Kolumny głośnikowe | podstawkowe Falcon
Producent: FALCON ACOUSTICS Ltd. |
ie potrafię sobie przypomnieć żadnego innego produktu audio, który tak długo byłby obecny w sklepach i który przyciągałby tak liczną rzeszę wielbicieli, a nieraz wręcz fanatyków, jak kolumny BBC LS3/5a. Chociaż, kiedy nad tym chwilę pomyślałem, przyszedł mi do głowy jeszcze jeden produkt tego typu: wzmacniacz mocy McIntosh Mc275 z 1962 roku, dzisiaj w sprzedaży w 6. wersji, nie licząc wersji okolicznościowych. Jeślibyśmy nieco nagięli zasady do tej – jakże krótkiej – listy moglibyśmy dodać kolumny Klipshorn Heresy, wprowadzone do sprzedaży jeszcze wcześniej, bo w 1957 roku. Kolumny LS3/5a biją jednak obydwóch współtowarzyszy tej podróży wehikułem czasu liczbą sprzedanych egzemplarzy (par) i sławą. Od 1975 roku, kiedy to zostały zaprojektowane, wszystkich kolumn LS3/5a sprzedano od 60 000 do nawet 100 000 egzemplarzy (liczba ta różni się w zależności od źródeł; monografia Illustrated History of High-End Audio Volume 1: Loudspeakers pod redakcją Roberta Harleya przywołuje tę drugą). A przecież miało być inaczej. Kolumny zostały zaprojektowane w dziale badawczym BBC (British Broadcasting Corporation) dla profesjonalistów, inżynierów pracujących w mobilnych studiach realizacji dźwięku. Ich historia rozpoczęła się pod koniec lat 60. w BBC Research Department, który to wydział otrzymał zamówienie od jednostki macierzystej na stworzenie małego monitora bliskiego pola. W roku 1970 inżynierowie mieli gotowy prototyp, 9-omowy model LS3/5, bazujący na przetwornikach firmy KEF: B110 (A6362) oraz T27 (A6340), dzielonych w zwrotnicy BBC FL6/23. Jego opracowanie pochłonęło zawrotną kwotę 100 000 funtów brytyjskich, a wyprodukowano zaledwie 20 par. W BBC zdecydowano wówczas, że kolumny będą produkowane na licencji przez wybrane firmy. Wśród licencjobiorców przez te wszystkie lata przewinęło się mnóstwo producentów: KEF, Spendor, Harbeth, Rogers Audio, Chartwell, Stirling Broadcast, Goodmans, Falcon Acoustics i inni. W sumie było ich jedenaście, najwyżej trzy w danym okresie. Zarówno te, jak i inne firmy miały też kolumny do LS3/5a podobne, czy może – czerpiące z nich inspiracje. Wśród nich najważniejsze wariacje zaprezentowały firmy Linn, Harbeth i Chartwell. Jedyny i obowiązujący model LS3/5a musiał posiadać licencję BBC, a tę otrzymywało się tylko wtedy, kiedy przeszedł on skrupulatne testy w laboratorium korporacji i mierzył identycznie, jak pierwsze egzemplarze wykonane przez firmę KEF. | LS3/5a by Falcon Acoustics Falcon Acoustics | Pod koniec poprzedniego milenium skończyły się oryginalne, przechowywane pieczołowicie przetworniki i modele licencyjne zniknęły z rynku. Wszystkie kolejne kolumny „LS3/5a” były do nich tylko podobne, ale korzystały z nowych głośników i – oczywiście – nie miały imprimatur BBC. A jednak w 2014 roku firma Falcon Acoustics zaprezentowała swoją wersję tej legendy, w dodatku pobłogosławioną przez BBC. A to dlatego, że Falcon rozpoczął produkcję identycznych, jak w 1975 roku, przetworników B110 oraz KEF T27 dzielonych w takiej samej, z 15-omowej zwrotnicy. Falcon Acoustics Ltd. została założona w 1972 roku przez Malcolma Jonesa. To brytyjski inżynier zatrudniony w 1961 roku przez samego Raymonda Cooke’a, właściciela KEF-a, na stanowisko głównego inżyniera. Odpowiedzialny był za jej najważniejsze kolumny, ale także – a może przede wszystkim – za jej przetworniki: B139, B200,B110, T15 oraz T27. Z firmą KEF rozstał się w 1974 roku, a więc dwa lata po założeniu własnej. Tuż przed odejściem zdążył jeszcze sfinalizować powstanie kamienia milowego, nie tylko dla KEF-a, ale dla cale branży, majestatycznych kolumn KEF Reference 104. Choć to Malcolm Jones był twarzą firmy, tak naprawdę od samego początku prowadził ją wraz z żoną, Valerie, która była wraz z nim dyrektorem. Po przejściu na emeryturę w 2006 roku Valerie Jones ciężko zachorowała i dwa lata później zmarła. W 2009 roku na emeryturę przeszedł pan Malcolm i przekazał stery Jerry’emu Bloomfieldowi, pozostając w firmie na stanowisku konsultanta technicznego („Technical Consultant”). JERRY BLOOMFIELD WOJCIECH PACUŁA: Jak daleko w tył da się prześledzić historię kolumn LS3/5a w wersji Falcon Acoustics? Kiedy dołączył pan do Falcon Acoustics? Falcon Acoustics jest jednym z większych dostawców przetworników w Wielkiej Brytanii – zamierzacie sprzedawać również B110 i T27? Oglądając zwrotnicę zauważyłem cewki z naklejką firmy Volt… Jaki był wasz cel, co chcieliście osiągnąć z nowymi-starymi LS3/5a? Powyższy tekst jest wyborem z dłuższego wywiadu, jakiego pan Jerry Bloomfield udzielił naszemu magazynowi; całość w kwietniowym wydaniu „High Fidelity” (HF | No. 180). LS3/5a | Wersja firmy Falcon kolumn LS3/5a jest więc – poza drobnymi elementami, jak na przykład zaciskami głośnikowymi – identyczna z oryginałem. Przede wszystkim mamy te same przetworniki – tutaj produkowane przez Falcona i zaprojektowane na nowo przez człowieka, który je opracował pierwotnie dla firmy KEF. To kopułka wysokotonowa o średnicy ø 19 mm z Mylaru oraz głośnik nisko-średniotonowy o średnicy ø 110 mm z tworzywa sztucznego o nazwie Bextren. Mamy też taką samą, wykonaną ze sklejki brzozowej („Baltic Birch”), obudowę. Jest też identyczna maskownica z materiału o nazwie Tygan, wykonywana ręcznie przez jednego z brytyjskich specjalistów; maskownica jest, jak w oryginale, mocowana na rzepy, czy – jak mówią Anglicy – Velcro. I jest wreszcie 15-omowa zwrotnica, czyli dokładnie jak w oryginalnych LS3/5a. Kolumny są maleńkie, mierzą 305 x 190 x 165 mm i ważą 5,35 kg sztuka. Wyglądają jednak bezbłędnie. Po prostu bezbłędnie! Podobne odczucia miałem już wcześniej, przy wersji firmy Chartwell, ale tutaj to jeszcze jeden kroczek do przodu. Nowe kolumny różnią się od starych w kilku szczegółach. Przede wszystkim zaciskami głośnikowymi – te w nowych Falconach są solidne, rodowane. Inne są również oporniki i kondensatory w zwrotnicy. Ale już cewki są takie same – w testowanej parze nawinięto je na karkasie transformatorowym i wykonała je firma Volt, która – przypomnijmy – wyprodukowała głośniki dla wersji LS3/5a firmy Chartwell. Nowością jest także wybór oklein, w których kolumny są dostępne. Trzy należą do oklein podstawowych, to: European Cherry, European Walnut i European Elm (w tej wersji kosztują 11 990 zł za parę) i trzech „premium”: Rosewood, European Yew, Butt Burr Walnut (12 490 zł za parę). Podstawki | Kolumny te pomyślane były do odsłuchu w tzw. polu bliskim, czyli 1-1,5 m od miejsca odsłuchowego i do użytku w małych pomieszczeniach mobilnego studia – stąd ich oznaczenie „LS3”, które w nazewnictwie BBC mówiło o tym, że to kolumny przeznaczone dla mobilnych studiów radiowych i telewizyjnych; do studiów stacjonarnych przeznaczone były kolumny z serii „LS5”. Kiedy jednak zaczęli ich używać audiofile, musiały sobie poradzić w zupełnie innych warunkach – większych pomieszczeniach, dalej od słuchacza i na podstawkach, a nie na konsoli mikserskiej. Mimo to w instrukcji użytkowania Falconów znajdziemy informację, że kolumny najlepiej zagrają z daleka od ścian. Mówi się tam również o wysokości podstawek – powinny mieć one wysokość od 600 do 700 mm, w zależności od tego, jak wysoko siedzimy. |
Aby uzyskać dokładnie taki dźwięk, jak sobie firma założyła, oferuje ona swoje własne podstawki. Wykonane zostały z czterech profili o przekroju prostokąta, zespawanych z dwoma blatami. Profile są ustawione po obwodzie, tak więc z przodu widać dłuższy bok jednego z nich i krótszy drugiego. Aby jest dostroić są w firmie zasypywane suchym piaskiem o odpowiedniej masie. To moja impresja, ale dokładnie tego typu i tej (wysokiej) klasy podstawki produkują polskie firmy – Rogoz Audio i VAP. Kto wie, czy to nie właśnie któraś z nich współpracowała z Falconem. Podstawki kosztują 4490 zł za parę. Płyty użyte do testu (wybór)
W dużej części komentarzy dotyczących kolumn LS3/5a, w dowolnym wykonaniu, przewija się myśl, która można by streścić w słowach: te kolumny w ogóle się nie zestarzały. W odróżnieniu – dodajmy – od niemal wszystkich kolumn z lat 70. Amen, bracia, amen! Okazuje się, że to konstrukcje, które są rzeczywiście ‘monitorami’, czyli kolumnami przeznaczonymi do monitorowania – innymi słowy: kontrolowania – nagrań. A w sprawie rzetelności nic się od tamtej pory nie zmieniło – albo robisz coś dobrze, albo nie. LS3/5a w wykonaniu Falcon Acoustic są, obok wersji Chartwella, najlepszymi kolumnami tego typu, jakie słyszałem. Nawet oryginalne, 15-omowe wersje KEF-a brzmią przy nich nieco brudniej, mniej rozdzielczo. Różnice nie są duże, a jednak nowoczesne techniki wykorzystane do precyzyjnego wykonania membran głośników i wysokiej klasy podzespoły w zwrotnicy powodują, że jesteśmy jeszcze bliżej „monitorowanego” sygnału. I teraz – słuchamy legendy, dużej części brytyjskiej myśli inżynierskiej zamkniętej w pudełku w którym zmieściłyby się trzewiczki o małym rozmiarze. Stojące obok Harbethy M40.1 zamknęłyby je w całości w komorze przeznaczonej dla ich głośnika średniotonowego. Nie można więc ich traktować jak kolumn szerokopasmowych, bo nigdy nimi nie miały być. Tyle, że Falcony wcale do takiej pobłażliwości nie prowokują. Ich ograniczenia są jasne, bezdyskusyjne, ale to ograniczenia – że tak powiem – techniczne, a nie muzyczne. Ich najważniejszą zaletą, rzeczą o której marzy większość konstruktorów kolumn, bez względu na cenę, jest komunikatywność. Dostajemy z nimi przekaz jak gdyby dopasowany do człowieka, skrojony pod kątem naszych potrzeb i wrażliwości. Nie walczą z nami, nie starają się nas do niczego przekonać. Kreują przed nami świat nagrania w taki sposób, że można uwierzyć w jego prawdziwość. To fenomen psychoakustyki, który wciąż nie jest do końca zrozumiały. Te maleńkie kolumny umieją znaleźć w nas odpowiednie kanały do tego, żeby muzyka trafiła do nas w bardziej bezpośredni sposób, jakby z pominięciem niektórych ośrodków decyzyjnych. Przesadzam, zapewne tak nie jest, a jednak odnosimy takie wrażenie. W kategoriach absolutnych to kolumny niemal zupełnie pozbawione niskiego basu i o lekkim średnim jego zakresie. Ich przekaz niemal w całości zdominowany jest przez średnicę. Słuchając ich łatwo będzie nam zrozumieć, skąd wzięła się tzw. „brytyjska szkoła dźwięku” i dlaczego była tak popularna. To po prostu przepiękne barwy i znakomicie wybudowane harmoniczne tworzące wraz z dźwiękiem podstawowym bogaty wewnętrznie, wielowymiarowy – dźwięk, który łatwo, naprawdę łatwo, łączy się nam z określeniem „naturalny”. Bardzo długo, zapewne do dziś, takie granie kojarzone było z perfekcyjnym odtwarzaniem wokali i „niekompatybilnością” z innymi rodzajami muzyki. To nie tak, nie o to w kolumnach BBC, niezależnie od przeznaczenia i wielkości, chodziło. Falcony świetnie pokazują, że są nieprawdopodobnie uniwersalne i że ich ograniczenia nie ukierunkowują ich, a jedynie zawężają ich wiarygodność – w sensie: neutralność – wraz z przejściem do niskich regionów i z przejściem do dużych założeń orkiestrowych. Bo grają każdą muzykę z zaangażowaniem. Znając inne tego typu kolumny, wiedząc, czego się po nich spodziewać, mogłem automatycznie sięgnąć po któregoś z croonerów i zamruczeć wraz z Falconami pięknym wokalem. A zacząłem od płyty Megadeth Countdown To Extinction, wprawdzie w wydaniu Mobile Fidelity, ale jednak. Zabrzmiało to bardzo fajnie. Był drajw, rytm, świetne gitary i bardzo dobry wokal. Przekaz nie miał rozmachu i uderzenia (w kręgach nagłośnieniowców używa się czasem określenia „wypierd”), to chyba jasne. A mimo to struktura tej muzyki, jej warstwa emocjonalna, nastrój – wszystko to zostało pokazane bardzo dobrze. Patrząc na te maleństwa łatwo dojść do wniosku, że powinny grać w niewielkich pomieszczeniach i raczej blisko miejsca, w którym siedzimy. Próby w moim dużym pokoju, w odległości 2 m dały jednak co najmniej zadowalające wyniki. Najlepiej zabrzmiały nagrania o niewielkiej liczbie instrumentów i z nimi Falcony grały jak znacznie większe kolumny. Bo przepięknie zabrzmiał chociażby Henryk Szeryng, z którym naturalna, ciemna akustyka towarzysząca jego skrzypcom została oddana tak świetnie, jakby kolumny kosztowały znacznie więcej. Bo to kolumny o wybitnej rozdzielczości. W ramach swoich ograniczeń pokazują techniki grania, nagrania i wydania jakby nie widziały przed sobą żadnych ograniczeń. Ale nie są przy tym bezlitosne, raczej sympatyzują z nagraniami. Najlepsze realizacje, chodzi o emocje, niekoniecznie o technikę, są przez nie dopieszczane i brzmią nisko, ciemno. Te gorsze, jak mocno skompresowany Megadeth, dobite niemal bez ustanku do 0 dB nagrania Pet Shop Boys – wszystko to zagrało fajnie, z pulsem, wewnętrznym ogniem. Od razu wiedzieliśmy, że to zupełnie inna bajka, ale bez rozjaśnienia, bez dopalania ich problemów. Bo to, tak generalnie, ciepłe granie. Ciepłe przez doskonałą rozdzielczość i spójność. Zaskakująco dobrze, jak na tego typu kolumny, budowana była przestrzeń. Monitory BBC nigdy nie miały wysokich not, kiedy przychodziło do opisania sposobu w jakim obrazują, czyli rzutują, bryły w przestrzeni. A to dlatego, że inżynierowie BBC, którzy je tworzyli nigdy o „przestrzeni” nie mówili, nie ekscytowali się nią, powstawała ona niejako „przy okazji” innych zalet. Kolumny Falcona są pierwszymi, które grają pod tym względem po prostu super. Myślę, że zawdzięczają to precyzji z jaką wykonywane są teraz ich przetworniki i zwrotnice. Wprawdzie dźwięk nie wychodzi do przodu, elementy w przeciwfazie nie powodują powstania wokół nas „bańki” powietrza, ale już to, co za nimi jest duże, solidne, mocne, świetnie zespalając instrumenty i wykonawców. Duże założenia są przez te kolumny trochę pomniejszane. Jak na przykład Misa Criolla z przepiękną rolą José Carrerasa. To było duże przeżycie, ale też rozmach nagrania został zmniejszony i ograniczony. Bo to po prostu niewielkie kolumny i już. Podsumowanie Kolumny Falcon Acoustics LS3/5a są najpiękniej brzmiącymi kolumnami tego typu, jakie znam. Z jednej strony są uniwersalne, ale tak naprawdę są niezwykle „ukierunkowane”, to znaczy najlepiej zagrają w niewielkim pomieszczeniu, dość blisko nas. Nie mają niskiego basu. Ale już repertuar z jakim zagrają jest bardzo szeroki, a nagrania muzyki klasycznej, jazzu, wokalistyki zostaną przez nie odtworzone z zapierającym dech w piersiach realizmem. Wcale nie muszą grać ze wzmacniaczem lampowym. Fantastycznie wypadły z Lebenem CS-300 (Custom Version), ale bez cienia wątpliwości pokazały za co zapłaciłem kupując tranzystorową końcówkę mocy Soulution 710. Z Lebenem stworzą jednak parę tak przyjemną, tak unikatową, że nikt koło niej nie przejdzie obojętnie. To kolumny, które pokazują, że topowa inżynieria nawet pięćdziesiąt lat później wciąż jest – po prostu – topowa. ■ Dane techniczne (wg producenta) Pasmo przenoszenia (+/- 3 dB): 70 Hz – 20 kHz |
System referencyjny 2019 |
|
|1| Kolumny: HARBETH M40.1 |TEST| |2| Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom) |3| Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III |TEST| |4| Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 |TEST| |5| Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710 |6| Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| |7| Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST| |
|
Okablowanie Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST| Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ| |
|
Zasilanie Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST| Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST| Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST| Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST| Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST| Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST| Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST| |
|
Elementy antywibracyjne Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST| Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ| Nóżki pod testowanymi urządzeniami: |
|
Analog Przedwzmacniacz gramofonowy: Wkładki gramofonowe:
Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition Mata:
|
|
Słuchawki Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|Słuchawki:
|
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity