Kabel USB AudioPhase
Producent: AUUDIOPHASE |
Test
Tekst: Wojciech Pacuła |
No 195 16 lipca 2020 |
prowadzone do użytku w 1995 roku łącze USB (Wikipedia mówi o 24 stycznia 1996 roku), miało na celu standaryzację połączeń między komputerami i różnego typu urządzeniami peryferyjnymi. Jego podstawowym zadaniem był przesył PAKIETÓW z komendami i danymi. Nikt nie myślał o tym, że kiedyś stanie się podstawowym łączem do przesyłu SYGNAŁU audio. Kiedy to się stało łącze otrzymało klasyfikację ‘01h’. Sygnał cyfrowy jest w nim transmitowany w zbalansowanej formie przez skręconą parę kabli sygnałowych o impedancji charakterystycznej 90 Ω (± 15%). | Universal Serial Bus Standard USB został opracowany wspólnie (!) przez kilka amerykańskich firm, między innym: IBM, Intel Corporation, oraz Microsoft Corporation. Jego przyjęcie było początkowo więcej niż chłodne, a problemem było to, że systemy operacyjne wspierały go w minimalnym stopniu. Zmieniło się dopiero wtedy, kiedy na rynek trafiła pierwsza generacja komputerów osobistych iMac firmy Apple, w 1998 roku, który miał tylko jeden rodzaj portu: USB. W ten sposób standard ten został wymuszony na innych producentach. USB jest wciąż rozwijany, a chodzi przede wszystkim o umożliwienie coraz szybszego transferu danych. Istnieją cztery generacje specyfikacji USB: USB 1.x, USB 2.0 (2001), USB 3.x(2011) oraz USB4 (2011). Dwa pierwsze korzystają z tych samych wtyków: Type A od strony nadajnika sygnału i Type B od strony odbiornika. Kolejne generacje muszą być wyposażone w inne typy wtyków: Type A SuperSpeed oraz B SuperSpeed dla USB3.0 i zupełnie nowe, Type C dla wersji USB3.2 oraz USB4. Dodajmy, że w użytku są także wersje „mini”. W audio stosowano początkowo łącze USB1.0, które pozwoliło łączyć wyjście komputera z zewnętrznym przetwornikiem cyfrowo-analogowym. Przesyłano nim sygnał PCM do 24 bitów i 96 kHz; przetworniki nie potrzebowały osobnych driverów, wystarczały te, które były „zaszyte” w systemach operacyjnych iOS oraz Microsoft. Wraz z upowszechnieniem się plików o wyższej częstotliwości próbkowania, to jest od 192 kHz aż do DXD, jak również DSD, branża zaczęła stosować łącze 2.0. W komputerach z oprogramowaniem Microsoftu trzeba wówczas instalować osobne drivery. ♦ Sygnał audio przesyłany przez USB ma wiele ograniczeń, począwszy od nietypowej częstotliwości próbkowania, którą trzeba następnie zsynchronizować z odbiornikiem, przez problemy z utrzymaniem impedancji łącza, aż po konieczność prowadzenia sygnału równolegle z napięciem zasilającym 5 V DC. Wiele studiów nagraniowych korzysta więc z sieciowych systemów przesyłu sygnału – patrz TRPTK. Inżynierowie starej daty, to jest tacy, którzy nie słuchają muzyki, a polegają tylko na wiedzy podstawowej, czyli – w tym przypadku – zgromadzonej przez informatyków, a nie inżynierów dźwięku, powiedzą, że nie ma znaczenia, z jakiego kabla USB korzystamy. W rzeczywistości to jeden z kluczowych elementów systemu audio, w którym źródłem są pliki. | USB Specjalistyczne firmy oferują kable USB od wielu lat. W tym czasie wiele rzeczy wyjaśniono i wyeksperymentowano. Okazało się, że:
Dlatego też, już na wczesnym etapie, starano się oddzielić fizycznie kable zasilające od sygnałowych. Można to zrobić na kilka sposobów, ale najbardziej spektakularny przykład to kabel Acoustic Revive USB 1.0 SP, w którym sygnał prowadzony jest jednym, ekranowanym kablem, a zasilanie drugim. Z jednej strony, od odbiornika, obydwa kable łączą się we wtyku Type B, a z drugiej każdy z nich ma osobny wtyk Type A (płaski). Te ostatnie wpina się do osobnych gniazd USB w komputerze. Odmiana tego rozwiązania polega na zastosowaniu „przejściówki”, do której wpina się posiadany kabel, a która podaje 5 V z osobnego zasilacza, zazwyczaj bateryjnego. Proponuje je, m.in., firma Elijah Audio (więcej TUTAJ). Swoją wersję kabla USB przygotowała też firma AudioPhase, oferująca do tej pory kolumny głośnikowe i klasyczne, analogowe kable. I ona oferuje go w dwóch wersjach: USB, czyli klasycznej, oraz Powered, z osobnym zasilaniem. | Kilka prostych słów… KAROL GOLIŃSKI Długo wstrzymywałem się z projektem kabla USB, po prostu nie miałem na niego pomysłu. Przyszedł jednak dzień, kiedy to jeden z moich kolegów postawił przede mną wyzwanie polegające na tym, żebym „wykonał kabel USB w szkole grania AudioPhase”. Pod dużym naciskiem i presją otoczenia, po wielu prototypach i kombinacjach w przeciągu dwóch lat powstał kabel, który przesłałem do testu. Zamysł był taki, aby przygotować interkonekt USB o brzmieniu analogowym i naturalnym, bez cyfrowych naleciałości. Droga do jego powstania była kręta i pełna niespodzianek, niestety w tego typu kablach sztuczki, których używa się przy budowie kabli AC czy IC przynoszą często odmienne skutki. Finalna budowa opiera się o srebrzoną miedź monokrystaliczną w izolacji teflonowej dla obu sekcji – danych i zasilania. Obie strony kabla posiadają osobne, wykonane z miedzi ekranowanie, tłumiki drgań i stabilizatory geometrii, a całość zakończona jest wtykami A i B, których styki wykonane są ze złoconej bezpośrednio miedzi. KG Kabel AudioPhase nosi po prostu nazwę USB. To dość sztywne łącze, złożone z dwóch, osobnych przewodów, wyczuwalnych pod czarnym, materiałowym płaszczem. Jak mówiłem, firma AudioPhase oferuje jego dwie wersje: USB, kosztującą 1900 zł za 1 m, oraz Powered, za którą trzeba dać 2500 zł/1 m. Testujemy wersję podstawową USB. |
| Odsłuch Jak słuchaliśmy | Testowany kabel słuchany był w systemie referencyjnym „High Fidelity”. Łączył dwa źródła i dwa przetworniki D/A. Pierwszym źródłem był mój „roboczy” laptop, stara maszyna HP pavilion hv7, ale z wypasionymi, dwoma dyskami (SSD i HDD), z dużym RAM-em, skonfigurowana niegdyś do pracy z muzyką przez Marcina Ostapowicza, właściciela firmy JPLAY. Drugim źródłem był transport plików Silent Angel RHEIN Z1. Przetworniki D/A, to: odtwarzacz SACD Ayon Audio CD-35 HF Edition (№ 1/50) oraz odtwarzacz plików Mytek Brooklyn Bridge. Do porównania miałem dwa sprawdzone kable: średniobudżetowy Curious Cables USB oraz, z wyższej półki, Acoustic Revive USB 1.0 SP; obydwa mają już nowe wersje, ja wciąż korzystam ze starszych. Nagrania użyte w teście (wybór):
W Kilku prostych słowach… Karol mówił o celu, który sobie przedstawił – chodziło o uzyskanie dźwięku zbliżonego do „analogu”. Nasze pojmowanie „dźwięku analogowego” nie jest monolitem, każdy z nas rozumie pod tym określeniem coś innego. Wszyscy jednak zgadzamy się jednak, tak mi się przynajmniej wydaje, co do tego, że chodzi o przeciwieństwo agresywnego i jaskrawego grania, kojarzonego z kolei ze stereotypowym określeniem „dźwięk cyfrowy”. Odsłuch kabla AudioPhase pokazuje, że nie chodzi tu o zamknięcie dźwięku w ciepłym kokonie, ani o wyhamowanie ataku. To nie jest kabel, który by cokolwiek ocieplał. Ci, którzy kojarzą więc brzmienie analogowe z „lampą” nie będą więc do końca usatysfakcjonowani. Dość szybko okazało się, że AudioPhase gra szerzej prowadzonym pasmem, z mocniejszą górą niż kabel Curious USB, do którego był porównywany. Kabel Acoustic Revive był pod względem tonalnym zbliżony do AudioPhase USB, ale i tak energia dźwięku z polskim kablem w torze wydawała się większa. Więc jak to jest z tym „analogiem”? Ano tak, że to wcale nie oznacza zgaszenia góry. Interkonekt przygotowany przez Karola Golińskiego gra bowiem dużym dźwiękiem, dźwiękiem ekspansywnym i mocnym, powiedziałbym: solidnym. Nie jest przypadkiem, że po jego podłączeniu w miejsce obydwu kabli odniesienia dźwięk wydawał się głośniejszy. To niemożliwe, poziom sygnału jest determinowany komendami zawartymi w samym sygnale cyfrowym i nie da się go zmienić korekcją materiału z którego wykonany jest przewodnik, ani też geometrią, w której przewodniki są prowadzone. A jednak… Wrażenie o którym mówię, czyli momentalne, subiektywne podniesienie „głośności” wynika z czegoś innego. Przede wszystkim z mocniejszej energii pokazywanej na wyższym środku pasma i wysokich tonach. Patrząc z zewnątrz, bez emocji, trudno by powiedzieć, że AudioPhase USB gra jaśniej niż Acoustic Revive, czy Curious, albo że w ogóle gra jasno – bo tak nie jest. To znakomicie zrównoważony tonalnie kabel, lepszy (!) pod tym względem od obydwu interkonektów odniesienia. Chodzi tylko o to, że dźwięk jest z nim selektywny i dużo się w nim dzieje – i stąd przekaz z nim w torze łatwiej przykuwa naszą uwagę, to dlatego wydaje się nam, że gra „głośniej”. To kabel, który pokazuje ekscytującą stronę muzyki. Curious brzmi przy nim w bardziej zdystansowany sposób, z pierwszym planem odsuniętym od nas trochę dalej, z mocniejszym nastawieniem na środek pasma – środek, który właśnie w jego przypadku można by określić jako „lampowy”. AudioPhase USB gra z energią i drajwem. Świetnie różnicuje drobne wydarzenia zawarte w nagraniach. Dlatego też bardzo ładnie pokazał grę Leszka Możdżera w Pasodoble, utworze pochodzącym z płyty pod tym samym tytułem, nagranej wraz z Larsem Daniellsonem, pięknie podkreślił wybitne nagranie płyty Buka z płyty Hani Rani zatytułowanej Home. To są drobne rzeczy, ale dzięki tak dobremu oddaniu, jak z AudioPhase, nagranie „rośnie” i staje się ciekawsze, mocniejsze emocjonalnie. Jak mówiłem, to kabel o „szerokim” graniu. Schodzi głębiej na basie niż Curious USB i niewiele pod tym względem ustępuje kablowi Acoustic Revive. Ten ostatni lepiej pokazuje skupienie najniższych dźwięków, choć różnica nie jest duża. Podobnie jest i z drugiej strony pasma, gdzie japoński interkonekt idzie w głąb dźwięku nieco dalej. Już jednak kabel Curious wydaje się grać w bardziej „tępy” sposób, nie pokazuje aż tak wielu informacji, jak kabel polski. I jest wreszcie perspektywa, która z AudioPhase stawia wykonawców raczej przed nami niż w odległości. Głębia sceny jest dobra, szerokość bardzo dobra, nie ma jednak wątpliwości, że najważniejszy jest tu pierwszy plan. Ukazane tam instrumenty mają świetną plastykę, wysoką energię i są klarowne. A to wszystko bez rozjaśniania dźwięku i bez jego „dobicia”, to jest bez twardego ataku. Nie powiedziałbym, że AudioPhase zmiękcza przekaz, to nie ten przypadek, ale też go nie poddaje karykaturalnemu „formatowaniu”. | Podsumowanie AudioPhase USB jest pierwszym kablem tej polskiej manufaktury, testujemy też jego podstawową wersję, to jest bez osobnego zasilania linii 5 V. To dwa elementy, które mogłyby obniżyć nasze oczekiwania wobec niego. Niepotrzebnie, to bardzo udana konstrukcja, która okazała się pod wieloma względami lepsza niż, będącego dla mnie wzorcem w średnich przedziałach cenowych, kabla Curious USB. Australijski kabel ma lepszą głębię dźwięku, ale to jedyna rzecz, która działa na jego korzyść. Polski kabel gra w mocny, otwarty sposób i ma wysoką dynamikę, równie dobrą, jak kabel Acoustic Revive. Ma świetnie prowadzony bas, bardzo ładną górę i przyjemny, mieniący się barwami środek pasma. To nie jest ostatnie słowo w dziedzinie rozdzielczości i selektywności basu, ale za to wszystko trzeba będzie zapłacić o wiele więcej. Bardzo mi się ten kabel podobał i zachęcam państwa do wypróbowania również jego wersji z zewnętrznym zasilaniem. Ja coś takiego zrobiłem, korzystając z przejściówki firmy Elijah Audio, naprawdę warto. Polecam ten kabel wszystkim, którzy lubią słuchać muzyki dla emocji, dla których energia przekazu jest równie ważna, jak jego barwa. Fajna rzecz! ■ |
System referencyjny 2020 |
|
|1| Kolumny: HARBETH M40.1 |TEST| |2| Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom) |3| Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III |TEST| |4| Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 |TEST| |5| Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710 |6| Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| |7| Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST| |
|
Okablowanie Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST| Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ| |
|
Zasilanie Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST| Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST| Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST| Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST| Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST| Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST| Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST| |
|
Elementy antywibracyjne Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST| Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ| Nóżki pod testowanymi urządzeniami: |
|
Analog Przedwzmacniacz gramofonowy: Wkładki gramofonowe:
Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition Mata:
|
|
Słuchawki Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|Słuchawki:
|
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity