System all-in-one Ruark Audio
Producent: RUARK AUDIO |
A wszystko zaczęło się od Żony… | Coś dla ludzi ie bardzo już pamiętam, kiedy to było, ale któregoś dnia Żona waszego redaktora spytała, czy mogłaby mieć w sypialni, koło swojej strony łóżka, jakieś radyjko, coś podobnego do Tivoli One które stoi u nas w salonie. Takiej prośbie odmówić nie sposób, a niewielka, podłużna kostka firmy Cambridge Audio, model Go Radio, została nie tylko, że zaakceptowana, ale i pokochana. Radio FM miało cyfrową syntezę częstotliwości, a nie analogową, jak Tivoli, było więc łatwe w obsłudze. Jedynym narowem Go Radio, z którym trzeba się było pogodzić było to, że poziom siły głosu zaczynał się dość wysoko, dlatego nie można było go ustawić na ciche granie. Minął rok lub dwa, a ta sama Żona zadała kolejne pytanie – czy do jej radia dałoby się podłączyć coś w taki sposób, żeby mogła sobie posłuchać płyt CD. Odpowiedź mogła być tylko jedna, mir domowy ważna rzecz, i pod choinką znalazł się odtwarzacz CD Denon DCD-50. Jest niewielki, ładny, można go ustawić poziomo lub pionowo, ma transport szczelinowy, więc łatwo się go w takich warunkach obsługuje. Nic dziwnego, że został obdarzony równie mocnym uczuciem, jak wcześniej Cambridge Audio. Wszystko płynie, twierdzi klasyk. Chociaż raczej nie miał na myśli człowieka w dniu, w którym piszę te słowa, a na który – ponownie – przewidziana jest temperatura 35º C w cieniu. W każdym razie – płynie. Bohaterka tej opowieści spytała więc któregoś dnia, czy nie dałoby się zrobić jakoś tak, żeby zamiast Cambridge Audio na półeczce obok niej mogło stanąć coś trochę większego. Odpowiedź mogła być jedna, to już chyba jest dla państwa jasne. Mimo to zadanie okazało się nieco bardziej skomplikowane. A to dlatego, że urządzenie miało łączyć kilka różnych cech: miało być ładne, funkcjonalne, no i miało dobrze grać. I być większe od Go Radio. Wybór na rynku jest spory, bo przecież doskonałe urządzenia all-in-one proponuje firma Naim, świetne systemy ma również Bowers&Wilkins, a ofertą JBL-a – że pozostanę przy klasykach audiofilskiej branży – można się wręcz zachłysnąć. Kiedy jednak zobaczyłem model R2 Mk3 firmy Ruark Audio wiedziałem, że jestem w domu. Bo, widzą państwo, to firma, która w 2006 roku wykonała woltę, przez którą niemal wszyscy myślący utartymi schematami skazywali ją na szybki upadek. Oto bowiem specjalista branży audiofilskiej, oferujący przez lata bardzo dobre kolumny głośnikowe, wygasił ich produkcję i zaproponował rynkowi przenośne radio FM/DAB, model R1. Co ważne – radio droższe niż produkty konkurencji. Decyzję o której mowa podjął Alan O'Rourke, syn założyciela firmy, od 2002 roku jej dyrektor. Wydaje się, że nie był do końca przekonany o tym, czy dobrze robi, dlatego R1 miał być sprzedawany pod inną marką, Vita Audio, co nie było dobrym pomysłem. Na szczęście wprowadzony do sprzedaży w 2006 roku model R1 okazał się ogromnym sukcesem i na zawsze zmienił oblicze Ruark Audio. Dopiero jednak w 2012 zdecydowano się na powrót do marki Ruark Audio. Dzisiaj, dwanaście lat później, w jej ofercie są wyłącznie kolumny bezprzewodowe oraz systemy all-in-one, odwołujące się swoją filozofią do czegoś, co zniknęło już z naszego otoczenia, a co nosiło nazwę „radiogram”. | RADIOGRAM Radiogram firmy Granada z lat 60. Foto: Musik- och teatermuseet, Wikipedia.org RADIOGRAM to mebel, w którym zainstalowano gramofon i odbiornik radiowy – nazwa została utworzona przez połączenie nazw radio i gramophone; w USA tego typu system nosił nazwę console (‘konsola’), a w Polsce o tego typu systemach mówiło się Radiola. Z zewnątrz radiogram wyglądał jak klasyczna bieliźniarka. Po uchyleniu górnej półki otrzymywaliśmy dostęp do gramofonu, a po otworzeniu drzwiczek z przodu do radia. Istniały zresztą różne wersje i odmiany, z drzwiczkami tylko z góry, albo tylko z przodu.Największą popularność radiogram osiągnął w czasach rozwoju hi-fi, czyli po 1947 roku. Pod koniec lat 60., wraz z pojawieniem się niewielkich, przenośnych radyjek tranzystorowych, systemy tego typu przestały być praktyczne, przez co dość szybko straciły rację bytu. W 2012 roku do radiogramów, w amerykańskiej wersji językowej, nawiązała firma Marantz, proponując świetny system all-in-one MS7000 z dopiskiem Consolette. Była to tylko sugestia „konsoli”, a nie prawdziwy radiogram, ale wiadomo już było, że znowu nastała moda na tego typu urządzenia. W 2014 roku firma Ruark Audio zaprezentowała najpiękniejszy, jak do tej pory, system tego typu, model R7. Ruark Audio R7 MkII. Foto: Ruark Audio | R5 R5 jest najnowszym dodatkiem do oferty Ruark Audio. To mniejsza wersja supermodelu R7 Radiogram. Jak czytamy w materiałach firmowych, „znajdziemy w nim wszystko, czego możemy oczekiwać od produktu tego typu plus doskonały dźwięk”. To klasyczny system all-in-one, czyli w jednej obudowie łączy źródło sygnału, wzmacniacz i głośniki. Słowo „klasyczny” dobrze oddaje też jego wygląd, bo R5 prezentuje się po prostu znakomicie. Jak wygląda | Obudowę wykonano z okleinowanej płyty MDF, a dostępne są dwie wersje wykończenia – w naturalnej okleinie z drewna orzecha amerykańskiego i lakierowana na szaro; recenzujemy tę ostatnią. W tańszych modelach tej firmy, w tym w R2, którego dumną posiadaczką jest Żona, głośniki są zakryte metalowymi siateczkami, przez co systemy wyglądają nieco bardziej współcześnie. W R7 firma poszła jednak w innym kierunku, w kierunku lat 50. XX wieku, ponieważ zakryła większą część przedniej ścianki wełnianą tkaniną, z klasycznym dla Wielkiej Brytanii ściegiem. Przypomnę, że w podobnym kierunku, w systemach Yoyo, udała się firma Cambridge Audio. Co odtwarza | Klasyka klasyką, ale wewnątrz R5 jest nowoczesnym systemem audio. Urządzenie oferuje kilka różnych źródeł dźwięku. Może to być naziemne radio FM, radio DAB, a dzięki łączności Wi-Fi, po zalogowaniu się do swojej sieci domowej, mamy dostęp do serwisów streamingowych Spotify Connect, Amazon Music, Tidal, Deezer oraz radia internetowego. Z kolei łącze Bluetooth to odtwarzanie muzyki z urządzeń przenośnych. Jedną z rzeczy, która wyróżnia R5 jest odtwarzacz CD ze szczelinowym napędem. Mam dobrą wiadomość także dla miłośników gramofonów – R5 wyposażono w przedwzmacniacz gramofonowy dla wkładek MM. Na przedniej ściance mamy duży, wyraźny wyświetlacz OLED, na którym mieści się sporo informacji. Słuchając radia FM na górze wyświetlony jest zegar, pod nim RDS, a jeszcze niżej siła sygnału. W praktyce komfortowo słucha się wszystkich stacji FM o sygnale równym lub wyższym niż 7/10. Jeśli chcemy posłuchać muzyki przez słuchawki, możemy skorzystać z gniazda mini-jack na przedniej ściance. Dodajmy, że R5 daje również możliwość pracy w systemie multi-room tej firmy. Jak nim sterujemy | Po wyciągnięciu radia z pudełka należy je podłączyć do gniazdka zasilającego. Na wyświetlaczu pojawi się wówczas pytanie o to, czy chcemy rozpocząć proces ustawienia. Klikamy na „Yes” i postępujemy według instrukcji. To naprawdę proste, nawet w przypadku łączności bezprzewodowej – niemal wszystkie nowe routery oferują funkcję WPS, która pozwala na sparowanie go z urządzeniem Wi-Fi za pomocą jednego przycisku. ⌈ WPS (Wi-Fi Protected Setup) to standard pozwalający na utworzenie zabezpieczonej łączności bezprzewodowej w sieci domowej. Funkcja ta oferowana przez wiele współczesnych routerów. Ułatwia ona zabezpieczone podłączenie komputera lub innego urządzenia do sieci bezprzewodowej. WPS to pomysł Wi-Fi Alliance, zaproponowany w 2006 roku. ⌋ Jeśli chcemy dokładnie prześledzić procedurę połączenia R5 z internetem, można skorzystać z poradnika dostępnego na You Tube. Systemem sterujemy za pomocą wygodnego w użyciu, wyglądającego inaczej niż inne, zespołu guzików z umieszczoną pośrodku gałką. Został on umieszczony na górnej ściance i – Żona kiwa głową – jest łatwy do opanowania i poręczny. I wygląda, jak UFO. R5 i R7 oferują jednak coś więcej – pilot zdalnego sterowania, który wygląda identycznie, jak sterowanie w systemie, a jest mobilny. Przy instalacji zostaniemy poproszeni o sparowanie pilota z systemem. |
Ruark przygotował także specjalną aplikację Ruark LINK, która pozwala na pełną kontrolę R5 za pomocą urządzeń z Androidem lub iOS. W codziennym użytkowaniu nie jest ona potrzebna, ale przyda się w dwóch przypadkach – kiedy chcemy korzystać z serwisów streamingowych (Spotify, Tidal, Quobuz) i kiedy chcemy zestawić w domu system multi-room, złożony z elementów Ruark Audio, na przykład R2 MkIII i MRX. W praktyce R5 jest łatwy i przyjemny w użytkowaniu. Nie różni się od klasycznych, pre-internetowych, systemów audio. A kiedy chcemy czegoś więcej, jest na to gotowy. Technika w dwóch słowach | R5 jest systemem przeznaczonym dla ludzi, którzy z klasycznym audio nie chcą mieć zbyt wiele do czynienia albo dla tych, którzy mają już główny system, a chcieliby mieć coś fajnego w sypialni, kuchni, salonie. Różni się on jednak od urządzeń przeznaczonych dla masowego odbiorcy. Technologie w nim zastosowane są tylko częścią równania. Druga strona to klasyczna inżynieria audiofilska – wzmacniacze i głośniki, a przecież Ruark Audio to specjalista w tych dziedzinach. W R5 zastosowano dwa głośniki szerokopasmowe Ruark Audio o średnicy 75 mm każdy, z neodymowymi magnesami. Od spodu widać jeszcze jeden głośnik, 125 mm przetwornik z własnym wzmacniaczem, pracujący jako aktywny subwoofer; dwa głośniki z przodu zasilane są klasycznymi wzmacniaczami pracującymi w klasie AB o łącznej mocy 90 W. W menu ustawimy barwę dźwięku, moc subwoofera, a także włączymy układ uprzestrzenniający przekaz (3D). Odtwarzacz CD przeznaczony jest zarówno dla klasycznych krążków CD, jak i płyt CD-R z plikami mp3, ACC i WMA. Na wyświetlaczu pokazany zostanie CD-Text. Dodajmy, że łącze Bluetooth wyposażone jest w najnowszą wersję tego systemu aptX HD, dającą – teoretyczną – rozdzielczość 24 bitów (96 kHz). Więcej o tym systemie w recenzji gramofonu Cambridge Audio Alva TT. Producent informuje również o tym, że w budowie R5 wykorzystano wysokiej klasy „elementy przeznaczone do systemów audio”. | SŁUCHAMY Ilu użytkowników, tyle jest możliwości wykorzystania R5 – dla każdego inne źródło będzie tym najważniejszym. Zakładam, że najczęściej korzystałbym z serwisu Tidal, potem z radia FM (ew. DAB) i z płyt CD. Ale niewykluczone, że równie często sięgałbym po łącze Bluetooth. I, tak się składa, od niego zacząłem odsłuch tego systemu. Źródłem był mój laptop, a to dlatego, że słuchałem muzyki siedząc na kanapie obok, pisząc wstęp do tego testu. Źródłem był serwis Tidal, ale odtwarzany z komputera, poprzez Bluetooth, a nie bezpośrednio z R5. Po sparowaniu rządzeń na wyświetlaczu Ruarka pojawiła się nazwa wykonawcy oraz tytuł odtwarzanego utworu. Dźwięk takiego połączenia jest zadziwiający. Można sobie wyobrażać brzmienie R5 patrząc a to przez pryzmat starych miniwież (to ci, którzy mają więcej niż jakieś 25 lat), albo pod kątem małych głośników bezprzewodowych innych firm (to o tych, który mają mniej niż 25 lat). Żadne z tych wyobrażeń nawet nie ociera się o to, jak gra system Ruarka. Najbliższym punktem odniesienia byłoby dla niego radio Tivoli One. To bardzo podobne myślenie o dźwięku, niezwykle zbliżona wrażliwość. R5 pokazuje wszystko w duży sposób, ma nisko ustawiony balans tonalny. Można to oczywiście zmieniać, dostosowując do miejsca, w którym urządzenie stoi – jeszcze do tego wrócimy – ale nieżalenie od ustawień dostaniemy czysty i głęboki dźwięk. To granie z duszą, a nie cykanie, ani – tym bardziej – buczenie. Tak dobrze zbalansowanego dźwięku trudno się spodziewać nawet po niewielkich systemach dzielonych. Oczywiste jest, że skupiono się tu na środku pasma, przez co także radio wypada świetnie, bo to ostatecznie obcowanie z dziennikarzami czyni z niego coś wyjątkowego i odróżnia od serwisów streamingowych. Ale to dobrze – to środek pełny, gęsty i dopełniony zaskakującym, wyższym basem. Choć producent mówi o „subwooferze”, to raczej przenośnia. Ale ten dodatkowy głośniczek sprawdza się tak dobrze, że zarówno muzyka grana zazwyczaj przez RMFMAXX, jak i wysublimowane dźwięki wytwórni ECM grane z Tidala, wszystko to miało sens, drajw, gęstość, pełnię, po prostu „żarło”. Równie zadziwiające było to, jak dobrze R5 zabrzmiał ze słuchawkami. Do odsłuchu użyłem głownie AKG Y50, bo to „pewniak” i dostałem równie dobrze zbalansowany dźwięk. A kiedy puściłem najnowszy singiel Eda Sheerana pt. Beautiful People (feat. Khalid) mogłem tylko wymruczeć: „o fak!” Co ważne, Ruark brzmi równie dobrze, kiedy siedzimy z boku, a przecież tak zapewne będzie słuchany. Wypełnia pokój mocnym, nisko ustawionym dźwiękiem bez męczącej góry. Ustawienia | R5 oferuje kilka poziomów regulacji barwy dźwięku i przestrzenności. Myślę, że ustawienie 3D można pozostawić włączone, chyba że siedzimy na wprost i chcemy dostać mocniejszy pierwszy plan. 3D go ustawia daleko w głąb, przez co nie jest namacalny. Ale jeśli siedzimy poza osią, to powinien być włączony. Ilość wysokich i niskich tonów będzie zależała od naszych wymagań i od tego, gdzie urządzenie stoi. Jeszcze o tym nie mówiłem, ale jest coś w proporcjach systemów Ruark Audio, co powoduje, że wpisują się doskonale w zastane sytuacje. R2 MkIII mojej Żony po prostu idealnie dopasował się rozmiarami do półek na książki, które są na ścianie obok łóżka. Jak gdyby jego szerokość była zaplanowana. W takim miejscu trzeba uważać z ilością niskich tonów – można je zostawić nawet na ‘0’. Z kolei wysokie mogą być na ‘0’ lub na ‘+2’. Loudness bym wyłączył. O ile dopasowanie rozmiarami R2 i półek w sypialni jakoś można sobie wytłumaczyć, o tyle wpasowanie się R5 we wnękę nadstawki do kredensu mojej babci, który stoi u nas w salonie, było dla mnie czymś magicznym. Widzicie państwo, kredens o którym mowa przyjechał wraz z moją babcią Helą do Nowej Huty na początku lat 50. ubiegłego wieku. Już wówczas miał sporo lat. Nie był to wypasiony, drewniany, intarsjowany mebel z kolekcji „gdańskiej”, a zwykły, tani, malowany na biało kredens, na jaki jej rodzinę było stać. Kiedy dostała z przydziału mieszkanie w nowszej części Nowej Huty, kredens wylądował w piwnicy, ponieważ był zbyt duży – mieszkanie miało 24 m2. I tam stał przez następne – niespełna – czterdzieści lat. Wyprowadzając się wziąłem z sobą samą nadstawkę, ponieważ dół się rozpadał. W nowym mieszkaniu wymyśliłem dla niego miejsce na widoku, na dużym stole w salonie. Żeby jednak jakoś wyglądał, postanowiłem go pomalować. W mieszalni poprosiłem o „gołąbkowy” kolor i dwie godziny później przystąpiłem do renowacji. Na początku myślałem, że światło jest jakieś nie „teges”, bo kolor mi się coś nie zgadzał, a potem, że po wyschnięciu wszystko wróci do normy. Na drugi dzień było jednak jeszcze gorzej, a kredens otrzymał kolor, jak na zdjęciach. Teraz się do niego przyzwyczailiśmy i nie wyobrażamy sobie go w innym malowaniu, ale wtedy było to coś szalonego. W każdym razie, ma on wnękę, którą kiedyś zakrywało się do połowy koronką i stawiało się w niej garnki, talerze, pojemniki. Proszę sobie teraz wyobrazić, że R5 ma wymiary idealnie do niej dopasowane. Wysunięty jest nieco do przodu, ale wszerz wydaje się zaprojektowany właśnie dla tego mebla. Tak wstawiony wymaga następujących ustawień: Bass: +6 Kiedy ustawiłem go na parapecie okiennym musiałem wzmocnić subwoofer, a czasem włączałem również tryb Loudness. | NA KONIEC Ruark Audio porzucając klasyczną drogę rozwoju firmy audio zaryzykowało i to cholernie. W 2006 roku nie było wiadomo, w którym kierunku świat audio dla ludzi spoza getta audio się rozwinie, a poza tym nie było wiadomo, jak na tę zmianę zareagują ludzie do marki przywiązani. Okazało się, że Alan O'Rourke jest wizjonerem i wraz z takimi potęgami, jak JBL, znalazł dla siebie miejsce. Oferuje systemy all-in-one, które są równie funkcjonalne i poręczne co urządzenia z marketów, a są przy tym o wiele ładniejsze i o niebo lepiej brzmią. To jest górna półka tego, co możemy dostać z tego typu urządzeń. W przyszłości trzeba nam będzie więcej takich firm i takich produktów – a od Ruark Audio dostajemy to tu i teraz. Dane techniczne (wg producenta) • Slot na płyty CD (Audio-CD, MP3, AAC i WAV) Dystrybucja w Polsce ul. Henryka Sucharskiego 49 30-898 Kraków | POLSKA audiocenter.pl |
System referencyjny 2019 |
|
|1| Kolumny: HARBETH M40.1 |TEST| |2| Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom) |3| Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III |TEST| |4| Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 |TEST| |5| Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710 |6| Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| |7| Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST| |
|
Okablowanie Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST| Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ| |
|
Zasilanie Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST| Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST| Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST| Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST| Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST| Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST| Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST| |
|
Elementy antywibracyjne Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST| Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ| Nóżki pod testowanymi urządzeniami: |
|
Analog Przedwzmacniacz gramofonowy: Wkładki gramofonowe:
Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition Mata:
|
|
Słuchawki Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|Słuchawki:
|
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity