pl | en

WYWIAD

 

Masaki Ashizawa

Firma: Audio Note Japan
Pozycja: dyrektor generalny

Czas: 20.05.2013
Miejsce: M.O.C., Monachium

Kontakt: Audio Note Co., Ltd.
242 Shimohirama | Saiwai Kawasaki
Kanagawa 212-0053 | Japan

tel.: +81-44-520-3150 | fax: +81-44-555-8350
e-mail: info@audionote.co.jp
Strona internetowa producenta: www.audionote.co.jp
Kraj pochodzenia: Japonia


ürgen Saile: Ashizawa San, po odejściu Hiroyasu Kondo został pan dyrektorem generalnym. Audio Note Japan jest firmą przywiązaną do tradycji, czy możemy jednak oczekiwać jakiś zmian?
Masaki Ashizawa: Najpierw chciałbym coś wyjaśnić – byłem dyrektorem generalnym Audio Note Japan na dwa lata przed tym, jak Kondo San od nas odszedł. Kondo San był poważnie chory i przekazał mi kierowanie firmą dwa lata przed swoją śmiercią. W Japonii to bardzo rzadko spotykana sytuacja – przekazanie własnej firmy komuś obcemu, szczególnie jeśli ma się syna. Jak by nie było, Kondo San pozostał duchowym przewodnikiem, był moim nauczycielem. Z tego powodu będziemy go mieli w naszych sercach. I tylko jeśli chodzi o jakość wykonania będziemy się starali coś poprawić.


Kondo San był pierwszą osobą, która odkryła srebro jako idealny materiał do zastosowań audio. Od tego czasu kilka firm zaczęło oferować kondensatory i cewki wykonane ze srebra – np. Duelund. Czy te podzespoły wciąż nie spełniają założeń Audio Note Japan?
Kable firmy Kondo mają legendarną wręcz reputację. Są równoprawną częścią systemu audio tej firmy, Istnieją też wersje kabli z miedzianymi przewodnikami.

To podchwytliwe pytanie, bo nie chodzi jedynie o samo srebro jako materiał, ale o to, jak zostanie użyte. W naszych kondensatorach, cewkach i kablach ogromnie ważne są design i sposób w jaki srebro jest wykorzystane.


W tym momencie wtrącił się do rozmowy szef sprzedaży

Pan Masaki jest bardzo uprzejmym człowiekiem, dlatego, jeśli można, sam chciałbym odpowiedzieć na to pytanie. Pan Masaki nie chciał tego powiedzieć wprost, ale nie jesteśmy zadowoleni z jakości produktów, oferowanych przez inne firmy. Dostępne są wprawdzie bardzo dobre podzespoły, jednak w krytycznych punktach urządzeń nie chcielibyśmy z nich korzystać. Dlatego zajmujemy się ich produkcją samodzielnie, pomimo że to nie jest łatwe zadanie, a nasze możliwości produkcyjne są ograniczone – jesteśmy w stanie wykonać maksimum 50 wzmacniaczy w roku. A każdy wzmacniacz ma cztery do sześciu kondensatorów foliowych ze srebrnymi okładzinami, co oznacza, że do samych wzmacniaczy mocy musimy mieć rocznie jakieś 400 kondensatorów, a wszystkie wykonywane są ręcznie. Na pewno nie robimy tego, żeby zaoszczędzić pieniądze. Mamy bardzo wysokie standardy jakościowe, wypracowane przez założyciela firmy.

Ilu pracowników zatrudniacie?
Masaki Ashizawa: Oprócz mnie – sześciu. Są bardzo wszechstronni, dlatego każdy z nich wypełnia różne zadania.


Jeśli chodzi o transformatory zasilające korzystacie z zewnętrznych firm, takich jak Tango?
Trudno mówić o jakiejś zasadzie. We wzmacniaczu Kagura, który tu widzimy, zastosowaliśmy wyłącznie nasze własne transformatory; w tym modelu wszystkie trafa i dławiki zostały wykonane przez nas. Ale mamy bardzo dobre relacje z projektantami transformatorów Tango, którzy czasem pomagają nam przy opracowywaniu naszych własnych projektów. Ponieważ jednak istnieje tak nieprawdopodobna ilość obostrzeń wynikających z wymagań bezpieczeństwa, że – biorąc pod uwagę nasze ograniczone możliwości – lepiej zostawić sprawę produkcji transformatorów zasilających ISO Tango, która wykona je według naszego projektu. Mamy u siebie człowieka o fantastycznych umiejętnościach w zakresie nawijania transformatorów – jest najlepszy na świecie!


Kagura jest kulminacją lat badan i produkcji wzmacniaczy Kondo. Dostrzeżemy, robiącą wrażenie rozmiarami triodę 211, skontrastowaną z małymi lampami wejściowymi. Lampy z tyłu to część mostka prostowniczego Graetza.

Ashizawa San, jest pan szefem działu projektowego. Projektując i wykonując nowy produkt, dla przykładu, kolumny Biyura, całą pracę wykonuje pan samodzielnie, czy ma pan specjalistów asystujących przy konkretnych fragmentach projektu, np. przetwornikach, obudowie, zwrotnicy?
Proces projektowania jest całkowicie w moich rękach. Oczywiście pracownicy, którzy wykonują dokumentację techniczną, albo utrzymują kontakt z dostawcami, pomagają mi. Ale to generalnie działania pomocnicze.

Cóż takiego specjalnego jest w tych kolumnach?
Po pierwsze, zastosowaliśmy przetworniki z układami napędowymi typu „field coil” (czyli z elektromagnesami w miejsce magnesów stałych – przyp. red.). Od jakiegoś czasu mamy też przetworniki z magnesami permanentnymi, jednak nie mieliśmy wcześniej kompletnego systemu głośnikowego. Kiedy zdecydowaliśmy się wykonać te kolumny, przyszła też decyzja, aby zastosować głośniki z elektromagnesami. Przetworniki typu „field coil” mają wiele zalet, jednak podczas testów odsłuchowych znaleźliśmy także parę wad. I to one musiały być najpierw wyeliminowane. Na przykład, ekstremalnie ważny jest rodzaj, zastosowanego w elektromagnesie, żelaza. Między innymi z tego powodu wykonanie kompletnego systemu zajęło nam ponad cztery lata.


Nowe kolumny Biyura korzystają z przetworników typu “field coil” i, oczywiście, srebrnych podzespołów w zwrotnicy. Patrząc na nie z zewnątrz trudno dostrzec ekstrawagancję rozwiązań technicznych wewnątrz. Teraz na desce kreślarskiej jest przetwornik cyfrowo-analogowy z lampowym wyjściem.

Czy to głośnik szerokopasmowy wspomagany na górze głośnikiem wysokotonowym?
Nie, to klasyczny system dwudrożny, choć głośnik niskotonowy pracuje trochę jak szerokopasmowy.

W zwrotnicy stosujecie, oczywiście, srebrne kondensatory?
Oczywiście, a jakżeby inaczej!

Inny temat: w waszym nowym wzmacniaczu zastosowaliście pentody EL34 w konfiguracji push-pull. Dla Kondo to dość nietypowa konstrukcja. Dlaczego wybraliście właśnie ją?
Myśląc o Kondo, większość ludzi kojarzy tę nazwę z triodami w układzie single-ended. Myślę jednak, że nie trzeba koniecznie używać triod, żeby uzyskać „nasz” dźwięk. Równie dobrze da się go osiągnąć z pracującymi w push-pullu pentodami – to zawsze problem ich aplikacji, a nie ich samych.


Szef marketingu dodaje: taki pogląd wśród ludzi ma długą tradycję, jednak Kondo nie zatrzymuje się w jednym miejscu, staramy się wprowadzić do urządzeń tak dużo innowacji, jak tylko się da. Zaczęło się to jeszcze za czasów pana Kondo. Na przykład, wzmacniacz Kegon miał hybrydowy układ zasilania, z pracującymi wspólnie lampami i tranzystorami. Celem przy projektowaniu Overture było zaproponowanie produktu dla nowicjuszy. Niestety – nowicjuszy z zasobnym portfelem. Teraz, zamiast kupować najmniejszy przedwzmacniacz Kondo, model M7 i łączyć go z jakimś nieodpowiednim wzmacniaczem mocy, możemy zaproponować w to miejsce kompletny wzmacniacz zintegrowany o mocy 30 W na kanał, z lamp.
Jeśli mielibyśmy wykonać takie urządzenie przy użyciu triod, otrzymalibyśmy coś takiego jak Kagura. Czyli coś kompletnie innego. Z tego powodu zastosowaliśmy w Overture pentody pracujące w push-pullu. Używamy obecnie lamp EL34, ale myślimy już nad innymi lampami, także nowej generacji. Ale naprawdę trudno było uzyskać dźwięk „Kondo” z takiego układu! Zdecydowaliśmy się zastosować pewien psychologiczny trick i schowaliśmy wszystkie lampy w obudowie. Patrząc na wzmacniacz zastanawiasz się więc, czy są tam lampy 300B, czy jakieś inne. Układ push-pull zapewnia też wyższą moc wyjściową, dlatego Overture sprawdzi się w połączeniu z szeroką gamą kolumn. Dodajmy, że używamy w nim także tranzystorów – ale tylko w układzie biasu.

EL34 są połączone jako pentody, czy jako triody?
Pracują w układzie pentodowym.

Teraz trudne pytanie: czy uważacie, że w sposobie słuchania muzyki, w przyzwyczajeniach, istnieją różnice między ludźmi Wschodu i Zachodu? Może ze względu na odmienną kulturę?
Większość klasycznej muzyki pochodzi z Europy, więc ludzie tutaj znają tego typu muzykę. Inaczej jest z jazzem. Myślę, że jeśli chodzi o dźwięk preferencje ludzi uzależnione są od tonalności ich ojczystego języka. Dlatego też japońskie kolumny nie są specjalnie popularne poza Japonią. Pod tym względem Biyura jest odmienną konstrukcją – to kolumny zaprojektowane dla wszystkich.


Jakiego rodzaju muzyki używacie przy strojeniu swoich produktów? Wciąż Toscaniniego?
Lubimy słuchać muzyki wokalnej, na przykład nagrań Elly Ameling. Wyselekcjonowaliśmy dziesięć płyt z różnego rodzaju muzyką i używamy ich przy strojeniu naszych produktów. Toscanini był ulubieńcem pana Kondo, ale teraz rzadko go słuchamy.

Ashizawa san, arigato gozaimasu!


Wywiad ukazał się po raz pierwszy w języku niemieckim w magazynie „HiFiStatement.net“ w lipcu 2013 roku