pl | en

Kolumny głośnikowe | podłogowe

Pylon Audio
PEARL 20 (2020)

Producent: PYLON S.A.
Cena (w czasie testu): 999 zł/para

Kontakt:
ul. Powstańców Wlkp. 1 | 63-200 Jarocin
POLSKA


www.pylonaudio.pl

MADE IN POLAND

Do testu dostarczyła firma: PYLON AUDIO


PREMIERA

Pylon S.A. to firma powstała w maju 2011 roku. Jest ona największym środkowoeuropejskim producentem kolumn głośnikowych i obudów, które zamawia wiele znanych firm z Europy (i nie tylko). Ma własną, nowoczesną komorę bezechową, samodzielnie produkuje też elementy dużej części głośników, które u siebie stosuje. Pierwszym produktem z jej logo, który znalazł się na rynku był model Pylon PEARL FRONT. Testujemy ich trzecią wersję o nazwie PEARL 20, którą na swój użytek nazwałem PEARL 20(20).

ie znam innej polskiej firmy audio, która by odniosła w ostatnich latach sukces porównywalny z sukcesem PYLON AUDIO. Prowadzona przez Mateusza Jujkę (prezesa zarządu), który dogląda w niej każdego etapu produkcji, wyrosła na lokalnego, środkowoeuropejskiego, lidera. Kluczem do powodzenia okazała się praca „u podstaw”, ciężka praca bez fochów, za to z pokorą. Proste? – Proszę mi wierzyć, z doświadczenia wiem, że to wyjątek.

Pierwszym produktem nowopowstałej firmy były kolumny podłogowe o nazwie PEARL FRONT. To była prosta konstrukcja, bo kolumny miały być niedrogie – kosztowały 980 złotych za parę, co – jak za tej wielkości kolumny podłogowe – było ceną po prostu rewelacyjną. Było to możliwe dzięki sięgnięciu po przetworniki polskiej firmy Tonsil i wykonywanie obudów w swojej fabryce. Kolejna wersja kolumn, już o nazwie PEARL 20, wykorzystywała droższy głośnik wysokotonowy, nowy przetwornik nisko-średniotonowy produkowany przez firmę STX, ale cena wciąż była ta sama.

I mamy wreszcie najnowszą ich wersję, wciąż noszącą nazwę Pearl 20, wprowadzoną do sprzedaży na początku tego roku; nazywam je PEARL 20. Obudowa produkowana jest w nowym zakładzie produkcyjnym, a przetworniki są sygnowane nazwą Pylon, nawet jeśli wysokotonowa kopułka powstaje w Monacorze, a membrany do głośników nisko-średniotonowych dostarcza firma Dr. Kurt Müller. Pylon przygotowuje do nich nabiegunniki, cewki oraz zawieszenie dolne.

Wszystko w nowych kolumnach jest jednak przekonstruowane, a pozostała jedynie ta sama, co w Pearlach, koncepcja budowy. Co ważniejsze, nie zmieniła się ich cena – od siedmiu lat jest niższa niż 1000 złotych! To rzecz, której nigdzie indziej nie wiedziałem.

MATEUSZ JUJKA
Prezes zarządu

WOJCIECH PACUŁA: Przywiozłeś do mnie – co? MATEUSZ JUJKA: Przywiozłem do ciebie kolumny Pearl 20. Pomysł na to, aby ci je dostarczyć do testu zrodził się z tego, że osiem lat temu przywieźliśmy ci kolumny PEARL FRONT, czyli pierwszą wersję tego zestawu głośnikowego. I od tych kolumn wszystko się dla na zaczęło. Oparte były one na głośnikach Tonsil GDN17-40/2 oraz GDWK 10-80/29. Kiedy jeszcze pracowaliśmy w Tonsilu, dość często z nich korzystaliśmy.

Wtedy też zaczęło się robić o tych kolumnach głośno, w dużej mierze dzięki twojemu testowi i nagrodzie, jaka otrzymały od „High Fidelity” – ich sukces i nasz szybki start to w dużej mierze twoja zasługa. I mówię to szczerze. Kiedy pod koniec 2011 roku przysłałeś do mnie mailem informację, że kolumny Pearl otrzymały Nagrodę Roku dla nas to było coś niebywałego. Zresztą, zawsze, jak otrzymujemy od „High Fidelity” nagrodę, zbieram załogę – co roku coraz większą, teraz to czterdzieści osiem osób – mówię im o tym i to wciąż dla nas równie duża radość, jak za pierwszym razem.

WP: Jak długo Pearle Front były w sprzedaży? MJ: Jakieś półtora roku – po tym czasie Tonsil przestał sprzedawać nam głośniki. Nawiązaliśmy wówczas współpracę z innym polskim producentem, firmą STX. Zrobiliśmy kopię tego pierwszego zestawu głośnikowego 1:1, starając się, aby brzmiały one identycznie jak te z głośnikami Tonsila. Ponieważ to jednak była nowa konstrukcja, zestaw otrzymał nazwę PEARL 20. Z STX-em współpracowaliśmy przez kolejne dwa lata, ale w międzyczasie udało się nam otrzymać grant na rozbudowę parku maszynowego z nakierowaniem na produkcję przetworników elektroakustycznych.

WP: W którym to było roku?
MJ: Chyba w 2015 roku. Przez półtora roku walczyliśmy z różnymi próbkami membran, koszy, magnesów, zawieszeń. W wyniku tych zabiegów udało się nam zrobić kolejną generację Pearla. Zaimplementowaliśmy wówczas własne rozwiązania w konstrukcji głośnika nisko-średniotonowego. Kopułka wysokotonowa już w poprzedniej wersji była kupowana u Monacora.

WP: To jest więc już trzecia wersja kolumn Pearl, dobrze liczę?
MJ: Tak, najnowsza wersja jest trzecią kolumną z tej linii. Uznaliśmy jednak, że nie będziemy jej nazywać „Mk II”, ani „Ver. 2”, czy jakoś tak, ponieważ od samego początku, od kolumn Pearl Front, staraliśmy się zachować możliwie zbliżone do siebie brzmienie. Przy pierwszej zmianie chodziło o utrzymanie tego samego charakteru kolumn, a teraz i o utrzymanie charakteru, i o poprawę brzmienia. Ale to wciąż ten sam zestaw głośnikowy. Dlatego też, wprowadzając w miejsce Pearl Front wersję Pearl 20 nie informowaliśmy o zmianach, nie zabiegaliśmy też o testy.

WP: Dwa słowa o nowych głośnikach?
MJ: Głośnik nisko-średniotonowy jest produkowany u nas w firmie w 70% - wykonujemy układ magnetyczny, cewki, system magnetyczny itd. Natomiast zawieszenie i membrana zostały zaprojektowane dla nas i wykonuje je firma Kurta Müllera. Głośnik wysokotonowy to wciąż Monacor. Mogę zdradzić, że najprawdopodobniej przy kolejnej zmianie serii Pearl, w przyszłości, zastosujemy swoją własną kopułkę wysokotonową. Ale to jeszcze dłuższa chwila…

WP: Coś się jednak zmieniło w stosunku do poprzedniej generacji Pearl 20, prawda?
MJ: Z zewnątrz obudowa wygląda niemal identycznie. W środku jest trochę inaczej – w Pearlach Front kolumna była dzielona i to był tak naprawdę monitor z dodatkową skrzynią. A tutaj wykorzystujemy całą objętość obudowy. Zupełnie inaczej zbudowany jest system magnetyczny głośnika nisko-średniotonowego. Mamy inną cewkę itd. Inna jest też zwrotnica – cewki nawijamy sami. Inny jest też kabel – współpracujemy z polską firmą Technokabel. Kupujemy klasyczną linkę z miedzi OFC, którą wybraliśmy na podstawie odsłuchów.
Naszym zdaniem dzięki tym zabiegom poprawiła się głębia dźwięku, więcej dzieje się na średnicy itd. Uważam, że dźwięk zmienił się w jakiś 15%. A mimo to cena jest ta sama – 999 złotych.

WP: Za sztukę?
MJ: Za parę :)

| PEARL 20(20)

Zacznijmy od podstaw: testowane kolumny mają dwudrożną konstrukcję i są kolumnami wolnostojącymi, inaczej nazywanymi podłogowymi. Są wysokie na niecały metr (900 mm) i mają ściankę przednią o szerokości 250 mm, na której umieszczono 180 mm głośnik nisko-średniotonowy i 25 mm jedwabną kopułkę wysokotonową. Większy głośnik ma membranę z plecionki włókna szklanego, stąd jego mleczna barwa. Został on przygotowany we współpracy z jedną z największych firm projektowych tego typu na świecie, Dr. Kurt Müller. Kopułkę, w specyfikacji podanej przez Pylona, przygotowuje inny specjalista, firma Monacor.

Materiały firmowe mówią o nich w ten sposób:

Lepiej dopracowany przetwornik (nisko-średniotonowy – red.) pozwolił na zmniejszenie zniekształceń harmonicznych i redukcję niepożądanych rezonansów. Dzięki temu, że nowa membrana, podobnie jak wcześniejsza, jest stożkiem z plecionki szklanej, zachowano podobny (klarowny) charakter brzmienia, jednocześnie nadając mu pełniejszy wyraz. Dopełnienie od góry pasma stanowi nowy głośnik wysokotonowy, który posiada na froncie pierścień redukujący zjawiska dyfrakcyjne i który cechuje się ciepłym oraz dynamicznym brzmieniem. Na koniec, tradycyjnie już dla firmy Pylon Audio, przywiązaliśmy szczególnie dużo uwagi do optymalizacji zwrotnicy poprzez liczne pomiary i sesje odsłuchowe.

za: www.pylonaudio.pl, dostęp: 03.02.2020

Firma mówi, że kolumny przeznaczone są do pomieszczeń o powierzchni od 13 do 22 m2. Zastosowano w nich 8-omowe głośniki i ich impedancja nominalna wynosi właśnie 8 Ω, nie powinny być więc szczególnie trudnym obciążeniem dla wzmacniaczy, także lampowych. Przychodzą do nas bez maskownic, które można jednak dokupić. Pod winylową, ładną okleiną, umieszczono wstępnie magnesy, na których będą mocowane. Dodatkowym zakupem będą także kolce. Kolumny dostaliśmy za to z niewielkimi, chromowanymi trzpieniami, podklejonymi filcem – i tak były testowane.

| JAK SŁUCHALIŚMY

Kolumny PEARL 20 stanęły tam, gdzie zwykle stoją referencyjne Harbethy M40.1 i zastąpiły tam, testowane wcześniej, potężne kolumny Dynaudio Confidence 30. Odległość od miejsca odsłuchowego wyniosła 2,1 m, a kolumny były od siebie rozsunięte na odległość 2,5 m (licząc od głośników wysokotonowych). Ich osie przecinały się dokładnie w miejscu odsłuchowym.

Do testu przywiózł je Mateusz Jujka, szef Pylona, razem je rozpakowaliśmy, ustawiliśmy i chwilę ich posłuchaliśmy. I tylko się uśmiechnął, kiedy powiedziałem, że każda z podstawek pod kable głośnikowe Siltech Triple Crown, z którymi były testowane, jest droższa od całej kolumny. Wstawione do systemu, w którym każdy element, wliczając w to wtyczki, jest od nich droższy, pokazały, co naprawdę potrafią.

W realnym świecie zagrają z urządzeniami ze swojego przedziału cenowego, to jasne. Ale dopiero w takim kontekście, jak w czasie tego testu, można dokładnie określić ich charakter, a nie charakter systemu. Tylko taki test jest wiążącym badaniem (przez ogląd), a nie przypadkowymi dźwiękami, które zmienią się, jak tylko podłączymy do nich inny wzmacniacz, inne kable itd. Nie dajcie sobie państwo wmówić, że jest inaczej – to byłaby po prostu amatorka.

W czasie testu kolumny napędzane były wzmacniaczem Soulution 710, ale dla kontroli posłuchałem ich również z lampowym wzmacniaczem zintegrowanym, Leben CS-300X (Limited Edition) oraz tranzystorowym Cambridge Audio CXN81. Źródłem był odtwarzacz SACD Ayon Audio CD-35 HF Edition (№ 1/50) oraz odtwarzacz plików Mytek Brooklyn Bridge.

PYLON AUDIO w „High Fidelity”
  • NAGRODA ROKU | BEST SOUND 2019: Pylon Audio OPAL 30 | kolumny głośnikowe
  • TEST: Pylon Audio RUBY 30 | kolumny głośnikowe (wolnostojące)
  • TEST: Pylon Audio OPAL 30 | kolumny głośnikowe
  • NAGRODA ROKU | BEST SOUND 2018: Pylon Audio PEARL 27 | kolumny głośnikowe
  • TEST: Pylon Audio PEARL 27 | kolumny głośnikowe
  • TEST: Pylon Audio DIAMOND 25 | kolumny głośnikowe
  • NAGRODA ROKU | BEST SOUND 2016: Pylon Audio OPAL MONITOR – kolumny głośnikowe
  • TEST: Pylon Audio OPAL MONITOR | kolumny głośnikowe
  • TEST: Pylon Audio SAPPHIRE 23 – kolumny głośnikowe
  • NAGRODA ROKU | BEST SOUND 2015: Pylon Audio SAPPHIRE 25 – kolumny głośnikowe
  • TEST: Pylon Audio DIAMOND 28 | kolumny głośnikowe
  • TEST: Pylon Audio SAPPHIRE 25 | kolumny głośnikowe
  • NAGRODA ROKU | BEST SOUND 2014: Pylon Audio PEARL 25 | kolumny głośnikowe
  • TEST: Pylon Audio PEARL 25 | kolumny głośnikowe
  • NAGRODA | BEST SOUND Audio Show 2014: Pylon Audio SAPPHIRE 25 | kolumny głośnikowe
  • NAGRODA | BEST SOUND Audio Show 2013: Pylon Audio TOPAZ MONITOR | kolumny głośnikowe
  • NAGRODA ROKU | BEST SOUND 2011: Pylon Audio PEARL | kolumny głośnikowe
  • TEST: Pylon Audio PEARL MONITOR | kolumny głośnikowe
  • TEST: Pylon Audio PEARL | kolumny głośnikowe

  • Jakbym się do tego nie zabrał, i tak nie jestem w stanie powiedzieć, z jaką przyjemnością powróciłem, po ośmiu latach, do kolumn Pearl. Trochę w tym było sentymentu, bo byłem pierwszym recenzentem, który testował kolumny nowopowstałej Pylon Audio, jak i jednym z pierwszych, którzy dostrzegli w niej coś więcej, niż tylko przejściowe „zjawisko”, jakich w audio pełno. To zbyt długa przerwa, abym dokładnie pamiętał, jak oryginalne Pearle grały, ale bazując na moich zapiskach, mogę powiedzieć, że to takie samo granie, tyle że pod każdym względem lepsze.

    Trudno mi jest zresztą spokojnie pisać „lepsze”, bo to trzeba usłyszeć, żeby uwierzyć – to dojrzały, złożony wewnętrznie dźwięk, któremu nic nie brakuje. Naprawdę nic. Nawet jeślibyśmy rozpatrywali brzmienie Pearl 20 w kontekście high-endu, to trzeba by wiele złej woli, żeby je skreślić. Nie grają równie dobrze jak drogie kolumny, to chyba oczywiste. Ale też nie mają żadnego z problemów, które od razu wskazują na ich budżetową cenę.

    Nie wiem, jak to możliwe, jak to się w ogóle opłaca. Znając Mateusza i jego ekipę mogę jednak podejrzewać, że na tym zarabiają, to nie jest fundacja charytatywna, a spółka giełdowa. Ale jeśli firma audio potrafi przygotować tak grające kolumny w takiej scenie, to znaczy, że wszyscy inni – przynajmniej w tym zakresie cenowym – tego nie potrafią. Tak, wiem, że Pylonowi pomaga to, że sam u siebie robi obudowy, że ma swoje głośniki, że zamawia duże ilości podzespołów i dzięki temu działa tu efekt „skali”. Ale przecież inni znani producenci też mają swoje sposoby na utrzymanie niskiej ceny końcowej.

    A mimo to nie potrafię tego wytłumaczyć i muszę przyjąć, że „jest, jak jest”, jak mówili bohaterowie Cieplarni Briana Adlissa. To duży, gęsty dźwięk. Pearle 20 słuchane zaraz po dużych, pełnozakresowych kolumnach Dynaudio brzmią bardziej, jak kolumny podstawkowe, ze średnicą jako najważniejszym zakresem. Po części zdawałoby się to potwierdzać, bo słuchając Norah Jones (Come Away Wuth Me, MQA 24/192), Diany Krall (The Look of Love, MQA Studio 24/96), czy genialnych nagrań Cheta Bakera dla wytwórni Riverside (The Legendary Riverside Albums, MQA 24/96), na których śpiewa, bez trudu można by dojść do takiego wniosku, bo wokale zabrzmiały po prostu świetnie.

    Posłuchałem jednak i Kraftwerku z boxu 3-D. The Catalogue (MQA Studio 24/44,1), jak również kilku nagrań Marka Knopflera (Down The Road Wherever, FLAC 16/44,1), a potem energetycznych dźwięków z nowej płyty Vana Morrisona pt. Three Chords & the Truth (MQA 24/96) i wtedy perspektywa obróciła mi się o 180º. Okazało się, że to kolumny grające niskim dźwiękiem, które potrafią „przyłożyć” na dole pasma. Naprawdę głębokie, gęste dźwięki z Showroom Dummies niemieckich prekursorów muzyki techno i bezpośredniej inspiracji dla takich zespołów, jak Depeche Mode, pokazane zostały przez Pylony w treściwy, miękki, wypełniony, dobrze kontrolowany sposób.

    Od drogich kolumn odróżnia je to, że wokale są raczej płaskie niż trójwymiarowe. I to normalne. Trudne do zrozumienia jest jednak to, że nie zwraca się na to uwagi. Bo dźwięk jako całość jest tu niezwykle plastyczny i ma świetną głębię. Pierwszy plan, a więc najczęściej wokaliści, jest dość blisko nas. To, tak zwany, namacalny dźwięk. Ale nic nas nie atakuje, nie napiera na nas. Muzycy są blisko, ale nie przekraczają intymnej bariery, którą podświadomie stawiamy między nami i tym, co wokół nas.

    Wysokie tony są delikatne i niebywale przyjemne. Jeśli w nagraniu jest ich sporo, jak na płycie Something’ Else Cannonballa Adderleya (MQA 24/192), to dostaniemy ich naprawdę dużo i będą mocne. Z kolei przy Checie Bakerze, z „vintage’owym” entouragem nagrań dla Riverside, czyli bez góry, nagrań ciepłych i przyjemnych, nie czuło się ich braku, to było ciepło nagrań, a nie ciepło kolumn.

    | PODSUMOWANIE

    Najbardziej w tych konstrukcjach zaskakuje bowiem to, jak doskonale reagują na muzykę, na materiał, który do nich podajemy, różnicując go w wyjątkowy sposób. I znowu – nie wiem, jak to chłopaki z Pylona zrobili, ale mam to przed sobą i nie da się udawać, że jest inaczej. Chociaż drogie kolumny są o wiele bardziej rozdzielcze, o wiele bardziej detaliczne, o wiele bardziej dynamiczne i oferują o wiele bardziej trójwymiarowe bryły, to rzadko która high-endowa konstrukcja da państwu tyle przyjemności ze słuchania muzyki, co Pearle 20. Jak to możliwe? Proszę sobie na to pytanie odpowiedzieć samodzielnie, słuchając ich z jakąś fajną elektroniką w sensownie przygotowanym pomieszczeniu.

    Dlatego też, jeśli macie państwo od 1000 do 5000 złotych na kolumny, po prostu musicie posłuchać testowanych Pylonów. Nie są one dla wszystkich, bo nie „cykają” na górze, nie buczą na dole i będzie się wam wydawało, że grają głównie środkiem pasma, przez co nie dadzą tak głębokiego basu, jak duże kolumny, to chyba jasne. Z drugiej jednak strony ich zestrojenie jest niebywałe w spójności i „prawdzie” muzycznej, którą oferują. Kłaniam się w pas!

    Pylon Audio PEARL 20(20) (przypomnijmy, że ich oficjalna nazwa brzmi: PEARL 20) to kolumny dwudrożne, wolnostojące, z obudową typu bas-refleks.

    Obudowa | Ich obudowę wykonano z płyt MDF i jest ona wzmacniana od środka małymi fragmentami płyty paździerzowej, wklejanymi w miejscu klejenia. Grubość ścianek jest standardowa. Kolumny oklejone zostały sztuczną okleiną, która bardzo ładnie wygląda. Widoczne z przodu logo zostało naklejone. Z tyłu widoczny jest otwór bas-refleksu i plastikowa wytłoczka z niewielkimi, złoconymi zaciskami głośnikowymi. Podepniemy do nich widełki, banany (po wyjściu zaślepek) i obrane z izolacji, „gołe” kable.

    Głośniki | Obydwa użyte tu głośniki noszą oznaczenia firmy Pylon. Dla wysokich tonów to przetwornik Pylon Audio PST T-80/8, a dla niskich i średnich: Pylon Audio PSW 18.8 FGS. Jedwabna, ładna kopułka wysokotonowa, z komorą do tłumienia fali od jej tylnej strony i welurowym paskiem dookoła niej, tak naprawdę produkowana jest przez niemiecką firmę Monacor (model DT-101SK), tyle że według specyfikacji Pylona. Znajdziemy ją w całej serii Pearl.

    Z kolei głośnik nisko-średniotonowy, mający średnicę 180 mm, duży magnes, wytłaczany kosz i membranę z włókna szklanego, jest składany samodzielnie przez Pylona. Membrany i zawieszenia produkuje dla niego firma Dr. Kurt Müller, ale całość jest składana i testowana w firmie, na miejscu.

    Wnętrze i zwrotnica | Pierwsze modele Pearli nie były w ogóle wewnątrz wytłumiane. To dzięki temu kolumny miały żywy i energetyczny dźwięk. Także i tutaj wnętrze jest bez wytłumienia, za wyjątkiem samego dołu kolumny. Po raz pierwszy głośnik nisko-średniotonowy wykorzystuje bowiem całą objętość obudowy, a nie tylko jej część. Wytłumieniem jest niezbyt gruba warstwa sztucznej wełny (włókniny).

    Zwrotnicę zmontowano high-endowo, to jest bez pośrednictwa płytki drukowanej. To bardziej czasochłonna procedura, ale zazwyczaj daje lepsze efekty – poszczególne elementy są lutowane do siebie bezpośrednio. Za podstawę służy tutaj 5 mm płytka MDF, przyklejona do tylnej ścianki. Zwrotnica wydaje się dość prosta – to dwie cewki, dwa kondensatory i dwa oporniki.

    Na tym poziomie cenowym podzespołów tej klasy się nie spotyka – cewka wysokotonowa jest powietrzna, a druga z rdzeniem proszkowy, z kolei kondensator polipropylenowy pochodzi z firmy Jantzen. Elementy kupiono w firmie Polink. Okablowanie dobrano na podstawie odsłuchów – to klasyczna plecionka z miedzi beztlenowej OFC.

    Niedrogie kolumny, a wykonane jak znacznie lepszy produkt.


    Dane techniczne (wg producenta)

    Impedancja nominalna: 8 Ω | Pasmo przenoszenia: 38-20 000 Hz Moc nominalna: 50 W | Moc maksymalna: 80 W Efektywność: 86 dB Głośnik nisko-średniotonowy: Pylon Audio PSW 18.8 FGS Głośnik wysokotonowy: Pylon Audio PST T-80/8 Wymiary (szer. x wys. x gł.): 200 x 900 x 250 mm Waga: 12 kg/szt. Gwarancja: 3 lata + 1 rok (rejestracja produktu) Dostępne kolory: czarny, orzech, wenge, calvados, biały HG

     

    Krzysztof Duda
    DUDASKALIA

    Wydawca: SOLITON SL 654-2
    Premiera: 13 grudnia 2019
    Nośnik: COMPACT DISC

    didaskalia «wskazówki i objaśnienia autora dotyczące sposobu wystawienia dramatu, umieszczone w tekście»
    Słownik Języka Polskiego PWN

    Krzysztof Duda, urodzony 13 czerwca 1948 roku w Gdyni, jest nestorem polskiej el-muzyki, czyli nurtu muzycznego związanego z instrumentami elektronicznymi. We wpisie na jego temat, pióra Michała Wilczyńskiego, zamieszczony w Antologii Polskiej Muzyki Elektronicznej (2016) podkreślona jest jego miłość do muzyki organowej – jest organistą – jak i upodobanie w krótkich partiach solowych, często przywołujących synkopę i jazz. Ale równocześnie to artysta, po którego utwory często sięgali „oprawiacze” programów telewizyjnych, na przykład Sondy.

    Pod koniec zeszłego roku otrzymałem od Krzysztofa dwie złote płytki Master CD-R z materiałem, który miał się ukazać na jego jubileuszowej płycie, uświetniającej 35-lecie obecności na scenie. Wydawnictwo ukazało się w szczególnym dla Polski dniu, to jest 13 grudnia 2019 roku, czyli w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego (1981). „High Fidelity” jest jej patronem medialnym – na tylnej stronie okładki znajdą państwo nasze logo.

    Na repertuar złożyły się dwa cykle, wydzielone podtytułem drugiej części Musical Week. W nagraniach muzyk korzystał z syntezatorów Kurzweil K2500s, Roland FA, Mininova, Teenage PO-33, Moog i SCI, Mellotron 4000 D, organów WLM, Ensoniq TS - 12, a także ASR. Materiał został zmiksowany i zmasterowany samodzielnie przez Krzysztofa w jego studiu Image, przy pomocy studia Aqua Studio Bartka Wielgosza. Wyjątkiem są utwory nr 12 i 13, których miks i master przygotował Przemek Rudź. Dodajmy, że w utworze Wedding Riders znajdziemy partię perkusji Tomka Łosowskiego (Kombi).

    Płyta ukazał się w formacie Compact Disc w pudełku typu digibox. Płyta ma dwie wersje okładki – „specjalną” dla sieci EMPiK oraz „regularną” dla pozostałych sklepów muzycznych. Na „regularnej” okładce dostajemy zdjęcie muzyka. Szanuję i lubię Krzysztofa, dlatego nie mam nic przeciwko jego zdjęciom na okładkach. Ale być może to najwyższy czas, aby dla artystów tego formatu wytwórnie przygotowywały grafiki na miarę – chociażby – zespołów metalowych (patrz: Zbigniew M. Bielak). Okładka dla EMPiK-u wydaje się lepsza, ale…

    | DŹWIĘK

    Czym jest dla mnie muzyka elektroniczna? Jest przede wszystkim melodią i atmosferą. Czasem jednym, czasem drugim, czasm obydwoma. Dlatego już pierwszy utwór z nowej płyty Krzyśka Dudy, zatytułowany Synthe Toys ją dla mnie „ustawił”. Jest w nim wszystko, co powoduje, że to muzyka zarówno dla wycofanych melomanów, jak i entuzjastycznych fanów. To fantastyczny elektroniczny motyw wspomagany niskim, głębokim basem, z delikatną, raczej cofniętą za środek pasma górą. Tego typu utwory mogłyby być wydane w latach 70. i 80. i byłyby wówczas na topie list przebojów.

    Kolejny na liście Dreams From A Cherry Orchard to zupełna zmiana poetyki i instrumentarium. Mamy tu rozmach, oddech, a przede wszystkim mocny, punktowy bit. Te proporcje między bitem i melodią będą się w kolejnych utworach zmieniały, ale i tak na końcu pozostanie melodia. Już przy pierwszym utworze było też słychać coś, co powtórzy się przy kolejnych: to płyta zrealizowana tak, aby z niczym nie przesadzić. Wszystko jest na niej ładne, uporządkowane, przyjemne. Minusem takiej produkcji jest nie do końca rozwinięta dynamika i niezbyt duża rozdzielczość. Ale – coś za coś.

    Więcej powietrza i głębi dostaniemy za to z dwoma utworami zmiksowanymi i masterowanymi przez Przemka Rudzia, to jest Expeition From Unknown i Inventor’s Dream. Tu też dynamika jest raczej spokojna, ale głębia sceny i rozdzielczość są wyższe.

    Osobno potraktowałbym utwory z części zatytułowanej Musical Week. Mają one „vintage’ową” estetykę, ponieważ góra jest ciepła, ale i „analogowa”, w tym sensie, że gładka. Nie ma jej dużo, także i tutaj brzmienie jest bardzo „bezpieczne”, ale to dlatego, że całość jest ciepła i nasycona, nie ma w niej agresji. Szkoda, że czasy dwupłytowych albumów CD już minęły, bo akurat w tym przypadku pozwoliłoby to jeszcze lepiej docenić obydwa cykle muzyczne.

    | PODSUMOWANIE

    Wysłuchałem nowej płyty Krzyśka z ogromną przyjemnością. Wydaje mi się, że najlepiej czuje się on w analogowych brzmieniach lat 80. i dlatego ta płyta „wchodzi” bez ostrzeżenia – wraca się do niej wielokrotnie, wysłuchując na niej coraz to nowych rzeczy. Bez pośpiechu, bez ciśnienia, w interesujący sposób. Większość współcześnie wydawanej muzyki elektronicznej jest nijaka, pozbawiona pomysłów. Na płycie Dudaskalia znajdziemy ich tyle, ile na dziesięciu płytach mniej zdolnych el-muzyków. I przy okazji: gratulacje z okazji jubileuszu!

    Jakość dźwięku: 7/10

    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl


    System referencyjny 2019



    |1| Kolumny: HARBETH M40.1 |TEST|
    |2| Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom)
    |3| Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III |TEST|
    |4| Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 |TEST|
    |5| Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710
    |6| Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|
    |7| Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST|

    Okablowanie

    Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|
    Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST|
    Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ|

    Zasilanie

    Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|
    Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST|
    Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST|
    Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST|
    Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST|
    Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST|
    Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST|
    Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST|

    Elementy antywibracyjne

    Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)
    Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|
    Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST|
    Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
    Nóżki pod testowanymi urządzeniami:
    • PRO AUDIO BONO Ceramic 7SN |TEST|
    • FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
    • HARMONIX TU-666M „BeauTone” MILLION MAESTRO 20th Anniversary Edition |TEST|

    Analog

    Przedwzmacniacz gramofonowy:
    • GRANDINOTE Celio Mk IV |TEST|
    • RCM AUDIO Sensor Prelude IC |TEST|
    Wkładki gramofonowe:
    • DENON DL-103 | DENON DL-103 SA |TEST|
    • MIYAJIMA LABORATORY Madake |TEST|
    • MIYAJIMA LABORATORY Zero |TEST|
    • MIYAJIMA LABORATORY Shilabe |TEST|
    Ramię gramofonowe: Reed 3P |TEST|

    Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition

    Mata:
    • HARMONIX TU-800EX
    • PATHE WINGS

    Słuchawki

    Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|

    Słuchawki:
    • HiFiMAN HE-1000 v2 |TEST|
    • Audeze LCD-3 |TEST|
    • Sennheiser HD800
    • AKG K701 |TEST|
    • Beyerdynamic DT-990 Pro (old version) |TEST|
    Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR HYBRID HPC |MIKROTEST|