REPORTAŻ ⸜ spotkanie J.Sikora REFERNCE
Julian Soja, właściciel i konstruktor firmy Soyaton, członek Krakowskiego Towarzystwa Sonicznego, właśnie został właścicielem topowego gramofonu firmy J.Sikora, modelu Reference. Spotkaliśmy się więc, aby posłuchać, co zmieniło to w jego systemie. A na spotkanie zaprosiliśmy panów Janusza i Roberta Sikorów, odpowiedzialnych za – odpowiednio – projekty i zarządzanie firmą. |
Krakowskie
prowadzący WOJCIECH PACUŁA |
|
Towarzystwo Soniczne 16 września 2023 |
ISIAŁO TO W POWIETRZU. Może nie od dawien dawna, ale na pewno od jakiegoś roku. Nawet jeśli nigdy o tym nie rozmawialiśmy, nawet jeśli JULIAN SOJA, właściciel i konstruktor firmy SOYATON o niczym nie wspominał, to – patrząc wstecz – pojawienie się w jego systemie gramofonu firmy J.SIKORA było kwestią czasu. A powody tego stanu rzeczy są przynajmniej dwa. Jeden został przeze mnie podany w teście najnowszego ramienia tego polskiego producenta, modelu KV12 Max. Chodzi o to, że wszystkie modele z jego oferty mają kabel, biegnący nieprzerwanie od skuwek wpinanych na piny wkładki gramofonowej, po wtyki RCA wpinane do przedwzmacniacza gramofonowego, wyprodukowany specjalnie w tym celu przez Julka Soję. Złocona miedź w firmowej topologii okazała się dla Janusza Sikory, właściciela i konstruktora gramofonów i ramion, ważnym dopełnieniem proponowanych przez niego konstrukcji. Powód drugi jest prozaiczny, choć – jak sądzę – jeszcze ważniejszy. Oto konstrukcje J.Sikora należą do najlepszych na świecie. O mimo że właściciel firmy Soyaton usprawniał swój gramofon VPI – bardzo szacowną konstrukcję – a to wymieniając jego talerz na produkt Sikory, a to uzbrajając go w ramię KV12 tejże firmy. Zmiany te, jak mówił, wnosiły ważne zmiany do brzmienia jego systemu i był z nich zadowolony. Tyle tylko, że to wciąż była hybryda, a nie kompletny gramofon Made in Poland. Kiedy więc jakiś miesiąc temu Julek zadzwonił do mnie z informacją, że właśnie powstaje, specjalnie dla niego, gramofon J.Sikora, była to nowa informacja, ale i informacja w pewnej mierze oczekiwana. Zupełnym zaskoczeniem było natomiast to, co rzucił na koniec: „Ale wiesz, to będzie Reference”. Chwila ciszy, która po tym zapadła dużo mówi o mnie, czyli o nucie zazdrości, po której zaraz potem przyszły satysfakcja i zadowolenie. Bo oto model ten znajduje się w piątce najlepszych konstrukcji według magazynu „Stereophile” (klasa A+), pomimo że jest od nich o wiele bardziej przystępny cenowo (powiedziałbym „tańszy”, ale mówimy przecież o bardzo kosztownej maszynie). I został wyprodukowany w Polsce. I będzie go miał jeden z członków Krakowskiego Towarzystwa Sonicznego, u którego organizujemy spotkania. ▌ Reference 1 STYCZNIA 2016 ROKU W PREMIEROWYM TEŚCIE tego gramofonu cytowałem jego opis za materiałami prasowymi producenta: Gramofon Reference jest rozwinięciem bezkompromisowych i ekstremalnych założeń przypisanych linii Basic, a mianowicie: do produkcji użyto sześciu rodzajów materiałów; wykorzystano cztery silniki DC/PAPST z jednym sterownikiem; talerz jest konstrukcją złożoną z trzech materiałów, wyważanych statycznie i dynamicznie; łożysko zostało ulepszone przez zastosowanie: stali, węglika spiekanego i cyrkonu; istnieje możliwość stosowania trzech ramion; można zastosować dowolny model ramienia. Waga – 108 kg. To potężna konstrukcja o bezkompromisowych rozwiązaniach. Reference ogromnie mi się spodobał i od tamtej pory gorąco kibicuję jej producentowi. Testowane w późniejszych latach ramiona J.Sikora tylko ten stan rzeczy utrwaliły. Przypomnijmy więc podstawowe informacje dotyczące tej konstrukcji. Jest to gramofon masowy, nieodsprzęgany, z czterema silnikami. Jak pisałem, ma on bardzo „architektoniczny” wygląd, a to dlatego, że na płaskiej podstawie umieszcza się wysoką podstawę talerza, kolumnę ramienia i cztery walce silników. Całość robi duże wrażenie, także tym, że wszystko jest perfekcyjnie wykonane i wykończone; to nie jest kolejny, ucywilizowany produkt DIY. Podstawa Reference wykonana jest z aluminium PA6. W testowanej wersji malowana była na czarno, ale standardowo jest w naturalnym kolorze tego materiału. Julian otrzymał wyjątkowy, „samochodowy” zielony lakier, a dodatkowo z przodu widnieje specjalna tabliczka mówiąca o tym, kto jest właścicielem zielonego smoka. Obudowy silników wykonano ze stali Inox, z pełnego, drążonego w środku wałka, z podstawą z brązu. Rzecz w tym, stal Inox jest w obróbce bardzo „kleista”, to materiał, który nie „dzwoni”, jak np. hartowana stal. Jej struktura jest ciastowata i jest bardzo trudna w obróbce, bo klei się do noża obrabiarki. Wewnątrz walców silniki są odseparowane od obudowy silikonem i mocowane teflonowymi śrubami, mającymi odsprzęgać je od zewnętrznych ścianek. Rolki na osiach silników wytoczone zostały na obrabiarkach CNC z aluminium lotniczego; to jedyny element budowy, który miał styczność z CNC. Podstawa talerza wygląda z zewnątrz podobnie, jak silniki – na dole żółty pasek, a nad nim srebrna nadbudowa. W rzeczywistości jest inaczej, chodziło tylko o dopasowanie wzornicze tych elementów. Podstawa na zewnątrz ma 4 mm koszulkę ze stali Inox, wypełnioną (po kolei): brązem, aluminium i szarym żeliwem. Talerz wykonano z wysokospienionego tworzywa o nazwie POM (Derlin), stosowanego także przez niemieckich producentów, jak Transrotor i Clearaudio. Na jego obwodzie umieszczono kołnierz dociążający z żeliwa, odsunięty od wkładki na 8 cm, aby nie wpływało na jej generator. Na górę nakłada się płytę z grafitowego szkła. Szkło jest cięte, a nie szlifowane, ze względu na walory brzmieniowe. Jego środek jest wycięty i wstawiono tam aluminiowy krążek z odmiany tego materiału stosowanej w lotnictwie. I właśnie to piękne urządzenie, uzbrojone w ramię J.Sikora KV12 Max oraz wkładkę litewskiej firmy AIDAS CARTRIDGES, model Mammoth Gold, czyli z body wykonanym z kła mamuta i ze złotym okablowaniem, stanęło u Julka Soji. Nie mogłem nie wykorzystać tej okazji i na spotkanie Krakowskiego Towarzystwa Sonicznego zaprosiłem zarówno Janusza Sikorę, właściciela i konstruktora, Roberta Sikorę, dyrektora zarządzającego oraz Adama Niezbeckiego, kierownika produkcji i prawą rękę szefa. Spotkanie to miało być 142. z kolei, ponieważ dwa tygodnie wcześniej spotkaliśmy się z MORTENEM THYRRESTRUPEM, przedstawicielem duńskiej firmy AAVIK, który przywiózł do Krakowa, kosztujący 70 000 euro, wzmacniacz zintegrowany i-880 tejże firmy. Uznałem jednak, że polski numer lepiej skomponuje się z opowieścią o polskim produkcie. KTS #142 ukaże się więc w październikowym numerze „High Fidelity”, wraz z formalnym testem i-880. Wzmacniacz ten pojawi się na naszej okładce, a państwo otrzymają drukowaną wersję testu w czasie wystawy Audio Video Show 2023. ▌ ODSŁUCH ˻ JAK SŁUCHALIŚMY ˺ Spotkanie, które rozpoczęliśmy od lampki szampana i/lub wina na świeżym powietrzu, w ogrodzie Juliana, miało miejsce w doskonale przygotowanym akustycznie pomieszczeniu. Co naturalne, odsłuch przeprowadzony został w jego systemie referencyjnym. Demontaż VPI i montaż J.Sikora zajęły ponad pół dnia, nie porównywaliśmy polskiego gramofonu z niczym, poza taśmami „master”. Większość z nas od lat bywa jednak w tym miejscu, znamy system, znamy ten dźwięk, założyliśmy więc, że nam to wystarczy. » PŁYTY UŻYTE W CZASIE ODSŁUCHÓW ⸜ wybór ˻ 1 ˺ BENNY CARTER, Jazz Giant, Contemporary Records/Analogue Productions AJAZ 7555, „Top 100 Jazz, 45 RPM Limited Edition #0404”, 2 x 180 g, 45 rpm LP (1958/?).˻ 2 ˺ BILL EVANS TRIO, Waltz For Debby, Riverside Records/Analogue Productions AJAZ 9399, „Top 25 Jazz, 45 RPM Limited Edition #0703”, 2 x 180 g, 45 rpm LP (1961/2002). ˻ 3a ˺ TSUYOSHI YAMAMOTO TRIO, Midnight Sugar, Three Blind Mice/Cisco Music TBM-23-45, „Limited Edition S/N: 0080/1000”, 45 rpm, 2 x 180 g LP (1974/2004), recenzja → TUTAJ. ˻ 3b ˺ TSUYOSHI YAMAMOTO TRIO, Midnight Sugar, Three Blind Mice TBM-2523, LP (1974/1977). ˻ 4 ˺ THE ART ENSEMBLE OF CHICAGO, The Spiritual, Freedom/ORG Music RGM-2121, „Record Store Day 2019”, Limited Edition, 180 g RED WAX LP (1972/2019), więcej → TUTAJ. ˻ 5 ˺ DEPECHE MODE, Behind The Wheel (Remix), Mute 12 BONG 15, 45 rpm maxi-SP, LP (1987). ˻ 6 ˺ BRENDAN PERRY, Ark, Cooking Vinyl/Vinyl 180 VIN180LP040, 2 x 180 g LP (2010/2011). ˻ 7 ˺ METALLICA, Master Of Puppets, Universal 0600753101162, „Metallica 45 RPM Series”, 2 x 45 RPM, 180 g LP (1987/2008). ⸜ JANUSZ SIKORA (J.Sikora) Jestem w tym miejscu już trzeci raz, kilka razy modyfikowałem sprzęt Julka, a skończyło się na tym, że znalazł się tutaj mój gramofon, i to od razu największy. Nie da się tego opisać jak ogromne zmiany zaszły w stosunku do tego, co usłyszałem tutaj, kiedy byłem po raz pierwszy. I były to nie tylko moje wrażenia, bo mówił to sam Julek, zadowolony z drobnych modyfikacji, a później z wymiany ramienia. Powiem krótko: mogę z tym dźwiękiem żyć i mógłbym go przenieść do swojego pokoju, jest świetny. ⸜ ADAM NIEZBECKI (J.Sikora) To bardzo przyjemnie grający system o świetnej analityce. Chociaż kompletnie rozczarowałem się ˻ 7 ˺ METALLIKĄ – to zresztą, jak się wydaje, jest jeden z głównych powodów dyskusji w KTS-ie. Tego nie dało się słuchać. Ale z drugiej strony fantastycznie zabrzmiał ˻ 6 ˺ BRENDAN PERRY, to było znakomite granie – Julian, gratulacje! ⸜ ROBERT SIKORA (J.Sikora) To moja druga wizyta u Juliana, z tamtej pierwszej nie wszystko pamiętam., więc ciężko mi porównać. Natomiast nie mam problemu z oceną tego systemu jako całości, właśnie z Reference. To wspaniały system. Najbardziej zapadł mi w pamięć Brendan Perry i wydaje mi się, że skończyliśmy słuchać go zbyt wcześnie. Natomiast jeśli chodzi o Metallikę – a chyba w KTS-ie trzeba się na jej temat wypowiedzieć – to okazało się, że ten system mocno uwypukla to, co gra dobrze i to, co gorzej. Nie do końca to zagrało tak, jak powinno. Tym realizacjom brakuje trochę do tego, żeby dało się ich słuchać na tego typu systemie. Bardzo dobrze zagrał maksisingiel ˻ 5 ˺ DEPECHE MODE – jestem fanem zespołu, lubię ten utwór i zagrał on tu znakomicie. Jestem więc pod dużym wrażeniem tego systemu. ⸜ RYSIEK B. (KTS) Jestem tutaj może dziesiąty raz i z satysfakcją mogę powiedzieć, że dzisiaj było to najlepsze, pod każdym względem, granie. I nie kadzę Julianowi. Uważam, że system się z tym gramofonem dopina niemal całkowicie. Na niektórych płytach wydawało mi się, że bas lekko wypadał z kontroli, ale takie aspekty, jak przejrzystość, holografia, oddanie akustyki pomieszczeń i studia – to było fantastyczne. Chciałem więc uścisnąć dłoń nowemu właścicielowi Reference i mogę powiedzieć, że mu zazdroszczę. A jeśli miałbym powiedzieć kilka słów na temat porównania reedycji z 2009 na dwóch płytach 45 RPM ˻ 3a ˺ TSUYOSHI YAMAMOTO TRIO Midnight Sugar i reedycji ˻ 3b ˺ z 1977 roku. Tutaj nie ma o czym mówić, mnie podobała się wersja 45 rpm. I dodam, że mniej cierpiałem słuchając tego jazgotu, którego słuchaliśmy kiedyś Tomka – Metallika tutaj zagrała znośnie. I to jest ukłon w stronę tego systemu. ⸜ DAMIAN Ja znowu pierwsze płyty trochę przespałem, bo czekałem na Metallikę, której słuchaliśmy też u Tomka. Liczyłem na to, że tutaj usłyszę coś lepszego i się przeliczyłem. Najwyraźniej ta realizacja jest właśnie taka. Zagrało inaczej, było to bardziej „słuchalne”, może z lepszą separacją dźwięków, ale to wciągnie było to, co kiedyś słyszałem z płyty CD. Tutaj w pamięć zapadli mi jednak „depesze”. U Tomka nie byłem jakoś pochwycony przez dźwięk tej płyty, a tutaj – bardzo fajnie. ⸜ PIOTR SUSUŁ (Tubes-Store.eu) Ja kiedyś powiedziałem o moim gramofonie Sikory Standard Max, że to jest 83 kilo analogowej heroiny, a tutaj mam 108 kilogramów. Podobał mi się i Brendan Perry, i Depeche Mode, przy czym Metallica odpada, to było niesłuchalne. Bardzo fajnie zagrał Midnight Sugar, ale w wydaniu Cisco, a nie TBM. Fortepian tutaj był zjawiskowy – ale tak ten instrument słychać na gramofonach Sikory. ⸜ WALDEMAR ŁUCZKOŚ Znam to pomieszczenie, ponieważ byłem tu wielokrotnie i część z tych urządzeń oglądałem też od środka, więc wiem, jakie system ma niedomagania. A z Reference prezentuje się on świetnie. Zwracam honor z ˻ 5 ˺ Depeche Mode – płyta wypadła wzorcowo, podobnie, jak Brendan Perry. Jestem wyczulony na akustykę i z nimi nie mogłem się do niczego doczepić. To fenomenalne realizacje i holografia była z nimi nieprawdopodobna. Na tych płytach inni powinni się wzorować. Myślę, że ten gramofon preferuje tego typu granie. Patrząc od strony estrady, bo z tym też miałem styczność, trudniej wychodzą rzeczy akustyczne, a najłatwiej elektroniczne. Z drugiej strony wiele systemów audiofilskich z elektroniką się sypie, a tutaj – przepięknie. To dwie pozycje bez żadnego artefaktu i choć patrzyłem na nie podejrzliwie, okazały się najlepsze. Z kolei te dwa wydania ˻ 3a & 3b ˺ Midnight Sugar, to mnie podobało mi się i jedno, i drugie. To na płytach 45 rpm zabrzmiało wręcz spektakularnie. Ale reedycja japońska jest bardziej przyjemna, nie ociera się o granicę, jest akurat. To świadczy o tym, że system jest bardzo przezroczysty, a ramię musi się dobrze składać z tą wkładką. Wcześniejszych pozycji nie znam, były tam jakieś artefakty, na które zwróciłem uwagę, ale gramofon sobie z tym poradził, ponieważ bardzo dobrze różnicuje wydania. I potrafi wyciągnąć maksimum z przestrzenności i stereofonii. Zresztą pomieszczenie w tym pomaga. Bardzo udana prezentacja. ⸜ MAREK DYBA (HIFIKNIGHTS.com, „High Fidelity”) Zacznę od uwagi ogólnej, związanej nie z systemem, ale z wami: jesteście pierwszą audiofilską grupą masochistów, którą znam. Zwykle na takich spotkaniach puszcza się muzykę, której słucha się przyjemnie – jak dla mnie: im dalej, tym gorzej :) Wolę słuchać, a nie męczyć się. |
Co do gramofonu to też, podobnie jak Piotr, nie jestem obiektywny, bo od paru ładnych lat jestem użytkownikiem gramofonu Janusza. I nie dlatego, że są Janusza, a dlatego, że należą do najlepszych, jakie miałem okazję słuchać. Świetnie różnicują nagrania, są neutralne, ale jednocześnie naturalne. To kwestia systemu, ale akurat źródło powinno maksymalnie dobrze oddawać to, co jest zapisane na płycie. I to produkty Janusza robią doskonale. A propos płyt TBM. Ja wolę wydanie japońskie, chociaż w domu mam reedycje Cisco. Fortepian na tej płycie jest przesadzony i żeby pokazać to, jak może zabrzmieć. Płyta amerykańska jest na granicy. Z kolei wersja japońska jest bardziej naturalna. To samo dotyczy kontrabasu. A na wydaniu TBM wypadł naturalniej i prawdziwie. Cóż mogę dodać – panie Julianie, ruch w dobrą stronę, gratuluję, jest świetnie. ⸜ WOJCIECH PACUŁA („High Fidelity”, KTS) To wy jesteście na „pan”? Przecież bywasz u Julka co jakiś czas… ⸜ WICIU (KTS) W tak podniosłej chwili nie wypada inaczej :) ⸜ MAREK Dokładnie, skoro to gratulacje, to absolutnie poważnie i oficjalnie. ⸜ JULIAN SOJA (Soyaton, KTS) Bo Marek zorientował się, że jest na spotkaniu KTS-u ostatni raz, przez krytykowanie twoich „depeszów” i Metalliki, więc się oficjalnie z nami pożegnał :) ⸜ MARCIN OLEŚ (Oleś Brothers, KTS) Chciałem tylko powiedzieć dwóm, może czterem osobom związanym z przygotowaniem tego systemu: moje gratulacje! Z całego serca. To prawdopodobnie najlepszy dźwięk gramofonu, jaki kiedykolwiek słyszałem. A tobie Julku bardzo zazdraszczam, dlatego że to jest kropka nad „i” do twojego systemu. Też jestem po raz któryś i nauczyłem się tego pomieszczenia, dlatego mogę chyba obiektywnie ocenić to, co robi ta maszyna. To jest bardzo niebezpieczne dla wszystkich, którzy produkują płyty, ponieważ w nieskazitelny sposób pokazuje, jak jest zrobiony master, jak jest wytłoczony krążek – w szybki i dokładny sposób. Nie wiem, czy to wasza ulubiona wkładka, ale tutaj wraz z ramieniem i gramofonem sprawia, że nie myśli się o niczym innym, jak tylko o tym, żeby włączyć następną płytę. Te pierwsze płyty znam na pamięć, szczególnie ˻ 2 ˺ BILLA EVANSA, i pokazały one ze 100-procentową precyzją, jak to było nagrywane, gdzie było nagrywane i przenosi nas w to miejsce. Kontrabas Scota LaFarro, mimo że te system lubi „mieć” bas, był precyzyjny w rysunku. Zresztą, nie ma co gadać o szczegółach, bo to było wyjątkowe. Chyba pierwszy raz tak kadzę na KTS-ie, ale – szczere gratulacje! Panowie J.Sikora – czyli bez spacji – Julek, sztos! ⸜ TOMASZ KURSA (Audioform) Wszystko chyba zostało powiedziane. Nic w tym graniu nie uwiera, uwierają, co najwyżej, słabe realizacje. Po prostu jest super. Najbardziej podobał mi się Midnight Sugar, ale japoński. Wersja Cisco wydaje mi się przerysowana. Było świetnie. ⸜ WICIU Też zacznę od środka. Mnie również płyta Tsuyoshi Yamamoto Trio bardziej podobała się w wersji japońskiej. Ta amerykańska była spektakularna, a przez to mniej naturalna. Fortepian był zbyt szklisty, a kontrabas schodził od samych piekieł i były chyba ujemne hertze. Wersja japońska brzmiała lepiej. Dołączając się do wcześniejszych głosów powiem, że system prezentuje się znakomicie. Bardzo mi się podobała scena, zarówno w szerokości, jak i głębi. Fantastyczna była naturalność tego grania i swoboda emisji. Zabrakło mi klasyki, więc chętnie bym posłuchał jej na tym systemie. ⸜ WOJCIECH PACUŁA Ależ klasyka była – po to przyniosłem Master of Puppets, klasykę metalu. ⸜ WICIU (KTS) Ja z klasyki metalu bardziej byłbym zainteresowany „trójką” Black Sabbath. Kiedyś słuchaliśmy tutaj II Led Zeppelin i porównajcie to z tym, jak zagrała Metallica, to przepaść. Co mówiąc chciałbym pogratulować panu Januszowi Sikorze takiego produktu, a Julkowi, że robi tak dobre kable. W naszych KTS-ach polskie wyroby lądują zbyt rzadko. Jestem dumny, jako Polak, jako audiofil, że potrafimy zaistnieć na światowych rynkach i potrafimy zrobić coś, co może zawładnąć rynkiem audio – gratuluję! ⸜ MARCIN Korzystając z okazji przechwycę dyktafon i dodam, że nie mówiliśmy jeszcze o doskonałej realizacji płyty ˻ 4 ˺ THE ART ENSEMBLE OF CHICAGO The Spiritual. Jest genialna, a system to pokazał. Nawet jeśli tej muzyki nie słuchasz, to trzeba ją mieć, bo to wspaniała realizacja. ⸜ RYSIEK B. OK., skoro przy tym jesteśmy, to powiem, że u Tomka ta płyta bardziej mi się podobała. ⸜ DOMINIKA Chciałabym nawiązać właśnie do tych „hydraulików”, jak tę płytę nazywacie. Ale najpierw odniosę się do wcześniejszej wypowiedzi, a mianowicie, że jesteśmy masochistami, ponieważ słuchamy tak źle nagranych płyt, ale dla mnie to jest świetny test dla sprzętu. Słuchanie tylko jazzu, który jest tak pięknie nagrany i zawsze dobrze gra nie jest miarodajnym testem. ⸜ WICIU Zgadzam się, dobrze jest pokazać co jakiś czas coś w kontraście. ⸜ DOMINIKA Dobrze, że to są te same płyty, co na poprzednim KTS-ie, ponieważ jestem u Juliana po raz pierwszy i nie znam tego systemu, pokoju itp. Ale dzięki temu mogę się odnieść do tego, co było na ostatnim spotkaniu. Pierwszy utwór ˻ 1 ˺ zszokował mnie swoją potęgą i niesamowitą przestrzenią. Ale im dłużej słuchałam, tym bardziej zauważałam u siebie tendencję „ujemną” w ocenie. Wracam do „hydraulików”: komentując to, jak ta płyta grała u Tomka mówiłam, że to były kłótnie i pogawędki na budowie, a tutaj miałam wrażenie, że budowa ruszyła naprawdę i worki z cementem na serio się przemieszczały i chociaż muzyka jest dla mnie niesłuchana, to dźwięk zrobił na mnie ogromne wrażenie. Nieco gorzej oceniłam płytę ˻ 6 ˺ Ark Brendana Perry’ego. Miałam wrażenie, że w górnym paśmie zadziało się coś niepokojącego, jakby system sobie z tym nie radził, czego u Tomka nie było. Konkluzja jest taka, że ogólnie – bardzo fajnie, rozczarowała mnie tylko płyta Ark, ponieważ nie było w niej tej magii, którą wcześniej słyszałam. Podobał mi się też wokal u „depeszów”. A co do Metalliki, to wciąż nie dało się tego słuchać, choć fajnie, że nie słuchamy samego jazzu. Tak w ogóle, to bardzo dobra akustyka sprawiła, że mimo, iż siedzę z tyłu, niczego mi w dźwięku nie brakowało. ⸜ TOMEK F. (KTS) Siedzimy z Dominiką w najgorszym miejscu, ale chyba właśnie tutaj siedziałem jakiś czas temu, kiedy słuchaliśmy niemieckiego gramofonu (chodzi o Thiele Audio TT01 – red. ⸜ więcej → TUTAJ). Dlatego z czystym sercem dołączam się do gratulacji, zarówno dla producenta, jak i dla właściciela. System gra spektakularnie. Scena była absolutnie wyjątkowa, a „unikalność” kolumn była zjawiskowa i wszystko układało się w fantastyczny sposób. Każda z płyt brzmiała wybitnie, a różnice pomiędzy poszczególnymi płytami i wydaniami były niesamowicie czytelne – żyć, nie umierać. Przynajmniej do ˻ 5 ˺ Depeche Mode. To nie będzie uwaga do gramofonu, a całego systemu, a mianowicie, że – jak dla mnie – ma on za mało „drajwu” jak na potrzeby tego typu muzyki. Szczególnie w dole pasma, dlatego nie gra tego z równą energią, co „dżezy”. I tak, dla przykładu, z Perrym usłyszałem niej tego zjawiskowego czarnego tła, które się pojawiło u mnie. Ale poza tym – super. Natomiast ˻ 7 ˺ Metallica była bardzo ciekawa. Kiedy słuchaliśmy tej płyty u mnie, ze wzmacniaczem Aavik i-880, doszło do mnie, że muszę coś w swoim systemie zmienić. Tak się składa, że 80% słuchanej przeze mnie dla przyjemności muzyki to metal. Natomiast nie słucham go u siebie w systemie, a w samochodzie i na słuchawkach oraz głośnikach Bluetooth. Tak się składa, że nigdy nie budowałem systemu pod kątem tego typu muzyki, chociaż to ona jest dla mnie najważniejsza. W każdym razie odsłuch Aavika pokazał mi, że być może mój japoński wzmacniacz Accuphase’a powinienem zamienić na coś, co gra szybko i analitycznie i gdzie metal brzmi fajnie. Tutaj Metallica zabrzmiała łagodniej, dało się jej słuchać, ale – jak dla mnie – ona ma brzmieć szybko i ostro. Tutaj zagrało to jak w laboratorium, w pomniejszeniu, sterylnie. A nie taka jest estetyka tej muzyki. Dlatego i przy Depeche Mode, i przy Metallice brakowało mi drajwu, mocy. Ale żeby pokazać w tak analityczny sposób tę płytę to też jest umiejętność. No i pierwsze płyty były wybitne. Gratulacje i szacunek, piękne urządzenie. ⸜ TOMEK L. Podobnie, jak Dominika jestem tutaj pierwszy raz, nie mogę więc powiedzieć, jak ten odsłuch ma się do poprzednich, które miały tu miejsce. Spodobało mi się tutaj, że mimo iż siedzę na wprost kolumny, a więc z boku, dwie pierwsze płyty ˻ 1 & 2 ˺ zostały oddane w tak spektakularny sposób, z tak niesamowitą sceną, że – miazga. Z topowych systemów, które miałem w życiu słuchać to jest jeden z trzech najlepszych. Pod tym względem – szacun. Płyta Depeche Mode zagrała fajnie, ale – pobodnie jak Dominika i Tomek – wolałbym jeszcze więcej mocy i drajwu, których mi trochę zabrakło. Ten system najlepiej gra muzykę jazzową i bluesową, a elektronika i rock nieco słabiej. Co do Metalliki, to u Tomka po zmianie Accuphase’a na Aavika ta muzyka była łatwiejsza do przetrawienia, nie kłuło w uszy. Ale, żeby to ciągle był metal potrzeba więcej mocy niż tutaj. Najbardziej podobały mi się dwie pierwsze płyty, które zrobiły na mnie piorunujące wrażenie. Najlepiej byłoby zgasić światło i poczuć się jak na koncercie w klubie, to był kosmos. ˻ 4 ˺ „Hydraulicy” też mi się podobali, ale nie wiem, czy u Tomka nie zagrało to lepiej. Z kolei ˻ 3a & 3b ˺ Midnight Sugar zdecydowanie bardziej podobało mi się w wersji na 45 obrotów. ⸜ JULIAN SOJA (Soyaton, KTS) Jestem nieobiektywny, ale muszę powiedzieć, że jestem zachwycony tym gramofonem. Jestem zdumiony, że nikt o tym nie wspomniał, ale przecież w tym kolorze wygląda on obłędnie :) To dzieło sztuki i rzeźba nowoczesna. Jest to kolor Jaguara, a dokładnie British Racing Green. Co do grania, to uważam, że mój VPI HRX z talerzem i ramieniem J.Sikora jest świetnym gramofonem. Ale to, co się stało po zainstalowaniu Reference’a jest, jak dla mnie, niesamowitym wydarzeniem. Mój system, mój pokój i moje płyty, a jednak różnica między nimi jest niebywała. To, co jest teraz jest plastyczne, dynamiczne i rozdzielcze. Myślę, że kilka miesięcy zajmie mi, zanim zrozumiem, co mam w domu. Jestem przeszczęśliwy. Jestem też dumny z tego, że ramię jest okablowane moimi kablami. Pierwsze dwie płyty zrobiły na mnie niesamowite wrażenie – na tyle niesamowite, że zacząłem się zastanawiać, czy to są płyty tak genialnie zrealizowane, czy też lekko przesadzono, aby w przeciętnym systemie też zagrały efektownie. Bo wrażenie przeniesienia się do akustyki pomieszczenia, do holografii jest niezwykłe. „Hydraulicy” podobali mi się u Tomka, to było fajne granie, ale kiedy ją tutaj usłyszałem, to pomyślałem, że muszę ją kupić. Byłoby o więc odmiennie od tego, co mówił Rysiek, co mi się rzadko zdarza. Zwariowałem, kiedy usłyszałem, jak ta płyta u mnie gra. Przy ˻ 6 ˺ Perrym miałem wrażenie, że z jakiegoś powodu mam problem z prawym głośnikiem, ponieważ „nie wyrabiał”. Może któraś lampa zbliża się do końca swojego żywota? Jestem przyzwyczajony do tego systemu i mnie „drajwu” w nim nie brakuje. Jeśli chodzi o Midnight Sugar mam mieszane uczucia. Mam wrażenie hybrydowe, które polega na tym, że fortepian bardziej mi się podobał na reedycji japońskiej, a w wersji Cisco bardziej podobał mi się kontrabas. ⸜ WOJCIECH Czyli można powiedzieć, że jesteś zadowolony? ⸜ JULIAN Ooo, tak – to niezwykłe urządzenie Chciałbym tym samym podziękować panom Januszowi i Robertowi – ale również, z całego serca, Adamowi, który to tak pięknie poskładał u mnie – jestem niesamowicie wdzięczny. ▌ Strona B KIEDY JULIAN KOŃCZYŁ MÓWIĆ i w drzwiach stanęła jego żona, Małgosia, zapraszając nas na przerwę. Timing był więc idealny. Po kilku lampkach wina i posileniu się wróciliśmy do odsłuchów, ale w znacznie bardziej rozluźnionej atmosferze. Posłuchaliśmy kilku płyt nagranych w technice „direct-to-disc”, ponieważ Janusz Sikora jest ich wielbicielem, ale porównaliśmy również taśmę Nagra 70th Anniversary Collection (Deluxe 2 Tape Edition), na której René Laflamme zmasterował nagrania sprzed lat, jak i nowe – wszystkie z oryginalnych taśm „master”, do płyty LP pod tym samym tytułem. Słuchaliśmy u Juliana taśm wiele razy i zawsze było tak, że niezależnie, czy porównywaliśmy je do płyt LP, czy do plików, konkluzja zawsze była taka sama: taśma rządzi. Tym razem było inaczej. To wciąż był znakomity dźwięk, ale różnica była niewielka, a czasami wręcz na korzyść gramofonu Reference. Być może Julian ma teraz źródło analogowe, które pobić mogłyby tylko najlepsze i najdroższe magnetofony studyjne. Wiem, że kocha swojego Technicsa i jest z niego bardzo zadowolony, ale dźwięk, który słyszeliśmy mówił sam za siebie. To było znakomite spotkanie, a gramofon Reference rzeczywiście jest jednym z kilku najlepszych tego typu urządzeń na świecie. ● ▌ System odsłuchowy • gramofon: J.Sikora Reference + KV12 Max |
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity