Przetwornik cyfrowo-analogowy USB/ wzmacniacz słuchawkowy Hegel
Producent: Hegel Music Systems |
estowanie drogich produktów audio, otaczanie się high-endowymi i top high-endowymi systemami to crème de la crème audiofilizmu. I ku temu wszyscy zmierzamy, do tego się wszyscy urodziliśmy. W każdym razie - prawie wszyscy. Mówimy też oczywiście o tzw. „małych szczytach”, czyli punktach „granicznych”, przełomach w doświadczeniu każdego słuchającego muzykę, w których dostępujemy czegoś w rodzaju epifanii i nie ma to kompletnie nic wspólnego z wydanymi pieniędzmi. Tyle, że już chwilę po tym, kiedy zaabsorbujemy to nowe dla nas doświadczenie absolutu okazuje się, że to był absolut niepełny, jeśli tak można powiedzieć, cząstkowy i dopiero teraz widać, co NAPRAWDĘ można z dźwiękiem zrobić i jak NAPRAWDĘ nasze nagrania mogą brzmieć. Oczywiście tylko jeśli pójdziemy trochę dalej. Z zewnątrz większość naszych działań wydaje się, w najlepszym wypadku, idiotyczna. Podejmujemy działania, które z punktu widzenia ludzi „z zewnątrz”, czyli nie znających realiów, nie wiedzących, że to, czego na co dzień słuchają to śmieci podane jak na śmieci przystało, zakrawają wręcz o szarlatanerie. Mowa o kablach, podkładkach antywibracyjnych, lepszym zasilaniu – żeby pozostać przy tych najłatwiejszych do zlokalizowania. Smutne jest to, że wielu ludzi, którzy w czasie dobrze przygotowanego pokazu słyszą różnicę, nie chcą tego przyjąć do świadomości, szukając dla swojej schizofrenii łatwych usprawiedliwień. Z drugiej jednak strony pocieszające jest to, że tak wielu nowych słuchaczy, najczęściej młodych, rozpoznaje w audiofilizmie coś wartościowego, dając sobie szanse na wejście w zupełnie inny świat. Żeby to się jednak udało, audio musi się na nich otworzyć, czymś ich przywabić. W grę wydają się wchodzić przede wszystkim dwie rzeczy: łatwość obsługi i nowoczesny design. Trzecim, nienazwanym jest korelacja z systemami komputerowymi. Warunkiem sine qua non jest dobry dźwięk. To ostatnie, dla nas (myślę o klasycznych audiofilach) najważniejsze założenie powinno być przy tym ukryte, na początku drogi nie powinno być aż tak bardzo, jak się do tego przyzwyczailiśmy, eksponowane. Wywalone na wierzch – odpycha. Firmy audio raczej niezbyt dobrze sobie z tak postawionym problemem radzą. Starają się oczywiście, jednak wcześniej czy później wychodzi brak zrozumienia dwóch, już przywołanych, warunków: projektu plastycznego oraz łatwości obsługi, wynikające z niezrozumienia ludzi, których chce się przekonać do porzucenia kart dźwiękowych komputerów. Pierwszy zdefiniowany został przez Steve’a Jobsa w postaci iPoda, a potem iPhone’a i iPada. Niezależnie od tego, co by zostało po nich wymyślone, są punktem odniesienia. Drugi wynika wprost z pierwszego. Bo iWorld jest rzeczywistością, nawet jeśli polega przede wszystkim na rzeczywistości wirtualnej. Nic nie wskazywało na to, że norweski Hegel miałby się z „twardego rdzenia” audio wyłamać. Choć wcześniej udało się to w znacznej mierze Arcamowi, z serią urządzeń zapoczątkowaną przez rDAC, to jednak Hegel jawił się jako ostoja klasycznego podejścia – czarne, duże skrzynki, wysokiej klasy dźwięk kosztem projektu plastycznego. Nawet urządzenia mające największą szansę na migrację z audio na blaty biurek „normalnych” ludzi, czyli przetworniki cyfrowo-analogowe z serii HD, od tego nie uciekały. Ich ogromną zaletą było świetne brzmienie i coś u samych podstaw: dotykały świata komputerowego, czyli źródła muzyki dla przeważającej większości współczesnych słuchaczy. I na tym inżynierowie firmy zaczepili swój pomysł na Super. Kilka prostych słów… OPIS Super to przetwornik cyfrowo-analogowy z wejściem USB i wzmacniaczem słuchawkowym. Firma mówi o nim „Headphone Amplifier”, co – to chyba jasne – jest tylko półprawdą, jednak to pierwszy sygnał co do intencji inżynierów Hegla. Jeślibyśmy bowiem zapytali się młodego człowieka – powiedzmy znajomego/ej naszego dziecka – czy chciałby posłuchać „przetwornika cyfrowo-analogowego z wejściem USB i wzmacniaczem słuchawkowym”, zwinąłby się z naszego domu szybciej, niż byśmy powiedzieli „Cowabunga!”. Bałby się po prostu, że go napastujemy. O słuchawkach słyszeli z kolei wszyscy i większość z nich korzysta – z urządzeniami przenośnymi lub przed komputerem. „Wzmacniacz słuchawkowy” jest więc, jak zakładam, do przełknięcia, bo łączy się bezpośrednio z codziennym doświadczeniem. To, że do Super wchodzimy kablem cyfrowym USB (z wtyczką micro USB) nie ma większego znaczenia – kabel USB zna każdy, kto – znowu – siedzi przed komputerem, kto ma komórkę zasilaną przez USB mini. Instalacja Hegla jest błyskawiczna – podpinamy kabel USB/USB mini do komputera, a urządzenie samodzielnie wyszukuje sterownik. I to zarówno w przypadku komputerów Mac, do których Super fantastycznie pasuje wizualnie, jak i PC. W przypadku tych ostatnich nie trzeba instalować drivera, a to dlatego, że urządzenie z Norwegii przyjmuje sygnały do 24 bitów i 96 kHz. To jedna z dwóch strategicznych decyzji, które musiał podjąć Bent Holter, konstruktor DAC-a. W audiofilskim świecie, ale i komputerowym, dąży się do poszerzania możliwości i przetworniki D/A o parametrach 32/384 + DSD nie należą do rzadkości. Wymagają jednak instalacji odpowiedniego drivera, co kłóci się z ideą „bezobsługowego” urządzenia. Druga decyzja dotyczy braku regulacji siły głosu. Oczywiście możemy zmienić głośność grania, ale tylko w komputerze, przesuwając paskiem siły głosu, np. w odtwarzaczu softwarowym. To jednak zabieg „niekoszerny”, ponieważ oznacza obróbkę sygnału cyfrowego, a co za tym idzie spadek realnej rozdzielczości sygnału. Ale i to zdaje się wychodzić naprzeciw wymaganiom i oczekiwaniom ludzi siedzących zazwyczaj przed komputerami. Super byłby dla nich czymś w rodzaju zewnętrznej karty dźwiękowej. A na inżynierach Hegla leżałaby odpowiedzialność za takie dopasowanie wzmocnienia układu, aby z regulacji siły głosu korzystać jedynie w jej górnym położeniu, w którym utrata rozdzielczości jest najmniejsza. Super to DAC USB zasilany przez kabel USB, nie wymaga więc zewnętrznego zasilania. Są minusy takiego rozwiązania, którym można oczywiście zaradzić. Ale tylko jeśli ktoś tego naprawdę potrzebuje – rezygnujemy wówczas z systemu plug’n’play na rzecz bardziej rozbudowanego. |
Dwie ostatnie pary posłużyły mi do sprawdzenia, jak wzmacniacz zachowuje się ze słuchawkami, z którymi zapewne będzie pracował najczęściej, pozostałe do określenia wydajności prądowej i tego, co potrafi naprawdę. Płyty użyte do odsłuchu (wybór) Ripy z płyt CD
Wśród wymienionych słuchawek dwie pary wyraźnie zagrały najlepiej, jedna słabo, a pozostałe całkiem sensownie, choć specjalnych emocji we mnie nie wzbudziły. W tej grupie nieco inaczej potraktowałem obydwie pary od specjalistów z innych dziedzin, KEF-a i Harmana/Kardona, ponieważ to słuchawki przede wszystkim lajfstajlowe. Grają nadspodziewanie dobrze, pasują stylistycznie do wzmacniacza i można za ich pomocą złożyć świetny system. Tyle tylko, że norweskie maleństwo to coś znacznie, znacznie lepszego. Z dwoma słuchawkami, z którymi Super wypadł naprawdę super, jego dźwięk przypominał pełnowymiarowe, duże wzmacniacze słuchawkowe i wysokiej klasy „daki”. Dodanie do tego dobrego kabla USB i zasilanie urządzenia z bateryjnego zasilacza firmy Bakoon pchnęły to jeszcze bardziej do przodu. Pod koniec odsłuchów nie było mi trudno wyobrazić sobie, że słucham tego zestawu podczas codziennego pisania, nie tylko podczas tego testu. Podsumowanie Nie ma potrzeby bić piany tam, gdzie to nie ma absolutnie sensu. Hegel Super takich „podpórek” nie potrzebuje. Jest niewielki i świetnie wygląda. Jest niezwykle prosty w użyciu. I świetnie gra. Jego brzmienie jest delikatne na górze pasma i nasycone na środku. Bas nie schodzi bardzo nisko, ale z właściwie dobranymi słuchawkami dostaniemy mięsisty średni bas i niższy środek, co całkowicie wystarczy do wykreowania wiarygodnego przekazu. Zaskakuje połączenie różnicowania i pełni, o co w „dakach” USB jest naprawdę ciężko. Niezwykle udane urządzenie. Dane techniczne (wg producenta) Wejście: USB microWyjście: mini-jack (analogowe) + optyczny mini-jack (cyfrowe) Sygnał wejściowy: do 24 bitów/96 kHz, plug & play Szum: -140 dB Impedancja wyjściowa: poniżej 1 Ω Wymiary: 16 x 41x 82 mm (HxWxD) Test po raz pierwszy ukazał się w języku angielskim w grudniowym numerze (2013) magazynu „EnjoyTheMusic.com” – czytaj TUTAJ Dystrybucja w Polsce: |
Źródła analogowe - Gramofon: AVID HIFI Acutus SP [Custom Version] - Wkładki: Miyajima Laboratory KANSUI, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory SHIBATA, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory ZERO (mono) | Denon DL-103SA, recenzja TUTAJ - Przedwzmacniacz gramofonowy: RCM Audio Sensor Prelude IC, recenzja TUTAJ Źródła cyfrowe - Odtwarzacz Compact Disc: Ancient Audio AIR V-edition, recenzja TUTAJ - Odtwarzacz multiformatowy: Cambridge Audio Azur 752BD Wzmacniacze - Przedwzmacniacz liniowy: Polaris III [Custom Version] + zasilacz AC Regenerator, wersja z klasycznym zasilaczem, recenzja TUTAJ - Wzmacniacz mocy: Soulution 710 - Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ Kolumny - Kolumny podstawkowe: Harbeth M40.1 Domestic, recenzja TUTAJ - Podstawki pod kolumny Harbeth: Acoustic Revive Custom Series Loudspeaker Stands - Filtr: SPEC RSP-101/GL Słuchawki - Wzmacniacz słuchawkowy/zintegrowany: Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ - Słuchawki: HIFIMAN HE-6, recenzja TUTAJ | HIFIMAN HE-500, recenzja TUTAJ | HIFIMAN HE-300, recenzja TUTAJ | Sennheiser HD800 | AKG K701, recenzja TUTAJ | Ultrasone PROLine 2500, Beyerdynamic DT-990 Pro, wersja 600 Ohm, recenzje: TUTAJ, TUTAJ, TUTAJ - Standy słuchawkowe: Klutz Design CanCans (x 3), artykuł TUTAJ - Kable słuchawkowe: Entreq Konstantin 2010/Sennheiser HD800/HIFIMAN HE-500, recenzja TUTAJ Okablowanie System I - Interkonekty: Siltech ROYAL SIGNATURE SERIES DOUBLE CROWN EMPRESS, czytaj TUTAJ | przedwzmacniacz-końcówka mocy: Acrolink 8N-A2080III Evo, recenzja TUTAJ - Kable głośnikowe: Tara Labs Omega Onyx, recenzja TUTAJ System II - Interkonekty: Acoustic Revive RCA-1.0PA | XLR-1.0PA II - Kable głośnikowe: Acoustic Revive SPC-PA Sieć System I - Kabel sieciowy: Acrolink Mexcel 7N-PC9300, wszystkie elementy, recenzja TUTAJ - Listwa sieciowa: Acoustic Revive RTP-4eu Ultimate, recenzja TUTAJ - System zasilany z osobnej gałęzi: bezpiecznik - kabel sieciowy Oyaide Tunami Nigo (6 m) - gniazdka sieciowe 3 x Furutech FT-SWS (R) System II - Kable sieciowe: Harmonix X-DC350M2R Improved-Version, recenzja TUTAJ | Oyaide GPX-R (x 4 ), recenzja TUTAJ - Listwa sieciowa: Oyaide MTS-4e, recenzja TUTAJ Audio komputerowe - Przenośny odtwarzacz plików: HIFIMAN HM-801 - Kable USB: Acoustic Revive USB-1.0SP (1 m) | Acoustic Revive USB-5.0PL (5 m), recenzja TUTAJ - Sieć LAN: Acoustic Revive LAN-1.0 PA (kable ) | RLI-1 (filtry), recenzja TUTAJ - Router: Liksys WAG320N - Serwer sieciowy: Synology DS410j/8 TB Akcesoria antywibracyjne - Stolik: SolidBase IV Custom, opis TUTAJ/wszystkie elementy - Platformy antywibracyjne: Acoustic Revive RAF-48H, artykuł TUTAJ/odtwarzacze cyfrowe | Pro Audio Bono [Custom Version]/wzmacniacz słuchawkowy/zintegrowany, recenzja TUTAJ | Acoustic Revive RST-38H/testowane kolumny/podstawki pod testowane kolumny - Nóżki antywibracyjne: Franc Audio Accessories Ceramic Disc/odtwarzacz CD /zasilacz przedwzmacniacza /testowane produkty, artykuł TUTAJ | Finite Elemente CeraPuc/testowane produkty, artykuł TUTAJ | Audio Replas OPT-30HG-SC/PL HR Quartz, recenzja TUTAJ - Element antywibracyjny: Audio Replas CNS-7000SZ/kabel sieciowy, recenzja TUTAJ - Izolatory kwarcowe: Acoustic Revive RIQ-5010/CP-4 Czysta przyjemność - Radio: Tivoli Audio Model One |
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity