Kolumny głośnikowe | wolnostojące Phonar
Producent: PHONAR AKUSTIK GmbH |
ody w świecie audio są czymś oczywistym. Mają one swoje uzasadnienie w technice, ale nie da się ukryć, że jest ona często wykorzystywana do uzasadnienia takiego, czy innego wyboru – i chodzi zarówno o projekt plastyczny, jak i rozwiązania techniczne. A to dlatego, że jesteśmy tacy sami, jak wszyscy dookoła i lubimy to, co nowe. Patrząc na nowe kolumny niemieckiej firmy Phonar, model Veritax p6 Next (będę o nich pisał w skrócie: p6 lub Veritas p6) od razu zauważymy co najmniej kilka elementów z takiego, czy innego okresu. W tym przypadku to jednak nie zbiór, a zgrany system, ponieważ zostały połączone w ładną, funkcjonalną całość, która jest absolutnie klasyczna. Być może nową modą jest więc właśnie to – KLASYKA. | VERITAX p6 NEXT Testowane kolumny to konstrukcje wolnostojące (podłogowe), dwuipółdrożne, trzygłośnikowe, z obudową typu bas-refleks. Wysokie tony obsługuje 27 mm miękka kopułka, średnie – firma mówi o tym zakresie „Deep-Midrange” – papierowy (celulozowy) głośnik o średnicy 130 mm, a niskie tony 160 mm głośnik basowy, również o papierowej membranie. Wszystkie przetworniki umieszczono na przedniej ściance, a wylot bas-refleksu – a właściwie dwa – na tylnej. Veritax p6 należy do podgrupy Next i znajduje się dokładnie pośrodku jej oferty. Poniżej znajdziemy dwuipółdrożny model p4 oraz podstawkowy m2, a powyżej duże, wielogłośnikowe modele p9 i p10. Jeślibyśmy chcieli skompletować system wielokanałowy – do kina domowego lub audio surround - Phonar nam to umożliwi. Możemy w nich zastosować jeden z dwóch głośników centralnych – c4 lub c8 – oraz aktywny subwoofer s8. O całej serii firma mówi: Głośniki Veritas to wysokiej jakości „meble” muzyczne, które spełniają wysokie kryteria. Ich wygląd jest elegancki, a reprodukcja muzyki ma realistyczny charakter. Każdy głośnik Veritas został zaprojektowany z dbałością o szczegóły i wykonany został ręcznie, nie bacząc na koszty. Ekskluzywne, wysokiej jakości komponenty oraz ponad 50-letnie doświadczenie w budowie kolumn głośnikowych sprawiają, że każdy model głośnik z serii Veritas jest najwyższej jakości produktem w swojej klasie cenowej. Obudowa | Testowane kolumny mogą pracować jako przednie głośniki w systemie kina domowego, ale to tylko opcja – to pełnokrwiste kolumny stereofoniczne. Apetyty rozbudza także to, że część zastosowanych w niej rozwiązań pochodzi z topowej serii Credo. Mówiłem o klasyce i o to ona: kolumny nie są prostopadłościanami, a przypominają konstrukcje Audio Physic i Avalon Acoustics w tym, że są pochylone – w tym przypadku o 5 stopni. Chodziło o „uzgodnienie” fazy akustycznej głośników, ale przy okazji nadaje obudowie asymetryczny wygląd, przez co ładnie wyglądają, a przy okazji przeciwdziała się w ten sposób powstawaniu fali stojącej. Do kolumn Avalona upodobnia je także ścięcie przednich ścianek, przez co podstawa i góra mają kształt trapezu. Przetworniki | Mówiłem, że to kolumny dwuipółdrożne, chociaż zastosowano w nich trzy, różne przetworniki. Można by więc je traktować, jak kolumny trójdrożne. Ale sam nie wiem, czy racji nie ma jednak producent określając ich budowę jako dwuipółdrożną, ponieważ głośnik nisko-średniotonowy nie jest od dołu filtrowany, z kolei głośnik basowy jest ścięty od góry przy 300 Hz. Można jeszcze inaczej. To konstrukcje, w których wydzielono osobną komorę dla głośnika niskotonowego i nisko-średniotonowego i każda z nich ma swój własny, dostrojony dla tego konkretnego przetwornika, bas-refleks. Można by je więc traktować jak połączenie dwudrożnego monitora i modułu basowego – dokładnie tak, jak w kolumnach Chario, w modelach Academy Sovran lub Aviator Aria. Obydwa duże przetworniki pochodzą z firmy Peerless. Z kolei głośnik wysokotonowy to ładna, jedwabna kopułka Scan Speak D2604/83000. Jak czytamy w materiałach firmowych, elementy zwrotnicy są parowane. Kolumny zostały okablowane lepiej niż większość produktów konkurencji – użyto do tego kabli amerykańskiej firmy WireWorld. Miałoby więc sens słuchanie ich z takim właśnie okablowaniem. Do kompletu dostajemy maskownice, mocowane na kołkach – przy głośnikach – i magnesach – na dole (szkoda, że nie tylko na magnesach), kolce oraz małe podkładki. Duży korpus p6 postawiony został na dość szerokim cokole, który stabilizuje kolumny. Cokół ma ciekawą budowę – to dwie warstwy płyty MDF, pomiędzy którymi ściśnięto materiał tłumiący, wyglądający jak guma. Widziałem coś takiego w podstawkach firmy Dynaudio, ale tutaj to część całej kolumny – fajna część, dodajmy. Kable możemy podłączyć do podwójnych, złoconych zacisków głośnikowych, spiętych złoconymi blaszkami. te ostatnie warto od razu wymienić na zwory – polecałbym firmy Wireworld, żeby zachować ciągłość ścieżki sygnałowej. Powyżej widać coś, co znamy z kolumn studyjnych lub mających takie korzenie – przełącznik natężenia wysokich tonów. Zmianę wykonujemy przepinając małą zworę. To kolejny element w ścieżce sygnału, ale może pomóc w dostosowaniu balansu tonalnego do naszych gustów lub pomieszczenia. Już mówiłem, ale chciałbym powtórzyć: to ładne, solidne kolumny o bardzo dobrej budowie. Podkreśla to świetny, naturalny fornir. Można je kupić w jednej z dwóch oklein lub trzech rodzajach lakieru – szarym, białym lub czarnym, wszystkie w wysokim połysku. | JAK SŁUCHALIŚMY Kolumny Phonara stanęły tam, gdzie zwykle stoją kolumny Harbetha M40.1, do których były porównywane, ale ich baza była nieco węższa i wyniosła 2 m. Dogięte były w ten sposób, że ich osie przecinały się w miejscu odsłuchu. Zworę regulującą natężenie wysokich tonów pozostawiłem w pozycji neutralnej. To kolumny, które wymagają wzmacniacza o dobrej wydajności prądowej – moc też jest ważna, ale nie aż tak, jak możliwości prądowe. Nagrania użyte w teście (wybór):
|
Testowane kolumny są doskonale zrównoważone tonalnie. To rzadkie, niezależnie od ceny, a tutaj dostajemy to za kwotę, za którą można kupić, co najwyżej, przyjemny kabel zasilający. Równowaga o której mówię idzie od dołu pasma, poprzez średnicę, na górze skończywszy. Co powiedziawszy mogę z czystym sumieniem dodać, że zostało to tak zrobione, że i tak najważniejszym zakresie jest tutaj to, co dzieje się na środku pasma. Słuchając trąbki Milesa Davisa z płyty Seven Steps to Heaven w reedycji Analogue Productions miałem poczucie obcowania z czymś mistycznym. Kolumny świetnie przekazują bowiem nie tylko barwę instrumentów, doskonale pokazując przy tym różne faktury, ale i emocje, które kodowane są w drobnych zmianach intonacji, dynamiki, w drobnych ruchach. To mikrodetale, które zostały przez p6 pokazane po prostu doskonale. Ale to nie są kolumny, które by „rzygały” detalami. Absolutnie nie! Jeślibyście państwo chcieli usłyszeć, na czym polega wysoka rozdzielczość, z której dopiero wynikają detale, zapraszam do posłuchania testowanych Phonarów. Wyszło to bardzo dobrze przy krążku Master CD-R z płytą We Get Request Oscar Peterson Trio. Ci z państwa, którzy mieli okazję być na moich warsztatach wiecie, że krążki referencyjne, czyli CD-R wypalone w studio masteringowym, są bardziej detaliczne, otwarte, dynamiczne niż gotowy produkt. Świadomi tego producenci starają się to zniwelować sięgając po różne techniki – tak dostaliśmy płyty SHM-CD, HQCD i Blu-spec. W każdym razie – płyty „Master” brzmią nieco jaśniej. Ich barwa jest zbliżona do taśmy analogowej, ale przez ilość detali można odnieść takie właśnie wrażenie. A kolumny p6 tego nie podkreśliły, nie zamazały różnicy między rozdzielczością i detalicznością, a nawet selektywnością. To trzy, różne cechy, ważne, ale z nich wszystkich najważniejsza jest rozdzielczość. Trudno przy tym powiedzieć, że wysokie tony są tu wycofane, tak nie jest. Ale i tak mamy wrażenie, że „rządzi” średnica. Dzięki doskonałej spójności brzmienie jest jednak otwarte i niesamowicie namacalne. Kolumny pięknie pokazują różnice między instrumentami i szumem analogowej taśmy, na której zostały one zarejestrowane. To konstrukcje, które pokazują dźwięk dość blisko nas, czyli tak, jak lubię. Ich przekaz jest sensualny i namacalny. Nie wszyscy muszą się z tym zgadzać, ale – jak zwykle – nie ma czegoś takiego, jak audio dla wszystkich, to „jazda” indywidualna. Co powiedziawszy dodam, proszę mi to wybaczyć, ale wydaje mi się, że „moja” jazda jest tą właściwą :) Ale do rzeczy – kolumny równie dobrze sprawdzają się z materiałem, który wymaga rozmachu, jak nowy miks (remiks) albumu Abbey Road The Beatles, jak krążek LO-FI LO-VE Tomka Pauszka, jak i muzyka orkiestrowa – ale i z delikatnym materiałem, który wymaga skupienia. Ten ostatni reprezentowała najnowsza płyta Leonarda Cohena pt. Thanks for the dance. Zawiera ona dziewięć utworów, do których wokal Cohen nagrał niedługo przed swoją śmiercią, z muzyka napisaną i zaaranżowaną przez Adama Cohena. I niezależnie, czego słuchałem, Phonary imponowały spójnością i wyważeniem wszystkich elementów. Płyta Pauszka pokazała przy tym dokładniej, że nie schodzą one bardzo nisko na basie. Nie są jasne, ani nie grają lekko, ale najniższy zakres jest łagodnie rolowany poniżej – powiedzmy – 50 Hz. Chociaż, muszę powiedzieć, niczego im, pomimo to, nie brakuje. Dawno nie spotkałem się z tak dobrze grającymi kolumnami za te pieniądze. Nie są, co oczywiste, dla wszystkich. Z jednej strony nie są bowiem ciepłe, jak część kolumn Chario czy Harbethy, ale z drugiej nie są „detaliczne” tak, jak kolumny, które lubią „dołożyć” do pieca. Ale to dlatego, że są – jak mówiłem – zrównoważone tonalnie. Nie mają preferencji odnośnie rodzaju granej przez nie muzyki, a ich barwę można kształtować doborem elektroniki i okablowania. | PODSUMOWANIE To jedne z najlepszych kolumn kosztujących mniej niż 10 000 złotych, jakie znam. Są świetnie zbudowane, choć bez wyrafinowanych technik i materiałów, reprezentując to, co w rzemiośle najlepsze – umiar. Phonar Veritax p6 Next to duże, bardzo dobrze wykonane kolumny. Wszystko w nich jest klasyczne, nie ma żadnych nowych rozwiązań, ale to klasyka dobrze pomyślana. Ich obudowę wykonano z płyt MDF. Jest ona sztywna, a to dzięki wewnętrznym wieńcom i poprzeczce, która dzieli wnętrze na dwie, niezależne komory. Środek wytłumiono sztuczną włókniną. Zwrotnicę zmontowano na płytce drukowanej. Ta została przykręcona do plastikowej wytłoczki, do której wkręcone są również podwójne, złocone gniazda głośnikowe. W zwrotnicy widać niezłe podzespoły firmy Intertechnik – cewkę z rdzeniem proszkowym oraz powietrzną, a także kondensatory polipropylenowe. W torze głośnika wysokotonowego zastosowano lepszy kondensator – Audyn Q4. Przełącznikiem natężenia wysokich tonów zmieniamy wartość opornika w szeregu z kopułką wysokotonową. Co ciekawe, głośnik niskotonowy wydaje się niczym nie filtrowany – kable WireWorlda biegną od zacisków prosto do przetwornika. Być może, o ile tej części zwrotnicy nie ukryto gdzieś indziej, głośnik jest filtrowany mechanicznie, poprzez dobór objętości obudowy. Dopowiem jeszcze, że kable WireWolda to taśmy z miedzi OFC w opatentowanej przez tę firmę topologii. ■ Dane techniczne (wg producenta) Pasmo przenoszenia: 28 Hz – 27 kHzMoc całkowita (nominalna/muzyczna): 170/240 W Skuteczność: 87 dB (1 W/1 m) Punkt podziału: 300/2700 Hz Impedancja nominalna: 4 Ω Wymiary (wys. x szer. x gł.): 1000 x 200 x 320 mm Waga: 22 kg |
System referencyjny 2019 |
|
|1| Kolumny: HARBETH M40.1 |TEST| |2| Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom) |3| Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III |TEST| |4| Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 |TEST| |5| Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710 |6| Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| |7| Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST| |
|
Okablowanie Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST| Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ| |
|
Zasilanie Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST| Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST| Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST| Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST| Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST| Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST| Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST| |
|
Elementy antywibracyjne Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST| Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ| Nóżki pod testowanymi urządzeniami: |
|
Analog Przedwzmacniacz gramofonowy: Wkładki gramofonowe:
Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition Mata:
|
|
Słuchawki Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|Słuchawki:
|
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity