pl | en

TECHNIKA

O USTAWIANIU GŁOŚNIKÓW SŁÓW KILKA



Niewielu z nas, tych z „naszym” hobby lub „naszym” sposobem na życie może pozwolić sobie na posiadanie osobnego pokoju przystosowanego do słuchania muzyki. Tym, którzy muszą się liczyć z pozostałymi domownikami, radzimy jak ustawić głośniki, aby zagrały jak najlepiej.


Audio to dziedzina techniki, w której każdy element wpływa na dźwięk. Konsensus zakłada, że największe zmiany związane są z kolumnami i tym, w jaki sposób współdziałają z pomieszczeniem. O tym, jak sobie z tym problemem poradzić opowiada właściciel i konstruktor firmy DIVINE ACOUSTICS, pan PIOTR GAŁKOWSKI.

dyby wszystkie pokoje, w których słuchamy muzyki miały te same wymiary i były tak samo umeblowane, a w nich stałyby takie same głośniki, można byłoby raz na zawsze policzyć, zmierzyć i określić dokładny i optymalny sposób ich ustawienia. Każdy mógłby z tych informacji skorzystać, ustawić swój zestaw w swoim pokoju i powiedzieć, że „sprawa załatwiona”.

Niestety i na szczęście rzeczywistość jest inna, a w niej są pokoje o lepszej i gorszej akustyce, w których stoją lepsze i gorsze zestawy do słuchania muzyki. Jedni zwracają na jej jakość mniejszą uwagę, inni większą, ale gdy słuchanie muzyki i dążenie do jej wiernego odtworzenia staje się hobby, a czasem nawet „sposobem na życie”, wtedy ten pokój, to umeblowanie i te głośniki nabierają zupełnie innego znaczenia.

| POKÓJ MUZYCZNY

Niewielu z nas, tych z „naszym” hobby lub „naszym” sposobem na życie może pozwolić sobie na posiadanie osobnego pokoju przystosowanego do słuchania muzyki. Od życia dostajemy różne, pod względem akustycznym, pomieszczenia, często niebędące prostokątami, z wnękami, aneksem kuchennym, półotwarte, długie „tramwaje” itp. I w każdym z tych pomieszczeń staramy się dojść odrobinę bliżej do „naszego” muzycznego ideału.

Od Newtona dowiedzieliśmy się, że każdej akcji odpowiada reakcja, czyli „co wejdzie, musi wyjść” lub „co wyszło, to wróci”. W audio jest tak samo. Jeśli sygnał ze wzmacniacza wychodzi, to po przetworzeniu go przez głośnik jakaś część tego sygnału do wzmacniacza wraca. Głośnik i wzmacniacz stają się współpracującym układem, a nie osobnymi elementami. Idąc dalej – jeśli membrana głośnika wyemituje dźwięk – będzie drgała – przekaże drgania cząsteczkom powietrza przy membranie, one przekażą je następnym, a kolejne i następne z nich przekażą dźwięk do naszych uszu, ale też w stronę ścian, sufitu, podłogi i mebli w pomieszczeniu.

I ponownie część tej energii ze ścian i mebli z powrotem zostanie oddana kolejnym cząsteczkom powietrza i następnym i aż do tych, które są ponownie przy membranie głośnika. Z kolei one część tej energii znów oddadzą membranie. Ta energia, dużo mniejsza od tej wyemitowanej, jest jednak na tyle wysoka, że jest w stanie poruszyć membranę, a ta cewkę głośnika. Tak pobudzony głośnik działa jak mikrofon i w cewce znajdującej się w polu magnetycznym powstaje prąd, który trafia w konsekwencji do wzmacniacza. I ta „niechciana” energia zamieniona na bardzo mały prąd, odczytana przez wzmacniacz jako zniekształcenie wywołane przez głośnik, tak naprawdę będzie wywołana przez fale dźwiękowe odbite od ścian, sufitu, podłogi i mebli.

Uproszczony schemat rozchodzenia się fal dźwiękowych w pomieszczeniu odsłuchowym

Żeby zapobiec tym zniekształceniom musielibyśmy mieć w pokoju próżnię, ale wtedy – ani oddychania, ani słuchania muzyki! Zniekształceń nie wyeliminujemy, ale możemy z nimi walczyć i minimalizować je właśnie poprzez prawidłowe przygotowanie pokoju i ustawienie głośników.

Fale dźwiękowe różnie układają się w pomieszczeniu – ich rozpraszanie, odbicia, dyfrakcje i interferencje zależą właśnie od pomieszczenia, od tego jakie ma wymiary, jak tłumione są jego płaskie powierzchnie, jakie materiały zostały użyte do wykończenia. O pomieszczeniu i jego wytłumianiu wiele napisane jest w artykule Mikrodostrajanie czyli jak ustawiamy głośniki nie będę więc tego powtarzać. Przy okazji – mam małą prośbę do dekoratorów wnętrz: niech płytki podłogowe pozostaną w kuchni, a duże okna bez firanek w wieżowcach na Manhattanie.

| DO CZEGO DĄŻYMY?

Prawidłowe ustawienie głośników w pomieszczeniu powinno dać nam – oczywiście na tyle, na ile pozwolą same głośniki i reszta elementów systemu audio, jak również nagrania – dźwięk jak najbardziej naturalny, zróżnicowany, jak najlepiej odrywający się od głośników, tworzący przestrzeń i powietrze, scenę dźwiękową z porozstawianymi na niej instrumentami o naturalnych barwach, z wewnętrznym ciepłem. To długa lista życzeń, w niższych przedziałach cenowych nie do końca możliwa do spełnienia, ale niezależnie od ceny naszego zestawu i jakości samych głośników, warto poszukać w nich jak największej muzykalności i komunikatywności. Spróbujmy ustawić głośniki w taki sposób, żeby jak najbardziej „znikały” z pomieszczenia i niech nasze pomieszczenie trochę nam w tym pomoże.

Gdy siedzimy w fotelu, który służy nam za miejsce odsłuchowe i patrzymy na głośniki, możemy określić cztery podstawowe wymiary, które określają ich położenie w pomieszczeniu:

  • wymiar szerokości |1| - odległość między głośnikami tworząca bazę stereo, powiązana z odległością głośników od ścian bocznych,
  • wymiar głębokości |2| - jak daleko stoją one od miejsca odsłuchu i jednocześnie jaka jest ich odległość od ściany za nimi,
  • wymiar wysokości |3| - jaka jest odległość przetworników od podłogi i sufitu,
  • skręcenie |4| – kąt dogięcia w stronę miejsca odsłuchowego.

Podstawowe parametry, które określają położenie głośnika w pomieszczeniu odsłuchowym. Jako fantom posłużyły głośniki Proxima

|1| Szerokość

Wielu z nas wie lub słyszało o minimalnej odległości głośników od ścian bocznych. Trzeba jednak powiedzieć, że ta odległość jest też, a może przede wszystkim, określona przez odległość pomiędzy głośnikami. Bo przecież, jeśli nasz pokój jest niewielki, może się okazać, że gdy odsuniemy głośniki od ścian bocznych na tyle, ile „w książce napisane” okaże się, że między nimi zostanie zbyt mało miejsca. Efektem będzie takie stłoczenie instrumentów na scenie i całkowite jej zamazanie, że zmieni się w ścianę dźwięku.

Jeśli natomiast mamy pokój bardzo szeroki, możemy pomyśleć, że można w nim „zaszaleć” i postawić głośniki szeroko, bo przecież do ścian bocznych jest jeszcze daleko. Efektem takiego „szaleństwa” może być szeroka scena z uwydatnionymi bokami, gdzie pośrodku sceny nic się nie będzie działo. Będziemy słyszeć dźwięk wydobywający się wprost z głośników, a nasz ulubiony wykonawca będzie wiszącą wielką plamą gdzieś pośrodku.

Wymiar szerokości – bazy stereo – dla uzyskania poprawnej sceny dźwiękowej jest więc niezmiernie istotny. Należy też pamiętać, że odległość głośnika od ściany bocznej to odległość od obu bocznych ścian, tej znajdującej się bliżej głośnika i przeciwległej. Szerokość rozstawienia głośników jest więc zależnością ich ustawienia względem obu ścian bocznych. Wszystkie te wymiary są tak samo ważne.

Odległości głośników od ścian bocznych i ich wzajemne zależności

Okazuje się, że wymiar szerokości jest ściśle powiązany z wymiarem głębokości, czyli odległością naszego fotela od głośników. Jedni preferują słuchanie szeroko rozstawionych głośników z bliska, inni słuchają z większej odległości głośników rozstawionych bliżej siebie. Ani jedno, ani drugie rozwiązanie nie jest lepsze czy gorsze. Podczas ustawiania głośników w pomieszczeniu może okazać się, że lepiej brzmi opcja z szerszym rozstawieniem, natomiast w innym pomieszczeniu – z węższym. Ponownie zależy to od akustyki samego pomieszczenia i konkretnych głośników.

|2| Głębokość

Głębokość – odległość nas samych od głośników – powiązana jest oczywiście z ich odległością od ściany za nimi. To chyba najszerzej dyskutowany aspekt ustawiania głośników. Także i w tym przypadku znane nam są minimalne odległości i to, że jeśli głośniki mają wylot bas-refleksu wyprowadzony do tyłu, muszą stać w większej odległości od ściany, a gdy obudowa jest zamknięta, mogą stać bliżej. To daleko idące uproszczenie, jednak sprawdzające się w wielu pomieszczeniach. Dlaczego ta odległość jest tak ważna?

Głębokość – odległość głośnika od ściany za nimi – niezmiernie ważna przy ustawianiu głośników!

Każdy dźwięk to fala, a każdej częstotliwości przyporządkowana jest długość fali. Im niżej na skali częstotliwości tym fala jest dłuższa. W zakresie tonów średnich i wysokich długości fali to rząd centymetrów i te fale w pomieszczeniu odsłuchowym układają się wielokrotnie nie powodując takiego problemu jak częstotliwości niskie – basowe. Już długość fali dźwięku o częstotliwości 80 Hz wynosi ponad 4 metry, co w wielu przypadkach jest wymiarem większym od odległości ścian w naszym pomieszczeniu.

Fale układają się wówczas raz lub mniej niż raz przed odbiciem od ścian i rozpoczynają drogę powrotną. W pewnym miejscu w pomieszczeniu fale odbite nakładają się na fale pierwotne w taki sposób, że dochodzi do ich całkowitego wygaszenia, a w innym miejscu do nałożenia i wzbudzenia. W fizyce zjawisko to określone jest mianem interferencji i powstawania fal stojących. To dlatego mamy czasem sytuację, że tam gdzie siedzimy, nie słychać pewnych częstotliwości basowych, a już metr obok albo w rogu pokoju tak buczy, że chce nam głowę urwać!

W wielu przypadkach staramy się nad tym zjawiskiem zapanować odsuwaniem lub przysuwaniem głośników do ściany za nimi. Należy zwrócić uwagę, że nie zawsze będzie tak, że przysuwanie do ściany będzie bas wzmacniać, a odsuwanie zmniejszać jego dominację. Ponownie zależy to od akustyki pomieszczenia – jego wymiarów i wytłumienia. W wielu publikacjach recenzenci zwracają na to uwagę, że należy odpowiednio głośniki od ściany odsunąć i dać im „pooddychać”. To nic innego jak znalezienie odpowiedniego balansu wśród setek tysięcy interferencji występujących w pomieszczeniu, bo zbytnie przysunięcie do ściany może wywołać niepożądany rozkład fal i bas zwyczajnie zdusić.

Wpływ na rozkład częstotliwości w pomieszczeniu, na nasze wszechobecne interferencje będzie miała też odległość pomiędzy głośnikami (równorzędnie: odległość lewego głośnika od ściany prawej i prawego od lewej) – ustalenie szerokości bazy stereo wpływa więc nie tylko na porządkowanie sceny dźwiękowej, ale także na bas, jego miękkość/twardość, na wypełnienie, dynamikę, barwę itd.

Dla każdej częstotliwości basowej i dla każdego pomieszczenia bylibyśmy w stanie obliczyć interferencje, rozkład fal stojących i znaleźć takie miejsce dla głośnika, w którym miałyby najmniejszy wpływ na jego pracę. Jednak to sporo liczenia i spociłby się przy tym niejeden wytrawny matematyk. Nie każdy z nas jest orłem w tej dziedzinie, więc zaoszczędźmy sobie tych wszystkich wzorów i wyliczeń. Zamiast liczyć, każdy z nas może to usłyszeć, w czym ponownie pomoże nam nasze pomieszczenie.

|3| Wysokość

Odkąd pamiętam, od początku mojej drogi w audio, panowało przekonanie, że głośnik wysokotonowy powinien znajdować się na wysokości uszu i tak należy ustawić głośniki (dopasować wysokość podstawek). Tłumaczono to najbardziej wyrównaną charakterystyką przetwarzania głośnika wysokotonowego na osi głównej. A co z pozostałymi głośnikami? Jaki to ma wpływ na brzmienie?

Kształt czoła fali dźwiękowej opuszczającej membranę jest w przybliżeniu kulisty. Tak jak w stronę ścian, rozchodzi się też w stronę sufitu i podłogi. Zapomnijmy na chwilę o grawitacji i przestawmy fotel nad głośniki - blisko sufitu. Wtedy podłoga stanie się „ścianą za kolumnami”. W pewnym sensie zachodzą wtedy podobne relacje odległości i rozchodzenia się fal, jak w przypadku wymiaru głębokości – najniższe częstotliwości odbijają się od sufitu i tworzą kolejne interferencje i fale stojące. I to dlatego w najlepszych aranżacjach akustycznych ustroje rozpraszające znajdują się też na suficie.

Wysokość głośnika nad podłogą jest równie ważna jak jego odległość od ścian

Gdy mamy w pokoju odsłuchowym monitory, o ich wysokości decydują podstawki, na których stoją. W przypadku konstrukcji wolnostojących, o wysokości przetworników nad podłogą zadecydował ich konstruktor (w moich konstrukcjach też biorę to pod uwagę). W większości przypadków podstawki oraz głośniki wolnostojące wyposażone są w kolce z gwintami – regulację wysokości. Pod głośnikami umieścić możemy różnego rodzaju platformy antywibracyjne lub po prostu kawałek sklejki.

Większość kolców głośnikowych posiada regulację wysokości. Kepler został zaprojektowany tak, aby nie był od nich wyższy

Wysokość głośnika nad podłogą jest równie ważna dla uzyskania prawidłowej ilości basu, barwy, dociążenia, a także rozdzielczości w całym paśmie. Jeśli konstruktor głośników przewidział w projekcie umiejscowienie przetworników na konkretnej wysokości, nie możemy bezkarnie podkładać pod głośniki grubych płyt lub wysokich podstawek.

Z tego też powodu, gdy projektowałem podstawki antywibracyjne Kepler, walczyłem o każdy milimetr ich obudowy, żeby nie były wyższe od popularnych kolców. Jeśli zabraknie regulacji w górę, recepta jest prosta, wystarczy coś podłożyć. Natomiast, jeśli braknie regulacji w dół, trzeba będzie skorygować inne ustawienia, ale o tym za chwilę.

|4| Skręcenie - dogięcie

O tym krótko. Skręcając kolumny w stronę miejsca odsłuchowego decydujemy o dwóch zasadniczych parametrach. Pierwszy z nich to obrót głośników o pewien kąt w stosunku do osi głównej ich promieniowania względem miejsca odsłuchowego. Drugi jest konsekwencją pierwszego: to zmiana stosunku fal bezpośrednio docierających do nas z głośników do odbitych od bocznych ścian. I ponownie – jedni preferują mocne dogięcie głośników, inni ustawiają je niemal prostopadle do ścian. To też zależy od konkretnych warunków w pomieszczeniu i konkretnego projektu głośników.

Zmiana kąta dogięcia głośników powoduje zmianę stosunku fal bezpośrednich do odbitych

| WNĘKI, „TRAMWAJE” I ANEKSY

Szczęśliwi ci, którzy do słuchania muzyki mają pokój prostokątny o stosunkach długości ścian sprzyjających dobrej akustyce! Mogą w nim zachować symetrię, poustawiać wszystko z dokładnością do centymetra i cieszyć się wspaniałym dźwiękiem.

A co z resztą nas, „słyszących inaczej”? Co zrobić, jeśli nasz pokój jest niesymetryczny, posiada część półotwartą, duże drzwi po jednej stronie lub otwarte przejście do kuchni, okno z boku z firanami naprzeciw gołej ściany, wnękę za plecami itp.? Po prostu spróbujmy się odnaleźć w tej niesymetryczności. Zamiast postawić głośniki na środku ściany, przesuńmy całą bazę i fotel odsłuchowy w lewo lub w prawo, obróćmy całość o niewielki kąt, jeśli pokój jest szeroki, wykorzystajmy tylko jego część zmniejszając bazę stereo. Spróbujmy minimalizować te niedoskonałości akustyki różnymi ustawieniami.

Przykładowe przesunięcie i obrót całej bazy stereo w pokoju o niesymetrycznym układzie. Jako bazę stereo można wykorzystać tylko część pomieszczenia. Metoda prób i błędów jest w takich przypadkach najskuteczniejsza

| Ustawmy nasze głośniki!

Na pewno jest wiele sposobów ustawiania głośników i dojścia do ustawienia optymalnego. Poniżej przedstawię mój sposób, który stosuję od lat i który sprawdził się już w wielu pomieszczeniach o różnych właściwościach akustycznych.

Do ustawienia głośników będziemy potrzebować metr rozwijany, papierową taśmę klejącą oraz kilka płyt z muzyką, które znamy bardzo dobrze. Użyjmy płyt z głosem, rytmicznych, z większą ilością instrumentów i niech nie będą to świetnie nagrane płyty audiofilskie. Celowo użyjmy płyt nagranych nie najgorzej, ale też nie wybitnie. Dlaczego?

Taśma miernicza, taśma klejąca i muzyka – zaczynamy ustawiać głośniki

W większości przypadków najbardziej słyszalnym odstępstwem od neutralności w nagraniu będzie podkreślenie głosek syczących. Tak się składa, że złe ustawienie głośników będzie to zniekształcenie powielać i wręcz wzmacniać. Syczące „s” i „sz” oraz zbyt mocne „c” często przysłania wiele innych dźwięków i psuje ogólny odbiór nagrania. Najłatwiej więc będzie nam skorzystać z nadmiernie eksponowanych sybilantów, żeby głośniki ustawić.

Ja z powodzeniem używam wielu płyt, m.in.:

  • Lionel Riche, Back to front,
  • Nina Simone, Single Woman,
  • Kings of Leon, Walls,
  • P!nk, Beautiful Trauma,
  • George Michael, Faith,
  • Don Henley, Classic Country,
  • Bryan Adams, Unplugged,
  • Alicia Keys, Unplugged,
  • Sting, Brand New Day.

Lewa – prawa | Na początku skorzystajmy z dobrze znanych parametrów minimalnych ustawienia, czyli minimum 50 cm od tylnej ściany i około 70 cm od ścian bocznych. Wykorzystajmy metr, pomierzmy wszystkie odległości, żeby lewa i prawa strona była ustawiona tak samo w stosunku do pomieszczenia. Ustawmy też niewielki kąt dogięcia w stronę miejsca odsłuchowego. Niech to ustawienie będzie punktem wyjścia – przyklejmy kawałki taśmy klejącej do podłogi (dywanu) w rogach głośników, żeby było widać od czego zaczęliśmy.

Posłuchajmy chwilę muzyki i zwróćmy uwagę na głos i scenę dźwiękową. Jeśli scena nie będzie uciekała na lewo lub prawo to już jest mały sukces. Natomiast jeśli słyszymy wyraźnie, że głos artysty i głoski syczące „uciekają” na lewo lub prawo, należy zidentyfikować problem. Najpierw sprawdźmy, czy błąd wprowadza akustyka pomieszczenia czy, niestety, same głośniki.

Zaznaczmy pierwsze ustawienie wyjściowe, żeby widzieć, w którym kierunku będą podążały zmiany

Zamieńmy głośniki miejscami, lewy na prawy, prawy na lewy i ustawmy je według przyklejonych do podłogi taśm. Posłuchajmy i jeśli scena dźwiękowa „ucieka” nadal w tę samą stronę, to winna będzie akustyka pomieszczenia i z nią będziemy się zmagać. Natomiast, jeśli scena uciekła w drugą stronę, czyli w stronę tego samego głośnika co poprzednio, mamy, niestety, różnie grające głośniki.

Wielu producentów montuje głośniki masowo i nie poświęca wystarczająco dużej uwagi do powtarzalności zwrotnic głośnikowych. Efektem tego jest często właśnie „uciekająca” scena. W takim przypadku wybierzmy ustawienie, w którym scena „ucieka mniej” i nasze wszystkie kolejne korekty będą starały się ten błąd zminimalizować.

Zwróćmy uwagę na głoski syczące. Strona grająca pozornie ciszej lepiej współpracuje z pomieszczeniem

Teraz „poprośmy” nasze pomieszczenie o podpowiedź. Wybierzmy jeden głośnik, na przykład lewy, i przesuńmy go o 5 cm w lewo, ale zachowajmy ten sam kąt dogięcia i tę samą odległość od ściany tylnej. Zanim przesuniemy drugi głośnik – posłuchajmy! To jest kluczowy moment w naszym sposobie ustawiania i będziemy z niego korzystać wiele razy. Nie starajmy się przesuwać obu głośników na raz i odsłuchiwać, tylko przesuwajmy jeden z nich, żeby określić zmianę, która zaszła w brzmieniu pomiędzy kanałami lewym i prawym.

Oceńmy ponownie naszą scenę dźwiękową i głoski syczące. W ogromnej większości przypadków po przesunięciu jednego z głośników zauważymy przesunięcie sceny w stronę któregoś z nich. Będziemy mieć wrażenie, jakby jedna strona zaczęła grać (syczeć) głośniej, a przecież nie zmieniliśmy głośności we wzmacniaczu. Ta strona, która zagra ciszej, jest lepiej dopasowana do pomieszczenia – głoski syczące są mniej akcentowane i dzięki temu moc wzmacniacza rozkłada się bardziej równomiernie na skali częstotliwości. W tym kanale słychać tak naprawdę więcej dźwięków, choć wydaje się nam, że gra ciszej.

Jeśli przesuwaliśmy głośnik lewy i po przesunięciu lewa strona zagrała ciszej, czyli sybilanty przesunęły się w stronę prawą, oznacza to, że nasze przesunięcie jest prawidłowe. Jeśli nie, należy wrócić do poprzedniego ustawienia i przetestować kierunek przeciwny. Oczywiście słuchamy i oceniamy pełny zakres: bas, średnie tony i wysokie, jednak zbyt mocne głoski syczące będą pierwszym i najłatwiejszym do wychwycenia zniekształceniem.

Po pozytywnej ocenie pierwszego przesunięcia, jeśli nasze pomieszczenie jest symetryczne, możemy przesunąć głośnik prawy analogicznie do lewego i ponownie przeprowadzić krótki test odsłuchowy przed kolejną zmianą – głoski syczące ponownie powinny znaleźć się po środku sceny. Natomiast jeśli nasz pokój połączony jest z otwartą kuchnią, ma wnękę lub okno po jednej ze stron, wtedy drugi głośnik ustawiamy niezależnie i po przestawieniu próbujemy ustawić scenę po środku między głośnikami. W przypadku pokoi niesymetrycznych może się okazać, że całą bazę przesuniemy w lewo lub w prawo, albo jeden z głośników tylko o 5 cm, a drugi nawet o 20!

Przesuwajmy głośniki tylko w lewo i prawo, na razie zostawmy w spokoju inne kierunki. Przesuwajmy tak długo, aż dojdziemy do przesunięć rzędu 1 cm i tak długo, aż kolejne przesunięcie nie spowoduje poprawy, czyli pozornego przyciszenia jednej strony względem drugiej. Gdy mamy ustawioną szerokość głośników – ich zależność od ścian bocznych – zaznaczmy taśmami nasze aktualne położenie głośników i zajmijmy się odsunięciem ich od tylnej ściany.

Analogicznie, lewą kolumnę wysuńmy o kilka cm do przodu zachowując szerokość i kąt dogięcia bez zmian. Ponownie posłuchajmy i oceńmy, która strona gra pozornie ciszej – ta będzie lepiej współpracować z pomieszczeniem. Sprawdźmy oba kierunki. Po wykonaniu kolejnych zmian jakość dźwięku powinna być ogólnie coraz lepsza, dźwięk powinien się powoli otwierać, a scena dźwiękowa stawać się bardziej prawdziwa. Im mniej będzie głosek syczących, tym więcej będziemy słyszeć powietrza, bardziej zdecydowany i zróżnicowany powinien być tez bas. Dźwięk powinien nabierać wypełnienia i swobody. Ponownie wykonujmy zmiany tak długo aż kolejna zmiana nie spowoduje, że jedna ze stron zagra „ciszej”.

W tym miejscu należy wrócić do przypadku nie do końca równo grających głośników, o czym wspomniałem wcześniej. Ustawienie sceny można korygować przesuwając tylko jedną stronę w przód lub w tył (tą głośniejszą) w poszukiwaniu miejsca, w którym środek sceny będzie jak najbardziej fizycznego środka odległości między głośnikami. Gdy mamy ustawioną odległość od ściany tylnej musimy jeszcze raz sprawdzić, czy przy tym ustawieniu nie należy skorygować ponownie ustawienia szerokości głośników o 1-2 cm. Ponownie przyda się nam taśma klejąca.

Dogięcie | Przyszła kolej na dogięcie. Obróćmy jeden głośnik o kilka stopni do wewnątrz. Wtedy zmniejszymy odbicia od ściany bocznej, a sam głośnik będzie promieniował na nas bardziej bezpośrednio w naszą stronę. Ponownie posłuchajmy zmiany i teraz oprócz zwrócenia uwagi na sybilanty poszukajmy w dźwięku różnicy w wielkości sceny i swobodzie w oddaniu powietrza. Ponownie ta strona, która będzie miała mniej sybilantów – będzie jakby cichsza w tym zakresie – jednocześnie lepiej pokaże przestrzeń, otwartość i separację miedzy instrumentami. Scena z tej strony będzie szersza i głębsza – większa.

Podczas ustawiania dogięcia głośników należy też zwrócić uwagę na całą scenę dźwiękową – na jej ciągłość. Nieprawidłowe dogięcie powoduje braki po środku sceny – swego rodzaju rozmycie i brak czytelności głosu wykonawcy, wiszącą przed nami plamę/chmurę dźwięku.

W tym momencie wróćmy też do przypadku z nierówno grającymi głośnikami. Jeśli na początku stwierdziliśmy, że jedna strona jest głośniejsza, podczas naszego ustawiania szukajmy takiego, które scenę ustawi jak najbardziej w centrum między głośnikami. Nasze głośniki lewy i prawy będą miały w konsekwencji różne kąty dogięcia.

To samo dotyczy pomieszczeń, w których jedna strona jest bardziej wytłumiona – gdy po jednej ze stron mamy wnękę albo dużą wersalkę, przejście do innego pomieszczenia, okno z firanami itp. Różnym dogięciem strony lewej i prawej korygujmy niedostatki akustyki naszego pomieszczenia. Gdy stwierdzimy, że nasze ustawienie kąta jest optymalne, ponownie zaznaczmy taśmami ustawienie przed kolejnym testem sprawdzającym. Warto bowiem wrócić jeszcze raz do ustawiania szerokości bazy stereo.

Może okazać się, że zmiana dogięcia głośników wymusi korektę szerokości ich rozstawienia. Jeśli brakuje nam osadzenia dźwięku w przestrzeni i masy, spróbujmy ustawić głośniki odrobinę bliżej siebie, dosłownie 1-2 cm. Jeśli brzmienie głośników jeszcze się poprawi, ponownie przetestujmy delikatną zmianę w dogięciu.

Wysokość | Czas na wysokość. W obu poprzednich przypadkach przesuwaliśmy głośniki po kilka centymetrów, teraz znaczenie będą miały milimetry (regulacja dostępna w większości kolców głośnikowych ma około 1 cm). W dobrze zgranych i skonfigurowanych systemach różnice będą słyszalne od razu.

Ustawiamy dokładnie wysokość głośników. naklejone taśmy pokazują wędrówkę naszych głośników w kolejnych krokach ustawiania

Ustawmy jedną stronę o 5 mm wyżej i posłuchajmy. Tym razem zwróćmy uwagę nie tylko na sybilanty, ale też na wypełnienie i ciepło średnich tonów. Jeśli głośniki będą stały zbyt wysoko, będziemy mieć wrażenie większej lekkości brzmienia, przestawmy je niżej, żeby uzyskać więcej wypełnienia. Gdy przesadzimy i będą ustawione zbyt nisko, wtedy średnica stanie się bezbarwna, brzmienie nam się zamknie, tak jakby wzmacniacz dostał zadyszki. Słuchajmy, aż dojdziemy do dokładności 1-2 mm, naprawdę warto!

A co w przypadku, gdy głośniki grają lepiej stojąc niżej i brakuje jeszcze kilku milimetrów regulacji? Wtedy spróbujmy przesunąć je o kilka cm w stronę ściany tylnej i znów spróbujmy ustawić wysokość. Po tej korekcie należy również sprawdzić pierwszy z parametrów – szerokość bazy stereo.

Pamiętajmy, że podczas zmiany kolców głośnikowych lub dodania platformy pod kolumnami należy wziąć pod uwagę zmianę w wysokości głośników. Może się bowiem okazać, że nie usłyszymy pozytywnego wpływu platformy, bo po prostu głośnik stoi na niej zbyt wysoko, albo odwrotnie – postawiliśmy głośniki na „byle czym” i jest od razu lepiej, ale nie przez to „byle co”, tylko dlatego, że głośnikowi brakowało trochę wysokości.

Słuchajmy i zmieniajmy ustawienia tak długo, aż nie będziemy mogli określić, czy dźwięk się poprawił, aż dojdziemy do takiego ustawienia, które nas satysfakcjonuje i pokazuje klasę naszego systemu. Dojdźmy do dokładności rzędu centymetra. Czasem może to potrwać wiele dni lub nawet tygodnie. A wreszcie, gdy stwierdzimy, że „to jest to”, najlepiej wszystko jeszcze raz zmierzyć i naszkicować, żeby w przypadku remontu pokoju lub nieumyślnego przestawienia głośnika nie powtarzać całej procedury ponownie!

Mam nadzieję, że choć jeden z czytelników skorzysta z moich podpowiedzi i dzięki nim uzyska jeszcze lepszą jakość dźwięku w swoim pomieszczeniu. Pozostaje mi życzyć owocnego ustawiania, a tym, którzy dopiero kupią lub zbudują swoje pomieszczenie odsłuchowe, życzę akustycznej symetrii!


| O AUTORZE

Mgr inż. Piotr Gałkowski jest absolwentem Wydziału Budownictwa Politechniki Opolskiej (specjalizacja konstrukcje budowlane i inżynierskie). Projektuje i uczestniczy w produkcji konstrukcji stalowych dla przemysłu, jednak jego wielką pasją (właściwie od dziecka) jest technika audio oraz wzornictwo użytkowe. Swoje pasje i wykształcenie stara się łączyć w projektach Divine Acoustics.

Inne tego autora: Dlaczego akcesoria antywibracyjne mają wpływ na dźwięk?

DIVINE ACOUSTICS

ul. Słowackiego 10B/10
46-040 OZIMEK | Polska

divineacoustics.com

  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl