Kable zasilające AC V R Workshop
Producent: V R WORKSHOP |
krót 'V R' w nazwie firmy V R WORKSHOP to ‘Violinist’s Reference’. Założona w 2012 roku przez skrzypka, pana Yeo Wee Soon, swoją siedzibę ma w Singapurze. To jedna z tych mikrofirm prowadzonych przez pasjonata przede wszystkim dla siebie i kręgu przyjaciół. Jej produkty są więc wykonywane ręcznie i są drogie. Ale tak przecież jest w świecie produktów luksusowych – im mniejsza produkcja, im więcej w niej ręcznej pracy, tym cena wyższa. Po raz pierwszy kable testowaliśmy w grudniu 2012 roku, a więc tuż po powstaniu firmy. Interkonekt i kabel głośnikowy z serii Milstein pozostawiły po sobie dobre wspomnienia. To były produkty człowieka sztuki dla innych ludzi sztuki. Dalekie od „perfekcji” stawiały na emocje, na naturalność, na sztukę właśnie, a nie technikę. Nie były więc dla każdego. Ale – powtórzę – takie są produkty firm tego typu, są wyrazem osobowości właściciela tworzącego dla tych, którzy podzielają jego wizję świata. MILSTEN | SERAPHIM Oferta dzieli się na dwie części: „entry level”, tj. serię Seraphim, przeznaczoną dla „średniobudżetowych i high-endowych systemów”, oraz Milstein, która jest „najlepszym, co firma może zaoferować” (cytaty za stroną firmową). Wiadomo jeszcze, że seria Seraphim dzieli się na cztery poziomy: Level 1, Level 2 itd. Strona internetowa jest niezwykle skąpa w informacje i swoim wyglądem nie ma nic wspólnego z luksusowymi produktami o których traktuje. Ale – kolejny raz muszę się na to powołać, za co przepraszam – to jedna z cech pasjonatów, ludzi zajmujących się audio z pasji, którzy nie mają pieniędzy na promocję. Dla nich takie „drobiazgi” jak strona www, a nawet opakowanie i wykończenie produktów to rzezy wtórne do dźwięku. I jeśli mają wybierać między poświęceniem czasu na poprawę brzmienia i na nie – wybierają to pierwsze. Na firmowej stronie internetowej nie znajdziemy więc właściwie niczego na temat testowanych kabli. Znamy tylko ich cenę i możemy opisać je z „natury”. I tak, Milstein ma niewielką średnicę fi i przeznaczony jest do zasilania źródeł o małym poborze mocy, takich jak: odtwarzacze CD/SACD, odtwarzacze plików, przedwzmacniacze, wzmacniacze słuchawkowe. Na zamówienie może być wykonana jego wersja dla wzmacniacza mocy. Obleczony jest w bawełnianą siateczkę i zakończony ciężkimi wtykami z chromowanego mosiądzu i plecionki węglowej. Styki nie są złocone, być może rodowane. Ich produkcją zajmuje się jedna z tajwańskich fabryk. Wyglądają one bardzo podobnie do tych które stosują – między innymi – firmy Furutech i Acrolink. Po rozkręceniu widać, że to trzy, cieniutkie druty miedziane typu solid-core. Kabel Seraphim wygląda inaczej. Jest bardzo gruby i zbudowany jest z dwóch, skręconych ze sobą, grubych kabli w czarnej siateczce z PVC. W wersji na rynek UK i do USA wtyki są tej samej firmy – aluminiowe, ze srebrzonymi stykami. Najwyraźniej firma ta nie oferuje wersji Schuko, dlatego kabel przeznaczony na nasz rynek pan Yeo Wee Soon zakończył wtykiem firmy Viborg z rodowanymi stykami. Po rozkręceniu widać, że na każdy bieg przypadają dwa, grube żyły składające się z linek z miedzi oraz srebrzonej miedzi. Nie wiem, czy tak miało być, ale każdy z kabli jest na końcu rozdzielony i przykręcona jest tylko jego połowa. Kable nie wyglądają zbyt ładnie, ale – obiecuję, to ostatni raz – to często spotykana cecha maleńkich firm. Nie jest to jednak reguła. Nie wiem, w jakim pudełku trafiają do klienta, ponieważ do testu zostały przysłane w jednym, wspólnym opakowaniu mającym formę plastikowej „aktówki”. Interkonekt analogowy O jego budowie nie wiadomo niewiele. Wskazówkę dostarczają jednak użyte wtyki oraz jego waga. Te pierwsze to wyjątkowe Bullet Plug, teraz sprzedawane pod marką KLE Innovations (KLEI) pana Keitha Louisa Eichmanna, ich twórcę (więcej TUTAJ, TUTAJ). Przypomnę, że wykonane jest w całości z plastiku, a styki są jak najmniejsze. Kabel jest niesamowicie lekki, do podpowiada, że zbudowano go z bardzo cienkich przewodników, w dielektryku, być może w postaci rurek; jak się wydaje, kabel nie jest ekranowany. Wszystkie te elementy ostały pierwotnie wypracowane dla kabli Eichmann Technologies. Interkonekt V R Workshop można potraktować jako przedsmak tego, co dają kable sieciowe. Jego brzmienie jest niesamowicie konkretne, tj. namacalne. Dostajemy z nim duże źródła, mocne pierwsze plany i niemal ciepły, kompletnie pozbawiony „mechaniki” nagrania. To ciągłe, płynne granie, w którym liczy się przede wszystkim środek pasma i jego dół. Góra jest słabsza nawet niż w interkonekcie Crystal Cable Absolute Dream, który jest jednym z cieplejszych kabli, jakie znam. Rozdzielczość i selektywność – dobra, ale to ona odróżnia te kable np. od interkonektów Acoustic Revive z serii Triple-C. Tak więc jest to kabel „celowany” – w muzykę klasyczną, najlepiej kameralną oraz w wokalistykę. Kable zasilające porównywane były do kabli stosowanych przeze mnie w systemie referencyjnym: Acoustic Revive Power Reference Triple-C oraz Acrolink Mexcel 7N-PC9500. |
Wpięte były do listwy sieciowej Acoustic Revive RTP-4EU Ultimate stojącej na platformie Asura QRS L1. Porównanie miało charakter odsłuchu A/B/A ze znanymi A i B. Płyty użyte w odsłuchu (wybór)
Japońskie wersje płyt dostępne na Milstein Kabel Milstein, przeznaczony dla źródeł sygnału, brzmi w niezwykle dojrzały sposób. W jego brzmieniu nie ma żadnych sztuczek, nie ma dążenia do efektu „wow!”, nie znajdziemy w nim efekciarstwa. Powiedziałbym, że w szybkim porównaniu z jakimś robiącym wrażenie kablem może się wydać nijaki. Dopóki nie osłuchamy go uważniej, dłużej, najlepiej w swoim systemie odsłuchowym. Jego wartość polega przede wszystkim na doskonałej prezentacji pierwszego planu. To kabel, z którym wszystko jest większe i bliżej nas. Tylko z jedną płytą, słabo zrealizowanym materiałem z koncertu Elli Fitzgerald i Duke’a Ellingtona ze Sztokholmu, dźwięk był mniejszy, wokal został oddalony i pokazany z większej perspektywy; nie wiem dlaczego. Ze wszystkimi innymi pierwszy plan był mocniejszy, bardziej namacalny, co szczególnie mocno słychać było z nagraniami z Nice’N’Easy Sinatry. Mimo to nie jest to kabel grający zawsze tak samo – inaczej potraktował bowiem nowy krążek grupy OMD, z którą lekko złagodził atak wysokich tonów, wygładził aktywne wejścia instrumentów, a inaczej kolejny koncert, tym razem Oscar Peterson Trio, z którym prezentacja była bliżej nas i rozstawiona była szerzej niż z kablem odniesienia. Bo tak trzeba będzie do tego podejść, tj. do wyważenia naszych oczekiwań oraz tego, co dostajemy z kablem, z którego korzystamy. Millstein nie jest szczególnie rozdzielczy, ani selektywny. Gra większymi planami i nie cyzeluje drobnych zmian przestrzeni. Ale też pokazuje niezwykle spójny, nieco ciepły, oparty przede wszystkim na środku pasma świat nagrań, z którym wszystko jest interesujące, ponieważ rozgrywa się „tu i teraz”, a nie na „scenie dźwiękowej” za kolumnami. Rozciągnięcie pasma jest dobre, ale to nie jest mistrz w akcentowaniu wysokich i niskich dźwięków. Seraphim Kabel sieciowy, pomimo że wygląda tak odmiennie, że zastosowano w nim inne wtyki, ma kompletnie różną od Milsteina budowę, brzmi tak, jakby był jego bratem bliźniakiem. Podłączone odwrotnie, tj. Millstein do wzmacniacza, a Seraphim do odtwarzacza CD pokazują swoje zalety, ale w mniej przekonywający sposób, jakby przez przydymioną szybkę. Wróćmy do właściwego ustawienia i znowu dostaniemy to, co w nich najlepsze. A dostaniemy gęstość i płynność. Jestem pewien, że pan Yeo Wee Soon podczas odsłuchów miał taki obraz przed sobą: pełny, duży przekaz i świetnie cieniowana kolorystyka. Ta ostatnia przez kilka pierwszych chwil wydaje się „zbyt” przyjemna, „zbyt” naturalna. Wiemy jednak, że nie da się być zbyt naturalnym i że nasza reakcja to po prostu moment przejścia między dwoma typami przekazu. Kiedy posłuchamy muzyki przez dłuższy czas okaże się, że większość innych kabli brzmi, w porównaniu do Seraphim, zbyt mało naturalnie, zbyt mało przyjemnie. Pod względem kształtowania barwy, niemal namacalnego odczuwania dźwięków z pierwszego planu, Seraphim, ale i Milstein, idą w kierunku wyznaczonym przez dwa najlepsze kable, jakie znam, tj. Siltech Triple Crown oraz Harmonix X-DC Studio Master Million Maestro. Dzieli je sporo, jeśli chodzi o różnicowanie, o rozdzielczość, ale akurat ten element mają wspólny. Seraphim ma też szczególną zdolność do przykuwania uwagi. Obydwa kable, z którymi był porównywany nie były aż tak mięsiste, tak „bebechowe”. Pokazywały więcej, dalej, głębiej, wyżej i niżej, ale kiedy przychodziło do głosu, do pojedynczych instrumentów to właśnie Seraphim dawał lepszy „show”. Podsumowanie Takie kable nie powstają przez przypadek, ani z „marszu”. Obydwa – ale i interkonekt – dzielą te same zalety i wady, tyle że są specjalizowane. A właściwie obydwa mają taki sam charakter i postawiono przed nimi te same zadania. To gęstość, namacalność i świetne różnicowanie barw. Brzmienie jest przesunięte w kierunku niskiej średnicy, a wysoka góra nie jest szczególnie aktywna. Rozdzielczość i selektywność nie są w nich szczególnie dopracowane i trzeba to usłyszeć u siebie, chociażby po to, aby wiedzieć, czy to jest nasz kierunek, czy nie. A jeśli jest, to warto, aby te kable u nas zostały, bo choć są bardzo drogie, akurat to robią doskonale, wręcz wybitnie. Bo obydwa kable, szczególnie razem, powodują, że z „muzyki” robi się „spektakl muzyczny”, pomimo ze na pierwszy rzut oka to nie są kable, które by chciały się czymkolwiek przypodobać. To przyjaźń na długi czas, a nie przelotna znajomość. |
SYSTEM A ŻRÓDŁA ANALOGOWE - Wkładki: Miyajima Laboratory MADAKE, test TUTAJ, Miyajima Laboratory KANSUI, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory SHIBATA, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory ZERO (mono) | Denon DL-103SA, recenzja TUTAJ - Przedwzmacniacz gramofonowy: RCM Audio Sensor Prelude IC, recenzja TUTAJ ŻRÓDŁA CYFROWE - Odtwarzacz Compact Disc: Ancient Audio AIR V-edition, recenzja TUTAJ WZMACNIACZE - Przedwzmacniacz liniowy: Ayon Audio Spheris III Linestage, recenzja TUTAJ - Wzmacniacz mocy: Soulution 710 - Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ AUDIO KOMPUTEROWE - Przenośny odtwarzacz plików: HIFIMAN HM-901 - Kable USB: Acoustic Revive USB-1.0SP (1 m) | Acoustic Revive USB-5.0PL (5 m), recenzja TUTAJ - Sieć LAN: Acoustic Revive LAN-1.0 PA (kable ) | RLI-1 (filtry), recenzja TUTAJ - Router: Liksys WAG320N - Serwer sieciowy: Synology DS410j/8 TB |
KOLUMNY - Kolumny podstawkowe: Harbeth M40.1 Domestic, recenzja TUTAJ - Podstawki pod kolumny Harbeth: Acoustic Revive Custom Series Loudspeaker Stands - Filtr: SPEC RSP-901EX, recenzja TUTAJ OKABLOWANIE System I - Interkonekty: Siltech TRIPLE CROWN RCA, czytaj TUTAJ | przedwzmacniacz-końcówka mocy: Acrolink 7N-DA2090 SPECIALE, recenzja TUTAJ - Kable głośnikowe: Tara Labs Omega Onyx, recenzja TUTAJ System II - Interkonekty, kable głośnikowe, kabel sieciowy: Tellurium Q SILVER DIAMOND SIEĆ System I - Kabel sieciowy: Acrolink Mexcel 7N-PC9500, wszystkie elementy, recenzja TUTAJ - Listwa sieciowa: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) - System zasilany z osobnej gałęzi: bezpiecznik - kabel sieciowy Oyaide Tunami Nigo (6 m) - gniazdka sieciowe 3 x Furutech FT-SWS (R) System II - Kable sieciowe: Harmonix X-DC350M2R Improved-Version, recenzja TUTAJ | Oyaide GPX-R v2, recenzja TUTAJ - Listwa sieciowa: KBL Sound Reference Power Distributor (v2), recenzja TUTAJ |
AKCESORIA ANTYWIBRACYJNE - Stolik: Finite Elemente PAGODE EDITION, opis TUTAJ/wszystkie elementy - Platformy antywibracyjne: Acoustic Revive RAF-48H, artykuł TUTAJ/odtwarzacze cyfrowe | Pro Audio Bono [Custom Version]/wzmacniacz słuchawkowy/zintegrowany, recenzja TUTAJ | Acoustic Revive RST-38H/testowane kolumny/podstawki pod testowane kolumny - Nóżki antywibracyjne: Franc Audio Accessories Ceramic Disc/przedwzmacniacz liniowy/testowane produkty, artykuł TUTAJ | Pro Audio Bono PAB CERAMIC 7 SN | Finite Elemente CeraPuc/testowane produkty, artykuł TUTAJ | Audio Replas OPT-30HG-SC/PL HR Quartz, recenzja TUTAJ - Element antywibracyjny: Audio Replas CNS-7000SZ/kabel sieciowy, recenzja TUTAJ - Izolatory kwarcowe: Acoustic Revive RIQ-5010/CP-4 - Pasywny filtr Verictum X BLOCK SŁUCHAWKI - Wzmacniacze słuchawkowe: Ayon Audio HA-3 - Słuchawki: HiFiMAN HE-1000 V2 | Sennheiser HD800 | AKG K701, recenzja TUTAJ | Beyerdynamic DT-990 Pro, wersja 600 Ohm, recenzje: TUTAJ, TUTAJ - Standy słuchawkowe: Klutz Design CanCans (x 3), artykuł TUTAJ - Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR, test TUTAJ CZYSTA PRZYJEMNOŚĆ - Radio: Tivoli Audio Model One |
SYSTEM B Gramofon: Pro-Ject 1 XPRESSION CARBON CLASSIC/Ortofon M SILVER, test TUTAJ Przedwzmacniacz gramofonowy: Remton LCR, recenzja TUTAJ Odtwarzacz plików: Lumin D1 Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS-300 X (SP) [Custom Version, test TUTAJ Kolumny: Graham Audio LS5/9 (na oryginalnych standach), test TUTAJ Słuchawki: Audeze LCD-3, test TUTAJ Interkonekty RCA: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY 550i Kable głośnikowe: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY 550l Kabel sieciowy (do listwy): KBL Sound RED EYE, test TUTAJ Kabel sieciowy: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY SPX-380 Listwa sieciowa: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR, test TUTAJ Platforma antywibracyjna: Pro Audio Bono |
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity