pl | en

Przychodzi facet do salonu (audio)

cz. XIV


O TYM JAK PIES I JEŻ W JEDNYM STALI DOMU

Czternasta część cyklu felietonów opisujących świat audio od strony sprzedawcy. Bycie sprzedawcą może być naprawdę fajne…

Kontakt:
e-mail: audiopunkt@wp.pl
info@audiopunkt.com.pl

www.sklep.audiopunkt.com.pl


felietonie Co jest audiofilskie? niedwuznacznie dałem do zrozumienia, że dwa światy - PRO i Hi-Fi - krążą wokół siebie z dystansem, jakim pies traktuje jeża. Z naszych doświadczeń w Audiopunkcie wynika jednak, że istnieją punkty styczne, które pozwalają się lepiej zrozumieć. Tego typu doświadczenia od lat łączą nas z firmami Audiotech, MJ Audio Lab, Obuh Studio czy PSP Audioware. Odważną praktykę czerpania z tego co dobre w obu światach stosuje studio nagrań Tonn Studio. A konkretnie – Krzysztof Tonn.
Jako Hum Audio Devices jest również producentem na wskroś high-endowych, audiofilskich konstrukcji opartych na słynnym projekcie Janne Hedlunda dla głośnika Lowther EX2. Nasze wzajemne relacje od początku opierają sie na szacunku i ciekawości. Korzystając z tej sytuacji poprosiłem Krzysztofa o krótkie naświetlenie jego widzenia obu światów.

Jarosław Ostrowski: Jak to się stało, że rasowy zawodowiec wkręcił się w takie audiofilskie "coś"?
Krzysztof Tonn: Inspiracją do stworzenia zestawów było pragnienie uzyskania dźwięku, który na poziomie reprodukcji oddawałby całe bogactwo szczegółów i niuansów "żywych" instrumentów i wokali. Po wieloletnich doświadczeniach z różnymi głośnikami i technologiami, doszedłem do wniosku, iż jedyną słuszną drogą jest zastosowanie przetworników szerokopasmowych zaimplementowanych w konstrukcji tubowej.
Zestawy tego typu mają jedną, zasadniczą przewagę nad popularnymi rozwiązaniami dwu lub trójdrożnymi. Wynika ona z braku konieczności podziału pasma akustycznego, co w praktyce eliminuje problemy z przesunięciem fazy. W konstrukcjach szerokopasmowych sprawą kluczową jest odpowiednie zestrojenie przetwornika z tubą, co w moim przypadku zajęło ponad dwa lata intensywnych prac. Punktem wyjścia był projekt Hedlund Horn szwedzkiego inżyniera Janne Hedlunda wykorzystujący głośniki legendarnej firmy Lowther.

Jaką rolę pełnią w Twojej przygodzie z muzyką?
W praktyce kolumny okazały się wyjątkowo przydatnym narzędziem studyjnym, pozwalającym na krytyczną ocenę nagrań pod kątem bazy stereo oraz planów dźwiękowych. Żaden z dostępnych na rynku monitorów nie jest w stanie dorównać im pod tym względem. Należy jednak podkreślić, iż w warunkach studyjnych są one wspaniałym, ale jedynie uzupełnieniem typowych monitorów dalekiego pola.

Wiem już, że moc jest z Tobą, ale jakim wzmacniaczem “napędzasz” te kolumny?
Kwestia doboru wzmacniacza jest dla mnie w dalszym ciągu otwarta. Brzmią pięknie zarówno z lampami niewielkiej mocy (np. Leben CS-300XS), jak i z końcówkami tranzystorowymi pracującymi w klasie A.

Czy jeszcze umiesz cieszyć się muzyką, czy masz na to czas?
Muszę z przykrością stwierdzić, iż słuchanie muzyki nie dostarcza mi już tylu wrażeń i emocji jak miało to miejsce dawniej. Lata profesjonalnej pracy studyjnej odzierają muzykę z magii, która towarzyszy każdemu odbiorcy nie związanemu profesjonalnie z tą branżą. Muzyka i dźwięk stanowią obecnie sposób na realizację własnych ambicji zawodowych i są integralną częścią mojej osobowości. Granica pomiędzy pracą i czasem wolnym zaciera się.

Co to jest Twoim zdaniem "dźwięk studyjny"?
W moim odczuciu dźwięk studyjny to sztuczne określenie, nie mające odzwierciedlenia w rzeczywistości. Od 15 lat prowadzę własne studio nagraniowe, mimo to nie jestem w stanie zdefiniować czym ów studyjny dźwięk jest.

Dziękuję za rozmowę.

Jak się okazuje z utartych i zakurzonych poglądów można się otrzepać dzięki praktycznej wiedzy i obcowaniu z dźwiękiem. To nie boli, a horyzonty poszerza. Wystarczy jeszcze dobra wola i różnice między światami PRO i Hi-Fi nie muszą być barierą nie do pokonania. No chyba, że to ogon merda psem. W Audiopunkcie przyjacielem jest i pies, i jeż (kot zresztą też).

O autorach

Jarosław Ostrowski jest kierownikiem salonu Audiopunkt. Pracuje w nim od początku rozpoczęcia działalności w tym miejscu. Wychował się w rodzinie muzykującej, dźwięk na żywo ma we krwi. W brzmieniu każdego urządzenia próbuje odnaleźć coś ciekawego. Jeśli sprzęt jest kiepski nie ma litości, wówczas na miejsce na półce w Audiopunkcie takie urządzenie nie ma szans.
Adam Kiljańczyk jest zaprzyjaźniony z Audiopunktem od wielu lat. Pasję do sprzętu odziedziczył po Tacie, który to z kolei był i jest częstym gościem sklepu przy ul. Batorego.