których centra akustyczne nie są na jednej linii. Ścięcie z kolei ma zminimalizować ugięcia, pochodzących od głośnika wysokotonowego, fal na ostrych krawędziach obudowy. Wysoka cena tych kolumn wydaje się być uzasadniona ich konstrukcją mechaniczną, a przede wszystkim zastosowanymi w nich przetwornikami. Kolumny są ciężkie, co sygnalizuje grube ścianki – i rzeczywiście, przód ma grubość 2,5 mm, a pozostałe niewiele mniej; dodatkowo wklejono do środka wieniec usztywniający. Środek jest mocno wytłumiony sztuczną, prasowaną wełną. Niskie i średnie tony | Niskie i średnie tony obsługuje głośnik z solidnym, odlewanym koszem ze stopu magnezowego i z potężnym magnesem. Ważący 2,1 kg i wyposażony w hybrydowy stożek z włókna kompozytowego, nowy głośnik niskotonowy 0538, jak czytamy w materiałach firmowych, „jest w stanie reagować błyskawicznie, co jest niezbędne do współpracy z przetwornikiem wysokotonowym DMD, oferując doskonałe rozciągnięcie i dynamikę w obrębie niskich częstotliwości”. DMD | Prawdziwą gwiazdą – a jako celebryta potrzebował odpowiedniego wstępu – jest głośnik wysokotonowy. To duża, 32 mm kopułka z potężnym magnesem i puszką wytłumiającą za komorą kopułki, aluminiowym frontem i – uwaga – metalową membraną pokrytą z obydwu stron powłoką diamentową. Pamiętacie państwo głośniki firmy Monitor Audio? – To firma, która od wielu lat stosuje w swoich głośnikach membrany powlekane spiekiem ceramicznym, stąd ich nazwa: C-CAM = Ceramic-Coated Aluminium Magnesium. Taka aranżacja daje wysoką sztywność i niską masę, czyli rzeczy w głośnikach zwykle się wykluczające. W Usherach zastosowano jeszcze bardziej wyrafinowaną wersję tego konceptu, bo na metalowej kopułce (niestety nie wiadomo, czy to czysty metal, czy stop), z obydwu jej stron, naniesiono warstwę diamentu. A diament, jak wiadomo, należy do najtwardszych i najbardziej sztywnych materiałów na ziemi. To dlatego właśnie z diamentu wykonuje się igły gramofonowe, a w niektórych wkładkach, jak Etsuro Urushi Bordeaux, z którą odbył się odsłuch, cały wysięgnik. Diamentowe głośniki są niezwykle drogie, dlatego firma Bowers&Wilkins stosuje je tylko w topowej serii swoich kolumn, a diamentowe przetworniki niemieckiego Etona spotkać można tylko w najdroższych kolumnach świata. Jak w swoich materiałach firmowych sugeruje producent, zastosował on strukturę „kanapkową”, ponieważ diament jako taki ma niekorzystny z punktu widzenia potrzeb audio stosunek masy do gęstości. Dlatego właśnie metal pokrywany jest cieniutką warstwą amorficznego diamentu, zresztą w autorskim procesie. Stąd nazwa techniki: DMD = Diamond-Metal-Diamond (diament-metal-diament). Przyjmijmy to za dobrą monetę, bo jest w tym sporo racji. Miejmy jednocześnie świadomość, że równie ważne były czynniki ekonomiczne – kopułka z czystego diamentu byłaby wielokrotnie droższa i nigdy nie zobaczylibyśmy jej w kolumnach kosztujących tyle, co SD-500. Zwrotnica | Zwrotnicę zmontowano na dużej płytce, zajmującej większą część tylnej ścianki. Zwrotnica jest dość prosta i być może chodziło o odsunięcie od siebie elementów sekcji nisko- i wysokotonowej. Zbudowana została z niskostratnych cewek powietrznych i kondensatorów polipropylenowych o precyzyjnie dobranej wartości, a sygnał doprowadzany jest do głośników miedzianymi plecionkami OFC. SD-500 jest przystosowany do podłączenia bi-wire/bi-amp, to znaczy ma podwójne zaciski głośnikowe, złocone. Prawdę mówiąc uważam to za niepotrzebną komplikację, ale to również echo lat 2000. Zaciski zamontowano na grubej, aluminiowej płytce anodowanej na złoty kolor i połączono grubym, złoconymi zworami. Kolumny dostępne są w pięciu wariantach kolorystycznych, z których dwa to naturalna okleina, a trzy lakiery o wysokim połysku. SD-500 wyglądają świetnie, poważnie, są też znakomicie zbudowane – to naprawdę bardzo dobra inżynieria. Niemal wszystkie elementy składowe są konstruowane przez tego producenta samodzielnie. | ODSŁUCH JAK SŁUCHALIŚMY Kolumny Usher SD-500 testowane były w systemie referencyjnym „High Fidelity” i porównywaliśmy je do kolumn odniesienia – Harbeth M40.1. Stanęły na starych, solidnych podstawach Sonus faber z mosiężnymi krążkami Acoustic Revive SPU-8 pod kolcami. Napędzała je końcówka mocy Soulution 710. Do odsłuchu wykorzystałem dwa źródła: referencyjny odtwarzacz CD-35 HF Edition (№ 1/50) oraz system analogowy, na który złożyły się: gramofon Thrax Audio Yatrus z wkładką Etsuro Urushi Bordeaux oraz ramieniem Shroeder CB i przedwzmacniacz RCM Audio The Big Phono. Kolumny skierowane były na miejsce odsłuchowe, a ich osie krzyżowały się na mojej głowie. Odległość między nimi wyniosła 2 m – licząc od głośników. Więcej o ustawianiu kolumn w artykule MIKRODOSTRAJANIE. Czyli ustawiamy głośniki (HF | № 177), a o akustyce pomieszczenia w którym wykonuję testy w artykule Z wizytą w: „HIGH FIDELITY”. Czyli: pomieszczenie odsłuchowe „High Fidelity” w oczach MARIUSZA ZIELMACHOWICZA (HF | № 189). PŁYTY UŻYTE W TEŚCIE | wybór → SACD/CD/Master CD-R Hasło z którego korzysta Usher, brzmiące: „Głośnik podstawkowy, który zaprzecza swoim rozmiarom” brzmi mocno, ale jest uzasadnione. Nie będę nikogo przekonywał, że SD-500 zagrały w równie dynamiczny sposób, jak Harbethy M40.1, ani że równie dobrze pokazywały 20 Hz dużych organów – tak nie jest. Fizyki nie wydłubiesz, że tak powiem. Ale można ją wykorzystać do swoich celów, co konstruktorzy kolumn Ushera zrobili. Wystarczy podłączyć je do wydajnego prądowo wzmacniacza, zamknąć oczy i będziemy gotowi przysiąc, że to grają wysokiej klasy, wolnostojące kolumny kosztujące jakieś 20 000 złotych za parę. Po jakimś czasie przyjdzie korekta, ale będzie to korekta z grupy przyjaznych, a nie rozczarowujących. Na koniec pomyślimy coś w rodzaju: „Rzeczywiście, to są małe kolumny, ale co z tego…”, czyli dokładnie odwrotnie niż w większości przypadków, kiedy to rozczarowani wstajemy z fotela odsłuchowego i żałujemy, że poświęciliśmy na TO swój czas, albo – co gorsza – wydaliśmy na TO swoje pieniądze. Z SD-500 będzie inaczej – będziemy zadowoleni ze spędzonego z NIMI czasu i – co ważniejsze – z uśmiechem odczytamy wyciąg z banku, na którym będzie widniała pozycja: „kolumny Usher SD-500”. |
Bo to konstrukcje, które brzmią w równy, pełny, niesamowicie czysty sposób. Słuchałem z nimi wielu płyt, zarówno jeśli chodzi o wydania, jak i samą muzykę i choć zabrzmiały one w różny sposób, to łączyła je wysoka klasa. Myślę, że w dużej mierze to zasługa głośnika wysokotonowego DMD. Czyste i precyzyjne wysokie tony to bowiem nie tylko otwarta góra, gładkość itp., ale głównie rozmach, skala, bas. Tak się bowiem składa, że im lepiej oddana jest góra pasma przez kolumny, tym lepiej brzmi jego dolny skraj – to po prostu psychokustyka i fizyka (więcej o tym fenomenie w teście subwooferów REL S/510). Z Usherami w duży, mocny sposób zabrzmiał i Pink Floyd z płyty Whish You Were Here, w wydaniu Analogue Productions na płycie SACD, i King Crimson z płyty Platinum SHM-CD, jeszcze z oryginalnym miksem. Przy okazji – bardzo lubię nowy, pochodzący z 2019 roku, miks Stevena Wilsona, a dźwięk tego wydania jest obłędny. Kupiłem ją jednak w boxie i, tak już mam, rzadko ją z tego boxu wyciągam. Dlatego ostatnimi czasy staram się kupować raczej pojedyncze wydania, a nie duże, rozbudowane „pudła”. W każdym razie, Ushery z tymi płytami zabrzmiały w duży i bardzo dobrze uporządkowany sposób. To granie z klasą i nie ma w nim miejsca na bałagan, jakieś niedomówienia, szemrane interesy. Rozdzielczość jest bardzo dobra, szczególnie w zakresie średnio-wysokotonowym, niżej jest bardzo dobrze, ale to jednak monitory. Na szczęście to kolumny, które nie epatują detalami. Podają informacje w uporządkowany, dokładny sposób, tyle że bez zniekształceń, a przez to z całą ich pełnią. SD-500 nie powinny więc nas zmęczyć, nawet w długich odsłuchach. Wyróżniają się z nagraniami, w których kompresja jest minimalna, jak z dwoma samplerami wydawnictwa 2xHD. Zawarty na nich materiał, nagrany no magnetofonach Nagry, z minimalnym omikrofonowaniem, brzmiał z SD-500 bezbłędnie, z ogromną przestrzenią, którą Ushery pokazały z klasą, po prostu świetnie. Kolumny te mają tendencję do przybliżania pierwszego planu. Ale, rzecz interesująca, nie wypychają go przed kolumny, a powiększają. Dzieje się to przede wszystkim z takimi nagraniami, jak 2xHD, z rejestracjami direct-to-disc, jak z płytą The Bassface Swing Trio plays Gershwin wydawnictwa Stockfisch, jak wreszcie z najlepszymi rejestracjami jazzowymi z lat 50. | Nasze płyty ⸤ Audiophile Analog Collection Vol. 1 + Vol. 2 2xHD 2HDFT-C1143/1167 | Compact Disc ⸤ Na pierwszym planie dwie części na płytach Compact Disc, z tyłu Vol. 2 na taśmie analogowej Audiophile Analog Collection to klasyczny sampler, czyli wybór nagrań z różnych płyt. Nie lubię samplerów i ich nie słucham, ale akurat kolekcje przygotowywane przez René Laflamme’a, szefa wydawnictwa Fidelio i współwłaściciela wydawnictwa 2xHD, są ultraciekawe. Nie wiem, czy pamiętają państwo artykuł dotyczący samplera służącego do pozycjonowania głośników, dostępnego w formacie DSD512 (11,2 MHz) – jeśli nie, to zachęcam do lektury (więcej TUTAJ). Nagrania na dwóch nowych samplerach pochodzą z tych samych źródeł – zostały zarejestrowane głównie przez René, choć nie tylko, za pomocą analogowych magnetofonów Nagra, modeli IV-S i T – te ostatnie również z prędkością 76 cm/s (więcej o Nagrze TUTAJ), i prostych setupów mikrofonowych, często wręcz na dwa mikrofony. Mastering został wykonany w studiu 2xHD, za pomocą urządzeń lampowych. Samplery dostępne są na płytach CD, LP i na analogowych taśmach. W czasie tego testu skorzystałem z płyt CD, taśmy muszą zaczekać na inną okazję. Ale już na srebrzystych krążkach dźwięk jest oszałamiający. Jest wybitnie rozdzielczy i przestrzenny, choć to przestrzeń o dalszej perspektywie, niż przy mikrofonach ustawionych blisko instrumentów. Te mają gęste, nasycone brzmienie i duży wolumen, uniknięto ich odchudzenia i zmniejszenia. Może nie do słuchania, do tego służą całe albumy, ale do testów – koniecznie! ♦ ⸤ 2xhd.com Mamy więc dużą skalę, rozmach i ogromną dynamikę. Jest też otwarta góra, tu nie ma mowy o zawoalowaniu, wycofaniu, zmiękczeniu. Nie jest to oczywiście jasność, ostrość, ale ciepło to również nie jest. Gdzieś przy kilku kHz głośnik lekko utwardza dźwięk. Mówię o tym dla porządku, po długim wsłuchiwaniu się i ocenie, jak to wpływa na przekaz. Prawdę mówiąc nie wpływa to wprost, a „bokiem” – nagrania z blisko ustawionymi mikrofonami nie są tak miękkie i obłe, jak te, które nagrano z pewnego dystansu. I tyle. Nie miałem żadnych problemów ze słabiej zarejestrowanymi płytami, czy ze skompresowanymi nagraniami. | Podsumowanie Zresztą, to i tak mgnienie w całym bogactwie dźwięków, które dostajemy. To rzeczywiście małe kolumny, w dodatku drogie, ale dobre rzeczy kosztują – a SD-500 są bardzo dobre. Mają świetną barwę, doskonale różnicują nagrania i grają dużym, mocnym, nisko ustawionym dźwiękiem. Inaczej niż w innych tego typu konstrukcjach, które mają dogęszczony, przez co wydają się zgaszone, góra Usherów jest mocna i dokładna – to naprawdę otwarte brzmienie. Kolumny najlepiej sprawdzają się z minimalistycznymi nagraniami, w których obróbka dźwięku jest jak najmniejsza. Mimo to z przyjemnością posłuchamy z nimi i całej reszty – w moim przypadku była to płyta Maanamu O! z krążka Master CD-R wypalonego dla mnie przez Damiana Lipińskiego w jego studiu masteringowym. To rzeczywiście „małe kolumny o wielkim sercu”. ■ Dane techniczne (wg producenta)
Budowa: dwudrożna, podstawkowa, bas-refleks Dystrybucja w Polsce ul. Romanowska 55E | 91-174 Łódź os. Zielony Romanów | pasaż handlowy, lok. 7 POLSKA audiofast.pl |
System referencyjny 2020 |
|
|1| Kolumny: HARBETH M40.1 |TEST| |2| Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom) |3| Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III |TEST| |4| Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 |TEST| |5| Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710 |6| Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| |7| Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST| |
|
Okablowanie Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST| Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ| |
|
Zasilanie Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST| Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST| Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST| Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST| Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST| Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST| Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST| |
|
Elementy antywibracyjne Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST| Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ| Nóżki pod testowanymi urządzeniami: |
|
Analog Przedwzmacniacz gramofonowy: Wkładki gramofonowe:
Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition Mata:
|
|
Słuchawki Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|Słuchawki:
|
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity