Kolumny głośnikowe & wzmacniacz zintegrowany Closer Acoustics
Producent: JACEK GRODECKI JSG CONSULTING |
Test
Tekst: Wojciech Pacuła |
No 197 16 września 2020 |
PREMIERA
ie mogłem uwierzyć, kiedy spojrzałem na datę mojego testu kolumn Eva, przygotowanych przez polską firmę Closer Acoustics – od tamtej pory minęło aż sześć lat! (Więcej TUTAJ). W firmie wiele się od tamtej pory zmieniło, ma ona zupełnie nową, ciekawą siedzibę, ale to, co usłyszałem i zobaczyłem wówczas, pozostało bez zmian. Rzecz w tym, że w centrum jej zainteresowań są techniki wynalezione przed kilkudziesięciu laty, z których większość została przez inżynierów porzucona dawno temu, w imię rozwiązań technicznie lepszych. | Anachrofilizm à la Closer Acoustics Dokładnie taki opis mógłbym zamieścić we wstępie do dowolnego opisu firmy sytuującej się w niszy, która pod koniec lat 80. John Atkinson, wówczas redaktor naczelny magazynu „Stereophile”, określił nazwą „anachrophile”. Chodzi o nurt, w którym uważa się, że współczesne techniki i technologie są technicznie lepsze od wcześniejszych, ale jednocześnie gorzej radzą sobie z komunikowaniem muzyki. Coś w tym jest, muszę to przyznać, chociaż ja do tak zdeklarowanych zwolenników „tego-co-było-wcześniej” nie należę; można mnie za to uznać za umiarkowanego zwolennika. Ale i Closer Acoustics, jeśliby się jej bliżej przyjrzeć, też nie jest w tej mierze dogmatyczna. Jej podstawowy zakres działalności, to jest kolumny głośnikowe, mają wysoką skuteczność i oparte są na przetwornikach szerokopasmowych, w najwyższym modelu – głośnikach z elektromagnesem w miejsce cewki. Czyli – „za”. Jej najnowszy produkt, wzmacniacz zintegrowany 300B Provocateur korzysta z techniki lampowej, ze wskazaniem na lampę 300B, a więc element wzmacniający z 1938 roku. Czyli – kolejne „za”. I, wreszcie, jej podstawowym źródłem sygnału jest modyfikowany gramofon Lenco L75 z 1968 roku. Ale to nie jest ślepa fascynacja. Przyjrzyjmy się produktom w teście, to jest wzmacniaczowi 300B Provocateur i kolumnom Adam, a zobaczymy coś więcej. Przede wszystkim – doskonałe wykonanie. Co by nie mówić, nie wszystkie „stare” produkty są równie dobrze wykonane i nie mają równie dobrze rozwiązanej mechanicznie budowy. Powiedziałbym wręcz, że weryfikację czasu przeszły nieliczne. Po drugie – świetnie wyglądają, łącząc styl vintage z nowoczesnymi materiałami i wykonaniem. Nie ma tu doklejanych na siłę boków z drewna, ani innych, tandetnych elementów. Jest za to wysmakowany projekt plastyczny i doskonałe, niezwykle czasochłonne wykonanie. Dla braci Grodeckich bardzo ważne jest to, aby produkt się po prostu podobał, a nie był urządzeniem z „laboratorium” (lub szrotu). Zanim firma doszła do tego miejsca, musiało upłynąć sporo czasu. Poniżej znajdą państwo krótkie podsumowanie tych sześciu lat, które dzielą test oryginalnej wersji kolumn Eva i test systemu o którym mowa tym razem. | Closer Acoustics 2014-2020 ⸤ 2015 | Nowy dostawca głośników EMSpeaker Electro Magnet Speaker – rodzina Fertin – Francja. | System Closer Acoustics Pierwszy pomysł, jaki padł w kontekście tego testu dotyczył kolumn ADAM. Zgodziłem się od razu, ciekaw, jak brzmi większy model tej firmy, ale także zainteresowany tym, jak zmieniła się technologia produkcji – ostatecznie to dzisiaj zupełnie inna firma niż sześć lat temu. Zaraz potem otrzymałem jednak maila, w którym jeden z właścicieli Closer Acoustics, pan Jacek Grodecki zasugerował inną możliwość – właśnie kończył specjalną, dopieszczoną wersję swojego wzmacniacza 300B PROVOCATEUR i zasugerował test systemu. Jest tak: wolę testować poszczególne produkty, a nie systemy. Chodzi o to, że tylko w ten sposób mogę ocenić ich jakość, opisać ich brzmienie, zasugerować najlepsze połączenia w różnych systemach, a nie jednym. Tym razem się jednak zawahałem i w końcu zgodziłem. Rzecz w tym, że w takim właśnie układzie te elementy grają u producenta, były z sobą projektowane i odsłuchiwane i – wreszcie – ma to techniczny sens. Bo przecież głośniki wysokoskuteczne powstają z myślą o wzmacniaczach lampowych małych mocy i vice versa. Tylko w ten sposób mamy do czynienia z transferem energii, za który te systemy są tak cenione. Ustaliliśmy więc, że przetestuję system w skład którego wejdą kolumny Adam, wzmacniacz 300B Provocateur oraz kable głośnikowe; te ostatnie to po prostu topowy model profesjonalnego kabla firmy Klotz, zakończony w firmie solidnymi, miedzianymi widłami i w czarnej siateczce. Jeśli ktoś chce usłyszeć coś więcej, może poprosić producenta o podłączenie do tego systemu przedwzmacniacza gramofonowego tej firmy i powstałej w 10. rocznicę pierwszej modyfikacji „Heaven” gramofonu Lenco L75. | ADAM Nieprzypadkowo wspomniałem o „odlecianej” nowej siedzibie – firma wynajmuje wyremontowane pomieszczenia w modernistycznej, naprawdę nieźle wyglądającej, nieczynnej stacji kolejowej w Jastrzębiu Zdroju Ruptawie. Za wykonanie produktów Closer Acoustics odpowiada pan Andrzej Grodecki, którego głównym zajęciem jest renowacja mebli. Jeśli poświecą państwo czas, aby odwiedzić siedzibę firmy, to w sali odsłuchowej zobaczycie zrewitalizowane fotele Mieczysława Puchały – piękną pamiątkę po projektach przemysłowych PRL-u. Firma wszystkie elementy mechaniczne, w tym gałki, nóżki, obudowy itp., wykonuje samodzielnie. Jej produktem są też solidne kejsy, w których kolumny i urządzenia do nas przychodzą. Z kolei za odsłuchy i koncepcję całości odpowiedzialny jest pan Jacek Grodecki. Obydwaj są perfekcjonistami. Obudowa | Kolumny Adam to kolumny wolnostojące, dwudrożne, dwugłośnikowe. Uwagę od razu zwraca nietypowa obudowa, której kształt znajdziemy też w logo firmy. O konstrukcji wewnętrznej niewiele wiadomo i pan Jacek nie chce jej omawiać. Mówi tylko, że to stary patent, dzisiaj już nie stosowany, a – jak mówi – znakomity. To, co wiadomo, to połączenie dwóch linii transmisyjnych o różnych długościach i to, że obudowa została wykonana z klejonej i frezowanej wewnątrz sklejki brzozowej, podobnie, jak to robi fińska firma Penaudio. Komora wewnątrz została wykonana w taki sposób, aby wytracić energię bez potrzeby stosowania materiałów tłumiących. I to też jest część patentu o którym mowa – tłumienie jest realizowane poprzez bezpośrednie rozproszenie energii akustycznej w systemie kanałów. Ich wylot, w postaci dwóch wąskich szczelin, znalazł się na tylnej ściance oraz na spodzie. Boki kolumn wzmocnione są panelami z Corianu – syntetycznego materiału przypominającego marmur, stworzonego przez firmę DuPont. Stosuje się go do produkcji wytrzymałych blatów, ale spotyka się także w audio, na przykład w obudowach kolumn i podstawach gramofonów. Przetworniki | Sercem kolumn Closer Acoustics są głośniki szerokopasmowe. W modelu Adam to głośnik francuskiej firmy Supravox, model 215 Signature, podłączony bez zwrotnicy. Ma on 200 mm, lekką, niepowlekaną, celulozową membranę, której całkowita masa drgająca to tylko 9 g, zamkniętą delikatną, jednocalową nakładką przeciwpyłową. Górne zawieszenie tworzą trzy fałdy (zewnętrznej części membrany, bez doklejania innych materiałów). Taki układ zapewnia charakterystykę sięgającą 10 kHz (na osi głównej). Producent poleca zastosowanie obudowy typu TQWT (Tapered Quarter Wave Tube), ale wyklucza klasyczny bas-refleks. Supravox 215 Signature dostępny jest w dwóch wersjach – dwumembranowej, z dodatkową „tubą” pośrodku zastosowany w modelu Eva, i jednomembranowej. W Adamach zastosowano tę drugą, dlatego pasmo przenoszenia poszerzono za pomocą dodatkowego, tubowego głośnika wysokotonowego B&C Speakers DE 35. Ma on membranę o średnicy ø 32 mm i neodymowy magnes oraz charakteryzuje się pasmem przenoszenia 3500-18 000 Hz. Sygnał doprowadzamy do pojedynczych zacisków głośnikowych CMC z czystej, pokrywanej złotem miedzi. Całość stoi na mosiężnych kolcach. Adamy wyglądają znakomicie. | 300B PROVOCATEUR Układ elektryczny oraz mechaniczny wzmacniacza 300B Provocateur, jak również jego wykonanie jest dziełem Roberta Rolofa, jego projekt plastyczny przygotował Jacek Grodecki, a zewnętrzną obudowę wykonał – wraz z klejeniem gałek – Andrzej Grodecki. Robert Rolof to postać znana w polskim audio, ale zwykle jako osoba projektującą dla innych firm. Tak się składa, że i ja korzystam z urządzenia, które wyszło spod jego ręki – przedwzmacniacza gramofonowego RCM Audio Prelude Sensor IC. Urządzenie kupiłem w 2007 roku, zaraz po teście (więcej TUTAJ). Od tamtej pory słuchałem go u siebie z najdroższymi gramofonami i porównywałem z najdroższymi przedwzmacniaczami. Wszystkie one pokazywały, w czym były lepsze, poza jednym: żaden z nich nie był w stanie zagwarantować równie błyskawicznego transferu energii, co Sensor. A transfer energii oznacza naturalność. Dlatego też, po 13 latach, wciąż korzystam z tego urządzenia, Prędzej, czy później zapewne go wymienię, od razu na coś topowego, ale pod warunkiem, że dostanę to, o czym mowa. | Kilka prostych słów… JACEK GRODECKI ⸤ Bracia Grodeccy – panowie Jacek i Andrzej Dlaczego 300B? Dla mnie 300B to królowa lamp. Wzięło się to stąd, że kiedy jeździłem ze swoimi kolumnami do Belgii na Lenco Heaven Meeting miałem okazję podłączać je ze wzmacniaczami na 300B. Niektóre konstrukcje były bardzo zaawansowane, drogie w wykonaniu i świetnie brzmiały. Kiedy po raz pierwszy usłyszałem taki dobry wzmacniacz, jego brzmienie mnie urzekło, bo była i dynamika, i detal. W 2016 roku, jeśli się nie mylę, do Belgii przyjechali Japończycy z kolumnami Western Electric i przywieźli zestaw wzmacniaczy na 300B – monobloki i przedwzmacniacz. A do tego oryginalne lampy Western Electric. I to był kosmos. Lampa 300B została zaprojektowana po to, aby grać muzykę. Dlatego stwierdziłem, że jeśli mamy robić wzmacniacz, to musi to być 300B. Roberta Rolofa znałem wcześniej i zaproponowałem, że może coś zrobimy razem. Z czasem okazało się, że zaprojektował coś wyjątkowego i postanowiliśmy to zamienić na prawdziwy produkt. Kiedy mieliśmy na desce pierwszy prototyp, jeszcze bez obudowy, przyjechał do nas klient, który chciał kupić jakiś amerykański wzmacniacz lampowy, który przywiózł wówczas ze sobą, by posłuchać jak gra z naszymi kolumnami, które zamierzał zamówić. Kiedy usłyszał nasz prototyp, powiedział, że musi go mieć – i to dla niego zrobiliśmy pierwszy egzemplarz 300B Provocateur. JG 300B Provocateur wygląda po prostu świetnie, mimo że to nie jest powtórka klasycznego wzmacniacza lampowego. Jego bryła została podzielona na dwie części: górną, z układem audio, oraz dolną z zasilaczem i transformatorami wyjściowymi. Co przywołuje na myśl inną polską konstrukcję, wzmacniacz G•Lab Design Fidelity Block, który znalazł się na okładce „High Fidelity” z września 2014 roku. Obudowę wykonano z takiej samej sklejki, jak kolumny, ale w wersji w teście oklejono ją materiałem o nazwie Alcantara – takim samym, jakim wykańczane są wnętrza luksusowych jachtów i samochodów, na przykład Ferrari. Z kolei front, tył i górę wykonano z grubej płyty akrylowej w kolorze czarnym. |
Nietypowo, a bardzo ciekawie rozwiązano sprawę wskazania na gałkach. Zamiast graweru lub sitodruku wklejono w nią małe kamienie półszlachetne – cyrkonie. Każdy detal doczekał się zresztą uwagi, bo gniazda RCA i głośnikowe to wysokiej klasy elementy WBT z serii nextGen. To wzmacniacz w pełni lampowy – lampowy jest układ wzmacniający, lampowy jest również zasilacz. Układ pracuje w klasie A w trybie single-ended. Na wejściu znajdziemy lampy CV181-TH (6SN7), a na wyjściu piękne 300B-TH. Z kolei lampa zasilająca to mostek prostowniczy 5U4G. Wszystkie pochodzą z firmy Psvane, a lampy wzmacniające z prestiżowej T Series Mk II. Układ elektryczny łatwo obejrzeć, ponieważ znajduje się pod zdejmowaną, mocowaną magnetycznie górną ścianką. Aż przyjemnie się robi, kiedy widzimy znakomitą, zmotoryzowaną, 48-pozycyjną drabinkę rezystorową firmy Khozmo, wielkie, polipropylenowe kondensatory polskiej firmy Miflex (!) i francuskiej SRC. Duże kondensatory polipropylenowe znalazły się także w zasilaniu – rzecz, którą dawno temu „przećwiczył” Gerhard HIrt, szef Ayon Audio; w zasilaczu mojego przedwzmacniacza Spheris III nie ma w ogóle kondensatorów elektrolitycznych. Ponieważ selektor wejść i tłumik znalazły się przy tylnej ściance, co skraca ścieżkę sygnału, do gałek z przodu prowadzą długie trzpienie, dokładnie tak, jak to bywało w najlepszych latach audio. Montaż jest precyzyjny i czysty – to piękny widok! | ODSŁUCH JAK SŁUCHALIŚMY | Wzmacniacz 300B Provocateur stanął na górnej półce stolika Finite Elemente Master Reference Pagode Edition, a kolumny w niemal dokładnie tym samym miejscu, co Harbethy M40.1. Po krótkim odsłuchu wsunąłem je nieco dalej w głąb, bliżej tylnej ściany – niski środek zyskuje wówczas na wypełnieniu. Ostatecznie Adamy znalazły się w odległości 2,5 m ode mnie i 2 m od siebie (licząc od głosików wysokotonowych). Wzmacniacz z kolumnami połączony był kablem, który firma stosuje u siebie w studio odsłuchowym, zasilanie zapewnił kabel Harmonix X-DC350M2R Improved-Version. Płyty użyte w teście | wybór ⸤ Al Jarreau, All I Got, GRP 065 082-2 | SUDL 003630, Test Press SACD/CD (2002) Pamiętają państwo może to, co mówiłem o przedwzmacniaczu gramofonowym RCM Audio? System Closer Acoustics posiadł tę samą, niebywałą umiejętność transferu energii. Składa się na to charakter samych komponentów, to jest prostego układu wzmacniacza SET, oraz same kolumny z głośnikiem szerokopasmowym o wysokiej sprawności, to chyba jasne. Ale dochodzi do tego coś jeszcze, jakiś element „naddany”, dzięki któremu to połączenie jest naprawdę wykorzystane. System brzmi dzięki temu w niewiarygodnie szybki i bezpośredni sposób. Uderzenie perkusji jest natychmiastowe, a przez to naturalne. To nie jest sztuczne przyspieszenie, które osiąga się utwardzając atak, a realna szybkość. Każdy element brzmienia ma więc własny charakter, zarówno jeśli chodzi o dynamikę, jak i o barwę. O, właśnie – dynamika: mój system jest pod tym względem wyjątkowy, ale system Closer Acoustics jest równie szybki. Barwowo sytuuje się on w wyższej części spektrum. Pasmo przenoszenia jest wyrównane, dobre, ale na dole spektrum nie ma „fizycznego” uderzenia, a raczej informacje o nim. Masywności nie da się w konstrukcjach tego typu osiągnąć. Ale wszystko, co powyżej – powiedzmy – 80 Hz jest tak rozdzielcze, tak spójne, że odtwarzając wyższe harmoniczne mamy wrażenie, jakby pasmo było rozciągnięte do samego dołu. Tak zresztą zagrały kontrabasy na każdej z trzech płyt jazzowych, które wysłuchałem jedna po drugiej (w kolejności nagrania, a nie wydania): Paul Chambers Quintet i Paul Chambers Quintet, John Coltrane z Giant Steps oraz Art Pepper z Intensity. | Nasze płyty ⸤ JOHN COLTRANE Giant Steps Atlantic/Warner Music Japan | 2 x SHM-CD Giant Steps była pierwszą płytą Johna Coltrane’a wydaną przez Atlantic Records. Nagrana w czasie dwóch dni – 4 i 5 maja 1959 roku, z dodatkową sesją dla utworu Naima 2 grudnia tego samego roku, pozostaje wzorem dla jazzmanów i swoistym „horyzontem” umiejętności gry na saksofonie. Krążek pokazuje Coltrane’a w momencie jego poszukiwań harmonii i progresji, po którym w jego twórczości zaczęły dominować pierwiastki spirytualne, czyli melodia i uproszczenie struktury. Co ciekawe, materiał ten powstał niemalże równolegle z innym arcydziełem - Kind of Blue, na którym saksofonista wziął udział w rewolucji modalnej. Jest jeszcze jedna ciekawa rzecz. Słuchając utworów nagranych w maju i utworu zarejestrowanego w grudniu warto zwrócić uwagę na zupełnie inny sposób gry Coltrane’a. Muzyk od dziecięcych lat zmagał się z problemami dentystycznymi. W tym czasie okazały się one tak poważne, że pod koniec 1959 roku poddał się on poważnemu zabiegowi wstawienia ośmiu (!) nowych zębów. A to zmieniło jego sposób gry, a więc i „brzmienie”. Nowa wersja płyty ukazuje się w 60. rocznicę wydania oryginału. Materiał został zremasterowany z oryginalnych taśm „master” w londyńskich AIR Studios przez Johna Webbera; oryginalnie za dźwięk odpowiadali Tom Dowd i Phil Iehle. Webber jest jednym z młodszych inżynierów tego studia, ale ma na swoim koncie spore sukcesy, w tym dobrze przyjęte remastery płyt Davida Bowiego i George’a Michaela. Jego jazzowa dyskografia jest krótka, ale jest na niej płyta Milesa Davisa pt. Rubberband. Jakby nie było, dźwięk tej reedycji, szczególnie w wydaniu SHM-CD, jest znakomity. Jest w nim mnóstwo informacji, dlatego może się wydać szczegółowy. A taki nie jest, jest po prostu rozdzielczy. Powiedziałbym nawet, że brzmi dość ciemno, jakby był pokryty patyną. Ale to patyna szlachetna, która tylko podkreśla wartość jego brzmienia. Wersja poszerzona przynosi na drugim krążku zapis próby do płyty, sesję z 26 marca, a także drugi z utworów nagranych 2 grudnia, czyli Like Sonny, tutaj w alternatywnej wersji. Koniecznie! ♦ Przy okazji nie dało się nie zauważyć, że to system, który pięknie wszystko różnicuje. To płyty nagrane w różny sposób, przez różnych inżynierów, w różnych studiach nagraniowych i jest to doskonale czytelne. Ale też nie zostało to podkreślone. Mimo że system Closer Acoustics tak doskonale pokazuje różne aspekty brzmienia nagrań, to nie „przegina” w kierunku małostkowego wyciągania tego, czy tamtego. To świetne płyty nagrane w najlepszym momencie kariery ich liderów i tylko to się tutaj liczy. Jak mówię, punkt ciężkości barw ustawiony jest tu wyżej niż w moim systemie, choć to wciąż przekaz w którym najważniejszą rolę gra środek pasma. Ale też nie jest to system „grający środkiem pasma”. Obraz muzyczny ma z nim rozmach, jest rozciągnięty w górę i w dół, nie ma się wrażenia zamknięcia w jakimś wycinku rzeczywistości. Tyle że po „lekturze” takich płyt, jak The Nat King Cole Love Songs Nat King Cole’a, czyli kopii Master CD-R z taśmy analogowej, na podniebieniu pozostaje jednak głównie posmak średnicy. To zakres grany w szybki, otwarty i rozdzielczy sposób, dlatego nie ma mowy o „ociepleniu”, nie słychać też „lampowej” sygnatury. Opatruję te dwa słowa cudzysłowem, ponieważ chodzi mi o przywołanie ich stereotypowego rozumienia. Stereotypy spłycają przekaz, ale pełnią też funkcję skrótowej informacji, dlatego po nie co jakiś czas sięgam. W każdym razie „lampowość” w tym przypadku to wszystko to, o czym mówiłem: naturalność, niezwykła szybkość i natychmiastowość. Muzyki jazzowej i wokalnej słucha się z tym systemem w fantastycznym rozluźnieniu i komforcie. To jednak system o konkretnej sygnaturze dźwiękowej, konkretnym dźwięku, innym od brzmienia większości systemów obecnych na rynku. Kolumny Adam działają trochę, jak lupa, przybliżając dźwięk. Ale nie fizycznie – wszystko się tu „dzieje” za linią łączącą głośniki – a mentalnie. Dźwięk jest bardziej intensywny niż z innymi konstrukcjami, dlatego odbieramy go w mocniejszy sposób. I właśnie z tego powodu w brzmieniu systemu Closer Acoustics promowane są elementy ze środka pasma, bo na ten zakres jesteśmy ewolucyjnie najbardziej wyczuleni. Dostajemy z nim coś zbliżonego do rzeczywistości, więc tym bardziej jesteśmy tego świadomi. System nie bardzo więc nadaje się do grania muzyki mocno skompresowanej. Krótka wizyta w świecie Karla Bartosa na płycie Off The Record i wszystko było jasne – kompresja wymusza na tym systemie spłycenie barw, zgaszenie energii i wyostrzenie dźwięku. Sam w sobie nie jest on ani ostry, ani jasny, ale intensywny, przez co wyższa średnica, właśnie w takich przypadkach, jak ten, będzie drażniła. Ale puśćmy tak dobry master, jak ten wykonany przez Nimbus Records na debiucie Enyi, puśćmy płytę Briana Eno Another Green World, a zobaczymy, że system świetnie zagra też i muzykę elektroniczną, byle dobrze wydaną. Rozpatrując ten system w kategoriach bezwzględnych trzeba by powiedzieć, że nie dostaniemy niskiego basu i ciśnienia porównywalnego z klasycznymi konstrukcjami, tego po prostu nie da się zrobić. Jeśli jednak szukamy tego wszystkiego, o czym pisałem wyżej, to jest natychmiastowości, energii, naturalności, gładkości, różnicowania barwy i dynamiki, to dość szybko się do tego przyzwyczaimy – podobnie miałem zresztą z najnowszymi kolumnami Avatar Audio Numer Dwa Mk2. Wtedy nawet płyty w rodzaju Duke Genesis, nawet ich dość jasna wersja, jak z remasteru wydanego w 2007 roku na płytach SACD, wyda się w porządku, a po jakimś czasie dojdziemy do wniosku, że to jedyny możliwy sposób jej prezentacji i że wszystkie inne są błędne. | Podsumowanie Wszystko bowiem zależy od tego, czego MY potrzebujemy i czego MY szukamy. System Closer Acoustics daje nam alternatywne do obecnie obowiązującego konsensusu spojrzenie na to, jak powinna brzmieć muzyka. To przekaz nie dla wszystkich. Żeby docenić to, co oferuje, trzeba bowiem mieć doświadczenie, zarówno jeśli chodzi o brzmienie muzyki na żywo, jak i brzmienie muzyki reprodukowanej. To dwa różne doświadczenia, ale dopiero ich złożenie daje wiedzę o tym, czego naprawdę chcemy. Pisząc te słowa słucham płyty Ala Jarreau z 2002 roku, zatytułowanej All I Got, z wyjątkowego krążka – płyty SACD „Test Press”. Słyszę organiczny przekaz, spójne brzmienie, świetną dynamikę i ładne barwy. Nie ma w tym graniu poruszania powietrza, nie ma „fizyczności”, jest raczej natychmiastowe przerzucenie mostem powietrznym pomiędzy płytą i nami informacji składających się na coś więcej niż tylko mechaniczne odtworzenie. Jeśli tego państwo w muzyce szukacie i jesteście w stanie poświęcić to, o czym pisałem wcześniej, to jesteście w domu. System jest pięknie zaprojektowany, fantastycznie wykonany i do tego znakomicie gra. To realny, a nie wymyślony high-end. ■ Dane techniczne (wg producenta)
| Adam |
System referencyjny 2020 |
|
|1| Kolumny: HARBETH M40.1 |TEST| |2| Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom) |3| Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III |TEST| |4| Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 |TEST| |5| Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710 |6| Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| |7| Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST| |
|
Okablowanie Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST| Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ| |
|
Zasilanie Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST| Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST| Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST| Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST| Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST| Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST| Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST| |
|
Elementy antywibracyjne Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST| Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ| Nóżki pod testowanymi urządzeniami: |
|
Analog Przedwzmacniacz gramofonowy: Wkładki gramofonowe:
Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition Mata:
|
|
Słuchawki Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|Słuchawki:
|
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity